Daniel My¶licki - uczeñ klay Ia naszego Gimnazjum bierze udzia³ w turniejach tanecznych najwy¿szej rangi na terenie ca³ego kraju oraz poza jego granicami. Na zajêcia taneczne uczêszcza do Szko³y Tañca "Dance Mix".
Daniel zdobywa zaszczytne wysokie miejsca w konkursach tanecznych, spo¶ród kilku kategorii tañca towarzyskiego.
Zdoby³ m. in. 1 miejsce i tytu³ Mistrza Okrêgu Lubuskiego oraz tytu³ Mistrza Okrêgu Zachodniopomorskiego jako Junior I Championship Latin.
Poza tym jest dobrym uczniem naszej szko³y, który zawsze chêtnie u¶wietnia nasze uroczysto¶ci szkolne swoimi wystêpami tanecznymi.
Jego liczne dyplomy i wyró¿nienia w tej dziedzinie mo¿na obejrzeæ w galerii zdjêæ.
Redakcja Gim21 postanowi³a przeprowadziæ z m³odym tancerzem wywiad, dziêki któremu poznamy nieco jego ¿ycie prywatne i filozofiê jaka siê kieruje podczas doskonalenia swoich umiejêtno¶ci.
Redakcja Gim.21: Jak d³ugo tañczysz?
Daniel My¶licki: Tañczê od 6 lat.
Red.: Jak siê zaczê³a Twoja przygoda z tañcem towarzyskim?
Daniel: Moja mama chcia³a zapisaæ mnie na jakie¶ dodatkowe zajêcia pozaszkolne i wybór pad³ na taniec towarzyski. Okaza³o siê, ¿e ta forma ruchu spodoba³a mi siê od pierwszych lekcji i tak æwiczê do dzisiaj.
Red.: Jakie jest Twoje najwiêksze osi±gniêcie?
Daniel: Fina³ Mistrzostw Polski, mistrzostwo okrêgu lubuskiego i zachodniopomorskiego, siódme miejsce na Mistrzostwach Europy.
Red.: Do jakie szko³y tañca uczêszczasz?
Daniel: Biorê udzia³ w zajêciach w szkole Dance Mix.
Red.: Czy masz sta³± partnerkê do tañca?
Daniel: Przez wiele lat tañczy³em z Laur± T±kiel), która by³a bardzo pracowita, jednak obiecnie wykonuje tylko partie solowe w tañcu.
Red.: Ile czasu dziennie po¶wiêcasz na trening?
Daniel: Zazwyczaj oko³o 3 godzin dziennie. W weekendy w zale¿no¶ci od sytuacji æwiczê nawet 8 godzin.
Red.: Jak by¶ zachêci³ naszych uczniów do uprawiania tego stylu tañca.
Daniel: Taniec otwiera na ¶wiat i ludzi. Jest ciekaw± form± spêdzania czasu. Pozwala na utrzymanie wysportowanej sylwetki.
Red.: Jaki styl tañca preferujesz?
Najbardziej lubiê styl latynoamerykañski poniewa¿ czuje siê w nim swobodnie i bez ograniczeñ.
Red.: Czy s± jakie¶ negatywne strony tañca?
Daniel: Jest to wbrew pozorom bardzo drogi sport. Gdy posiada siê wysok± klasê to treningi s± wymagaj±ce wymagaj±ce po¶wiêcenia i pracowito¶ci.
Redakcja Gim21 przeprowadzi³a wywiad z Karolin± Cedro, wzorow± uczennic± klasy 3c, finalistk± konkursu przedmiotowego z chemii, ze ¶redni± ocen na okres powy¿ej 5.0, wszechstronnie utalentowana kolark± torow±, szosow± i prze³ajow±, niezwykle zdoln± malark± i rysowniczk±.
Zapraszamy do lektury.
Redakcja Gim.21: Jaki sport uprawiasz?
Karolina Cedro: Kolarstwo praktycznie w ka¿dej odmianie: szosowe, torowe, prze³ajowe oraz, byæ mo¿e w przysz³ym roku, MTB.
Red.: Czemu wybra³a¶ ten sport, a nie inny?
Karolina: W gruncie rzeczy sama nie wiem. Dopiero po kilku latach mam ¶wiadomo¶æ dlaczego. Po prostu kocham je¼dziæ na rowerze.
Red.: Czy kto¶ zainspirowa³ Ciê do kolarstwa?
Karolina: Nikt mnie nie zachêca³. Sama postanowi³am rozpocz±æ moj± przygodê z kolarstwem.
Red.: Jak d³ugo ju¿ trenujesz?
Karolina: Trenujê od oko³o 2-3 lat.
Red.: Jakie s± Twoje najwiêksze osi±gniêcia?
Karolina: Moje najwiêksze osi±gniêcia to:
w kat m³odziczka - II m-ce Miêdzywojewódzkich Mistrzostwach Makroregionu Dolno¶l±skiego i Lubuskiego ze startu wspólnego,
- III m-ce Miêdzywojewódzkich Mistrzostwach Makroregionu Dolno¶l±skiego i Lubuskiego w je¼dzie indywidualnej na czas,
w kat. j. m³odsza - IX m-ce w 78 MP prze³ajowych w Bytowie,
- XXI m-ce 2 x MP szosowych ze startu wspólnego i je¼dzie indywidualnej na czas w Kozieg³owach-Piechowicach.
- XVII m-ce w GMP Jelenia Góra (szosowe) - Cieplice
(oraz liczne inne starty miejsca i sukcesy zarówno w kolarstwie prze³ajowym, torowym jak i na szosie)
Red.: Czy chcia³aby¶ uprawiaæ jeszcze jakie¶ dyscypliny sportowe?
Karolina: S±dzê, ¿e tak poniewa¿ jestem osob± ruchliw± i do¶æ ambitn±. Jednak z drugiej strony kolarstwo jest chyba najbardziej wymagaj±cym i zdyscyplinowanym sportem, dlatego uwa¿am, ¿e nie mia³abym czasu i si³y na inny sport.
Red.: Co jest dla Ciebie motywacj± do osi±gania coraz lepszych wyników?
Karolina: My¶lê, ¿e nie mam konkretnego "motoru", który napêdza mnie do dzia³ania. G³ównie czerpiê motywacjê z otoczenia, w którym jestem wspierana, czyli rodzina, trener, przyjaciele i fani:). Do coraz lepszych wyników motywuje mnie równie¿ chêæ bycia kim¶ znanym oraz osi±gniêcie czego¶ wiêcej ponad przeciêtno¶æ.
Red.: Czy satysfakcjonuj± Ciê Twoje wyniki sportowe?
Karolina: Na dan± chwilê mam satysfakcjê z moich rezultatów. Choæ jak to siê mówi kolarstwo "³yka siê ma³ymi ³y¿eczkami"". A wiêc wszystko w swoim czasie.
Red.: Czy oprócz kolarstwa masz jakie¶ hobby?
Karolina: Owszem! Od oko³o 8 lat uczêszczam na zajêcia artystyczne do MDK-u. Moj± pasj± jest malowanie i rysowanie. Czerpiê te¿ rado¶æ z nauki oraz czytania ksi±¿ek. Czasem nazywaj± mnie "kolark±-malark±":).
Red.: Dziêkujemy za udzielenie wywiadu i ¿yczymy du¿ych sukcesów.
Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Panem Markiem £uksz±, nowym nauczycielem w naszym Gimnazjum, wybitnym, matematykiem ucz±cym na co dzieñ w Spo³ecznej Szkole Stowarzyszenia Edukacyjnego, osi±gaj±cej najwy¿sze wyniki z egzaminu matematyczno-przyrodniczego w województwie lubuskim, absolwentem I Liceum Ogólnokszta³c±cego w klasie matematycznej w Gorzowie Wlkp., bryd¿yst± i kolarzem prze³ajowym.
Pan Marek przyj±³ propozycjê podzielenia siê swoj± wiedz± matematyczn± z uczniami naszej szko³y za co serdecznie dziêkujemy.
Redakcja Gim.21: Od kiedy uczy Pan matematyki?
Matematyki nauczam od niepamiêtnych czasów. Swoj± pierwsz± lekcjê przeprowadzi³em w 1980 roku , a pracê w szkole rozpocz±³em przed przesz³o trzydziestu laty.
Pan Marek £uksza: Jaki ma Pan kontakt z uczniami w naszej szkole?
M.£.: Oto trzeba by³oby zapytaæ moich uczniów (¶miech). W mojej ocenie - niez³y i oparty na 100% szczero¶ci.
Red.: Podoba siê Panu praca i pobyt w Gimnazjum nr 21?
M.£.: Tak. Grono pedagogiczne jest niezwykle sympatyczne, a uczniowie ambitni, chêtni do wspó³pracy, choæ czasami niesforni, jak to m³odzie¿.
Red.: Dlaczego Pan do nas przyszed³?
M.£.: Zosta³em poproszony o zastêpienie nauczyciela matematyki, który jest na zwolnieniu lekarskim.
Red.: Jak mienê³y Panu wakacje ?
M.£.: Niestety , zbyt szybko! Stara³em siê ze wszystkich si³ na³adowaæ "akumulatory" by czerpaæ z nich energiê przez ca³y rok szkolny.
Red.: Czy ma Pan jakie¶ zabawne wspomnienia zwi±zane z uczniami?
M.£.: Jest ich tak wiele, ¿e wyró¿nienie jednego, by³oby jedn± niesprawiedliwo¶ci± (¶miech).
Red.: czy od zawsze chcia³ Pan nauuczaæ matematyki?
M.£.: No, nie. Na pocz±tku chcia³em byæ stra¿akiem, potem astronaut±. Praca nauczyciela to by³a ta trzecia ewentualno¶æ.
Red.: Czy ma Pan jakie¶ hobby, zainteresowania, pasje?
M.£.: Tak. Lubiê czytaæ ksi±¿ki, graæ w bryd¿a, s³uchaæ muzyki i je¼dziæ na rowerze krosowym w trudnym terenie.
Red.: Czy ma Pan jakie¶ domowe zwierz±tko?
M.£.: Mam Jack'a Russell'a Terriera o imieniu Bazyl, który jest ¼ród³em pomys³ów na aktywno¶æ. Red.: Dziêkujemy za rozmowê i ¿yczymy przyjemno¶ci oraz sukcesów zawodowych w trakcie pracy w naszym Gimnazjum.
M.£.: Dziêkujê.
Z okazji ¦wi±t Wielkanocnych 2015 Redakcja przeprowadzi³a wywiad z ks. Dariuszem Wytrykowskim, nauczycielem religii w naszej szkole.
Redakcja Gim.21: Dzieñ dobry.
ks. Dariusz Wytrykowski: Dzieñ dobry.
Red.: Nied³ugo ju¿ ¶wiêta. Odczuwa ju¿ Ksi±dz atmosferê ¦wi±t Wielkanocnych?
ks. D.W.: Tak, od ¦rody Popielcowej w³±cznie.
Red.: Jak wspomina Ksi±dz ¶wiêta obchodzone w dzieciñstwie?
ks. D.W.: Ka¿de ¶wiêta spêdza³em w gronie rodzinnym. Jest to czas w którym zwraca³o siê szczególn± uwagê na swoje wnêtrze, na prze¿ycie tego czasu, na klimat, a tak¿e na przygotowaniach do ¶wi±t. Lecz najwa¿niejsze by³o bycie ze sob±.
Red.: Jak d³ugo Ksi±dz wierzy³ w zaj±czka wielkanocnego?
ks. D.W.: Nie wiem, chyba nigdy nie wierzy³em. Bardziej wierzy³em w ¦wiêtego Miko³aja. W domu by³a bardziej podtrzymywana tradycja bo¿onarodzeniowa ni¿eli wielkanocna.
Red.: Co chcia³by Ksi±dz dostaæ w tym roku od zaj±czka?
ks. D.W.: Worek treningowy i rêkawice bokserskie.
Red.: Obchodzi Ksi±dz jakie¶ tradycje wielkanocne?
ks. D.W.: Tak,w lany poniedzia³ek oblewam siê wod±. W domu mieli¶my tak± tradycjê, ¿e razem z siostra czy rodzicami stukali¶my siê ugotowanymi jajkami. Kto wygra³ ten w lany poniedzia³ek mia³ mo¿liwo¶æ jako pierwszy polania kogo¶ wod±.
Red.: Jak Ksi±dz zaplanowa³ tegoroczne ¶wiêta?
ks. D.W.: Tegoroczne ¶wiêta spêdzam tutaj w Gorzowie, w parafii, to jest moja rodzina.
Red.: Dziêkujemy bardzo za rozmowê i ¿yczymy Weso³ych ¦wi±t.
ks. D.W.: Dziêkujê bardzo.
Przedstawiamy kolejn±, tym razem bardzo obszern± rozmowê, z ks. Dariuszem Wytrykowskim, nauczycielem religii w naszej szkole.
Redakcja Gim.21: Dzieñ dobry.
ks. Dariusz Wytrykowski: Dzieñ dobry.
Red.: Kiedy pojawi³y siê pierwsze my¶li o kap³añstwie?
ks. D.W.: Pierwsze powa¿ne my¶li o kap³añstwie pojawi³y siê w szkole ¶redniej, w drugiej klasie liceum ogólnokszta³c±cego. Wtedy zacz±³em stawiaæ sobie pytanie: "Kim naprawdê chcia³bym byæ i co chcê robiæ dalej w ¿yciu?". Wtedy te¿ przyszed³ moment takiego b³ysku, takiej modlitwy, kiedy kilkakrotnie, na chybi³ trafi³, tak mo¿na powiedzieæ, otwiera³em Pismo ¦wiête i otrzymywa³em "s³owo", po którym wrêcz robi³o mi siê gor±co, a po moim ciele przechodzi³y ciarki. Jedno z nich brzmia³o: "To nie wy¶cie Mnie wybrali, ale Ja was wybra³em i przeznaczy³em was na to, aby¶cie szli i owoc przynosili". Z kolei innym razem us³ysza³em: "Ty te¿ pójd¼ za Mn±". Po ka¿dym z takich "s³ów" zamyka³em Bibliê i mówi³em do siebie: "Nie, nie. To nie dla mnie". Pó¼niej rozmawia³em z siostr± zakonn±, która uczy³a mnie religii, i jej ¶wiadectwo by³o te¿ dla mnie tak± wskazówk±, ¿e mo¿e warto i¶æ w tym kierunku, ¿e mo¿e to jest to, czego Pan Bóg chce ode mnie. Pó¼niej, kiedy wstêpowa³em do seminarium, pomy¶la³em o powo³aniu i chwili, kiedy w drugiej klasie podstawowej zosta³em ministrantem - tym bardziej, ¿e moi rodzice nie zachêcali mnie do tego i sam nigdy o tym nie my¶la³em, a na pierwsz± zbiórkê poszed³em, poniewa¿ moi koledzy zachêcali mnie, abym poszed³ z nimi. Grali¶my w pi³kê no¿n±, a potem udali¶my siê na zbiórkê i tak zosta³em ministrantem. Od tej chwili utrzymywa³em siê w Panu Bogu, uczy³em siê liturgii. To bardzo mi siê podoba³o. Pó¼niej zosta³em lektorem, a nastêpnie ceremoniarzem. Tak Pan Bóg kierowa³ mn± i kszta³towa³ moje postêpowanie w¶ród ksiê¿y i katechetów. Mia³em bardzo fajnego ksiêdza proboszcza, który ca³ym sob± po¶wiêca³ siê dla parafian, dla m³odzie¿y, dla ministrantów i dla scholii. On te¿ by³ dla mnie wa¿nym wzorcem.
Red.: Jak wygl±da³y przygotowania do kap³añstwa?
ks. D.W.: Moje przygotowania to przede wszystkim sze¶cioletnia formacja w Wy¿szym Seminarium Duchownym w Parady¿u. Sk³ada³a siê na formacjê ludzk±, która trwa³a przez pierwsze dwa lata. Chodzi³o w niej o kszta³towanie w sobie charakteru, cz³owieczeñstwa, a tak¿e tego, aby byæ bardziej wra¿liwym na krzywdê ludzk±, na drugiego cz³owieka, na ludzk± biedê. I w tym formacja intelektualna. Przez pierwsze dwa lata odbywa³o siê studium filozoficzne, a przez kolejne cztery lata studia teologiczne. Polega³o to na tym, aby uczyæ siê w Panu Bogu, postrzegaæ Go w ¶wiecie i umieæ dostrzegaæ Go w naszym ¿yciu. I formacja duchowa, która trwa przez sze¶æ lat i jest najtrudniejsza. A chodzi tutaj o to, aby nauczyæ siê bycia przyjacielem Boga. To modlitwa, szko³a modlitwy, medytacja, a g³ównie budowanie naszej wiêzi z Bogiem.
Red.: Jak na decyzje zostania kap³anem zareagowali ksiêdza rodzice?
ks. D.W.: My¶lê, ¿e ze spokojem, chocia¿ moja mama przez pocz±tkowe lata z du¿ym dystansem traktowa³a moj± decyzjê. Przez pierwsze piêæ lat formacji, za ka¿dym razem, gdy przyje¿d¿a³em do domu, pyta³a mnie, czy jestem pewien swej decyzji. Jednak w momencie, gdy na pi±tym roku przyj±³em ¶wiêcenia diakonatu, przesta³a zadawaæ pytania, czy to aby na pewno jest ta droga, któr± chcê pod±¿aæ. Jej pytania by³y dla mnie pewnego rodzaju weryfikacj± - bardzo pomocn±. Tata natomiast od samego pocz±tku mnie wspiera³. My¶lê, ¿e dzi¶ s± dumni, ¿e ich najm³odszy syn jest ksiêdzem.
Red.: Czym ksi±dz siê interesuje?
ks. D.W.: Teologi±, przygotowywaniem siê do zajêæ w szkole i wyszukiwaniem jakich¶ ciekawych tematów do niej. Tak¿e sportem, kolarstwem, pi³k± no¿n±, koszykówk± i podró¿ami.
Red.: Jak pracuje siê ksiêdzu w naszej szkole?
ks. D.W.: Nie ukrywam, ¿e gdy pierwszy raz szed³em do tej szko³y, ba³em siê, poniewa¿ du¿o s³ysza³em, ¿e dzisiejsza m³odzie¿ jest bardzo trudna, ¿e ciê¿ko siê z ni± pracuje, ¿e trudno j± do czegokolwiek zachêciæ. Ka¿dego dnia przekonujê siê jednak, ¿e mo¿e byæ inaczej, je¶li tylko siê chce. Zauwa¿y³em, ¿e je¶li ma siê do niej dobre podej¶cie, to m³odzie¿ jest wtedy aktywniejsza i bardziej interesuje siê zajêciami.
Red.: Czy ma ksi±dz jakie¶ przes³anie dla m³odzie¿y?
ks. D.W.: Je¶li chodzi o przes³anie… Bóg chce byæ panem naszego ¿ycia i naszym przyjacielem, pod warunkiem, ¿e my chcemy, aby by³ naszym panem, naszym królem, naszym przyjacielem. Ale czêsto bywa tak, ¿e próbujemy Boga zaszufladkowaæ i próbujemy ukryæ przed nim to, co w ¿yciu sprawia nam przykro¶æ. Jednak Bóg robi wszystko albo nic. U Niego nie ma takich po¶rednich rozwi±zañ. Tak± wskazówk± jest w³a¶nie to, aby wybraæ Jezusa jako naszego Pana i staraæ siê i¶æ za Nim, tak jak aposto³owie i liczni ¶wiêci, którzy nie mieli ³atwo, napotykali ró¿ne trudno¶ci, nie mieli motywacji i nadziei, a jednak poszli w ciemno za ¶wiat³em i zwyciê¿yli. Im wiêcej z siebie damy, tym wiêcej bêdziemy mieli pó¼niej; bo czym piêkniejsza jest nasza relacja z Bogiem, to bêdzie nam pó¼niej ³atwiej przej¶æ przez ¿ycie. Kiedy na tym etapie, na którym jeste¶my, zaczniemy Go odkrywaæ, to wówczas, gdy bêdziemy starsi i zaczn± napotykaæ nas jakie¶ nieszczê¶cia, bêdzie nam ³atwiej, gdy¿ bêdziemy mieæ wsparcie w Bogu.
Jest równie¿ taka ikona przedstawiaj±ca Jezusa z przyjacielem. Ten przyjaciel to Menas. Jezus w pewnym momencie przytula Menasa, potem id± razem do przodu i patrz± w jednym kierunku, Chodzi tu o to, ¿e kiedy Jezus jest naszym przyjacielem, to nie odwraca siê do nas plecami, nie patrzy na nasz± przesz³o¶æ, na to, co ju¿ by³o, ale mówi, aby¶my siê nad tym nie zatrzymywali, tylko szli do przodu, bo On jest w³a¶nie Bogiem nadziei, mi³o¶ci i chce naszego dobra. Dlatego wa¿ne jest, aby¶my uwalniali siê od przesz³o¶ci, od grzechów w sakramencie pokuty i pojednania, i z rado¶ci± szli dalej w ¿ycie.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z uczennic± klasy Ic Gimnazjum nr 21, Klaudi± Dal, bramkark± m³odzie¿owego klubu pi³karskiego, która w znacznej czê¶ci przyczyni³a siê do zdobycia przez szko³ê mistrzostwa Gorzowa w pi³ce rêcznej w ramach Gorzowskiej Spartakiady M³odzie¿y.
Redakcja Gim21: Cze¶æ Klaudia.
Klaudia Dal: Witam.
Red.: Co sprawi³o, ¿e zainteresowa³a¶ siê pi³k± no¿n± i czy mieli na to wp³yw Twoi rodzice, przyjaciele, znajomi?
Klaudia: Rodzice? Nie, nie zmuszali mnie do uprawiania tego sportu. Bardzo mnie w tym wspieraj±, na przyk³ad zawo¿±c mnie na treningi, przychodz±c na moje mecze, bardzo mi to pomaga. Ale co sprawi³o? Tak naprawdê to zaczêli mnie zachêcaæ do tego koledzy z klasy, z podwórka. Na pocz±tku my¶la³am, pi³ka no¿na?, co to za sport? Przeie¿ to dyscyplina bardziej dla ch³opaków. Jakie szanse ma w tym taka dziewczyna, jak ja?. Pó¼niej zaczê³am siê przekonywaæ do futbolu, zaczê³am chodziæ na boisko, coraz czê¶ciej chcia³am ¿eby¶my na wf-ie grali "w nogê", bardzo du¿o meczów rozgrywali¶my na podwórku u mojej babci, z reszt± do dzi¶ rozgrywamy nasze podwórkowe mistrzostwa, chodzimy na stadion Warty. Krótko mówi±c, moja przygoda z tym sportem zaczê³a siê przypadkowo.
Red.: Kiedy zaczê³a¶ graæ na powa¿nie? Czy na pocz±tku mia³a¶ trudno¶ci ze znalezieniem czasu na treningi? Klaudia: Systematycznie zaczê³am graæ gdy mia³am oko³o 10 lat, podczas wakacji po 3 klasie podstawówki. Na pocz±tku gra³am w klubie dla ch³opaków, bo powiedziano mi, ¿e w Gorzowie nie ma zespo³u dziewczêcego. Uczêszcza³am tam oko³o 2 miesiêcy i mo¿na powiedzieæ, ¿e siê tam nie spe³nia³am. Wiadomo, by³am tam z moj± kole¿ank±, ale a¿ tylu ch³opaków i dwie dziewczyny. Do tego nie mog³am graæ na mojej wymarzonej pozycji bramkarza, bo w klubie by³o sze¶ciu golkiperów i trener powiedzia³, ¿e nie mogê graæ na pozycji bramkarki. Ale je¿eli trener co¶ mówi to jest to ¶wiête, wiêc gra³am na obronie i jako pomocnik.
Na turnieje nigdy nie je¼dzi³am, trener nigdy mnie nie zabiera³, wiêc uzna³am, ¿e musze co¶ udowodniæ trenerowi i jeszcze mocniej pracowa³am na treningach.
Red.: A ile czasu po¶wiêcasz æwiczeniom w tygodniu?
Klaudia: Æwiczê codziennie, ale na treningi klubowe uczêszczam dwa razy w tygodniu, w poniedzia³ki i czwartki.
Red.: Czy od pocz±tku marzy³a¶ o zostaniu sportowcem?
Klaudia: Nie. Zawsze marzy³am o zawodzie lekarza. Zreszt±, ka¿de dziecko marzy o karierze piosenkarza, aktor, ja te¿ mia³am takie marzenia. Ale z czasem mi przechodzi³o i mo¿na powiedzieæ, zosta³am sportowcem i staram siê spe³niaæ w ka¿dym sporcie.
Red.: Czy masz jeszcze jakie¶ hobby oprócz pi³ki no¿nej?
Klaudia: Inne...dyscypliny sportowe:). Biorê udzia³ w ró¿nych zawodach szkolnych i miêdzyszkolnych, czy to pi³ce rêcznej, czy to w unihokeju, czy to w³a¶nie w pi³ce no¿nej. Ale skupiam siê g³ównie na niej.
Red.: Masz osi±gniêcia w innych dyscplinach sportowych?
Klaudia: Jak na mój m³ody wiek to jest tego sporo. Mistrzostwo Gorzowa w Gimnazjadzie w pi³ce rêcznej, w unihokeju, w klasie szóstej mistrzostwo Gorzowa w Spartakiadzie, w koszykówce zdobyli¶my br±z, w siatkówce tak¿e mieli¶my medal.
Red.: Czy my¶la³a¶ kiedy¶ o przerwaniu treningów?
Klaudia: My¶lê, ¿e ka¿dy spotrowiec my¶li o tym, kiedy ³apie "do³a"", kiedy np. trener powie, ¿e siê nie przyk³adasz, ¿e s± od ciebie lepsi, ale trzeba siê z tym pogodziæ. Mia³am kiedy¶ taki moment, ale porozmawia³am o tym z trenerem i powiedzia³, ¿e chwilowy brak formy to nie jest nic z³ego. D±¿ê do tego, ¿eby byæ najlepsza w tym co robiê, mam du¿± ambicjê, wiêc nigdy nie my¶la³am o zakoñczeniu treningów.
Red.: Czy trudno jest po³±czyæ naukê z treningami?
Klaudia: W podstawówce nie by³o to trudne, ale w gimnazjum ywa ró¿nie. Mo¿e gdyby nie treningi, to by³yby lepsze oceny, ale my¶lê, ¿e wynika to te¿ z mojego lenistwa. Nie bêdê tego zwalaæ na pi³kê, czasem te¿ po prostu trudno jest po³±czyæ ten sport z nauk±.
Red.: A wynika to z braku czasu czy...?
Klaudia: To po czê¶ci te¿ wynika z braku czasu, bo koñczê czasem o pó¼nych godzinach. Wygl±da to tak, ¿e przybiegam do domu, jem obiad i czasami nie mam czasu nawet lekcji odrobiæ. Siedzê potem do 21 przy ksi±¿kach, ale staram siê wszystko pogodziæ.
Red.: Jak wygl±daj± w takim razie twoje treningi i ile one trwaj±?
Klaudia: Ka¿dy trening trwa 1,5 godziny, mo¿e 1:40, z czego 40 min. to solidna rozgrzewka, by nie z³apaæ bezsensownych kontuzji. Potem æwiczenia koordynacyjno - ruchowe, pó¼niej, je¶li jeste¶my na ¶wie¿ym powietrzu, trener bierze bramkarki i osobno æwicz± zawodniczki z pola, a osobno te na bramce. Je¿eli trenerka chce, ¿eby jaka¶ bramkarka stan곱 miêdzy s³upkami by inne mog³y postrzelaæ, to bronimy uderzenia. Nastêpnie oko³o 20 min gramy mecz szkoleniowy. To chyba podoba siê nam najbardziej. Gdy jest koniec treningu, trenerka poleca zebraæ pi³ki i rozgrywamy mecz.
Red.: Na jakiej pozycji najczê¶ciej grasz?
Klaudia: Gdy gra³am z ch³opakami, to gra³am na pozycji obroñcy, pomocnika, ale od trzech lat gram na pozycji bramkarza i my¶lê, ¿e spe³niam siê w tej roli. Bardzo mi siê to podoba, nie zmieni³abym tej pozycji na ¿adn± inn±.
Red.: A gdyby¶ nie mia³a wyboru, ¿e musia³aby¶ wyj¶æ i graæ, a nie staæ na bramce, to jak± pozycjê by¶ wybra³a?
Klaudia: Pomocnika. Ka¿dy odgrywa jak±¶ rolê w zespole, ale pomocnik nie ma tak du¿ej roli, jak np. napastnik, który musi strzelaæ gole chocia¿ odpowiedzialny jest za dogrywanie pi³ek do przodu, albo obroñca, który musi go zatrzymaæ. My¶lê, ¿e pomocnik to jest fajna pozycja.
Red.: Czy wzorujesz siê na znanym sportowcu, który jest Twoim idolem?
Klaudia: No jasne. Ka¿dy sportowiec ma kogo¶, na kim siê wzoruje i u mnie jest to akurat polak, Wojciech Szczêsny. W klubie mówi± na mnie "Szczêsna", bo bronie takim stylem jak on. Posiadam du¿o cech zwi±zanych z panem Wojtkiem.
Red.: Jaki jest Twój ulubiony klub sportowy?
Klaudia: To oczywi¶cie Barcelona i Arsenal Londyn, kibicujê tym dru¿ynom od samego pocz±tku. Nie jestem jakim¶ sezonowcem, ¿e Barcelona przegra³a, to trzeba siê przerzuciæ na np. Atletico czy Real Madrty, a jak przegra Arsenal to na np. Menchester City albo United. Z klubem jest siê od pocz±tku do koñca, w moim przypadku jest to w³a¶nie Arsenal London i Barcelona.
Red.: Czyli fanka do koñca i nie ma czy przegrana, czy wygrana?
Klaudia: Czy na górze, czy na dole, to nie ma dla mnie rzadnego znaczenia. Je¿eli siê kocha dru¿ynê, to powinno siê byæ z ni± do koñca.
Red.: Bardzo dziêkujemy za udzielenie wywiadu.
Klaudia: Proszê bardzo.
Zdjêcia: Natalia Tryba³a
Poni¿ej przedstawiamy obiecany wywiad z wybitnie uzdolnion± uczennic± naszej szko³y z klasy 1d, Magdalen± Dusz±, która osi±gnê³a bardzo dobre wyniki w etapach szkolnych olimpiad przedmiotowych z matematyki i jêzyka angielskiego.
Redakcja Gim21: Czym siê interesujesz? Jakim dzia³em nauki?
Magdalena Dusza: Bardzo lubiê jêzyki, szczególnie angielski, w tym siê dobrze czuje i w zesz³ym roku te¿ bardziej siê skierowa³am na jêzyk polski ale teraz wolê jêzyk angielski.
Red.: Jak du¿o w ci±gu dnia siê uczysz?
Magda: Nie uczê siê zbyt du¿o ale staram siê robiæ to systematycznie i jak widaæ s± efekty.
Red.: Jaki jest Twój sposób na osi±ganie dobrych wyników w nauce?
Magda: Tak jak wcze¶niej powiedzia³am systematyczna nauka i ka¿dego dnia staram siê po¶wiêciæ na to trochê czasu?
Red.: Jaki jest twój przedmiot najbardziej lubiany, a jakiego nie darzysz zbytni± sympati±?
Magda: Nie czuje siê dobrze w historii. Z powodu pamiêtania du¿ej ilo¶ci dat, ale w jêzyku angielskim w³a¶nie i w przyrodniczych naukach czujê siê ¶wietnie.
Red.: W jakim przedmiocie pok³adasz najwiêksze nadzieje w konkursie przedmiotowym?
Magda: W konkursie przedmiotowym zdecydowanie jêzyk angielski.
Red.: Czy wybra³a¶ ju¿ przysz³± szko³ê po naszym gimnazjum?
Magda: My¶la³am nad pój¶ciem w ¶lady mojej siostry, do 2 Liceum Ogólnokszta³c±cego.
Red.: Czy masz ju¿ w tym wieku sprecyzowany zawód?
Magda: Nie do koñca. Nie wiem jeszcze co chcê robiæ.
Red.: Mo¿e zdradzisz nam receptê na skuteczne uczenie siê?
Magda: Codzienna nauka, bo nie da siê osi±gn±æ sukcesów jak siê robi wszystko na ostatni± chwilê.
Red.: Jaka jest Twoja ulubiona ksi±¿ka, muzyka, film i piosenka?
Magda: Je¶li chodzi o muzykê, to nie ograniczam siê do jednego gatunku, filmów nie ogl±dam tak du¿o. Tak¿e nie mam ulubionego filmu. Natomiast ksi±¿ek czytam du¿o i ostatnio bardzo polubi³am "Igrzyska ¶mierci" Suzanne Collins.
Red.: Jakie masz hobby?
Magda: Nie mam okre¶lonego hobby, ale du¿o czytam i s³ucham muzyki.
Red.: Wiemy, ¿e w szkole podstawowej by³a¶ laureatk± z przyrody i finalistk± z jêzyka polskiego. Czy czujesz satysfakcjê i korzy¶ci wynikaj±ce z tego sukcesu?
Magda: Tak, jestem bardzo z siebie dumna, zadowolona i m±drzejsza:)
Red.: Tak jak my z Ciebie i Twoich osi±gniêæ. ¯yczymy Ci dalszych sukcesów w nauce i dziêkujemy bardzo za udzielenie wywiadu.
Magda: Ja tak¿e dziêkuje, by³o mi bardzo mi³o.
Z dniem 1 wrze¶nia 2014 roku pracê w naszej szkole podjê³a znana gorzowska artystka-plastyk, pani Ma³gorzata Ca³us-Jarno, nauczycielka ucz±ca przedmiotu plastyka, z któr± przeprowadzili¶my poznawczy wywiad.
Redakcja Gim21: Jakiego przedmiotu Pani uczy?
Pani Ma³gorzata Ca³us - Jarno: Zajmuje siê plastyk±.
Red.: Czy jako dziecko lubi³a Pani malowaæ?
M.C-J.: Oczywi¶cie, jest to potrzeba ka¿dego, a zw³aszcza takich dzieci, które by chcia³y wiêcej tworzyæ, a takim dzieckiem by³am zawsze. Zawsze chcia³am troszkê wiêcej malowaæ, rysowaæ co pó¼niej zaowocowa³o tym, ¿e uczê innych.
Red.: Czy malowania nale¿y siê nauczyæ czy potrzebny jest talent?
M.C-J.: Oj, ró¿nie jest z tym talentem. Jak ju¿ wpomnia³am ka¿dy cz³owiek w wieku rozwojowym dzieciêcym, ma potrzebê zostawienia swojego ¶ladu w postaci rysunków i tak te¿ poznaje ¶wiat. Mo¿na siê nauczyæ wiedzy o barwie, o kompozycji, czego w³a¶nie uczê tutaj w szkole, a oczywi¶cie zdolniejsze dzieci, zdolniejsza m³odzie¿ bêdzie mia³a wiêksz± ³atwo¶æ przyswajania tej wiedzy i oczywi¶cie wyra¿ania pó¼niej swoich emocji na rysunku.
Red.: Jak± technik± lubi Pani najbardziej malowaæ?
M.C-J.: Najbardziej lubiê batik. Jest to taka trudna technika barwienia tkanin przy pomocy farb i rozpuszczonej parafiny. W tym roku w Gorzowie mia³am kilka wystaw, a wcze¶niej w Nakle we wrze¶niu by³a wystawa moja i mojej córki z tym ¿e ona wystawia³a fotografie. By³a to wystawa w galerii "Pod Kopu³±" w miejskiej i wojewódzkiej bibliotece publicznej. Przede wszystkim lubiê batik aczkolwiek malarstwo olejne te¿ nie jest mi obce.
Red.: Od ilu lat Pani maluje?
M.C-J.: Musia³abym zdradziæ równie¿ ile mam lat (¶miech), ale tak sobie my¶lê, ¿e od 30. Malujê olejami bo oczywi¶cie malowa³am ju¿ jako dziecko i nie bêdziemy dodawaæ tych lat.
Red.: Zastanawia³a siê kiedy¶ Pani czym by siê Pani zajmowa³a gdyby nie zosta³a plastykiem?
M.C-J.: Ja zawsze chcia³am byæ nauczycielk±. Moi rodzice byli nauczycielami i moja mama choæ chcia³a mi to zajêcie wybiæ z g³owy, mówi±c, ¿e jest to trudny i bardzo odpowiedzialny zawód, jak widaæ nie pos³ucha³am jej ³±cz±c zawód nauczyciela ze sztuk± piêkn± w postaci uczenia plastyki co zaowocowa³o tym, ¿e uczê dzieci, m³odzie¿ plastyki sama te¿ tworz±c.
Red.: Ile czasu po¶wiêca Pani na jeden obraz i czy w ogóle Pani maluje?
M.C-J.: Oczywi¶cie malujê obrazy i nie ma tutaj jakiego¶ okre¶lonego czasu bo to te¿ zale¿y od p³aszczyzny, ale sam batik jest procesem d³ugotrwa³ym. Nak³ada siê materia³ barwi±cy warstwami, trzeba poczekaæ ¿eby farba wysch³a, a nastêpnie na³o¿yæ parafinê. Batik powstaje w ci±gu kilku dni.
M.C-J.: Inspiruje przede wszystkim przyrod±, natur±, zmianami, które zachodz± w przyrodzie. Natchnienie czerpiê równie¿ z pejza¿y.
Red.: Co przedstawiaj± Pani obrazy?
M.C-J.: Przede wszystkim panoramy, pejza¿e czyli takie rozleg³e obszary, drzewa, kwiaty, motyle. Czasem s± to kompozycje abstrakcyjne, czyli jaki¶ zestaw kszta³tów, barw, ale najczê¶ciej natura stwarza niepowtarzalne wzory.
Red.: Jak siê Pani pracuje w naszej szkole?
M.C-J.: Przede wszystkim jestem bardzo pozytywnie zaskoczona ilo¶ci± wydarzeñ jakie maj± miejsce w ka¿dym tygodniu ¿ycia szko³y. Zauwa¿y³am, ¿e nie tylko nauka absorbuje uczniów ale tak¿e okoliczno¶ciowe imprezy o charakterze edukacyjnym i integracyjnym. Jest równie¿ bardzo du¿o uzdolnionej plastycznie m³odzie¿y jak i m³odszych dzieci, z którymi fantastycznie siê pracuje.
Red.: Dziêkujemy za udzielenie wywiadu i ¿yczymy dalszego przyjemnego pobytu w Zespole Szkó³ nr 21.
- Absolwentka Wydzia³u Sztuk Piêknych Uniwersytetu Miko³aja Kopernika w Toruniu, w zakresie wychowania plastycznego, specjalno¶æ nauczycielska - dyplom z malarstwa w pracowni profesora Mieczys³awa Wi¶niewskiego
- Studia podyplomowe: z Informatyki (Politechnika Szczeciñska) oraz Pedagogiki Zdolno¶ci i Twórczo¶ci (UMK w Toruniu)
- Od 1987 roku pracuje jako nauczyciel plastyki w M³odzie¿owym Domu Kultury. Zajmuje siê twórczo sztuk±. Uprawia malarstwo olejne, batik, grafikê komputerow± i ceramikê.
- Od 1990 roku zwi±zana z nauczycielsk± grup± plastyczn± WENA.
- Bierze udzia³ w wielu akcjach plastycznych, warsztatach, plenerach.
- W dorobku liczne wystawy plastyczne indywidualne i zbiorowe, swoj± twórczo¶æ prezentuje tak¿e wspólnie z pracami wychowanków.
- Nagrody Dyrektora M³odzie¿owego Domu Kultury oraz Stowarzyszenia Sympatyków MDK.
Zapraszamy do przeczytania rozmowy z trenerem Klubu Sportowego Stal Gorzów, dru¿ynowym mistrzem Polski na ¿u¿lu, panem Piotrem Paluchem, który po zakoñczeniu sezonu ¿u¿lowego udzieli³ naszej Redakcji wywiadu.
Redakcja Gim21: Jakie by³y Pana pocz±tki kariery ¿u¿lowej? Czy zaczyna³ j± Pan od ¿u¿la?
Piotr Paluch: Sportow±, od ¿u¿la, aczkolwiek je¿eli chodzi o sam sport to w szkole gra³em w pi³kê no¿n±, pi³kê rêczn±, biega³em prze³aje, próbowa³em ró¿nych konkurencji. We wszystkim by³em w miarê dobry ale na ¿u¿lu najlepiej mi to wychodzi³o.
Red.: Czyli ka¿dy sport Pana interesowa³?
Trener P.P.: Ka¿dy sport lubi³em i do teraz uprawiam pi³kê no¿n± oczywi¶cie amatorsko, ale oczywi¶cie motocross tak¿e.
Red.: Co by³o Pana najwiêkszym sukcesem sportowym?
Trener P.P.:Jestem przy klubie Stal Gorzów od 27 lat, w tym jako zawodnik przez 21 lat. Druga sprawa to szacunek od kibiców bo to jest najwa¿niejszy sukces jaki osi±gn±³em, poniewa¿ nie by³em ¿adnym indywidualist±, zawsze je¼dzi³em dla dru¿yny. Po trzecie to zawsze by³em takim typem zawodnika, który nie wchodzi³ w konflikty i dlatego jestem tu gdzie jestem do dzisiaj.
Red.: Jaki moment w karierze sportowej utkwi³ Panu najbardziej w pamiêci? Czy by³y momenty kiedy chcia³ Pan zakoñczyæ karierê?
Trener P.P.: Nigdy nie chcia³em zrezygnowaæ, nigdy nie chcia³em zakoñczyæ kariery. Nawet pamiêtam jak mia³em pierwsz± powa¿n± kontuzjê, z³aman± nogê. Wielofragmentowe z³amanie trzonu ko¶ci udowej. Maj±c 19 lat przeklina³em na torze, ¿e nie bêde móg³ dalej je¼dziæ, bo to by³o w kwietniu i czy motor jest ca³y. Nie patrzy³em na swoj± nogê. Taki nieprzyjemny moment to by³ spadek z Ekstraligi gdzie pierwszy raz w ¿yciu uroni³em sportow± ³zê. Przyjemne momenty... wiadomo dru¿ynowy Mistrz Polski, medale jako trener ale te¿ jako zawodnik w je¼dzie parami. By³o tego nawet sporo.
Red.: Jaki by³ Pana najwiêkszy sukces w karierze ¿u¿lowca?
Trener P.P.:Nie mia³em wielkich indywidualnych sukcesów, chocia¿ za taki mo¿na uznaæ nale¿enie do dru¿yny. By³em i jestem cz³onkiem tego ³añcucha, który siê nie zerwa³. Który dalej by³, jest i trwa. Medale Mistrzostw Polski, dru¿ynowe, w parach. Zadowolenie przede wszystkim kibiców i jazda, która cieszy³a ludzi, a niekoniecznie czasem mnie.
Red.: W 2010 roku rozpocz±³ Pan przygodê trenersk± u boku Pana poprzednika, Czes³awa Czernieckiego. Jak siê Pan czu³ kiedy musia³ Pan ju¿ zej¶æ z motocykla i wzi±æ udzia³ w zawodach jako trener, nie zawodnik?
Trener P.P.: To przychodzi³o stopniowo, poniewa¿ jeszcze jak je¼dzi³em w Gnie¼nie gdzie by³em na wypo¿yczeniu to opiekowa³em siê m³odzie¿± wraz z Jarkiem £ukaszewskim. Je¼dzi³em i tutaj z m³odzie¿± trenuj±c j±, tak ¿e przysz³o to stopniowo. By³y ¿u¿lowiec zna ten sport od podstaw. Jak wszystko wygl±da, jak zachowuj± siê inni trenerzy aczkolwiek te¿ nie wzorujê siê do koñca na innych tylko ich podgl±da, ocenia, ale te¿ trzeba mieæ swój w³asny styl.
Red.: Jak wygl±da styl ¿ycia sportowca? Czy to s± tylko zawody?
Trener P.P.: Nie. To przede wszystkim permanentny okres przygotowawczy przede wszystkim w zimie. Pó¼niej staranie siê i zamawianie czê¶ci, które trwa równolegle z przygotowaniami fizycznymi. Tydzieñ jest podporz±dkowany treningom, meczom, spotkaniom z zarz±dem, ze sponsorami, z kibicami równie¿. Ma³o jest wolnego czasu na hobby czy jakie¶ wyjazdy rodzinne. Dopiero po sezonie praktycznie w listopadzie, grudniu ¿u¿lowiec po¶wiêca siê rodzinie. Je¿eli kto¶ chce osi±gn±æ wynik sportowy to musi w wiêkszo¶ci my¶leæ o swojej dyscyplinie.
Red.: Jaki jest Pana najwiêkszy sukces w karierze trenerskiej? Jak wa¿ny dla Pana by³ tytu³ Mistrza Polski?
Trener P.P.: Najwiêkszy sukces to bez w±tpienia dru¿ynowe Mistrzowstwo Polski tego roku gdzie po 31 latach wspólnie siêgnêli¶my po z³oto. Oczywi¶cie przy pracy nie tylko mojej ale g³ównie ca³ego zarz±du na czele z prezesem Ireneuszem Maciejem Zmor±, sponsorów, kibiców bo to by³a zas³uga nas wszystkich.
Red.: Sk±d wzi±³ siê Pana pseudonim Bolo?
Trener P.P.: Lepiej o to nie pytajcie (¶miech), ale opowiem. Kiedy¶ by³ taki film z Brucem Lee "Wej¶cie smoka", w którym jedn± z ról gra³ karateka Bolo o do¶æ muskularnej sylwetce. Ja te¿ kiedy¶ æwiczy³em ale nie mia³em a¿ takiej postury jak on jednak mniej wiêcej podobn± pod k±tem rze¼by. No i zaczêto tak mnie nazywaæ.
Red.: Bardzo dziêkujemy za wywiad.
Redakcja Gim21: Witaj.
Kasia Brem: Cze¶æ Ch³opaki.
Red.: Jakie s± Twoje zainteresowania?
K.B.: Interesuje siê automobilizmem i ¶cigam siê na gokartach.
Red.: Sk±d u dziewczyny w tak m³odym wieku przjemno¶æ z udzia³u w mêskim sporcie?
K.B.: Moja rodzina jest ¶ci¶le zwi±zana z dziedzin± sportów samochodowych i ja siê chce tym zajmowaæ. Moje nazwisko znane jest doskonale w gorzowskim ¶wiecie samochodowym. Mój dziadek Eugeniusz za³o¿y³ najstarszy w mie¶cie zak³ad szlifowania cylindrów. Tata Roman kontynuuje tradycje rodzinne.
Red.: Gdzie znajduje siê obiekt na którym trenujesz i startujesz? Opowiedz pokrótce o swoich wystêpach
K.B.: Trenujê w Szczecinie i nazywa siê "Silver Hotel Gokart Center". W grudniu odby³o siê tam Kryterium Asów gdzie wystartowa³am w kategorii tzw. M³odych Wilków i zajê³am 3 miejsce. By³am ju¿ tak¿e na mistrzostwa ¶wiata w kartingu halowym, które odbywa³y siê w 2013 roku w Danii oraz na Race hall of Champions tak¿e w Danii gdzie w klasie seniorów w pierwszym wy¶cigu by³am 6, w drugim 10 a w trzecim 11. W ka¿dym startowa³o 25 zawodników.
Red.: Od jak dawna trenujesz?
K.B.: Po raz pierwszy zasiad³am za kierownic± karta we wrze¶niu 2012 roku.
Red.: Ile razy w tygodniu trenujesz?
K.B.: Ze wzglêdu na dojazdy tylko raz w tygodniu, ale przed zawodami czê¶ciej.
Red.: Czy wi±¿esz z kartingiem swoj± przysz³o¶æ sportow±?
K.B.: Tak, chcia³abym braæ udzia³ w wy¶cigach samochodowych bo podobno traktowana ju¿ jestem nie jako ciekawa ozdoba imprez (¶miech), lecz jako gro¼na konkurentka dla nawet bardzo ju¿ utytu³owanych zawodników.
Red.: ¯yczymy sukcesów i dziêkujemy za wywiad.
K.B.: Ja równie¿ dziêkujê.
Zdjêcia: zbiory w³asne zawodniczki i portal echogorzowa.pl
Poni¿ej przedstawiamy obiecany wywiad z uzdolnion± uczennic± naszej szko³y z klasy 3d, Mart± Hendler, która osi±gnê³a bardzo dobre wyniki w etapach szkolnych olimpiad przedmiotowych z jêzyka polskiego, chemii, matematyki, geografii i jêzyka angielskiego.
Redakcja Gim21: Cze¶æ.
Marta Hendler: Cze¶æ.
Red.: Czym siê interesujesz poza szko³±?
M.H.: Interesuje mnie gra w koszykówkê, dobra ksi±¿ka oraz ambitny film.
Red.: Du¿o czasu po¶wiêcasz na co dzieñ nauce?
M.H.: Niezbyt wiele.
Red.: Jaki jest Twój sposób na osi±ganie tak znakomitych wyników w nauce?
M.H.: Jestem skupiona na lekcjach i pracujê na bie¿±co w domu.
Red.: Jaki przedmiot sprawia Ci najmniej, a jaki najwiêcej problemów?
M.H.: Najmniej problemów sprawia mi matematyka, a najwiêcej chyba chemia.
Red.: Z jakimi przedmiotami pok³adasz najwiêksze nadzieje na kolejnych etapach konkursów przedmiotowych?
M.H.: Z matematyk± i chemi±.
Red.: Jakie s± Twoje plany po ukoñczeniu gimnazjum?
M.H.: Chcê i¶æ do I Liceum Ogólnokszta³c±cego czyli do "Puszkina", a pó¼niej na politechnikê.
Red.: Dziêki za udzielenie nam wywiadu i ¿yczymy dalszych sukcesów w nauce.
M.H.: Ja równie¿ dziêkujê.
Z okazji Dnia Nauczyciela zapraszamy na niezwykle urzekaj±c± rozmowê z nauczycielk± jêzyka polskiego, pani± Ann± Wardyn, która jako polonistka oczarowuje lekko¶ci± my¶li, bogactwem tre¶ci i stylem formu³owania odpowiedzi.
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry, czy nie zechcia³aby udzieliæ nam Pani krótkiego wywiadu?
Pani Anna Wardyn: Dzieñ dobry ch³opcy, zobaczmy, co tam przygotowali¶cie.
Red.: Czy podoba siê Pani praca nauczyciela?
A.W.: Podoba mi siê moja praca, daje mi wiele rado¶ci i satysfakcji. Mam szansê obserwowaæ, jak zmienia siê m³odzie¿. Lubie prowadziæ lekcje, omawiaæ dzie³a literackie, mniej lubiê sprawdzaæ d³u¿sze wypowiedzi pisemne. Mimo ¿e bywam zmêczona, nie wyobra¿am sobie, ¿e mog³abym na przyk³ad zajmowaæ siê ksiêgowo¶ci±. W pracy nauczyciela jest zawsze co¶ nowego, uczniowie inspiruj±, zaskakuj± pytaniami, pogl±dami, zainteresowaniami. Ka¿da lekcja jest inna.
Red.: Jak d³ugo Pani pracuje w szkole?
A.W.: Pracujê ju¿ ponad dwadzie¶cia lat, chyba dwadzie¶cia cztery. Szybko minê³o, nawet nie wiem kiedy. W szkole pojawi³y siê ju¿ dzieci moich pierwszych uczniów.
Red.: Czy od pocz±tku pracuje Pani w naszej szkole?
A.W.: Zespó³ Szkó³ nr 21 to jedyna szko³a, w jakiej do tej pory pracowa³am, a pracê rozpoczê³am jeszcze przed oficjalnym otwarciem szko³y. Wraz z innymi nauczycielami przygotowywa³am szko³ê na przyjêcie uczniów.
Red.: Czy ju¿ w dzieciñstwie marzy³a Pani o zawodzie nauczyciela?
A.W.: Dzieciñstwo to czas marzeñ i zabaw. Ch³opcy bawi± siê w wojnê, ale niewielu zostaje ¿o³nierzami. Z naszym zawodem jest inaczej, czêsto te pierwsze zabawy w szko³ê sprawiaj±, ¿e marzenie staje siê celem do spe³nienia i zostaje zrealizowane. Tak w³a¶nie by³o ze mn±. Od kiedy pamiêtam, chcia³am byæ nauczycielk±.
Red.: Co s±dzi Pani o uczniach?
A.W.: Nie s±dzê nic. Lubiê uczniów takimi, jakimi s±, z zaletami i wadami, nie¶mia³ych i otwartych, spokojnych i ³obuzuj±cych.
Red.: Jak spêdza Pani wolny czas?
A.W.: Polonista prawie nie ma wolnego czasu, ale je¶li tylko mogê, lubiê obejrzeæ warto¶ciowy film, przeczytaæ dobr± ksi±¿kê, a kiedy jest cieplej na dworze chêtnie je¿d¿ê na rowerze.
Red.: Jakie muzyki Pani s³ucha?
A.W.: G³ownie lirycznej, spokojnej. Przewa¿nie potrzebujê wyciszenia, wiêc nie s± to ostre rytmy.
Red.: A jakie filmy i ksi±¿ki Pani lubi?
A.W.: Ceniê filmy Jana Jakuba Kolskiego, "Jasminum" ogl±da³am pewnie z dziesiêæ razy. Lubiê te¿ Luca Bessona, np. "Leona zawodowca". Je¶li chodzi o ksi±¿ki, ostatnio urzek³a mnie szwedzka pisarka Majgull Axelsson, pisze naprawdê cudnie.
Red.: Jak Pani sama uczy³a siê w szkole?
A.W.: Mia³am bardzo dobre oceny, chocia¿ nie by³am piln± uczennic±. Wszystko jako¶ przychodzi³o mi ³atwo. Pamiêtam, ¿e najwiêcej czasu musia³am po¶wieciæ biologii, ale to te¿ nie sprawia³o mi wielkiego problemu. W podstawówce najbardziej lubi³am matematykê, w liceum ju¿ historiê i jêzyk polski.
Red.: Jak odbiera Pani Dzieñ Nauczyciela?
A.W.: Prawie ka¿dy zawód ma swój dzieñ, wiêc my¶lê, ¿e to takie naturalne. Cieszy mnie, ¿e od pewnego czasu to po prostu dzieñ wolny od dydaktyki i nie ma ju¿ sztywnych akademii. Jako uczennica recytowa³am wiersze na apelach i nosi³am kwiaty swoim nauczycielom. Jako nauczyciel nie oczekujê od dzieci takich gestów, wa¿ny jest codzienny szacunek.
Red.: Bardzo dziêkujemy, ¿e znalaz³a Pani dla nas chwilkê.
A.W.: Równie¿ dziêkujê i ¿yczê wszystkim dobrych wyników w tym roku szkolnym.
fot.: Patrycja Muderhak
Zapraszamy dzisiaj do przeczytania wywiadu i bli¿szego poznania ucznia naszego gimnazjum, beatboxera, Dawida Czaplewskiego "Czapli", którego pasj± jest beatbox.
Jest to forma rytmicznego tworzenia d¼wiêków – np. perkusji, linii basowej, g³osów zwierz±t, drapania p³yty za pomoc± narz±dów mowy – ust, jêzyka, krtani, gard³a czy przepony. ¬ród³o - Wikipedia.
Redakcja Gim21: Cze¶æ, chcemy przedstawiæ Ciê czytelnikom strony internetowej Gimnazjum nr 21 i mamy do Ciebie kilka pytañ w zwi±zku z Twoj± rzadko spotykan± umiejêtno¶ci± przetwarzania d¼wiêków za pomoc± narz±dów mowy. Od ilu lat zajmujesz siê beatboxem i czy ten styl jest popularny w Polsce?
Dawid Czaplewski: Od 2 lat. Nie bardzo, ale my beatboxerzy robimy wszystko by by³o to bardziej rozpowszechnione w Polsce. Ten krótki filmik pozwoli Wam na zobaczenie czego¶ z czym bardzo rzadko siê spotykacie w ¿yciu codziennym.
Red.: Zajmujesz siê tym z przyjemno¶ci± czy jest inny powód?
Czapla: Uwielbiam to robiæ. Pomaga mi to w uspokojeniu siê i wyciszeniu.
Red.: Startujesz w mistrzostwach, konkursach je¶li ju¿ takie istniej±?
Czapla: Tak, np. Bitwa o Gorzów, Bitwa o Metronom i Wojna o Zachód. Inne konkursy nie by³y takie wa¿ne jak te wiêc nie chce ich wymieniaæ. Na pewno w kilkunastu jeszcze wezmê udzia³. Chcia³bym dodaæ, ¿e w roku 2011 mistrzem Polski zosta³ gorzowianin, "profesjonalny amator" - Hardmaniac.
Red.: Chcesz dalej rozwijaæ u siebie sztukê beatboxu?
Czapla: Tak. Chcê jak najd³u¿ej siê da. Niezale¿nie od zdrowia, wieku i sytuacji rodzinnej. Kocham to robiæ i bêdê nawet... je¶li nie bêdê móg³ to i tak bêdê beatboxowa³.
Red.: Czy kto¶ w Twojej rodzinie ma takie zainteresowania?
Czapla: Nie. Nikt w mojej rodzinie nie ma takiej zajawki (zainteresowania). Us³ysza³em kiedy¶ na ulicy i stwierdzi³em, ¿e te¿ chcê spróbowaæ i siê uda³o!
Red.: Uczy³e¶ siê samodzielnie czy mia³e¶ instruktora?
Czapla: Na pocz±tku próbowa³em sam. Po pó³ roku zacz±³em uczêszczaæ na warsztaty, ale teraz znowu sam siê uczê. Tak mi jest wygodniej. Nie musze robiæ tego co mi ka¿± na warsztatach tylko sam sobie beatboxuje co chcê.
Red.: Lubisz wystêpowaæ publicznie i odtwarzaæ mechaniczne d¼wiêki?
Czapla: Jak kto¶ mnie us³yszy przypadkiem to jest spoko. Nie ukrywam tego, bo w koñcu chcê, ¿eby ca³a Polska o tym wiedzia³a.
Red.: S³yszysz czasem, ¿e to pocz±tek talentu?
Czapla: Hmm.... Czasami s³yszê, ale nawet jest fajnie us³yszeæ takie komentarze.
Red.: Co najczê¶ciej beatboxujesz?
Czapla: Beatboxuje co siê da, ale najbardziej lubiê bass.
Red.: Czy mo¿emy liczyæ na minirecital beatboxowy w Twoim wykonaniu z okazji Dni Kultury Gimnazjalnej?
Czapla: Je¿eli zostanê zaproszony to z mi³± chêci±.
Red.: Dziêkujemy Ci za udzielenie wywiadu i ¿yczymy powodzenia w realizacji swoich marzeñ.
Kontynuujemy cykl wywiadów z wyj±tkowo utalentowanymi uczniami naszej szko³y.
Jedn± z uczennic klasy trzeciej, któr± chcemy Wam teraz przedstawiæ jest Katarzyna Borowiecka posiadaj±ca umiejêtno¶ci arystyczne w dziedzinie sztuki malarskiej.
Redakcja Gim21: Witaj Kasiu. Takich uzdolnieñ do rysunku mo¿na tylko pozazdro¶ciæ.
Katarzyna Borowiecka: Witaj. S±dzê, ¿e trochê przesadzasz z t± zazdro¶ci±
Red.: Jeste¶ skromna i masz wielki talent. Czêsto to s³yszysz?
K.B.: Tak. Czêsto to s³yszê, ale nie lubiê gdy kto¶ wypowiada siê na ten temat, nie maj±c nawet o nim pojêcia.
Red.: Czêsto pokazujesz swoje prace publicznie?
K.B.: Niezbyt czêsto. Nie lubiê siê chwaliæ, ale dla Redakcji mogê zrobiæ wyj±tek (¶miech).
Red.: Jak± technik± artystyczn± siê pos³ugujesz?
K.B.: Moje techniki s± ró¿ne. Najbardziej lubiê rysowaæ o³ówkiem choæ pastelami te¿ lubiê malowaæ.
Red.: Uczêszczasz na jakie¶ zajêcia specjalistyczne?
K.B.: Obecnie nie, ale kiedy¶ tak i to przez 2 i pó³ roku.
Red.: Co najczê¶ciej rysujesz?
K.B.: Rysujê stare domy, widoki, krajobrazy itp. Nie lubiê rysowaæ portretów.
Red.: Czy dalej chcesz doskonaliæ swój warsztat artystyczny?
K.B.: Nie, na pewno nie teraz. W przysz³o¶ci mo¿liwe, ¿e tak, ale teraz mam te¿ inne zainteresowania ni¿ rysunek.
Red.: Od jakiego czasu rysujesz?
K.B.: Rysujê bardzo d³ugo. Od kiedy nauczy³am siê trzymaæ kredkê w rêce. Jak mia³am 7 lat to tak na powa¿nie, bo uczêszcza³am na zajêcia.
Red.: Sk±d u Ciebie takie predyspozycje artystyczne?
K.B.: Odziedziczy³am to po rodzinie, ale w szczególno¶cie to tato chcia³ bym by³a córeczk± tatusia, malark±. I tak zosta³o do dzi¶.
Red.: Czy w Twojej rodzinie jeszcze kto¶ ma takie zdolno¶ci?
K.B.: Tak. Babcia od strony mamy bardzo lubi³a rysowaæ oraz tata jest malarzem. Nie mogê zapomnieæ o cioci, która równie¿ jest obdarzona iskr± Bo¿±.
Red.: Czy poka¿esz Redakcji wiêcej swoich prac?
K.B.: Je¶li bêdzie taka potrzeba to mogê siê zgodziæ.
Mamy przyjemno¶æ przedstawiæ uczennic± naszego gimnazjum, Aleksandr± Nowak, br±zow± medalistk± Mistrzostw Europy Kadetek i Juniorek w Sumo, które odby³y siê w czerwcu na Ukrainie oraz mistrzyniê Miêdzywojewódzkich Mistrzostw M³odziczek i M³odzików w judo zakoñczonych tydzieñ wcze¶niej w Poznaniu.
Redakcja Gim21: Cze¶æ.
Aleksandra Nowak: Siemka.
Red.: Zacznijmy o tego, ¿e trenujesz nie tylko sumo, ale tak¿e judo co by³o pierwsze?
O.N.: Trenuje judo tylko judo. Sumo jest oderwaniem od szarej rzeczywisto¶ci treningów judo. Ca³± energiê, si³ê, i wytrwa³o¶æ jak± zdobêdê na treningu przeznaczam na zawodach w judo.
Red.: Namówi³ Ciebie kto¶ do uprawiania sportu, trenowania zawodniczego? Sk±d w ogóle wziê³a siê taka my¶l?
O.N.: Jako 9-cio latka co 5 minut zmienia³y mi siê zainteresowania, wiec tak naprawdê nie mia³am nic do gadania. Chodzi³o tylko o to ¿eby dobrze siê bawiæ, a nie wspinaæ siê w rankingach najlepszych dzieci w Polsce. Rodzice byli takim moim kierunkowskazem, który skierowa³ mnie w³a¶nie do trenera pana Tomasza Zieliñskiego na trening.
Red.: Ile mia³a¶ lat kiedy zaczê³a¶ trenowaæ judo? Po jakim czasie i w jaki sposób do³±czy³o do tego sumo?
O.N.: Mia³am 8-9 lat kiedy pierwszy raz za³o¿y³am judogê. Sumo hmm... sama nie wiem. Ale wiem ze trener w dzieñ zawodów wyja¶ni³ mi zasady tego sportu. Mog³am mieæ wtedy najwy¿ej 11 lat. Startowa³am w wy¿szej kategorii wiekowej i wagowej bo by³am zbyt lekka i zbyt m³oda. Kiedy przeczytali moje nazwisko, stanê³am przed tatami (mata na której tocz± siê walki) i zobaczy³am olbrzyma jednak przestraszy³am siê dopiero wtedy gdy sêdzia zacz±³ walkê jakim¶ zupe³nie nieznanym mi s³owem. Kolos po prostu rzuci³ siê na mnie i... przegra³am. Znienawidzi³am sumo. Na zawodach judo dawa³am z siebie 200% ¿eby tylko mnie trener nie zabiera³ na sumo.
O.N.: Piêæ razy w tygodniu przychodzê o godzinie 18.00 na salkê treningow± numer 17 w AWF-ie. Nawet przez jaki¶ czas przychodzi³a tam jedna z reporterek:). Przebieg treningów jest uzale¿niony od pory roku, poniewa¿ teraz we wrze¶niu koñczy siê sezon moich startów. Pó¼n± wiosn± zaczyna siê ostre trenowanie. Jak na razie mia³am dwa treningi sumo przed Mistrzostwami ¦wiata i Mistrzostwami Europy.
Red.: By³ kiedy¶ taki czas kiedy chcia³a¶ to wszystko rzuciæ, daæ sobie spokój?
O.N.: Jak chyba wszyscy sportowcy miewaj± chwile zw±tpienia i jest siê ju¿ o krok od skoñczenia ze sportem i zostanie, np rockmanem graj±c na gitarze. Dlatego trzeba przezwyciê¿yæ te chwile s³±bo¶ci i obejrzeæ jeszczze raz film Rocky i po prostu i¶æ na trening.
Red.: Jak czêsto pojawiaj± siê kontuzje? Mia³a¶ jak±¶ kiedykolwiek?
W judo kontuzje zdarzaj± siê minimum raz w miesi±cu, czyli bardzo czêsto. Tak, mia³am ju¿ ich du¿o.
Red.: Trenowa³a¶ wcze¶niej inn± dysscyplinê sportow±?
O.N.: Tak, wcze¶niej by³a gimnastyka sportowa. Nienawidzi³am tego sportu z ca³ego serca. Trenerka by³a straszna, a ja jak zwykle podpad³am jej od samego pocz±tku. Zreszt± ci±gle co¶ uprawiam - kitesurfing, je¿d¿ê na desce.
Red.: Jakie by³o twoje pierwsze zwyciêstwo? Ile razy stanê³a¶ na podium?
O.N.: Pierwszy raz stanê³am na podium w Pile. Pamiêtam, poniewa¿ tata pojecha³ tam ze mn± i wszystko jest uwiecznione na kamerze. Zajê³am 3 miejsce tylko dlatego ¿e mia³am nowe spodnie do judogi i by³y za d³ugie i w walce nadepnê³am sobie na nogawkê. Oj, medali mam du¿o, bardzo du¿o, co¶ ok 35-40.
Red.: Trzecia w Europie to niema³e osi±gniêcie. Czy s± takie treningi, taki czas, w którym masz po prostu lenia i obijasz siê na treningu?
O.N.: Zdarza siê lecz bardzo sporadycznie, poniewa¿ jest czas na gry i zabawy. Jednak kiedy przychodzi czas startów nie ma miejsca na takie co¶ jak lenistwo. W tym okresie zawody mam praktycznie co weekend wiêc na ka¿dym treningu musze dawaæ z siebie wszystko.
Red.: Co robisz kiedy nie masz nastroju na trening?
O.N.: Po prostu go zmieniam, poniewa¿ wiem ,¿e muszê na niego i¶æ dla siebie.
Red.: Co powiedzia³aby¶ tym co dopiero zaczynaj±?
O.N.: Najwa¿niejsza jest wytrwa³o¶æ i systematyczno¶æ w tym co robicie. Podchod¼cie do tego z sercem, kochajcie sport, który uprawiacie. Musicie zmierzyæ siê z Waszymi s³abo¶ciami. Nawet gdy nie wychodzi pod ¿adnym pozorem nie poddawaæ siê, a sukces sam przyjdzie.
Red.: Dziêki bardzo za po¶wiêcenie nam czasu. Mi³ego dnia.
O.N.: Nie ma za co, to by³a przyjemno¶æ. Dziêkujê i nawzajem.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Emm± Thomas, laureatk± konkursu przedmiotowego z jêzyka angielskiego, która uzyska³a 55 punktów na 60 mo¿liwych do zdobycia, tj. 92 punkty procentowe, co da³o jej trzecie miejsce w województwie lubuskim w gronie gimnazjalistów, którzy stanêli do konkursu z tego przedmiotu.
Emma jest uczennic± pani Gra¿yny Lis-Batkowskiej, nauczycielki jêzyka angielskiego w naszym Gimnazjum.
Redakcja Gim21: Cze¶æ Emma.
Emma Thomas: Cze¶æ.
Red.: Na wstêpie opowiedz dlaczego nosisz nazwisko o angielskim brzmieniu?
E.T.: Mój tata jest anglikiem, st±d wziê³o siê takie moje nazwisko. Ale moja mama jest polk± i ja tak¿e urodzi³am siê w Polsce. Mieszka³am w USA przez oko³o 6 lat i wracam do Ameryki w ka¿de wakacje. Nauczy³am siê jêzyka polskiego i angielskiego równocze¶nie mowi±c z tat± po angielsku i mam± po polsku. Lepiej mówi³am po angielsku mieszkaj±c w Stanach. Mama te¿ mówi po angielsku bardzo dobrze, lecz mój tata po polsku zbytnio nie umie siê dogadaæ.
Red.: W jaki sposób przygotowywa³a¶ siê do olimpiady przedmiotowej?
E.T.: Przerabia³am wiele æwiczen po angielsku. Musia³am nauczyæ siê czasów i gramatyki angielskiej poniewa¿ podczas pobytu za oceanem nie uczy³am siê dok³adnie wszystkiego k³ad±c nacisk na rozmówki. To by³ dla mnie problem bo umia³am mówiæ bardziej po amerykañsku ni¿ po angielsku. S± drobne ró¿nice, które trzeba zapamiêtaæ. Bardzo pomog³a mi pani Gra¿yna Lis i my¶lê, ¿e bez niej by³oby mi o wiele trudniej osi±gn±æ tytu³ laureatki.
Red.: Czy znasz jaki¶ dobry i prosty sposób, dziêki któremu mo¿emy siê szybko nauczyæ jêzyka angielskiego? E.T.: Nale¿y czytaæ du¿o ksi±¿ek po angielsku, ogl±daæ filmy z polskim lektorem, próbowaæ rozmawiaæ i uczyæ siê s³ówek.
Red.: Jaka jest Twoja ulubiona potrawa amerykañska?
E.T.: Jest ich bardzo du¿o. Jednak szczególnie uwielbiam ciastka "chocolate chip cookies"
Red.: Jak± ksi±¿kê lub film angielski poleci³aby¶ czytaj±cym ten wywiad?
E.T.: Moja ulubion± ksi±¿k± jak i serialem jest na pewno "Pretty Little Liars". Polecam ogladaæ ten film z napisami:)
Red.: Dziêkujemy Emmo za udzielenie nam wywiadu i ¿yczymy Ci w przysz³o¶ci pracy na wa¿nym stanowisku wykorzystuj±cym znajomo¶æ obu jêzyków.
E.T.: Ja równie¿ dziêkujê.
Poni¿ej przedstawiamy obiecany wywiad z uzdolnion± uczennic± naszej szko³y z klasy 3 c, Ew± Szul¿yck±, która osi±gnê³a bardzo dobre wyniki w etapach szkolnych olimpiad przedmiotowych z jêzyka polskiego, biologii, fizykii i historii.
Redakcja Gim21: Hej Ewa. Powiedz, jak Ty to robisz, ¿e osi±gasz tak dobre wyniki w nauce?
Ewa Szul¿ycka: No wiesz, niby nic szczególnego. S³ucham nauczycieli na lekcjach i próbujê zapamiêtaæ jak najwiêcej informacji. Pewne przedmioty bardziej mnie pasjonuj±, wiêc zdobywanie wiedzy z nich przychodzi mi ³atwo. Jako¶ samo "wchodzi do g³owy" (¶miech).
Red.: Powiedzia³a¶, ¿e zapamiêtujesz informacje z lekcji a wiêc po¶wiêcasz ma³o czasu na naukê w domu, tak?
E.Sz.: Raczej tak. Poza tym mam du¿o zajêæ pozalekcyjnych i nie mam zbyt du¿o czasu. Jednak, kiedy trzeba siê przy³o¿yæ, robiê to i po¶wiêcam trochê czasu na naukê.
Red.: Czym siê pasjonujesz?
E.Sz.: Uwielbiam przyrodê. Lubiê przebywaæ w¶ród natury, poznawaæ ro¶liny i zwierzêta. W wolnej chwili czytam ksi±¿ki.
Red.: Czy w¶ród tych, które czytasz, jest jaka¶ szczególnie wyj±tkowa?
E.Sz.: Raczej nie... Chocia¿ bardzo podoba mi siê ksi±¿ka Paula Coelho pt. "Alchemik". Mo¿na w niej znale¼æ wiele m±dro¶ci ¿yciowych.
Red.: Czy masz jak±¶ sentencjê, na której opierasz swoje ¿ycie?
E.Sz.: Ostatnio bardzo spodoba³a mi siê sentencja Alberta Einsteina: "Tylko ¿ycie po¶wiêcone innym warte jest prze¿ycia".
Red.: Czy wi±¿esz tê sentencjê z planami na swoj± przysz³o¶æ?
E.Sz.: Oczywi¶cie. Bêdê próbowa³a j± wype³niaæ.
Red.: Wiesz ju¿ mo¿e, do jakiej szko³y chcesz uczêszczaæ i kim chcesz byæ z zawodu?
E.Sz.: My¶lê, ¿e wybiorê siê do I LO. Jeszcze nie wiem, kim bêdê w przysz³o¶ci. Mam jeszcze trochê czasu do zastanowienia siê.
Red.: Czy na koniec wywiadu masz jakie¶ wskazówki dla uczniów odno¶nie nauki?
E.Sz.: Warto polubiæ naukê albo chocia¿ niektóre przedmioty szkolne, bo edukacja daje nam satysfakcjê. Chocia¿by z tego, ¿e poznajemy ¶wiat.
Red.: Dziêkujemy Ci za t± wspania³± radê i ¿yczymy powodzenia w kolejnych etapach konkursów przedmiotowych.
E.Sz.: Dziêkujê.
Redakcja Gim21: Cze¶æ Maciek
Maciej S³upiñski: Cze¶æ Iza
Red.: W pierwszej kolejno¶ci chcia³abym Ci pogratulowaæ wygranych wyborów. Jak czujesz siê w nowej roli? To du¿a odpowiedzialno¶æ.
M.S.: Nie odczuwam jeszcze ciê¿aru pe³nionej funkcji, poniewa¿ minê³y dopiero nieca³e trzy tygodnie.
Red.: Co zamierzasz zrobiæ jako pierwsze?
M.S.: Wiele osób namawia mnie bym jak najszybciej zorganizowa³ mini ligê w pi³kê no¿n±. Chcia³bym te¿ jak najszybciej zorganizowaæ kolejn± dyskotekê, poniewa¿ pierwsza by³a bardzo udana, przysz³o sporo osób i wszyscy byli zadowoleni z zabawy.
Red.: Czy zamierzasz czynnie wspó³pracowaæ z Maciejem £uczykiem? W koñcu podczas wyborów by³ Twoim konkurentem.
M.S.: Oczywi¶cie, ¿e zamierzam z nim wspó³pracowaæ. Z Maækiem chodzimy do jednej klasy. Cieszê siê, ¿e akurat on jest moim zastêpc±, poniewa¿ znamy siê d³ugo i od zawsze mamy dobre relacje. Mam nadziejê, ¿e nasza wspó³praca przyniesie dobre rezultaty.
Red.: Twój plan wyborczy by³ bardzo interesuj±cy. Zamierzasz go zrealizowaæ w ca³o¶ci? Co jest w nim najwa¿niejsze?
M.S.:W moim planie wyborczym by³y zamieszczone tylko te rzeczy, które mogê spe³niæ. Chcia³em byæ po prostu szczery z uczniami tej szko³y, którzy mnie wybrali do pe³nienia tej funkcji. Wszystkie punkty mojego programu s± wa¿ne, poniewa¿ ka¿dy uczeñ przywi±zuje wiêksz± wagê do innego punktu mojego programu.
Red.: Chcieliby¶my przybli¿yæ Twoja osobê innym uczniom, którzy nie znaj± Ciê zbyt dobrze. Jakie s± twoje zainteresowania?
M.S.: Ca³e swoje ¿ycie staram siê po¶wiêciæ sportowi. Lubiê te¿ spotykaæ siê ze znajomymi. Szczególnym zami³owaniem darzê siatkówkê i historiê.
Red.: Dziêkujê Ci za rozmowê i ¿ycze du¿o sukcesów w samorz±dzie!
M.S.: Równie¿ dziêkujê.
Zapraszamy na wywiad z pani± Ann± Ma³yszek, now± nauczycielk± od geografii w naszym Gimnazjum.
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry.
Anna Ma³yszek: Dzieñ dobry.
Red.: Czy od zawsze interesowa³a siê Pani geografi±?
A.M.: Nie, od zawsze interesowa³am siê histori±. Dopiero w szkole ¶redniej zmieni³am zainteresowanie na geografiê.
Red.: Co Pani s±dzi o naszej szkole?
A.M.: Jestem pod mi³ym wra¿eniem i uwa¿am, ¿e uczniowie naprawdê s± sympatyczni. Bardzo dobrze mi siê tu pracuje.
Red.: Jak± Pani by³a uczennic±?
A.M.: Raczej piln±, ale nie typem kujona.
Red.: Czy lubi Pani pracowaæ z m³odzie¿±?
A.M.: Tak, bardzo.
Red.: Co Pani lubi robiæ w wolnym czasie?
A.M.: W wolnym czasie najbardziej lubiê czytaæ ksi±¿ki i je¼dziæ na rowerze.
Red.: Jaka jest Pani ulubiona ksi±¿ka?
A.M.: Moja ulubiona ksi±¿ka to "Mi³o¶æ w czasach zarazy".
Red.: Jakiej s³ucha Pani muzyki?
A.M.: Trochê poezji ¶piewanej, trochê smooth jazz'u.
Red.: Czy zawód nauczyciela jest trudny?
A.M.: My¶lê, ¿e jest trudny, ale satysfakcjonuj±cy. Uwielbiam geografiê oraz pracê z m³odzie¿±, dlatego jest to najlepsze po³±czenie tego co mogê robiæ.
Red.: Ma Pani jakie¶ marzenie?
A.M.: Marzeñ mam ca³e mnóstwo. Bardzo chcia³abym polecieæ balonem, albo pojechaæ kolej± transsyberyjsk±.
Red.: Tego Pani serdecznie ¿yczê i dziêkujê za wywiad.
A.M.: Ja równie¿ dziêkujê.
Zapraszamy na wywiad z Bartkiem Zmarzlikiem, ¿u¿lowcem Stali Gorzów, który 23 czerwca 2012 roku w swoim pierwszym wystêpie w cyklu Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim, jad±c z dzik± kart± zaj±³ wysokie 3 miejsce z 13 punktami na koncie.
Redakcja Gim21: Cze¶æ. Na pocz±tek gratulujemy rewelacyjnych wyników w tym sezonie.
Bartek Zmarzlik: Dziêki.
Red.: Zaczynamy. Dlaczego wybra³e¶ ¿u¿el?
B.Z.: Od dziecka kocha³em je¼dziæ na motorach. ¦ciganie krêci³o mnie jeszcze bardziej.
Red.: Jak zaczê³a siê Twoja przygoda ze speedwayem?
B.Z.: By³em z mam± w sklepie i zobaczyli¶my ulotkê o jazdach pokazowych w Barlinku. Wtedy zapisali¶my siê z bratem do szkó³ki.
Red.: Jak wygl±da Twój normalny dzieñ?
B.Z.: Ja chyba nie mam normalnych dni. (¶miech) Widzisz, codziennie robiê co¶ przy motocyklach. Ca³y czas kombinujê, ¿eby by³o jeszcze lepiej. W wolnym czasie je¿d¿ê na motocrossie.
Red.: Czyli Twoje ca³e ¿ycie krêci siê wokó³ sportu.
B.Z.: Dok³adnie.
Red.: Jak czujesz siê po wygranym biegu?
B.Z.: To bardzo fajne uczucie, ale trzeba byæ ca³y czas skoncentrowanym, bo po jednym biegu nie wiadomo co bêdzie dalej. Ka¿da wygrana dodaje pewno¶ci siebie. Lepiej czuje siê po wygranych zawodach.
Red.: A co z nauk±?
B.Z.: Noo. (¶miech) Chodzê do szko³y, kiedy mogê. Uczê siê jak uczê, ale dajê radê. W tym momencie skupiam siê bardziej na karierze.
Red.: Jaka atmosfera panuje teraz w klubie?
B.Z.: W klubie Stal Gorzów atmosfera jest zawsze przyjemna. Gdy kto¶ potrzebuje jakiej¶ pomocy to jest mu dana. Potrafimy ze sob± wspó³pracowaæ.
Red.: Kto pracuje na Twój sukces?
B.Z.: Na mój sukces pracujemy wszyscy. Ca³y team. Mama, tata, Pawe³ i Seweryn.
Red.: Czyli bêd±c dzieckiem chcia³e¶ byæ ¿u¿lowcem?
B.Z.: Tak. Chcia³em nim byæ od zawsze. Jak mia³em ju¿ trzy latka je¼dzi³em na motorach.
Red.: Czy czujesz siê teaz gwiazd±? Na co dzieñ odczuwasz, ¿e jeste¶ rozpoznawaln± osob±?
B.Z.: Ludzie mnie rozpoznaj±. Ostatnio kto¶ chcia³ mnie podwie¼æ jak szed³em. Ma to swoje plusy i minusy, ale w tym momencie nie przeszkadza mi to. Znajomym ze szko³y powiedzia³em, ¿e jestem normalnym ch³opakiem i to rozumiej±. Swoje piêæ minut mam tylko tutaj podczas meczu, a poza stadionem jestem normalny, tak jak ka¿dy.
Red.: Masz jak±¶ specjaln± dietê zwi±zan± ze speedwayem?
B.Z.: Mogê je¶æ wszystko. Zim± pracowa³em nad wag± i uzyska³em taki rezultat do jakiego d±¿y³em. Jestem z tego zadowolony i na razie siê jakiej¶ konkretnej diety nie trzymam. Problemów z tyciem te¿ nie mam. (¶miech)
Red.: W tym momencie traktujesz ¿u¿el jako pasjê, czy zawód?
B.Z.: Staram siê jedno ³±czyæ z drugim. W moim przypadku to zajêcie na d³u¿sz± metê. Biorê udzia³ w ligowych zawodach i do ka¿dego meczu muszê podej¶æ w pe³ni skoncentrowany oraz daæ z siebie wszystko. Ca³a dru¿yna jedzie na jeden wynik, a ja jestem jej czê¶ci±.
Red.: Masz jakie¶ plany wakacyjne?
B.Z.: Na ten moment nie, ale w listopadzie jadê do Argentyny na fina³ Indywidualnych Mistrzostw ¦wiata Juniorów. Bêdê tam dwa tygodnie. 3 i 10 listopada jadê w zawodach. Mam nadziejê, ¿e poka¿ê siê tam jak z najlepszej strony.
Red.: A plany na osiemnastkê?
B.Z.: (¶miech) Na ten moment tylko zdanie na prawo jazdy.
Red.: Mia³e¶ ju¿ jaki¶ powa¿ny wypadek?
B.Z.: Wypadki by³y do tej pory, oby by³ to ju¿ ich koniec. Wszystkie na mini¿u¿lu. Po³amane rêce, obojczyki i kolana, ale nic bardzo powa¿nego.
Red.: Na szczê¶cie nic powa¿nego. Brat Ci pomaga?
Pawe³ Zmarzlik: Czasem przeszkadza, czasem pomaga. (¶miech)
B.Z.: Czasem przeszkadza. (¶miech) Nie. Tak naprawdê ca³y czas pomaga, wiêc z bratem mam bardzo dobrze i bardzo mu za to dziêkujê.
Red.: A ¿u¿el to sport tylko dla facetów, czy dziewczyny te¿ siê nadaj±?
Pawe³ Zmarzlik: Dziewczyny mile widziane. (¶miech)
B.Z.: Ej, nie odzywaj siê. (¶miech) Speedway to taki trochê mêski sport. Szacunek do kobiet jest, wiêc ba³bym siê podjechaæ. Ogólnie ba³bym siê je¼dziæ z dziewczynami.
Red.: Jak wyje¿d¿asz w trasê to wszystko masz w busie?
B.Z.: No dok³adnie. To mój domek na kó³kach. Czasami spêdzamy w nim 2-3 tygodnie, wiêc musi tam byæ wszystko, ¿eby prze¿yæ. (¶miech)
B.Z.: Nie, no czemu? Jakbym nie chcia³ tobym nie je¼dzi³ na ¿u¿lu. Wiedzia³em, ¿e tak bêdzie. Po prostu tak± drogê w ¿yciu sobie wybra³em i siê tym kierujê.
Pawe³ Zmarzlik: Tak to dzia³a.
Red.: Najwiêksze marzenie... ?
B.Z.: Zostaæ mistrzem ¶wiata. (¶miech) Ogólnie to je¼dziæ ca³o i zdrowo, na wysokim poziomie, ale mistrzostwo ¶wiata to taki g³ówny cel.
Red.: A ¿yciowe motto?
B.Z.: Dopóki walczysz jeste¶ zwyciêzc±.
Red.: W takim razie ¿yczê Ci, aby¶ walczy³ do koñca, nigdy siê nie poddawa³ i zosta³ mistrzem ¶wiata.
Dziêkujemy panu Arkowi Ku¶wikowi za pomoc w organizacji wywiadu z Bartkiem oraz Adrianowi Cyferowi i panu Tomkowi Gollobowi za pozowanie do zdjêæ podczas treningu.
Termin "otaku" w samej Japonii t³umaczony jest na ró¿ne sposoby. Pierwotnie by³ to zwrot grzeczno¶ciowy (Pan/Pani/Ty), z biegiem czasu zaczêto okre¶laæ tak równie¿ domownika ("o-taku" – dos³ownie "twój dom").
Dzi¶ "otaku" to w terminologii Japoñczyków maniak, którego hobby poch³onê³o do tego stopnia, ¿e ca³kowicie odci±³ siê od realnego ¶wiata. I owym hobby wcale nie musi byæ manga, jak mniema do¶æ du¿a czê¶æ obcokrajowców.
W Japonii mówi siê o otaku filmów, otaku sprzêtu wojskowego, otaku konkretnego zespo³u muzycznego, gier komputerowych, itd.
Gdy w po³owie lat 90-tych zjawisko japoñskiej popkultury zawita³o do Polski, zaczê³o wp³ywaæ ona na dorastaj±c± m³odzie¿. Rok 1997 by³ równie¿ o tyle dla polskiego fandomu prze³omowy, ¿e to w³a¶nie wtedy, w czerwcu, ukaza³ siê pierwszy w Polsce magazyn dla fanów japoñskiej kreski – jego tytu³ brzmia³ "Kawaii" (japoñski zwrot oznaczaj±cy co¶ kochanego, mi³ego, po¿±danego, bardzo lubianego). Fakt, ¿e coraz wiêcej osób zaczê³o siê deklarowaæ jako mi³o¶nicy mangi. Jedna z uczennic naszej szko³y szczególnie zwróci³a uwagê naszej Redakcji.
Zapraszamy na rozmowê i do bli¿szego poznania Izabeli Car, uczennicy naszej szko³y, której bliskie s± azjatyckie klimaty, a szczególnie Japonia.
Redakcja Gim21: Czym dla Ciebie jest pojêcie s³owa "otaku"?
Izabela Car: Otaku jest to dla mnie osoba, która jest zafascynowana kultur± Azji przede wszystkim kocha Japoniê, stara siê dowiadywaæ jak najwiêcej na jej temat, interesuje siê jej popkultur±, równie¿ tradycj±,która jest bardzo wa¿na, gdy¿ do niej odnosi siê kultura, obyczaje. Przede wszystkim osoba ta stara siê wk³adaæ w to jak najwiêcej czasu i traktuje to jako oderwanie siê od monotonnego ¿ycia i spêdzenie mi³o czasu.
Red.: Jak zaczê³a siê Twoja przygoda z tym terminem?
I.C.: Zaczê³o siê dosyæ niepozornie, gdy¿ moja ówczesna przyjació³ka Natalia poleci³a mi anime "Monohrome Factor", po obejrzeniu by³am wrêcz zachwycona, zachêci³o mnie to by zapoznaæ siê z innymi tytu³ami, w ten sposób narodzi³a siê pasja numer jeden w moim ¿yciu.
Red.: Rzuci³a¶ has³o "anime", mo¿esz wyja¶niæ co siê pod nim kryje?
I.C.: Jest to japoñska kreskówka o bardzo charakterystycznej kresce i wykonaniu, muzyce, fabule. Jest przeogromy zasób gatunków anime i ka¿dy mo¿e znale¼æ co¶ dla siebie.
Red.: W jaki sposób rozwijasz swoj± pasje? Czy nasze miasto, kraj daje tak± mo¿liwo¶æ?
I.C.: Tak, na terenie ca³ego kraju organizowane s± konwenty, które maj± postaæ zlotów fanów kultury orientalnej. Mo¿emy tam dowiedzieæ siê wielu nowych informacji, bli¿ej poznaæ kulturê dalekiego wschodu. Nie brakuje tam równie¿ wielu kolekcjonerskich gad¿etów do nabycia zwi±zanych z t± tematyk±,przedstawiane s± równie¿ pokazy cospleyowe.
Red.: Na czym polegaj± te pokazy?
I.C.: Ludzie przebieraj± siê za postacie z anime, mang i odgrywaj± ró¿ne scenki.
Red.: W takim razie co Ty sama robisz by nie zaniedbywaæ ów pasji?
I.C.: Priorytetem jest nauka jêzyka japoñskiego.
Red.: Jak idzie Ci nauka?
I.C.: (¶miech) Idzie mi dobrze, jestem pracoch³onna je¶li chodzi o samodzieln± naukê jêzyków, mam do tego zaciêcie i determinacje.
Red.: Czy muzyka, której s³uchasz, ksi±¿ki, które czytasz równie¿ ró¿ni± siê od innych i s± zwi±zane z Azj±?
I.C.: Przede wszystkim czytam japoñskie komiksy-mangi, które maj± zupe³nie inn± budowê ni¿ znane nam wszystkim klasyczne komiksy. Je¿eli chodzi o muzykê to nie ograniczam siê do jednego gatunku muzycznego, ale bardzo fascynuje mnie koreañski pop tzw. k-pop, oraz j-rock, czyli japoñski rock. W Azji jest bardzo charakterystyczna muzka, ró¿ni siê bardzo od Europejskiej czy Amerykañskiej.
Red.: W jaki sposób zachêci³aby¶ uczniów naszej szko³y i nie tylko by zag³êbili siê w tajniki subkultury otaku?
I.C.: ¦wiat otaku, anime to ¶wiat fantazji, rado¶ci i dziêki temu ja mogê uciec od trudnych spraw, rozerwaæ siê. Pokocha³am to ca³ym sercem, to ¶wietny sposób by poznaæ inne kultury, dziêki temu okre¶li³am w ¿yciu pewne warto¶ci, którymi kierujê siê na co dzieñ.
Red.: Czy z Twoj± pasj± wi±¿e siê jakie¶ marzenie?
I.C.: Wymarzy³am sobie pewn± przysz³o¶æ, perspektywê, jak± jest wyjazd do Azji. Nie chodzi jedynie o to by tam zamieszkaæ, pragnê zwiedziæ, zaznaæ, organoleptycznie, poznaæ kulturê, poznaæ ludzi. Drugim moim celem jest podjêcie studiów na Uniwersytecie Warszawskim i jako kierunek obraæ japonistykê.
Red.: ¯yczê Ci tego i oby Twoja pasja nigdy nie zniknê³a.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Adrianem Ko³odziñskim, laureatem z jêzyka angielskiego, który uzyska³ 63 punkty, tj. 90 punktów procentowych, co da³o mu drugie miejsce w województwie lubuskim w gronie gimnazjalistów, którzy stanêli do konkursu z tego przedmiotu.
Adrian jest uczniem pani Alicji Tyrakowskiej, nauczycielki jêzyka angielskiego w naszym Gimnazjum.
Redakcja Gim21: W jaki sposób i od ilu lat praktykujesz jêzyk angielski ?
Adrian Ko³odziñski: Z angielskim mam styczno¶æ od 11 lat. G³ównie przez komputer, ale nigdy nie uczy³em siê na powa¿nie. Szuka³em znaczeñ s³ów w s³ownikach i w cudowny sposób zacz±³em mówiæ poprawnie gramatycznie, nie znaj±c ¿adnych zasad.
Red.: Co Ci siê najbardziej podoba w poznawaniu znajomych i innych krajów?
A.K.: Najbardziej w poznawaniu ludzi z innych krajów podoba mi siê ich mentalno¶æ. Znam Chorwatkê, Szkota oraz Amerykanina i dochodzê do wniosku, ¿e patrz± na ¶wiat zupe³nie inaczej. Za³o¿ê siê, ¿e nie pozna³bym w Polsce takich ludzi jak oni.
Red.: Czy nauka jêzyka angielskiego przychodzi Ci z ³atwo¶ci±?
A.K.: Angielskiego nigdy nie uczy³em siê w szkole z podrêczników b±d¼ stron oferuj±cych ró¿ne materia³y. Uczy³em siê t³umacz±c sobie s³owa u¿ywaj±c s³owników. Po kilku latach ni st±d ni zow±d zacz±³em mówiæ gramatyk± angielsk±. Teraz nauka nowych rzeczy przychodzi mi z ³atwo¶ci±.
Red.: Co robisz w wolnych chwilach, kiedy nie grasz w gry?
A.K.: W wolnych chwilach lubiê czytaæ ksi±¿ki i ogl±daæ telewizjê.
Red.: Lubisz czytaæ ksi±¿ki ? Jaki jest Twoja ulubiona ksi±¿ka?
A.K.: Lubiê czytaæ ksi±¿ki, ale robiê to raczej sporadycznie. Nie mam ulubionego utworu, ale lubujê siê w thrillerach.
Red.: Jakiej muzyki s³uchasz ?
A.K.: S³ucham wszystkiego, oprócz rapu, popu i disco-polo.
Red.: Czy masz jakie¶ wskazówki, które chcia³by¶ przekazaæ uczniom naszej szko³y, jak najlepiej uczyæ siê angielskiego?
A.K.: W dzisiejszych czasach radz± wykorzystaæ potêgê internetu i staraæ siê komunikowaæ z innymi lud¼mi z zagranicy przy pomocy angielskiego, nawet je¿eli bêdziesz pope³niaæ b³êdy to ludzie bêd± Ciê poprawiaæ i prêdzej czy pó¼niej nauczysz siê mówiæ p³ynnie i poprawnie. Ja w ten sposób nauczy³em siê tego jêzyka i my¶lê, ¿e ka¿dy inny nauczy siê w ten sposób.
I na koniec motto naszego laureata do samodzielnego przet³umaczenia:
"Learn new language and get a new soul" - Czech Proverb
Z okazji ¦wi±t Wielkanocnych nasza redakcja przeprowadzi³a wywiad z nauczycielk± jêzyka polskiego pani± Barbar± Ewert, która opowie nam o swojej pracy w naszej szkole i spêdzaniu ¶wi±t.
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry.
Pani Barbara Ewert: Dzieñ dobry.
Red.: D³ugo pracuje Pani w naszej szkole?
B.E.: Od pocz±tku, czyli od roku 1989. Szko³a by³a wtedy nowa, piêkna, szanowana i niezniszczona przez nikogo.
Red.: A uczniowie? Jakie ró¿nice zauwa¿y³a Pani miêdzy uczniami sprzed paru lat a obecnymi?
B.E.: Ka¿dy rocznik jest inny, a ró¿nica 3-4 lat pomiêdzy uczniami to ju¿ przepa¶æ. Wiêc tych zmian i ró¿nic jest bardzo du¿o. Wiele z nich wynika z innej rzeczywisto¶ci. Pojawi³ siê internet i telefony komórkowe. Uczniowie dostaj± du¿o gotowych kserówek, ma³o pisz±. Rozleniwili siê. Ju¿ im siê nie chce. Ich zachowanie jest bardzo swobodne, nie czuj± respektu przed doros³ymi.
Red.: Co Pani najbardziej lubi w nauczaniu?
B.E.: Kiedy to co mówiê i robiê zwraca uwagê uczniów. Zaczynaj± s³uchaæ, zadawaæ pytania i pracowaæ.
Red.: Jak Pani spêdza ¶wiêta?
B.E.: Od zawsze w domu z najbli¿szymi. Z mê¿em, dzieæmi. Nasza rodzina mieszka 500 km od Gorzowa. To jest za daleko, aby do nich jechaæ na bardzo krótki czas.
Red.: Co lubi Pani najbardziej w okresie ¶wi±tecznym?
B.E.: Nastrój, atmosferê. Wa¿ne jest to, ¿e jeste¶my razem. I oczywi¶cie, jak wiêkszo¶æ, przepadam za ¶wi±tecznym jedzeniem (¶miech).
Red.: Jaka jest Pani ulubiona ksi±¿ka?
B.E.: Czytam du¿o, ale nie mam ulubionej ksi±¿ki. Gdybym mia³a wybraæ, by³oby to kilkana¶cie tytu³ów.
Red.: Co lubi Pani robiæ w wolnych chwilach?
B.E.: Oprócz czytania ksi±¿ek? Rozwi±zujê krzy¿ówki. Tylko Jolki!
Red.: Dziêkujemy bardzo za wywiad i ¿yczymy weso³ych ¶wi±t. Do widzenia.
B.E.: Dziêkujê bardzo, do widzenia.
W pierwszym artykule Nowego Roku 2012 polecamy i zapraszamy do przeczytania wywiadu przeprowadzonego z opiekunk± Samorz±du Szkolnego, Pani± Iren± Biedrzyñsk±.
Samorz±d Szkolny w Gimnazjum nr 21 to jeden z organów szko³y obejmuj±cy ca³± spo³eczno¶æ uczniowsk±, która wiele mu zawdziêcza dziêki organizacji wielu imprez cyklicznych i okoliczno¶ciowych, dekoracji szko³y, przeprowadzania konkursów i quizów, akcji charytatywnych, kszta³towania postaw i gustów, dzia³alno¶ci pozaszkolnej i miêdzyszkolnej godnie nas reprezentuj±c.
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry.
Pani Irena Biedrzyñska: Dzieñ dobry.
Red.: Jaka by³a Pani reakcja, kiedy dowiedzia³a siê Pani, ¿e zostanie opiekunem Samorz±du Uczniowskiego?
I.B.: S±dzi³am, ¿e opiekunem bêdzie kto¶ inny, wiêc by³am trochê zaskoczona, ale i zaszczycona, ¿e ta funkcja przypad³a w³a¶nie mi. Jednak kiedy¶ ju¿ by³am opiekunem Samorz±du i wiedzia³am, jak du¿o pracy mnie czeka , ¿e ten rok szkolny bêdzie bardziej pracowity ni¿ wcze¶niejsze. Aczkolwiek w szkole ka¿dy rok jest pracowity.
Red.: Jak siê Pani czuje w roli opiekuna SU?
I.B.: Bardzo dobrze. Mam znakomitych wspó³pracowników wokó³ siebie.
Red.: Czy jest du¿o ochotników w¶ród uczniów do pomocy w SU?
I.B.: Jest grupa dziesiêciu osób, którzy s± naprawdê pomocni i pracowici. Niestety, reszta siê zapisa³a, widniej±c tylko w dokumentacji zapominaj±c o swojej pracy przy ka¿dym wiêkszym wydarzeniu.
Red.: Jak siê Pani pracuje z przewodnicz±cym i jego zastêpc±?
I.B.: Dobrze. Jak im co¶ powiem, o co¶ poproszê, to wszystko zrobi±. S± dyspozycyjni, zaanga¿owani i kompetentni. Chocia¿ ka¿dy pope³nia jakie¶ b³êdy, ja te¿, ale wiadomo, ¿e jeste¶my tylko lud¼mi.
Red.: Czy ma Pani jakie¶ pomys³y, które chcia³aby Pani z Samorz±dem zrealizowaæ w przysz³ym semestrze?
I.B.: To s± pomys³y, które pozosta³y z tamtego roku, czyli w dziedzinie sportu mini liga koszykówki. Chcia³abym równie¿ zrobiæ zbiórkê ¿ywno¶ci dla schroniska. My¶la³am, ¿e uda siê to podczas okresu ¶wi±tecznego, ale za du¿o by³o pracy. Jednak ka¿da pora dla schroniska jest dobra i chcia³abym zorganizowaæ tê zbiórkê jak najszybciej.
Red.: Co robi Pani w wolnych chwilach?
I.B.: Ma³o mam czasu dla siebie. Czêsto spêdzam popo³udnia w szkole, a ca³y swój czas po¶wiêcam Samorz±dowi. Jednak w wolnych chwilach staram siê relaksowaæ psychiczniw i fizycznie.
Red.: Jaka jest Pani ulubiona ksi±¿ka?
I.B.: Ostatnio ma³o czytam, ale moj± ulubion± pisark± by³a Danielle Steel. Moja ulubiona ksi±¿ka jej autorstwa, to "Mi³o¶æ silniejsza ni¿ ¶mieræ".
Red.: Jakiej Pani muzyki s³ucha?
I.B.: Ka¿dej po trochu. Ka¿da inna, byle nie rock. Delikatne techno albo dance.
Red.: Dziêkujê za wywiad i ¿yczymy powodzenia w realizacji swoich pomys³ów, do widzenia.
I.B.: Równie¿ dziêkujê, do widzenia.
Poni¿ej przedstawiamy wywiad z uczennic± klasy 3 a Adriann± Dusz±, która awansowa³a do etapu rejonowego z trzech konkursów przedmiotowych, jêzyka polskiego, biologii i geografii.
Redakcja Gim21: Cze¶æ
Adrianna Dusza: Cze¶æ
Red.: Jak to robisz, ¿e osi±gasz takie dobre wyniki?
A.D.: Najciekawsz± odpowiedzi± jest to, ¿e nic nie robiê! Po prostu przychodzê do szko³y i wyci±gam wszystko z lekcji. Nigdy siê nie zdarzy³o, ¿ebym musia³a siedzieæ godzinami nad podrêcznikiem.
Red.: Czyli nie uczysz siê du¿o?
A.D.: Prawie wcale. Tylko tyle, co powtarzam materia³ do testów.
Red.: Czy zdarzaj± siê jakie¶ wyrzeczenia, które s± spowodowane nauk±?
A.D.: Piêæ minut krócej ogl±dania seriali lub czytania ulubionych ksi±¿ek
Red.: Wybra³a¶ ju¿ szko³ê, do której chcia³aby¶ siê dostaæ?
A.D.: "Przemys³owa" albo "Rondo"". Wszyscy mówi±, ¿e powinnam i¶æ na Puszkina, skoro prawie ca³a rodzina skoñczy³a tê szko³ê. Ale ja nie chcê, ¿eby mnie porównywano do innych. Wolê sama na wszystko zapracowaæ
Red.: Wybra³a¶ ju¿ kierunek studiów na jaki chcesz i¶æ po liceum?
A.D.: Zdecydowanie medycyna. Interesuje mnie biologia i chcia³abym pomagaæ innym
Red.: Jaka jest Twoja ulubiona ksi±¿ka?
A.D.: A mamy piêæ godzin na wymienianie wszystkiego?(¶miech) Moj± ulubion± ksi±¿k± jest "Gone. Zniknêli" autorstwa Michael'a Grant'a
Red.: Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
A.D.: Nie mam ulubionej piosenki, ale ca³a moja ulubiona muzyka zamyka siê w rocku alternatywnym
Red.: Jaki jest Twój ulubiony film?
A.D.: Tak szczerze mówi±c, to nie lubiê ogl±daæ filmów. Wolê seriale
Red.: Mia³aby¶ jakie¶ wskazówki dla uczniów co do nauki?
A.D.: Nigdy nie mia³am czego¶ takiego. Nie ma uniwersalnej metody dla ka¿dego. Ale zawsze by³am, tak jakby, fanem systematycznej nauki
Red.: Dziêkujê i ¿yczymy powodzenia w konkursach przedmiotowych i ¿yciu prywatnym
A.D.: Dziêkujê
Ju¿ od miesi±ca Gimnazjum naszym kieruje nowa Dyrektor, pani Dorota Sidorowicz, która zast±p³a na tym stanowisku pani± Danutê Susk±.
Przeprowadzili¶my rozmowê po¿egnaln± i powitaln± i obiema paniami.
Redakcja Gim21: Czy jest Pani zadowolona z pracy w naszym gimnazjum?
Pani Danuta Suska: Tak, bardzo! Pozna³am tutaj wielu wspania³ych ludzi, którzy potrafili cieszyæ siê miom szczê¶ciem, wspieraæ w trudnych momentach i pomagaæ znosiæ trudy dnia codziennego. Pamiêtam pierwsze dni mojej pracy, nie ogarnia³am wówczas wszystkich moich obowiazków ale dziêki wyrozumia³o¶ci wszystkich wspó³pracowników nie traci³am zapa³u do pracy. Zawsze mog³am liczyæ na wsparcie i pomoc nauczycieli przy wdra¿aniu nowych pomys³ów MEN. Bardzo czêsto pracê umila³ mi zespó³ OK! æwicz±c do wystêpów obok mojego gabinetu - bêdê za nimi teskniæ. Red.: Dlaczego zdecydowa³a sie Pani na zmianê pracy?
D.S.: Lubiê nowe wyzwania. Ka¿da zmiana motywuje mnie do dzia³ania i rozwoju osobistego. Mam nadziejê, ¿e podo³am nowym obowi±zkom.
Red.: A jak Pani bêdzie wspominaæ nasz± szko³ê i m³odzie¿?
D.S.: Gimnazjum nr 21 zawsze pozostanie MOJ¡ szko³±. Spêdzi³am tutaj w sumie 13 lat pracuj±c jako nauczyciel matematyki i wicedyrektor. W pamiêci pozostan± mi zaanga¿owani nauczyciele, wyrozumia³a dyrekcja, sumienni prcownicy administracji i obs³ugi, zdolna, kreatywna i wra¿liwa na potrzeby innych m³odzie¿ oraz wszyscy ci uczniowie, którzy odwiedzali mój gabinet niekoniecznie w celu otrzymania pochwa³ i gratulacji. Nigdy nie zapomnê wielu ciep³ych s³ów i dowodów sympatii jakich do¶wiadczy³am w ostatnich dniach pobytu w pracy. Wszystkim za wszystko - DZIÊKUJÊ!!!
Red.: Dziêkujemy bardzo i w imieniu wszystkich uczniów, ¿yczymy powodzenia w nowej szkole.
D.S.: Dziêkujê.
Pani Dorota Sidorowicz: Dzieñ dobry.
Red.: Jak siê Pani pracuje na nowym stanowisku?
D.S.: Pracujê na tym stanowisku od dwóch pó³tora miesi±ca, wiêc nadal uczê siê i przestawiam z pracy pedagoga, na kierowanie szko³±, nauczycielami i uczniami.
Red.: Czy by³a Pani zaskoczona wiadomo¶ci±, ¿e zostanie pani nowym v-ce dyrektorem?
D.S.: Wydaje mi siê, ¿e "zaskoczona" to nieodpowiednie s³owo. Czu³am siê bardziej wyró¿niona, ¿e spo¶ród du¿ego grona pedagogicznego to w³a¶nie ja zosta³am wybrana.
Red.: Czy praca z m³odzie¿± daje Pani satysfakcjê?
D.S.: Tylko satysfakcje. Chocia¿by to, ¿e gabinet zawsze by³ pe³en m³odzie¿y, która przychodzi i chce porozmawiaæ.
Red.: Czy zawód pedagoga jest trudny?
D.S.: Jak ka¿dy zawód. Poniewa¿ mam wykszta³cenie w tym kierunku, lubi³am to co robiê, to nigdy siê nie zastanawia³am, czy jest trudny.
Red.: Czy zawsze marzy³a Pani o zawodzie nauczyciela i pracy w szkole?
D.S.: To by³o tak dawno, kiedy zaczê³am pracê, ¿e nie wiem, czy wtedy marzy³am o tym. Po prostu zaczê³am pracê w szkole, a poniewa¿ pochodzê z rodziny nauczycielskiej, ta praca nie by³a dla mnie ani nieznana ani obca. Wiedzia³am co bêdê robi³a i na czym to polega.
Red.: Jak± by³a Pani uczennic± i jaki przedmiot lubi³a Pani najbardziej?
D.S.: By³am dobr± uczennic±. Nauka nie sprawia³a mi problemów. Bardzo lubi³am przedmioty humanistyczne, a najbardziej biologiê, technikê i plastykê.
Red.: Czy ma Pani jaki¶ hobby, któremu po¶wiêca siê Pani w wolnym czasie?
D.S.: Tak. Lubiê czytaæ ksi±¿ki. Robiê te¿ to, co robi³am jako uczennica, czyli interesujê siê biologi±. Nawet ¿a³ujê, ¿e nie skoñczy³am studiów biologicznych. Kiedy¶ uczy³am plastyki, techniki i do dzisiaj bardzo du¿o rzeczy wykonujê dla siebie oraz domu.
Red.: Czy ma pani jakie¶ najwiêksze sukcesy i pora¿ki, jakie Pani ponios³a podczas pracy jako szkolny pedagog?
D.S.: Nie oceniam swojej pracy na zasadzie "sukcesów i pora¿ek". Mam jaki¶ plan, który chcê zrealizowaæ. My¶lê, ¿e tym siê g³ównie kierujê. Sukcesem jest dla mnie to, ¿e do mojego gabinetu przychodzi³a m³odzie¿, rozmawia³a ze mn± i szuka³a pomocy. Czasem zdarzy siê tak, ¿e kto¶ przyjdzie, podziêkuje czy u¶miechnie siê i to jest dla mnie najwiêkszym sukcesem.
Red.: Dziêkujê za wywiad. Do widzenia.
D.S.: Do widzenia.
Wywiad z przewodnicz±cym Samorz±du Szkolnego, uczniem klasy III a, Filipem Protoklitowem.
Redakcja Gim21: Witaj Filip! Gratulujê Ci wygranej w wyborach! Chcê zadaæ ci kilka pytañ odno¶nie pracy w Samorz±dzie i Twoich odczuæ po zwyciêstwie. Pierwsze pytanie: czy by³e¶ zaskoczony wynikami g³osowania?
Filip Protoklitow: Po obejrzeniu wyników na stronie internetowej szko³y by³em ju¿ prawie pewny, ¿e wygram. W dniu wyborów moje nadzieje siê potwierdzi³y.
Redakcja: Zdziwi³e¶ siê tak± ró¿nic± g³osów?
Filip: Nie za bardzo. Od pocz±tku wiedzia³em, ¿e z Konradem stoczymy zaciêty bój o wygran± a nastêpnie i tak bêdziemy razem wspó³pracowaæ.
Redakcja: Jakie masz plany co do pe³nienia funkcji Przewodnicz±cego SU?
Filip: Moim planem jest przybli¿enie uczniom dzia³alno¶ci SU, pokazanie, ¿e ka¿dy gdy tylko chce mo¿e wspomóc w jaki¶ sposób nasz± szko³ê.
Redakcja: Jakie nowe imprezy zorganizuje Samorz±d w tym roku szkolnym?
Filip: Pomys³ów na imprezy mamy du¿o. Chcemy w najbli¿szym czasie zorganizowaæ konkurs tañca, turnieje w popularne gry komputerowe, mini ligê w inne dyscypliny sportowe oraz wiele innych.
Redakcja: Czy na tym etapie wiadomo ustalacie ju¿ jakie¶ nowe imprezy?
Filip: Ustalamy powoli terminy ró¿nych imprez i dyskotek. Pomys³ów mamy tak du¿o, ¿e brak nam czasu w roku szkolnym na zrealizowanie wszystkiego.
Redakcja: Czy masz jakie¶ nowe pomys³y na zbieranie funduszów na Samorz±d Uczniowski?
Filip: Pieni±dze bêdziemy zbieraæ za wstêp na dyskoteki, za piosenki na ¿±danie. Bêd± to oczywi¶cie niewielkie kwoty, ale wspomog± dzia³ania samorz±du.
Redakcja: Jak pracuje siê w sSmorz±dzie? Prowadzi³e¶ ju¿ jakie¶ rozmowy z pani± dyrektor lub nauczycielami?
Filip: Jak na razie z Pani± dyrektor nie prowadzi³em ¿adnych rozmów, ale z Pani± Iren± Biedrzyñsk± zaplanowali¶my ju¿ wiêkszo¶æ wydarzeñ w szkole. Jak na razie tylko do grudnia choæ nam to zajê³o do¶æ du¿o czasu. W tym roku w Samorz±dzie jest naprawdê wiele fajnych osób. Mamy bardzo fajn±, zorganizowan± ekipê z któr± mo¿emy w sprawny sposób przeprowadziæ wiele dzia³añ.
Redakcja: Czy jako przewodnicz±cy jeste¶ inaczej traktowany w szkole? Odczuwasz jak±¶ ró¿nicê?
Filip: My¶lê, ¿e wiêkszo¶æ osób nadal traktuje mnie jako zwyk³ego ucznia. Oczywi¶cie sta³em siê bardziej rozpoznawalny w szkole ale nie odczuwam zbyt du¿ej ró¿nicy.
Redakcja: Dziêki za rozmowê. ¯yczê powodzenia w tym roku szkolnym! Mam nadziejê, ¿e poradzisz sobie doskonale.
Redakcja Gim21: Witam.
Pani Danuta Barna: Dzieñ dobry.
Red.: Kiedy zaczê³a siê Pani interesowaæ geografi±?
D.B.: Szko³a podstawowa, klasa czwarta. Musia³am napisaæ wypracowanie na temat "Kim chcia³by¶ zostaæ w przysz³o¶ci" – nauczycielk± geografii.
Red.: Co s±dzi Pani o naszej szkole?
D.B.: Fajne, mi³e grono pedagogiczne. Fajna m³odzie¿.
Red.: Czy lubi Pani pracê z m³odzie¿±?
D.B.: Tak.
Red.: Czy zostanie nauczycielk± geografii by³o Pani marzeniem z dzieciñstwa?
D.B.: Chyba tak, lubi³am podró¿owanie, zwiedzanie.
Red.: Jakie jest Pani najwiêksze marzenie?
D.B.: Pojechaæ do Australii i zobaczyæ kangury. Ale nie w zoo (¶miech).
Red.: Co Pani lubi robiæ w wolnym czasie?
D.B.: Czytaæ krymina³y, gotowaæ i piec torty.
Red.: Jak± uczennic± Pani by³a?
D.B.: Wydaje mi siê, ¿e do¶æ dobr±.
Red.: Czy ma Pani ulubion± ksi±¿kê?
D.B.: "Boso, ale w ostrogach" Stanis³awa Grzesiuka.
Red.: Czy uczy³a Pani w innej szkole?
D.B.: Tak, uczê w innych szko³ach – obecnie w Gimnazjum nr 13.
Red.: Jakiej muzyki Pani s³ucha?
D.B.: Rock, blues – dobra muzyka lat 70. i 80., np. Sting, Police.
Red.: Dziêkujê za wywiad.
D.B.: Równie¿ dziêkujê.
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry.
Pan Robert Rokosz: Dzieñ dobry.
Red.: Co s±dzi Pan o nowej szkole?
R.R.: Trudno jest wyrobiæ sobie idealne zdanie zaledwie po miesi±cu pracy, ale mimo to odbieram do¶æ pozytywnie moje nowe miejsce pracy. Sam budynek oddzia³ywuje pozytywnie. Atmosfera w¶ród nauczycieli jest bardzo dobra. Uczniowie te¿ motywuj± do pracy, poniewa¿ wielu z nich jest ambitnych i d±¿±cych do osi±gniêcia konkretnego celu. Nie bez znaczenia jest tak¿e fakt, ¿e szko³a osi±ga wysokie wyniki na egzaminie gimnazjalnym, co tak¿e mobilizuje do zwiêkszonego wysi³ku. To nowoczesna szko³a stawiaj±ca du¿e wyzwanie.
Red.: Co spowodowa³o,¿e uczy Pan jêzyka niemieckiego?
R.R.: Mo¿liwo¶æ porozumiewania siê z lud¼mi w obcym jêzyku. Tak¿e to, ¿e w pewnych aspektach bardziej mi on odpowiada ni¿ jêzyk angielski. Równie¿ wyrobienie motywacji u innych do poznania tego jêzyka i osi±ganiu wysokich wyników. Red.: Czy praca z m³odzie¿± sprawia Panu przyjemno¶æ?
R.R.: Tak, pod warunkiem, ¿e prowadzi ona do konkretnych osi±gniêæ.
Red.: Czy ma Pan jakie¶ hobby?
R.R.: Sport, muzyka, komputery.
Red.: Ulubiona piosenka...
R.R.: "Never ending story"
Red.: Czy zawsze chcia³ Pan zostaæ nauczycielem?
R.R.: Nie, w³a¶ciwie chcia³em pracowaæ jako t³umacz. Czê¶ciowo to siê spe³ni³o, poniewa¿ jestem t³umaczem przysiêg³ym, a resztê zweryfikowa³o ¿ycie.
Red.: Jakie ksi±¿ki Pan preferuje?
R.R.: Powie¶ci sensacyjne, czasami science-fiction.
Red.: Czy uczy³ Pan wcze¶niej w jakiej¶ innej szkole?
R.R.: W wiêkszo¶ci w szko³ach ponadgimnazjalnych (10 lat), trochê w gimnazjum i w szkole podstawowej.
Red.: Pana najwiêksze marzenie?
R.R.: Zwiedziæ ca³y ¶wiat.
Red.: I tego Panu ¿yczymy. Dziêkujemy za rozmowê.
R.R.: Ja równie¿ dziêkujê.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu, który pozwoli lepiej poznaæ pania Tamarê od strony zawodowej i praywatnej.
Redakcja Gim21.: Dzieñ dobry.
pani Tamara Pawliszak: Dzieñ dobry.
Red.: Czy od dziecka marzy³a Pani o tym, aby nauczaæ?
T.P.: Nie, to ¿e jestem nauczycielem to przypadek, niestety nie by³o innych mo¿liwo¶ci. Jednak uwa¿am, ¿e bardzo dobrze siê sta³o. Bardzo lubiê moj± pracê.
Red.: Co Pani± do tego sk³oni³o, dlaczego akurat chemia?
T.P.: Po prostu tak wysz³o. Chemia nigdy nie sprawiaa³a mi trudno¶ci, jak siê przychodzi³o do klasy to wszystko by³o sensowne i pouk³adane. Wystarczy³o zrozumieæ, a z innych przedmiotów trzeba by³o siedzieæ i wkuwaæ.
Red.: Od pierwszej lekcji zaintrygowa³ Pani± ten przedmiot?
T.P.: Tak,od pierwszej lekcji. Zw³aszcza, kiedy dosta³am dwójê (zdumienie Redakcji!). Nie nauczy³am siê i dosta³am tak± ocenê, a nie inn±, to zmotywowa³o mnie do pracy.
Red.: Jakie s± plusy i minusy nauczania?
T.P.: Hmmm...plusy, na pewno ¿e wpajam wiedzê, a minus to na pewno zabieranie pracy do domu, przez co mam ma³o czasu.
Red.: Jak± by³a Pani uczennic±?
T.P.: Leniw± (¶miech). Zawsze powtarzam, ¿e tak± ¶redni±, ale zdoln±. Czwórki, pi±tki nie by³y problemem.
Red.: Co sprawia Pani najwiêksz± przyjemno¶æ podczas pracy z m³odzie¿±?
T.P.: Gdy mnie s³uchaj±.
T.P.: Odk±d pamiêtam to t³umaczy³am, np. kole¿ank± z ³awek, w szkole ¶redniej, pó¼niej na studiach.
Red.: A jakie s± Pani odczucia po trzech tygodniach spêdzonych w naszej szkole?
T.P.: Je¿eli chodzi o grono pedagogiczne to bardzo mili i sympatyczni ludzie, skorzy do pomocy, bo jak wiadomo: nowa szko³a to jak dziecko we mgle. Je¿eli chodzi o uczniów...ogólnie grzeczni (¶miech).
Red.: A je¿eli chodzi o ich chêæ do pracy?
T.P.: S± nprawdê bystre dzieci. Wystarczy, ¿e tylko co¶ powiem, a niektórzy dokañczaj± za mnie zdanie. S± tacy i jest ich bardzo du¿o. Ale s± te¿ tacy, którzy siedz± w ³awce i po prostu patrz± siê w okno. Zawsze powtarzam, ¿e zawieszaj± siê jak Windows(¶miech).
Red.: Jak najchêtniej spêdza Pani wolny czas?
T.P.: Wolny czas? Zawsze staram siê spêdziæ go z mê¿em. Zw³aszcza nad wod±. Uwielbiamy p³ywaæ, a przede wszystkim nurkowaæ.
Red.: W jakich wodach, za granic±? Sk±d zrodzi³a siê ta pasja?
T.P.: Na razie tylko polskie wody. Zainteresowa³am siê tym od chwili kiedy pozna³am swojego mê¿a. Zarazi³ mnie tym.
Red.: O czym zawsze Pani marzy³a?
T.P.: Wychodzê z za³o¿enia, ¿e lepiej nie zdradzaæ swoich marzeñ bo mog± siê nie spe³niæ (¶miech). Oczywi¶cie mam du¿o marzeñ i ca³y czas d±¿ê do tego ¿eby je realizowaæ.
Red.: A czego oczekuje Pani w tym roku od naszych gimnazjalistów?
T.P.: Dyscypliny i skupienia.
Red.: W takim razie mam naadziejê, ze pani oczekiwania wobec naszych uczniów siê spe³ni±. Dziêkujê bardzo.
T.P.: Ja równie¿ dziêkujê.
Z wywiadu g³osowego dowiecie siê w jaki sposób Lawrence przygotowywa³ siê do olimpiad, jak wygl±da jego dzieñ, jakie ma marzenia, plany, ambicje, czym siê zajmuje po szkole, opowiada równie¿ o swoich sukcesach sportowych.
Relacja autorstwa Maæka Niklasa, ucznia naszego Gimnazjum i portali informacyjnych miasta Gorzowa Wlkp.
Iga Januszewska: Wspominam je bardzo mi³o, by³a bardzo dobra atmosfera. Mia³am tam wielu kolegów i kole¿anek.
Red.: Jak± by³a Pani uczennic±?
I.J.: Nigdy nie mia³am problemów z nauk±, zawsze udawa³o mi siê zdobyæ "czerwony pasek". Bardzo lubi³am plastykê, strzelanie z panem Sobusiakiem, lekcje z panem Dryjañskim, oraz paniami Misior i Wo¼niak.
Red.: Kto b±d¼ co zapocz±tkowa³o Pani zainteresowania plastyk±?
I.J.: Zawsze lubi³am plastykê, pierwsze kroki stawia³am pod kierunkiem by³ego nauczyciela Twojej szko³y, pana W³adys³awa Grocholi.
Red.: Jakie charakterystyczne momenty z ówczesnej SP 11 zapad³y Pani w pamiêci?
I.J.: Nie mam tu charakterystycznych momentów, by³am jeszcze wtedy zbyt m³oda, ale pamiêtam zawody ze strzeleckie z panem Sobusiakiem (dop. red.: Iga zosta³a mistrzyni± Gorzowa w strzelectwie) oraz malarskie interpretacje lektur na plastyce.
Red.: Czy wiedza, któr± zdoby³a Pani na plastyce w szkole podstawowej przydaje siê w dzisiejszej pracy.
I.J.: Wiedzê stricte techniczn± posiad³am dopiero w liceum plastycznym i na ASP, natomiast ¶wiat barw i kolorów pomaga mi w twórczej pracy.
Red.: Jak podoba³a siê Pani nauka w "plastyku"?
Red.: Decyzja o wys³aniu "papierów" na ASP i pojawienie siê nazwiska Januszewska na li¶cie przyjêtych na studia to by³y momenty prze³omowe i radosne. Jakie jeszcze by³y z Pani punktu widzenia.
I.J.: By³o to zwieñczenie 13-sto letniej nauki w podstawówce i liceum plastycznym. By³am szczê¶liwa, ale wiedzia³am jaka jeszcze praca przede mn±.
Red.: Jakie projekty do tej pory Pani realizowa³a?
I.J.: Wspó³pracowa³em z kilkoma firmami. Bra³am udzia³ w wielu konkursach, o których rozstrzygniêciu nie mam pojêcia. Realizowa³am i nadzorowa³am projekt mieszkania dla rapera Mezo i wystrój wnêtrza dla pañstwa Kruk.
Red.: W jaki sposób dowiedzia³a siê Pani o wakacie na stanowisku plastyka miejskiego?
Red.: Jak wygl±da Pani praca?
I.J.: Dok³adny zakres obowi±zków znajduje siê na stronie UM Gorzów, ale ja zajmujê siê opiniowaniem wielu projektów, dbami o ³ad wizualny w mie¶cie. Jestem w wielu zespo³ach przy nadzorze nad realizacj± inwestycji.
Red.: Jakie projekty w tej chwili Pani realizuje?
I.J.: Opiniuje wnioski, jestem na stanowisku od wrze¶nia i niestety nie zrealizowa³am wielu projektów. Wiele z nich jest zaanga¿owany poprzedni plastyk pan Wieczorek ze wzglêdu na to, ¿e od pocz±tku pracowa³ w zespo³ach roboczych. Ja wspomagam budowê CEA. Ostatnio wybiera³am ptaki egzotyczne do woliery na bulwarze wschodnim. Moim projektem jest stworzenie muralu, pomagam tworzyæ strefê wolnego graffiti.
Red.: Jakie ma Pani marzenia?
I.J.: Aby w Gorzowie by³o ³adniej, ¿eby stworzyæ czytelny system oznakowania i informacji w Gorzowie.
Red.: ¯yczê zatem Pani spe³nienia marzeñ i owocnej pracy na stanowisku plastyka miejskiego. Przy okazji ¿yczymy Szczê¶liwego Nowego Roku.
I.J.: Dziêkujê!
Zdjêcia: Kasia Kurowska
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry.
ks. Adam Szymañski: Witam serdecznie.
Red.: Jak spêdza³ Ksi±dz ¶wiêta w dzieciñstwie?
ks.A.Sz.: S±dzê, ¿e jak w wiêkszo¶ci polskich rodzin. Wspólne wieczerza wigilijna, dzielenie siê op³atkiem, wspólne kolêdowanie i uczestnictwo w Pasterce. Aha, oczywi¶cie wizyta ¶w.Miko³aja.:)
Red.: Najlepsze wspomnienie zwi±zane ze ¶wiêtami.
ks.A.Sz.: My¶lê, ¿e ¿adne wydarzenie nie mo¿e siê równaæ z sam± atmosfer± ¶wi±t. Teraz, gdy prze¿ywam ¶wiêta poza domem rodzinnym, wspomnienie tej atmosfery jawi siê jako skarb.
Red.: Jaki prezent z dzieciñstwa zapamiêta³ Ksi±dz najbardziej?
ks.A.Sz.: Hmm, du¿o tego by³o. Pamiêtam jak dosta³em skórzan± pi³kê "do nogi". Podkre¶lam s³owo skórzan±. Wiem, ¿e dla ch³opców w dzisiejszych czasach to nic wielkiego, ale jak zapytaj± rodziców to wszystko stanie siê jasne.
Red.: Jak Ksi±dz spêdza teraz Wigiliê?
ks.A.Sz.: Zasadniczo od rana do wieczora w Ko¶ciele.
Red.: Co wed³ug Ksiêdza najbardziej liczy siê podczas ¶wi±t?
ks.A.Sz.: To, ¿e Pan Jezus siê urodzi³. Nie by³oby tych ¶wi±t, gdyby nie jego narodzenie. Smutne jest to, ¿e chce zrobiæ siê z tego folklor. Ja próbuje i zachêcam wszystkich do szukania prawdziwej i wiêkszej rado¶ci ni¿ "ob¿eranie siê", prezenty i czas wolny.
Red.: Uczy Ksi±dz w szkole, wiêc ma kontakt z m³odzie¿±. Jakie jest ich podej¶cie do ¶wi±t?
ks.A.Sz.: M³odzie¿ jest cudowna. Owszem, nie znaczy to, ¿e idealna. S±dzê, ¿e umiecie dostrzegaæ to co warto¶ciowe i piêkne w tych ¶wiêtach.
Red.: Dziêkujemy za wywiad:)
ks.A.Sz.: Ja równie¿ dziêkujê i pozdrawiam ¿ycz±c wszystkim ¶wi±t ¶licznych, piêknych, ³adnych w przyja¼ni z Panem Jezusem i swoimi bliskimi.
Foto: Kamila Szatkowska
Lawrence zdoby³ potrzebn± ilo¶æ punktów i awansowa³ do etapu rejonowego z: matematyki, jêzyka niemieckiego, polskiego, fizyki, chemii i geografii!
Redakcja Gim21: Hej Lawrence. Gratulujemy Ci przej¶cia etapu szkolnego z a¿ tylu przedmiotów.
Lawrence Drojetzki: Dziêkujê.
Red.: Któremu przedmiotowi po¶wiêci³e¶ najwiêcej czasu, jak siê do niego przygotowywa³e¶?
L.D.: Hmm, trudne pytanie. My¶lê, ¿e najwiêcej czasu po¶wiêci³em historii i niestety nie uda³o mi siê przej¶æ dalej.
Red.: Etap szkolny z chemii napisa³e¶ na 100%.
L.D.: Z chemii ju¿ w tamtym roku przeszed³em, wiêc w tym roku by³o mi o wiele ³atwiej.
Red.: Jak± masz receptê na tak dobre wyniki w nauce?
L.D.: Uczyæ siê systematycznie.
Red.: Czêsto rezygnujesz ze spotkañ z przyjació³mi na rzecz podrêczników?
L.D.: Tak, zdarza siê.
Red.: A do jakiej szko³y siê wybierasz?
L.D.: Do I LO na Puszkina.
Red.: Czy masz jakie¶ hobby?
L.D.: Gram na komputerze!(¶miech) P³ywam na kanadyjce, jestem prawdziwym sportowcem!
Red.: Ksi±¿ki czy telewizja? Co wybierasz?
L.D.: Zdecydowanie ksi±¿ki.
Red.: Jak radzisz sobie z codziennymi problemami?
L.D.: Nie mam problemów.(¶miech) Tak naprawdê to problemy s± po to, ¿eby je pokonywaæ. My¶lê, ¿e radzê sobie z nimi ca³kiem dobrze.
Red.: Opisz siebie w kilku zdaniach.
L.D.: Nie wypada o sobie tak brzydko mówiæ. (¶miech) Wiem co chcê w ¿yciu osi±gn±æ.
Red.: A kim chcesz zostaæ w przysz³o¶ci ?
L.D.: Chcia³bym dalej prowadziæ firmê mojego taty.
Red.: £atwo otwierasz siê na ludzi ?
L.D.: Taaaak.
Red.: Jak± radê dasz uczniom, którzy chc± wzi±æ udzia³ w olimpiadach w przysz³ym roku ?
L.D.: Powinni zacz±æ przygotowywaæ siê ju¿ we wrze¶niu i pisaæ na luzie. Kto powinien przej¶æ, ten przejdzie dalej.
Red.: ¯yczymy Ci powodzenia w etapach rejonowych. Trzymaj siê!
L.D.: Dziêki.
Redakcja Gim21: Hej! Gratulujemy Ci objêcia funkcji Przewodnicz±cego Samorz±du Szkolnego. Czy by³e¶ zaskoczony wynikami g³osowania?
£ukasz Mazur: Nie by³em zaskoczony, mia³em nadziejê, ¿e uda mi siê wygraæ wybory do SU jednak¿e muszê powiedzieæ, ¿e moi kontrkandydaci mieli du¿e szanse. W³a¶ciwie a¿ do og³oszenia wyników szanse by³y bardzo wyrównane.
Red.: Zdziwi³e¶ siê tak du¿± ró¿nic± g³osów?
£.M.: Tak, chocia¿ podejrzewa³em ¿e uczniowie bêd± stawiaæ na kandydata, który zapewni im ciekawe zajêcia oraz bêdzie organizowa³ zajecia sportowe i edukacyjne w szkole. Zrobiê wszystko, ¿eby w ca³o¶ci zrealizowaæ swoje zamierzenia w tym roku.
Red.: Jakie masz plany co do pe³nienia funkcji Przewodnicz±cego SU?
£.M.: Planów jest bardzo du¿o na ten bie¿±cy rok. Postaram siê uatrakcyjniæ ¿ycie w naszej szkole poprzez organizowanie ró¿nego rodzaju imprez sportowych oraz edukacyjnych. Mam równie¿ pomys³ na urozmaicenie nagród.
Red.: Osobi¶cie interesuje nas Twoja propozycja You can't Dance. Na czym ma to polegaæ? Jak sobie wyobra¿asz organizacjê tej imprezy w naszej szkole?
£.M.: Uczestnicy tego show mieliby sparodiowaæ jaki¶ taniec lub przedstawiæ humorystyczne figury taneczne itp. W jury zasi±¶æ mia³oby od 4 lub 5 osób, które g³osowa³yby na swoich faworytów.
Red.: Wypowiedz siê równie¿ na temat "otwartej" dyskoteki. Co o tym uwa¿asz?
£.M.: Wed³ug mnie przyda³aby siê "otwarta" dyskoteka w naszej szkole. Ka¿dy ma pewne jakiego¶ partnera czy partnerkê, z któr± chcia³by przyj¶æ i potañczyæ. Uwa¿am, ¿e wtedy dyskoteki w szkole by³y by bardziej urozmaicone i ciekawsze.
Red.: Jakie nowe imprezy zorganizuje samorz±d w tym roku szkolnym?
£.M.: Planujemy kilka nowych imprez, ale na razie zostanie to tajemnic± Samorz±du. Traktujcie to jako niespodziankê.
Red.: Bardzo dziêkujemy za rozmowê i liczymy na dobr± wspó³pracê Samorz±du i redakcji strony internetowej.
£.M.: Ja równie¿ dziêkujê.
Dzisiaj przedstawiamy pani± Monikê Mazurek-S³opeck±, nauczycielkê plastyki.
Redakcja Gim21: Witamy.
Pani Monika Mazurek-S³opecka: Dzieñ dobry.
Red.: Jak zaczê³a siê Pani przygoda ze sztuk±?
Red.: A do jakiej szko³y Pani chodzi³a?
M.M.-S.: Do szko³y podstawowej numer 5.
Red.: Kim chcia³a Pani zostaæ w przysz³o¶ci, gdy by³a Pani ma³ym dzieckiem?
M.M.-S.: Zawsze lubi³am rysowaæ i w³a¶ciwie zawsze chcia³am robiæ co¶ zwi±zanego z plastyk±.
Red.: Jak ocenia Pani atmosferê w naszej szkole?
M.M.-S.: Bardzo podoba mi siê wasza szko³a, je¶li chodzi o nauczycieli i o Was. S± ró¿ne klasy, ale wiêkszo¶æ kojarzy mi siê dobrze. Mi³o siê z wami pracuje.
Red.: Najwiêksze marzenie?
M.M.-S.: Chcia³abym du¿o podró¿owaæ po ¶wiecie.
Red.: Co robi Pani w wolnym czasie?
M.M.-S.: Co robiê w wolnym czasie? Obecnie mam malutkie dzieci, wiêc czasu dla siebie mam bardzo ma³o. Lubiê dobry film i ciekaw± ksi±¿kê.
Red.: Co Pani czyta?
M.M.-S.: Ojej... Ulubiona ksi±¿ka... Hmm... (¶miech)
Red.: Czy utrzymuje Pani kontakty ze znajomymi ze szko³y?
M.M.-S.: Mam jedn± przyjació³kê ze szko³y podstawowej. Tak± naprawdê na zabój. Zawsze mogê na ni± liczyæ, nawet gdy nie widzimy siê latami. Utrzymujê równie¿ kontakty z kumplami sprzed lat.
Red.: Jak± by³a Pani uczennic± w szkole?
M.M.-S.: Dobr±. Tak± na 4+ czasami na 5.
Red.: Czy zawód nauczyciela sprawia jakie¶ trudno¶ci?
M.M.-S.: My¶lê, ¿e nie ka¿dy mo¿e zostaæ nauczycielem. Trzeba byæ bardzo cierpliwym.
Red.: ¯yczymy spe³nienia marzeñ. Pozdrawiamy. Do widzenia.
Zdjêcia: Katie
Redakcja Gim21: Dzieñ dobry.
Pan Marcin Maciejewski: Dzieñ dobry.
Red.: Co s±dzi Pan o naszej szkole?
M.M.: Pracujê w tej szkole za krótko, ¿eby dok³adnie siê wypowiedzieæ. Sprawiacie wra¿enie mi³ej m³odzie¿y.
Red.: Co spowodowa³o, ¿e uczy Pan historii?
M.M.: Przede wszystkim zami³owanie do przedmiotu. Kierujê siê ³aciñskim powiedzeniem "Historia nauczycielka ¿ycia". Kocham ten przedmiot i jego nauczanie sprawia mi wielk± przyjemno¶æ.
Red.: Czy praca z m³odzie¿± tak¿e sprawia Panu przyjemno¶æ?
M.M.: Jasne! Nawet bardzo wielk±. Bycie nauczycielem to nie ³atwe zadanie. S± momenty kiedy czuje siê, ¿e ¿yjê. Szczególnie, kiedy uczeñ ma trudno¶ci z zdobywaniem wiedzy i nagle t± wiedzê zdobywa, osi±ga jaki¶ sukces.
Red.: Jakim Pan sam by³ uczniem w szkole?
M.M.: (¶miech) Stosunkowo dobrym, aczkolwiek jak wiêkszo¶ci uczniów trudno by³o mi siê zmobilizowaæ i uzyskaæ mój pe³en potencja³. Nauka nie sprawia³a mi nigdy problemów, ale mo¿na powiedzieæ, ¿e by³em troszkê leniwy. Wtedy te¿ kierowa³em siê powiedzeniem "Lenie zawsze maj± ¶wiêto".
Red.: Czy posiada Pan jakie¶ hobby?
M.M.: Tak, posiadam wiele zainteresowañ m.in. nurkowanie, ASG (rodzaj rozrywki podobnej do paintballa, wyj±tek to strzelanie z broni -przyp.red.). Kiedy¶ interesowa³em siê numizmatyk± i filatelistyk±. Uwielbiam czytaæ ksi±¿ki.
M.M.: Nie ograniczam siê tylko do jednego tytu³u. "Diuna" Herberta, cykl "W³adcy pier¶cienia" Tolkiena. To s± ksi±¿ki, na których siê ukszta³towa³em.
Red.: Czy zawsze chcia³ Pan zostaæ nauczycielem?
M.M.: Gdy dojrzewa³em mia³em miliony planów na przysz³o¶æ, ale dopiero po ukoñczeniu osiemnastu lat zdecydowa³em siê na studia. Ju¿ wtedy chcia³em przekazywaæ wiedzê i kultywowaæ tradycjê w rozwijaniu m³odych umys³ów.
Red.: Jakiej muzyki Pan s³ucha?
M.M.: Ka¿dej, która mi nie przeszkadza. Nie mam takich powiedzmy preferencji muzycznych. Ka¿d± muzykê mo¿na s³uchaæ. Potrzebna jest tylko odpowiednia chwila.
Red.: Czy uczy³ Pan wcze¶niej w jakiej¶ innej szkole?
M.M.: Tak, uczy³em w LO w Skwierzynie. Jeszcze wcze¶niej odbywa³em praktyki na ka¿dym szczeblu szkolnictwa w Polsce. Nie ukrywam, ¿e jest to moje pierwsze spotkanie z gimnazjum i szko³± podstawow±.
Red.: Czy po trzech tygodniach nauki jaki¶ uczeñ szczególnie zapad³ Panu w pamiêci?
M.M.: Tak, jest kilka takich osób. Mo¿na powiedzieæ, ¿e zdobywaj± tytu³ "ulubieñca":). W ka¿dej klasie jest taki mój "ulubieniec".
Red.: Pana najwiêksze marzenie...
M.M.: Najwiêksze marzenie... Hmm... Nie mam jeszcze sprecyzowanego marzenia. Przede wszystkim chcia³bym osi±gn±æ sukces w tym co robiê. Nauczanie to mój g³ówny cel do którego d±¿ê. Red.: I tego Panu ¿yczymy. Dziêkujemy za rozmowê.
M.M.: Ja równie¿ dziêkujê.
Zdjêcia: Katie
Redakcja Gim21: Co sprawi³o, ¿e zainteresowa³ siê Pan prac± w Policji?
asp. S³awomir Konieczny: W mojej sytuacji by³ to przypadek. Po ukoñczeniu szko³y ¶redniej poszukiwa³em swojej drogi ¿yciowej. Pojawi³a siê mo¿liwo¶æ, by zwi±zaæ siê z Policj±. Z pocz±tku nie by³em przekonany co do tego zawodu. Jak ka¿dy m³ody cz³owiek obawia³em siê nieco rygorów tej specyficznej profesji. Ka¿dy kolejny dzieñ utwierdza³ mnie jednak w przekonaniu, ¿e dokona³em w³a¶ciwego wyboru. Przez pierwsze lata pe³ni³em s³u¿bê w ruchu drogowym. Nastêpnie, zdobywaj±c kolejne do¶wiadczenia, rozpocz±³em pracê w wydziale dochodzeniowo-¶ledczym. W rzeczywisto¶ci jest ona niezwykle interesuj±ca, chocia¿ czêsto nie przypomina serialu telewizyjnego W-11.
Od roku 2004 specyfika mojej pracy zmieni³a siê. Dalej by³em policjantem, ale bardziej zwi±za³em siê z mediami - zosta³em Rzecznikiem Komendy Miejskiej Policji. Pierwsze miesi±ce pozwoli³y mi sprawdziæ siê na nowym stanowisku. By³o to dla mnie trudne wyzwanie, jednak zajêcie to dawa³a mi wiele satysfakcji. Kilka kolejnych lat spêdzonych na tym wymagaj±cym stanowisku zaowocowa³o awansem i od tego roku powierzono mi funkcjê Rzecznika Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Red.: Czym zachêci³by Pan m³odzie¿ do wykonywania zawodu policjanta?
S.K.: Na pewno nie jest to ³atwy zawód. Tak¿e nie jest to praca dla wszystkich. S± osoby, które nie wyobra¿aj± sobie s³u¿yæ w Policji. Bo tak naprawdê praca w Policji to s³u¿ba. Jest to wykonywanie obowi±zków o ró¿nych porach dnia i nocy. Czêsto koliduje to z naszym ¿yciem prywatnym, co ukazywane jest tak¿e na filmach. Niekiedy musimy oddaæ siê tej pracy bez reszty. Jednak ja nie ¿a³ujê ani chwili spêdzonej w tym miejscu, gdy¿ wykonujê wyj±tkowy i niecodzienny zawód, który wi±¿e siê z zaufaniem spo³ecznym i daje wiele satysfakcji.
Jest dla mnie równie¿ wa¿ne to, ¿e jest to praca sta³a i przez 14 lat nie musia³em martwiæ siê, co bêdzie jutro. To rzecz niezwykle istotna, kiedy trzeba utrzymaæ rodzinê. Pocz±tkuj±cy policjant zarabia oko³o 2 tys. z³otych. Kolejne lata s³u¿by wi±¿± siê jednak z systematycznym wzrostem zarobków. Mo¿na te¿ liczyæ na darmowe szkolenia, szko³ê oficersk±, studia podyplomowe, które gwarantuj± wy¿sze stanowisko.
Red.: Na czym polega specyfika pracy policjanta?
S.K.: To zawód niezwykle ró¿norodny. Od pracy patrolowej po s³u¿by kryminalne, laboratorium czy inne miejsca. Praca ta czêsto jest zwi±zana nie tylko z typowym patrolowaniem ulicy. Obowi±zki policjanta podejmuje równie¿ coraz wiêcej kobiet. Bardzo sobie ceni± to, ¿e mog± wykonywaæ zawód, o którym marzy³y. Nie zmieniaj±c instytucji, w której siê pracuje, mo¿na zmieniæ specyfikê zawodu. Nadal pozostaje siê policjantem.
Kto¶ zaczynaj±c swoj± karierê zawodow± w patrolówce, mo¿e pó¼niej sprawdziæ siê w s³u¿bach kryminalnych albo byæ dobrym detektywem. Pracuj± u nas ró¿ni specjali¶ci, np. osoby z wykszta³ceniem ekonomicznym, które badaj± dokumenty bankowe, grafolodzy, psycholodzy, analitycy.
Obecnie, w wiêkszo¶ci przypadków, do pracy w Policji trafiaj± kandydaci z wy¿szym wykszta³ceniem. Wybór charakteru wykonywanych zadañ zale¿y od osobowo¶ci. Jeden lepiej czuje siê w s³u¿bach kryminalnych, gdzie biega siê z broni±, drugi za¶ woli spêdzaæ godziny przy swoim biurku, analizuj±c kolejne tomy akt.
Wielu m³odych ludzi wybiera s³u¿bê w drogówce, poniewa¿ "krêci" ich dynamiczna jazda samochodem b±d¼ motocyklem. S± równie¿ policjanci, którzy nie zamierzaj± zmieniaæ swojego miejsca pracy. Kto¶ przez lata jest dobrym dzielnicowym, zna ka¿de podwórko na swoim terenie i lubi rozmawiaæ z lud¼mi. To daje mu satysfakcjê i wcale nie nale¿y tego traktowaæ jako gorszej posady. Po prostu jest rzemie¶lnikiem w swoim fachu.
Red.: W jakim wieku powinno siê podj±æ decyzjê o wyborze zawodu policjanta i czy kandydat musi mieæ jakie¶ odpowiednie predyspozycje?
S.K.: Dla m³odych ludzi czêsto jest to do¶æ trudna decyzja. Zazwyczaj m³odo¶æ to czas, kiedy du¿o mówimy o swobodzie i niezale¿no¶ci. Z wiekiem przychodzi jednak moment, gdy trzeba wybraæ swoj± drogê ¿yciow±. Czasem ch³opcy bêd±cy w wieku 15-16 lat decyduj± siê ju¿ na to, by w przysz³o¶ci wst±piæ w szeregi policji. Przygotowuj± sie do tego i samodzielnie kszta³c±. Osoby uprawiaj±ce czynnie sport: sztuki walki, nurkowanie, skoki ze spadochronem, mog± potem trafiæ np. do pododdzia³ów AT (antyterrory¶ci). Praca w Policji uczy przede wszystkim samodzielno¶ci i umiejêtno¶ci organizowania czasu. W przysz³o¶ci mo¿emy czerpaæ z tego korzy¶æ.
My¶l±c o s³u¿bie w Policji ka¿dy kandydat musi jednak zwróciæ uwagê, ¿e warunkiem niezbêdnym do przyjêcia w jej szeregi jest niekaralno¶æ. M³odzi ludzie czêsto o tym nie pamiêtaj±. Przepisy wyra¼nie mówi± ¿e jest to niezbêdne. Nawet najdrobniejsze przewinienie odnotowywane w dokumentach przekre¶la przysz³± drogê kariery. Nie ma mowy o bójkach, sprzeczkach, drobnych kradzie¿ach czy kontakcie z narkotykami. Jest to przestroga równie¿ dla tych, którzy nie planuj± pracy w Policji. Piêtnastolatek nie my¶li o konsekwencjach swoich czynów w doros³ym ¿yciu.
Red.: Czasami b³aha dla nas nastolatków rzecz jest przestêpstwem. Jakie przestêpstwa s± najczê¶ciej udzia³em nastolatków?
S.K.: Zjawiskiem ostatnio bardzo nag³o¶nionym jest tzw. stalking (z³o¶liwe i powtarzaj±ce siê nagabywanie, naprzykrzanie siê, czy prze¶ladowanie, zagra¿aj±ce czyjemu¶ poczuciu bezpieczeñstwa). Obecnie dosyæ czêsto zatrzymujemy osoby pope³niaj±ce takie wykroczenia. S± to osoby, które pragn± w wyrafinowany sposób skrzywdziæ drug± osobê wysy³aj±c SMS-y, e-maile, czy umieszczaj±c ró¿norodne publikacje w Internecie. Nastolatki chc± zaimponowaæ swoim kolegom. W efekcie osoba pokrzywdzona czuje siê wykluczona z ¿ycia publicznego, jest niejako napiêtnowana. Coraz czê¶ciej m³odzi ludzie nie boj± siê o tym mówiæ, a sprawcy takich zachowañ musz± liczyæ siê z dotkliwymi konsekwencjami. Internet sta³ siê medium powszechnym, ogólnie dostêpnym. Niestety jest równie¿ ¼ród³em sytuacji, które mog± kogo¶ pogr±¿yæ.
Je¿eli chodzi o nastolatków, s± to najczê¶ciej portale spo³eczno¶ciowe - miejsca gdzie wymieniane s± informacje i dane osobowe. Postêpuj±c bezkrytycznie kto¶ nieodpowiedzialny mo¿e zrobiæ z tego z³y u¿ytek czyni±c innemu krzywdê. Osoba taka jest mo¿liwa do zidentyfikowania przez nas bardzo szybko mimo zmiany serweru proxy czy korzystania z kawiarenki internetowej. Odradzam zatem tego typu zachowania, poniewa¿ konsekwencje ich s± nieprzyjemne.
Red.: Czy s± powa¿niejsze konsekwencje takich dzia³añ?
S.K.: Osoba nastoletnia nie jest traktowana jak doros³a. Najczê¶ciej sprawa trafia do S±du Rodzinnego, a odpowiedzialno¶æ finansow± za spowodowane przez nastoletniego sprawcê szkody ponosz± rodzice. Ponadto S±d Rodzinny mo¿e zastosowaæ tzw. ¶rodki poprawczo-wychowawcze, czyli zlecenie nadzoru kuratorskiego, skierowanie do o¶rodka opiekuñczo-wychowawczego. Dla m³odego cz³owiek wybryk, który wydaje siê g³upim ¿artem, mo¿e powa¿nie wp³yn±æ na jego ¿ycie.
Red.: Jak uczniowie gorzowskich szkó³ informowani s± o zagro¿eniach zwi±zanych z Internetem i innych problemach?
S.K.: Je¿eli chodzi o zagro¿enia dotycz±ce nieletnich, nie tylko zwi±zane z Internetem, organizujemy spotkania w szko³ach, na których poruszamy ró¿nego rodzaju problemy.
Pocz±wszy od przestêpstw internetowych, poprzez narkotyki, przemoc, po bójki (tzw. "ustawki"). Przed wakacjami mówimy du¿o o tzw. handlu lud¼mi. Pojêcie to mo¿e dotyczyæ równie¿ m³odych ludzi, którzy skuszeni zarobieniem ³atwych pieniêdzy wyje¿d¿aj± w nieznane. Trafiaj± tam czasem w sid³a grup przestêpczych, które mog± umie¶ciæ ich w obozach pracy czy domach publicznych. M³odzie¿ jest ufna i nie weryfikuje ofert pracy. Nie informuje te¿ o swoich planach rodziców, a nawet rówie¶ników. Osoba taka potrafi z dnia na dzieñ znikn±æ. Odnajdujemy j± pó¼niej gdzie¶ w Europie Zachodniej i musimy zapewniæ powrót do kraju. Rozmowy na te powa¿ne tematy prowadzimy w ró¿nych szko³ach, dostosowuj±c poruszan± w nich tematykê do wieku uczniów.
Red.: Czy ofiary przestêpczo¶ci s± wspierane pomoc± psychologiczn±?
S.K.: To bardzo wa¿ne pytanie. £±czymy jedno z drugim. Staramy siê zatrzymaæ sprawcê i równocze¶nie pomagamy ofierze. Ka¿de wydarzenie pozostawia ¶lad w psychice osoby nim dotkniêtej, jest to dla niej bolesne. Korzystamy z do¶wiadczenia w³asnych, policyjnych psychologów. Wspó³pracujemy równie¿ z innymi o¶rodkami i instytucjami na terenie miasta, które pozwalaj± powróciæ osobie dotkniêtej przestêpstwem do stanu, w którym mo¿e ona funkcjonowaæ w spo³eczeñstwie. S± to czêsto osoby g³êboko skrzywdzone, nie mo¿emy zatem pozostawiæ ich bez wszechstronnej pomocy. Mówi±c o tych trudnych sprawach chcê równie¿ skierowaæ apel dla rodziców, aby interesowali siê bardziej tym, co ich pociechy robi±. Wa¿na jest szczera rozmowa na temat k³opotów w szkole, kolegów i znajomych. Nale¿y te¿ zainteresowaæ siê tym jakie zagro¿enia na m³odego cz³owieka czyhaæ mog± w Internecie.
Mam równie¿ w domu nastolatka i staram siê poruszaæ z nim takie tematy bez ogródek. Wiadomo, ¿e m³odzi ludzie chc± byæ traktowani jak doro¶li. Jednak ich rodz±ca siê dopiero doros³o¶æ nie zawsze idzie w parze z odpowiedzialno¶ci±. Mo¿e nie zgodz± siê ze mn± wszyscy gimnazjali¶ci, jednak jestem zdania, ¿e rodzice powinni, szanuj±c zdanie nastolatków, sprawowaæ w³a¶ciw± pieczê nad ich poczynaniami, dla ich w³asnego bezpieczeñstwa.
Red.: Dziêkujê za mi³± i interesuj±c± rozmowê.
S.K.: To dobrze, ¿e mo¿emy w ten sposób porozmawiaæ i dziêki temu trafiæ z wa¿nymi informacjami do uczniów gorzowskich szkó³. Równie¿ dziêkujê.
Wywiad autoryzowany. Wszelkie prawa zastrze¿one ©.
Nasza absolwentka z 2005 trenuje tenisa sto³owego i prezentuje najwy¿szy krajowy poziom.
Agnieszka jest zawodniczk± pierwszoligowego zespo³u klubu GKS "Gorzovia", czo³ow± zawodniczk± województwa lubuskiego oraz cz³onkini± kadry Narodowej M³odzie¿owców.
Przez ostatnie dwa tygodnie odbywa³a w naszej szkole praktyki akademickie, obowi±zkowe na studiach.
Korzystaj±c z okazji, zapytali¶my Agnieszkê o jej karierê i wspomnienia z lat edukacji w podstawówce i gimnazjum.
Redakcja Gim21: Jeste¶ ¶wietn± tenisistk±, a Twoja kariera zaczê³a siê podobno w³a¶nie w murach naszej szko³y. Jak to by³o dok³adnie?
Agnieszka Maluszczak: Od zawsze moim marzeniem by³o graæ w tenisa...ziemnego, ale w tamtych czasach by³ to bardzo kosztowny sport. Nadarzy³a siê jednak okazja do trenowania innego tenisa. W szkole powsta³a sekcja tenisa sto³owego prowadzona przez p. Romana W±czka. Najpierw zapisa³ siê na treningi mój brat i jak to w rodzinie bywa poci±gn±³ mnie za sob±. Pocz±tki mia³am obiecuj±ce i tak mnie to wci±gnê³o, ¿e pozosta³o do dzi¶.
Red.: Sport profesjonalny wymaga du¿ego zaanga¿owania. Czy zdarzy³o Ci siê zaniedbywaæ szkolne obowi±zki przez trenowanie?
A.M.: Pedagodzy byli bardzo przychylni mojemu zaanga¿owaniu w treningi. Dodatkowo, wychowawczyni i trener walczyli o mnie jak lwy. Owszem, gdyby nie tenis moje wyniki w nauce by³yby zapewne lepsze, ale nie ¿a³ujê, bo sport nauczy³ mnie i wci±¿ uczy dyscypliny oraz organizacji.
Red.: Czy w szkole zdarzy³o siê co¶, co szczególnie utkwi³o Ci w pamiêci, co¶ czego nigdy nie zapomnisz?
A.M.: By³o wiele zdarzeñ, które mo¿na by³oby tu wymieniaæ, jednak najczê¶ciej wracam my¶lami do szkolnych przyjació³ i nasze wspólne chwile.
Red.: Czy mia³a¶ nauczyciela, którego zapamiêta³a¶ lepiej ni¿ innych?
Red.: Zuwa¿y³a¶ jakie¶ zmiany w szkole od czasu jej ukoñczenia?
A.M.: Jak na sportowca przysta³o od razu moja uwagê przyku³ nowy, piêkny kompleks boisk sportowych. Oprócz tego zbyt wiele siê chyba nie zmieni³o, ale muszê przyznaæ, ¿e nie mam zbytnio czasu ¿eby siê porz±dnie rozejrzeæ.
Red.: Czy utrzymujesz kontakt ze znajomymi ze szko³y?
A.M.: Z nielicznymi osobami tak. Próbujemy organizowaæ spotkania z ca³± klas±, ale fakt, ¿e wiele osób studiuje poza Gorzowem, bardzo nam to utrudnia.
Red.: Wiele osób uwa¿a, ¿e tenis to nie sport, ¿e to tylko zabawa, ¿e treningi nie mêcz±, ¿e ka¿dy mo¿e siê tego bez problemu nauczyæ. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat
A.M.: Przyjd¼cie na trening i spróbujcie! (¶miech) Tak bez ¿artów to treningi s± bardzo mêcz±ce, ka¿dy musi dodatkowo utrzymywaæ kondycjê na wysokim poziomie. Sama gra natomiast wymaga szybkiego refleksu i zdolno¶ci podejmowania decyzji w u³amkach sekund, jako ¿e tenis jest jedn± z najszybszych, je¶li nie najszybszym sportem. Wymaga on sta³ego podnoszenia i doskonalenia w³asnych umiejêtno¶ci, co wi±¿e siê z konieczno¶ci± codziennego trenowania. Profesjonalne zaanga¿owanie w tenisie sto³owym wymaga wielu po¶wiêceñ. Na przyk³ad wakacje tenisisty trwaj± tylko miesi±c, czasem nawet mniej, poniewa¿ w sezonie, który zaczyna siê ju¿ we wrze¶niu trzeba "byæ w grze" , wiêc treningi zaczynaj± siê z pocz±tkiem sierpnia. Jednak nawet w lipcu wielu zawodników wyje¿d¿a na obozy kondycyjne i treningowe. Jak widaæ nie jest to taka ³atwa dyscyplina i a aby co¶ osi±gn±æ trzeba naprawdê ciê¿ko pracowaæ.
Red.: Dziêkuje i ¿yczê dalszych sukcesów.
A.M.: Ja równie¿ dziêkujê.
Ola Mazurek: Judo trenujê ju¿ od ponad dwóch lat.
Red.: Kto Ciê namówi³ do tego sportu?
O.M.: No jak to kto? Oczywi¶cie Pan Zieliñski:)
Red.: Czy wi±¿esz z tym sportem swoj± przysz³o¶æ?
O.M.: Nie zastanawia³am siê jeszcze nad tym.
Red.: Czy judo jest trudne do trenowania?
O.M.: Nie jest to sport jako¶ specjalnie trudny, ale powiem, ¿e trzeba mieæ trochê umiejêto¶ci, aby go uprawiaæ. Wszystkich tych umiejêtno¶ci jeste¶ w stanie wyuczyæ siê na treningu.
Red.: Jakie wyniki dotychczas osi±gnê³a¶?
O.M.: Na razie trenujê tylko dwa lata wiêc nie jest ich du¿o. Dotychczas zajê³am I miejsce na makroregionalnnych zawodach m³odziczek, IX miejsce na Pucharze Polski juniorek m³odszych, II miejsce na maratonie Jigoro Kano. To jest tylko niewielka czê¶ci moich osi±gnêæ.
Red.: Poleci³aby¶ ten sport innym?
O.M.: Zdecydowanie tak.
Red.: Jak s±dzisz, by³aby¶ w stanie obroniæ siê przed napastnikiem gdyby Ciê zaatakowa³?
O.M.: Przed napastnikiem? W±tpie. Prêdzej bym uciek³a ni¿ zaczê³a siê broniæ i u¿ywaæ chwytów judo. Ale jakby trzeba by³o mo¿e da³abym radê. Nigdy nie znalaz³am siê w takiej sytuacji wiêc nie jestem w stanie powiedzieæ.
Red.: Czy posiadasz te¿ inne zainteresowania oprócz judo?
O.M.: Tak, lubiê graæ w siatkówkê, a tak¿e w pi³kê no¿n±. S± to równie¿ bardzo interesuj±ce dyscypliny sportu.
Red.: Czy wed³ug Ciebie, w tym sporcie przewa¿aj± ch³opcy, czy dziewczyny?
O.M.: W tej grupie wiekowej, co ja trenujê s± tylko dwie dziewczyny. Reszta to sami ch³opcy. W m³odszej grupie wiekowej dziewczyn jest coraz wiêcej.
Red.: Dziêkujê bardzo za udzielenie wywiadu i ¿yczê powodzenia w dalszych walkach na macie.
O.M.: Ja równie¿ bardzo dziêkujê.
Dyrektor szko³y spotka³a siê z wieloma osobami, które stara³y siê obj±æ tê posadê, ale wysokie wymagania dotycz±ce znajomo¶ci prawa o¶wiatowego, programów kadrowych, obs³ugi komputera, jêzyków obcych, umiejêtno¶ci kontaktów z m³odzie¿± i pracy w stresie, a tak¿e cechy dobrej organizacji pracy oraz do¶wiadczenie w zawodzie, nie pozwoli³y przyj±æ nikogo kto nie posiada³ wymienionych cech.
Tym bardziej cieszymy siê z faktu podjêcia pracy w naszym sekretariacie przez pani± Iwonê, która ju¿ da³a siê poznaæ jako osoba sympatyczna, kontaktowa, pracowita i zawsze uprzejma dla uczniów i nauczycieli.
Pojawili siê m.in. cz³onek kadry narodowej w p³ywaniu Pawe³ Korzeniowski, trener kadry Polski Pawe³ S³onimski.
Na zawodach by³ równie¿ obecny redaktor strony internetowej naszego Gimnazjum, Maciej Niklas, który jako jedyny spo¶ród szkolnych dziennikarzy uzyska³ akredytacjê i otrzyma³ pozwolenie organizatorów na przeprowadzenie wywiadów z mistrzami p³ywania, trenerami i lekarzem zawodów.
Poni¿ej publikujemy w formie g³osowej wywiady z Mirell± Olczak, zawodniczk± Gorzowskiego Klubu P³ywackiego MKP S³owianka oraz trenerami, Krzysztofem Sieroniem i Paw³em S³onimskim. Prezentujemy tak¿e rozmowê z panem Antonim Zygmundem, lekarzem zawodów.
Rozmowê Maæka z Paw³em Korzeniowskim mo¿na wys³uchaæ ogl±daj±c zdjêcia z Mistrzostw.
Chcieli¶my serdecznie podziêkowaæ CSR "S³owianka" za pomoc i ¿yczliwo¶æ w trakcie pracy dziennikarskiej podczas zawodów.
Gimnazjum nr 21 to szko³a pe³na talentów czêsto znanych w mie¶cie, w Polsce lub na ¶wiecie. Ich ponadprzeciêtne umiejêtno¶ci ujawniaj± siê m.in. w obszarach muzyki, sportu, tañca, nauk ¶cis³ych, malarstwa, ¶piewu czy te¿ w sferze praktycznego hobby.
Dzisiaj odkrywamy kolejnego ucznia, Maæka Niklasa, groomera, z którym przeprowadzili¶my rozmowê.
Redakcja Gim21.: Masz 15 lat. Wykonujesz ju¿ czynno¶ci charakterystyczne dla doros³ych. Czy nazwa³ by¶ siebie utalentowan± osob±?
Maciek Niklas: Nie wiem czy mo¿na nazwaæ to talentem ale zajmujê siê profesjonalnym przygotowaniem groomerskim oraz wystawianiem sznaucerów i foksterierów podczas wystaw.
Red.: Co oznacza s³owo groomer?
M.N.: Groomer - inaczej fryzjer dla zwierz±t. Okre¶lenie to najczê¶ciej u¿ywane jest w stosunku do psich i kocich fryzjerów. Gromerzy nie tylko przycinaj± sier¶æ psów i kotów ró¿nych ras, zajmuj± siê czêsto trymowaniem,
Red.: Jakie by³y pocz±tki Twoich zainteresowañ?
M.N.: Kupi³em psa z rodowodem i to z nim zacz±³em je¼dziæ na wystawy i pielêgnowaæ jego wygl±d. Za namow± kilku znajomych hodowców zdecydowa³em siê rozpocz±æ naukê w tym kierunku.
Red.: Jak rozwijasz swoje zainteresowania, a mo¿e ju¿ talent?
M.N.: Poprzez udzia³ na szkoleniach groomerskich i handlerskich oraz obecno¶æ na wystawach i rozmowach z hodowcami.
Red.: Czy masz ju¿ jakie¶ osi±gniêcia hodowlane?
M.N.: Moje najwiêksze osi±gniêcia to miedzy innymi pierwsze miejsca na zagranicznych zawodach groomerskich oraz wyró¿nienie w¶ród 374 uczestników na konkursie w Belgii. Z osi±gniêæ wystawowych psów rasowych to 2 miejsce podczas wystawy CRUFTS 2008 (jest to najwiêksza na ¶wiecie wystawa psów rasowych odnotowana w Ksiêdze rekordów Guinessa), oraz 1 miejce na wystawie w Sztokholmie jak i wiele wygranych na wystawach krajowych i miêdzynarodowych
Red.: Na jakich wystawach go¶ci³e¶ w tym roku?
M.N.: Dwukrotnie w sierpniu by³em w Bratys³awie oraz na wystawie ¶wiatowej w pa¼dzierniku, zwiedzi³em tak¿e kilka wystaw rangi miêdzynarodowej na terenie Polski, Niemiec, Rosji, Czech, Luxemburga, Holandii, Szwajcarii, S³owacji i Wêgier.
Red.: Jaka atmosfera panuje w Twoim ¶rodowisku?
M.N.: Wiadomo nie od dzi¶ ¿e czym jeste¶ lepszy i masz wiêcej do zaoferowanie, tym wiêcej wymaga siê od ciebie. Wzrasta niestety zazdro¶æ i konkurencja, która zamiast godnie ze mn± rywalizowaæ, postêpuje nieetycznie widz±c zagro¿enie dla siebie
Red.: Ile wydajesz na psie kosmetyki?
M.N.: To zale¿y. Czasami uda mi siê zrobiæ zakupy zbiorowe ze znajomymi (np. w USA) i bêdzie to mniejszy wydatek, ale i tak nie s± to ma³e pieni±dze, Konkretnej kwoty nie zdradzê, ale na pewno wiêcej ni¿ na siebie (¶miech).
Red.: Czy trudno jest zdobywaæ wiedzê w tej bran¿y?
M.N.: Poniek±d tak, trzeba mieæ w sobie du¿o spokoju i wiele chêci do nauki i pracy. Przydaj± siê tak¿e znajomo¶ci z reszt± jak wszêdzie.
Red.: Czy planujesz w dalszym ci±gu rozwijaæ swój talent groomerski?
M.N.: Tak. Mam zamiar zostaæ profesjonalnym europejskim hodowc± i byæ mo¿e weterynarzem.
Red.: Ile sam posiadasz psów?
M.N.: Mam 2 sznaucery miniaturowe, sznaucera ¶redniego oraz 1 foksteriera szorstkow³osego.
Red.: Czy du¿o kosztuje Twoje hobby?
M.N.: Samo utrzymanie psów kosztuje oko³o 300-400 z³otych miesiêcznie + koszty wystaw, które wahaj± siê od 100 z³. za zg³oszenie jednego psa na wystawie krajowej do oko³o 100 euro za wystawê rangi europejskiej. Wiele kosztuje utrzymanie sier¶ci psa oraz noclegi i transport na wystawy zagraniczne. Wszystko zale¿y gdzie i na ile czasu chcemy jechaæ. Staram siê tak¿e uczestniczyæ w ró¿nych kursach, a te te¿ nie s± tanie i dlatego nie mogê byæ na nich wszystkich. Ale najlepszym kursem jest nauka przez praktykê.
Red.: Czy jest wiele osób w Twoim wieku które maja takie zajêcie?
M.N.: Mam kilku znajomych handlerów (osoby wystawiaj±ce psy) w wieku podobnym do mojego. Nie spotka³em jednak jeszcze tak m³odego groomera.
Red.: Dziêkujemy za wywiad i ¿yczymy dalszych sukcesów w tej dziedzinie.
M.N.: Dziêkujê, na pewno siê przydadz±.
Zosta³ nim uczeñ klasy II a, Maciek Niklas, z którym przeprowadzili¶my wywiad ukazuj±cy jego cechy charakteru, zamierzenia na przsz³o¶æ i plany zmian w szkolnej rzeczywisto¶ci.
Redakcja Gim21.: Cze¶æ! Gratulujê Ci objêcia funkcji Przewodnicz±cego Samorz±du Szkolnego. Czy jeste¶ zaskoczony wynikami g³osowania?
Maciek Niklas: Dziêkuje, nie jestem zaskoczony, aczkolwiek konkurencja by³a bardzo silna, dlatego jestem bardzo zadowolony z mojego zwyciêstwa.
Red.: Zdziwi³e¶ siê tak du¿± liczb± g³osów?
M.N.: Poniek±d tak, lecz mia³em przeczucie, ¿e uczniowie bêd± wiedzieli, aby g³osowaæ na osobê maj±c± pomys³ na dobr± i przyjazn± szko³ê.
Red.: Jakie masz plany, co do pe³nienia swojej nowej, odpowiedzialnej funkcji?
M.N.: Na pewno postaram siê uatrakcyjniæ ¿ycie w naszej szkole, aby ka¿dy dzieñ przynosi³ nowe, niezapomniane wra¿enia. Na pewno bêdê chcia³ wprowadziæ nowe imprezy okoliczno¶ciowe oraz wzbogaciæ nagrody.
Red.: Najbardziej intryguj±ce dla nas w Twoim planie wyborczym by³ zakup z w³asnej kieszeni nagrody dla jednego z uczniów naszej szko³y. Czy masz zamiar dotrzymaæ s³owa? Muszê przyznaæ, ¿e by³o to wyj±tkowa deklaracja.
M.N.: Oczywi¶cie, ¿e tak. Mam zamiar dotrzymywaæ przyrzeczeñ.
Red.: Podczas kampanii mówi³e¶ tak¿e o "Nocy Filmowej". Czy odbêd± siê takie seanse? Co na to dyrekcja szko³y?
M.N.: Po wybraniu mnie na przewodnicz±cego Samorz±du Uczniowskiego, nie rozmawia³em na ten temat z dyrekcj±. My¶lê, ¿e je¶li przedstawimy sensowne argumenty Pani Dyrektor mo¿e wyraziæ na to zgodê.
Red.: Wiele osób kandyduj±cych do SU obiecywa³o ³awki w holu gimnazjum, czy Ty te¿ masz zamiar co¶ z tym zrobiæ?
M.N.: Absolutnie tak. Prowadzone s± rozmowy z Panem Henrykiem (konserwator). Je¶li zwrócimy siê z oficjaln± pro¶b± do dyrekcji to my¶lê, ¿e pomys³ udostêpnienia ³awek zostanie pozytywnie rozpatrzony i wprowadzony w ¿ycie.
Red.: Ostatnio rozdawa³e¶ w holu szko³y p±czki. Mo¿esz wyt³umaczyæ co oznacza³ ten gest?
M.N.: P±czki by³y spe³nieniem obietnicy przedwyborczej dla mojej klasy, oraz dla nauczycieli, którzy wspierali mnie w trudnych chwilach podczas kampanii wyborczej.
Red.: Interesuje nas tak¿e "otwarta dyskoteka". Kiedy mia³aby siê odbyæ? Jaki jest stosunek dyrekcji do tego zamierzenia?
M.N.: Tak jak powiedzia³em na pocz±tku wywiadu nie rozmawia³em z dyrekcj± po wybraniu mnie na Przewodnicz±cego SU, lecz mam zamiar spotkaæ z w³±dzami szko³y w najbli¿szym czasie.
Red.: Czy w przysz³ym roku te¿ masz zamiar kandydowaæ do SU?
M.N.: Oczywi¶cie, ¿e tak. Uwa¿am, i¿ jest to bardzo presti¿owe stanowisko.
Red.: Masz jeszcze jakie¶ plany, co do szko³y, Twojej dzia³alno¶ci w Samorz±dzie Uczniowskim? Mo¿e jakie¶ nowe pomys³y nie przedstawione nam w kampanii wyborczej?
M.N.: Oczywi¶cie, ¿e tak. Choæ najbardziej zale¿y mi teraz na dotrzymaniu starych obietnic, które ju¿ z³o¿y³em. Mam nadziejê, ¿e moi wyborcy bêd± zadowoleni z mojej pracy na rzecz szko³y.
Red.: W tak wiele rzeczy siê w³±czasz, kiedy znajdujesz na to czas?
M.N.: S± osoby, które nie robi± nic dla szko³y, stoj±c z boku i tylko wymagaj±. Staram siê, jak zreszt± zd±¿yli¶cie zauwa¿yæ, nie byæ obojêtnym na wszystko co nas dotyczy w szkole.
Red.: Dziêkujemy za rozmowê i ¿yczymy owocnej pracy w nowej roli.
M.N.: Ja równie¿ dziêkuje, mam nadzieje na dalsz± wspó³pracê ze szkoln± redakcj± strony internetowej Gimnazjum.
Pan Adam Musia³owski Dzieñ Dobry.
Red.: Jest Pan nauczycielem, który wielokrotnie przygotowywa³ ju¿ wystêpy artystyczne naszej szko³y. Czym ró¿ni³y siê te przygotowania od poprzednich?
A.M.: Z jednej strony niczym, poniewa¿ zawsze w miare mo¿liwo¶ci uczniów, staram siê wszystko doprowadziæ do perfekcji. Sk³ada siê na to: dobry scenariusz i du¿o pracy skupiaj±cej siê na ka¿dym detalu. Z drugiej strony natomiast ró¿nica by³a ogromna, o czym ¶wiadczy ranga imprezy. To by³o przecie¿ 20 - lecie szko³y, czyli wielkie ¶wiêto, a w zwi±zku z tym wielu zaproszonych go¶ci, którzy jak nas widz± tak o nas mówi±, a ja uwielbiam ten stan kiedy nasza szko³a ma "to co¶", czego inne mog± nam tylko pozazdro¶ciæ. Po trzecie wreszcie, bo czas najwy¿szy to powiedzieæ i czyniê to z wielk± przyjemno¶ci±, przedstawienie artystyczne pt. "20 urodziny" to dzie³o moje i Pani Magdy Jankowskiej albo Pani Magdy Jankowskiej i moje - jak kto woli. To niewiarygodne, ale w "naszym duecie" nie ma lidera. ¯adne z nas nie jest w stanie okre¶liæ, kto wniós³ wiêkszy wk³ad pracy, po prostu pracowali¶my "rêka w rêkê". Razem uk³adali¶my poszczególne sceny, pojedyncze zdania, weryfikuj±c nawet pojedyncze s³owa maj±c na wzglêdzie osi±gniêcie zamierzonych efektów. Mo¿na powiedzieæ, ¿e "nadajemy na tych samych falach" i obojgu nam zale¿y na osi±gniêciu maksymalnego, perfekcyjnego poziomu, a w efekcie koñcowym niezapomnianych wra¿eñ artystycznych. U nas nie ma, ¿e "jako¶ to bêdzie" - wszystko musi byæ zapiête na ostatni guzik.
Red.: Jak d³ugo trwa³y przygotowania, próby do wystêpu? Jak bardzo zaanga¿owana by³a m³odzie¿?
A.M.: "Pierwszy dzwonek", ¿e czas zacz±æ pojawi³ siê pod koniec lutego, ale jeszcze wiele dni panowa³a pustka. Ca³ej efektywnej pracy by³o oko³o 4 tygodnie. Oczywi¶cie im bli¿ej wystêpu praca by³a bardziej intensywna, ale po raz pierwszy chyba nic nie robili¶my w ostatniej chwili. Mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e za wyj±tkiem pozyskania drobnych rekwizytów wszystko zosta³o ukoñczone z tygodniowym wyprzedzeniem. Do prób wykorzystywali¶my ca³± przestrzeñ ¶wietlicy, bo nasza scena do tego by³a oczywi¶cie za ma³a. Z aktorów jestem bardzo zadowolony. B³yskawicznie chwytali o co nam chodzi, szybko wyuczyli siê swoich ról. Jeden by³ tylko czynnik negatywny, który wprowadza³ momentami nerwow± atmosferê. Niestety rzadko kiedy w czasie prób byli¶my razem, ale by³ to okres sprawdzianów, prac klasowych, ró¿nych zaliczeñ i trudno siê dziwiæ uczniom, ¿e zale¿a³o im na dobrych ocenach. Nie wp³ynê³o to na efekt koñcowy, bo jak wspomnia³em tydzieñ przed wystêpem byli¶my ju¿ gotowi. W tym miejscu chcia³bym podziêkowaæ wszystkim nauczycielom, którzy byli wyrozumiali dla przedsiêwziêcia i "szli na rêkê" naszym szkolnym artystom.
Red.: W jaki sposób powsta³a ca³a koncepcja artystycznej czê¶ci?
A.M.: Oko³o 3 lata temu po sukcesach w kabaretonie i "Okeya" w przegl±dach zespo³ów wokalnych, wraz z Pani± Magdalen± Jankowsk± wpadli¶my na pomys³, aby po³±czyæ si³y i stworzyæ co¶ na miarê naszych marzeñ. Marzy³ nam siê jaki¶ wodewil (lekki muzyczny utwór sceniczny o cechach farsy, ze ¶piewami, tañcami i pantomim± - przyp. Redakcja), musical czyli forma,która ³±czy³a, by w sobie grê aktorów, chwytaj±ce za serca piosenki i ciekawe "ciesz±ce oko" uk³ady taneczne. Wszystko oczywi¶cie w jakiej¶ ciekawej fabule, ale jako¶ brakowa³o chêci, czasu,czy motywacji - trudno powiedzieæ. Sprawê rozwi±za³ rok 2009 i 20 - lecie naszej szko³y. Nast±pi³ ten moment, aby wzi±æ siê do pracy. Niestety szybko u¶wiadomili¶my sobie, ¿e okoliczno¶æ wielka, ale 20 - lecie szko³y jako temat do scenariusza nie jest prost± spraw±. 20 lat szko³y to przecie¿ 20 lat historii, wiêc o czym to ma byæ, co tu pokazaæ i czego siê zaczepiæ? A¿ pewnego razu pani Jankowska powiedzia³a, ¿e 20 lat szko³y to przecie¿ 20 urodziny, wiêc poka¿my urodzinowe przyjêcie szko³y. Wiadomo ju¿ w tym momencie by³o, ¿e na przyjêciu nie mo¿e zabrakn±æ jubilatki - Szko³y. Mo¿na by³o zaczynaæ. Gdzie¶ w drodze do pracy wymy¶li³em pierwsz± scenê, która w czasie obecnym przypomina³a jak to by³o przed otwarciem szko³y; sprz±tanie, uk³adanie, noszenie itd. Szybko jednak przeszli¶my do tera¼niejszo¶ci i wszyscy zasiedli do sto³u. Pani dyrektor(w tej roli Paulina Kierod) na pocz±tku ostra, stanowcza szybko ³agodnieje i oddaje siê ¶wi±teczno - urodzinowej atmosferze. Nie pozostaje byæ jednak czujna, przejmuj±ca siê wszystkim i bardzo opiekuñcza wzglêdem u³o¿onej, taktownej, lekko infantylnej o nieskazitelnej powierzchowno¶ci Szko³y (Gabrysia Turczyñska). Aby po³±czyæ poszczególne sceny i zachowaæ poprawno¶æ scenariusza wed³ug przyjêtych regu³ nale¿a³o zawi±zaæ konflikt, który mia³by rozwi±zanie w finale. Do tego celu wprowadzili¶my trójkê uczniów (Micha³ Banach, Cezary G³owacki, Krzysiek Gajewski), którzy stanowili delegacjê z ¿yczeniami dla Szko³y. Niestety ¿yczenia te zosta³y przez nich zgubione i odszukiwane by³y niemal¿e przez ca³e przedstawienie, a¿ do szczê¶liwego fina³u. Nieprzypadkowo w nastêpnej scenie wprowadzili¶my postaæ Pana Romana W±czka. Romek (Daniel Olek) w dresie, bo ci±gle zapracowany na treningach, jest symbolem sukcesów jakie szko³a odnosi w sporcie o czym mówi± s³owa ¶piewanej przez niego piosenki. W tym momencie "Romek" jest symbolem sukcesów wszystkich nauczycieli. Romek oczywi¶cie pomimo treningu, pozostaje przy urodzinowym stole i bawi swoj± osob± do koñca. Przez ca³y czas trwania przedstawienia na urodzinowym przyjêciu, go¶cili i bawili nas ¶miesznymi dialogami Adrian Rytwiñski i Maciej Niklas. W tym momencie wiedzieli¶my, ¿e uk³adamy fajn± komedie i trzeba by³o to utrzymaæ do koñca. I nagle pojawia siê problem - jak wprowadziæ element patrona szko³y(Orlêta Lwowskie), które z komedi± nie maj± nic wspólnego, a wrêcz przeciwnie. Jak zamanipulowaæ widzem, aby w trzech minutach zmieniæ jego nastrój z rozbawienia w zadume i wróciæ do poprzedniego. Dowód osobisty Szko³y wydany przez Orlêta Lwowskie rozwi±za³ ten problem. Dowód dostarczy³ skrajnie wyczerpany listonosz, ale maj±cy na tyle si³, aby wspaniale odegraæ swoj± rolê Tomek Wo³ejsza. Nastrojona do perfekcji, przygotowana przez pani± Jankowsk± piosenka o piêknej linii melodycznej, kaza³a na chwilê powstrzymaæ radosny nastrój. Na szczególn± uwagê zas³uguje tu znakomite wykonanie tej piosenki przez ¶piewaj±ce aktorki Asiê Ka¼mierczak, Basiê Ka¼mierczak i Marysiê Nawrock±. Z tej chwili zadumy wytr±ci³ wszystkich tort urodzinowy niesiony przez kucharza. Aby wykorzystaæ talent ch³opaków z klasy 2 d i przygotowany przez nich samych uk³ad choreograficzny Michaela Jacksona musieli¶my znale¼æ powód, aby mogli oni zaistnieæ na scenie i tym powodem by³o realne jak siê okaza³o marzenie Szko³y. W rolê Michaela Jacksona wcieli³ siê Karol Truszczyñski, a jego wspó³tancerzami byli Patryk Gorzkiewicz, Konrad ¦wiatkowski i drug± swoj± rolê odegra³ równie¿ Tomek Wo³ejsza. Przed szczê¶liwym fina³em Szko³ê spotka³y niestety dwa rozczarowania. Michael Jackson odjecha³, a ¿yczenia urodzinowe ci±gle nie mog³y siê odnale¼æ. Sytuacjê za³agodzi³a troskliwa pani Dyrektor zapraszaj±c wszystkich do torta. Wszyscy biesiadnicy wybierali sobie co smaczniejszy k±sek, ale szczególnym powodzeniem cieszy³a siê jego ozdoba w postaci marcepanowej figurki o któr± toczy³ siê spór w taktach muzyki ze znanego serialu "Benny Hill". Bardzo zabawny, choreograficznie przemy¶lany spór o figurkê, doprowadzi³ do jej rozerwania i okaza³o siê, ¿e ¿yczenia by³y w jej wnêtrzu. I w tym momencie doprowadzili¶my przedstawienie do szczê¶liwego koñca, ale same ¿yczenia zosta³y z³o¿one Szkole w ostatniej czê¶ci piosenki fina³owej, która przepiêknie za¶piewa³y wokalistki, ale oprócz tego wiele wra¿eñ artystycznych przes³ali nam wszyscy aktorzy wykonuj±c perfekcyjnie przygotowany uk³ad taneczny,szczególne zas³ugi maj± w tym dziewczyny i formacja taneczna (Kasia Kacprzak, Agata Napiórkowska, Sandra Pawko, Asia Jaworska, Patryk Gorzkiewicz, Karol Truszczyñski, Konrad ¦wiatkowski). Tym sposobem uda³o mi siê z pani± Jankowsk± wspólnie osi±gn±æ niespodziewan± na pocz±tku idee przedstawienia. Nie pokazali¶my historii szko³y, tego co by³o, ale za to pokazali¶my jej prawdziwe oblicze, jej charakter i osobowo¶æ, a co najwa¿niejsze odrêbno¶æ. Gratulujê pani Jankowskiej, gratulujê wszystkim wykonawcom i dziêkuje za ostatnie wyj¶cie do uk³onu, które by³o pomys³em samych wystêpuj±cych, a nie sugesti± re¿yserów. No có¿, ale jak siê temu dziwiæ jak od czê¶ci publiczno¶ci, dostaje siê brawa na stoj±co.
Red.: Z perspektywy czasu, co by Pan zmieni³ w przygotowaniach? Co wed³ug Pani powinno byæ jeszcze zrobione?
A.M.: Na pocz±tku w trakcie realizacji scenariusza, nie wpadli¶my na pomys³, aby umie¶ciæ jak¿e znacz±c± postaæ w naszej szkole w osobie pana Krzysia i pana Henia, bo to przecie¿ oni kreuj± od wielu lat powierzchowno¶æ tej szko³y, za to, ¿e siê tak sta³o, w imieniu swoim i pani Magdy serdecznie przepraszam.
Red.: 20 - lecie by³o najwiêkszym wydarzeniem w naszej szkole. Jak oceni Pan efekt przygotowañ - wystêp artystyczny w trakcie jubileuszu?
A.M.: O sam wystêp siê nie ba³em, wiedzia³em, ¿e wszyscy zagraj± na maksa, ale ba³em siê tego co nie by³o przeæwiczone tzn. kontakt z mikrofonami, aby wszystkie by³y w³±czone, aby który¶ mikrofon nie upad³, nie roz³±czy³ siê, nie zapiszcza³. W programie by³o du¿o ruchu, a tych mikrofonów w sumie by³o a¿ 10 i w ka¿dej chwili mog³o siê co¶ staæ, ale na szczê¶cie siê nie sta³o.
Red.: Pana refleksje po 20 - leciu.
A.M.: Uwa¿am,¿e odnie¶li¶my wspólny sukces. Wszyscy nauczyciele, którzy pracowali na rzecz obchodów 20 - lecia, wype³nili swoje zadania w sposób godny podziwu. Niema³± rolê odegrali równie¿ pracownicy administracji i obs³ugi. Uwa¿am, ¿e podnie¶li¶my innym szko³om poprzeczkê bardzo wysoko. Jednak¿e nie mo¿emy zapominaæ, ¿e t± poprzeczkê podnie¶li¶my równie¿ samemu sobie.
Red.: Dziêkuje bardzo.
A.M.: Równie¿ dziêkuje.¯yczê mi³ych wakacji.
Redakcja Gim 21: Cze¶æ Tomku! Serdecznie gratulujê Ci osi±gniêcia a¿ tylu tytu³ów w konkursach oraz ukoñczenia tak dobrego liceum.
Tomek Dworczanin: Witam Ciê i oczywi¶cie dziêkujê!
Red.: Chcia³abym na pocz±tku porozmawiaæ o Twoich planach na przysz³o¶æ.
T.D.: Idê oczywi¶cie na studia - konkretnie prawo. Po pewnym czasie, gdy poczujê ju¿ tê atmosferê studiów mo¿e wybiorê drugi kierunek - stosunki miêdzynarodowe. Po studiach chcia³bym zostaæ politykiem. Mo¿e którego¶ dnia bêdê kandydowa³ na prezydenta?
Red.: Gor±co Ci tego ¿yczê. Wszyscy byliby¶my z Ciebie dumni. Gdy ju¿ przeszli¶my na temat polityczny, muszê Ciê zapytaæ o to, na kogo g³osowa³e¶ w ten weekend w wyborach?
T.D.: W wyborach do europarlamentu g³osowa³em na mojego imiennika - Tomasza Ha³asa. Wybra³em go, poniewa¿ to cz³owiek z Gorzowa, bêdzie reprezentowa³ nasze interesy. Zarazem jest m³ody wiêc ma czas by zaistnieæ w polityce, nie wspominaj±c o jego kompetencjach jêzykowych.
Red.: Jakie widzisz ró¿nice miêdzy gimnazjum a liceum?
T.D.: Gimnazjum jest przed³u¿eniem podstawówki. Natomiast liceum to taki przedsionek przed studiami. Przyk³adem jest nawet taka prozaiczna kwestia zwracania siê do nauczyciela - niektórzy chc±, aby zwracaæ siê do nich per "pan", "pani". Inni za¶ wymagaj± od nas, aby¶my wyra¿ali siê per "pani prefesor", czy "panie magistrze". To wszystko po to, by¶my poczuli atmosferê i powagê nadchodz±cych studiów. Jednak¿e po tych trzech latach spêdzonych na "puszkinie" polecam tê szko³ê.
Red.: Jaka by³a atmosfera, gdy chodzi³e¶ do naszej szko³y?
T.D.: Atmosfera? Nigdy nie by³o idealnie, ale dobrze wspominam ten okres. Ka¿dy móg³ znale¼æ w szkole miejsce dla siebie. Nie sposób zapomnieæ o naszych nauczycielach. Pani Tyrakowska by³± moj± wychowawczyni±. W ci±gu trwania gimnazjum i w tej roli spe³ni³a siê ¶wietnie - mo¿na by³o do niej przyj¶æ z problemami i porozmawiaæ. Zorganizowa³a równie¿ dwa niezapomniane wypady. Wspominam równie¿ dobrze pana Marcinkiewicza. Jego lekcje WOS-u by³y najoryginalniejszymi zajêciami na jakie uczêszcza³em. Nie zabrak³o tam ciekawych dyskusji, jak i wspólnego ¶piewania:). Osob± o której muszê jeszcze wspomieæ jest p. Ma³gorzata Gonciarska - Ko³tun - uczy³a mnie przez 6 lat jêzyka polskiego. By³a nauczycialka do¶æ surow±, ale w³a¶nie z jej lekcji wynios³em najwiêcej wiedzy.
Red.: Jakie niedoci±gniêcia spostrzeg³e¶ w naszej szkole?
T.D.: Niedoci±gniêcia wynika³y ze strony orgniazacyjnej. W gimnazjum i podstawówce panowa³ ogólny chaos. Codziennym problemem by³ t³um przed sklepikiem, w liceum by³o ju¿ to wszystko bardziej uporz±dkowane - przed kawiarenk± sta³a kulturalna kolejka:).
Red.: Jacy ludzie otaczali Ciê w gimnazjum?
T.D.: By³o to towarzystwo zawsze bardzo zró¿nicowane. Wiele znajomo¶ci nawi±zanych w gimnazjum, czy nawet podstawówce przetrwa³y do dzisiaj. Z czêsci± chodzi³em nawet do tego samego liceum.
Red.: W tym roku mamy 20-lecie naszej szko³y. Mo¿e podzielisz siê z nami refleksjami na temat tej rocznicy?
T.D.: Mam nadziejê, ¿e za 20 lat bêdziemy równie¿ obchodziæ kolejn± rocznicê, gdy¿ ta szko³a dobrze uczy i przygotowuje do ¿ycia. Jednym s³owem - wychowuje. Jestem ju¿ starszy ni¿ w gimnazjum, ale im cz³owiek starszy, tym zaczyna inaczej pojmowaæ ¶wiat.
Red.: M±dre s³owa. Tymczasem ¿yczê Ci spe³nienia marzeñ i dalszych sukcesów. Dziêkujê za wywiad i mam nadziejê, ¿e za 20 lat bêdziesz móg³ odwiedziæ nasz± szko³ê jako... prezydent.
Koñcz±c klasê trzeci± i odchodz±c z Gimnazjum nr 21 podpisani pod wywiadem redaktorzy, postanowili uwieñczyæ swoj± dotychczasow± pracê dziennikarsk± na rzecz Redakcji Gim21, wywiadem na ¿yczenie przeprowadzonym na jednym z najpiêkniejszych europejskich stadionów ¿u¿lowych, o który prosili uczniowie i fani gorzowskiego speedwaya.
Redakcja Gim 21: Dzieñ dobry. Jest nam niezmiernie mi³o, ¿e zgodzi³ siê Pan po¶wiêciæ nam w czasie treningu kilka chwil na rozmowê. Czy oprócz ¿u¿la, posiada Pan jeszcze jakie¶ zainteresowania?
Tomasz Gollob: Dla mnie ca³e ¿ycie polega na ¿u¿lu. Nic innego nie robiê, zajmuje siê tylko tym sportem. Ta dyscyplina zabiera mi 90% czasu prywatnego i sportowego. W zwi±zku z tym na dzieñ dzisiejszy, jazda na ¿u¿lu jest tym co lubiê robiæ i robiê.
Red.: Jakiego ¿u¿lowca uwa¿a Pan za swój wzór i dlaczego?
T.G.: Wszyscy, którzy je¿d¿± s± dla siebie wzorem. Natomiast nie mo¿na braæ przyk³adu w ca³o¶ci tylko z jednego zawodnika. Trzeba do swojej perfekcji doj¶æ samemu. Jednak takim sportowcem, który kiedy¶ by³ dla mnie odpowiednikiem idea³u to Hans Nielsen.
Red.: Który z ¿u¿lowców w tym sezonie jest dla Pana najtrudniejszym rywalem na torze?
T.G.: Zawsze jest tak, ¿e s± zawody, które siê wygrywa i przegrywa. Wtedy, kiedy wygrywamy, nie ma przeciwnika. Wtedy, gdy przegrywamy, przeciwnicy okazuj± siê za trudnymi rywalami.
Red.: Jeste¶my w trakcie treningu Stali Gorzów. Czy przygotowuje siê Pan specjalnie do meczu z Toruniem?
T.G.: Staram siê nie pope³niaæ za du¿o b³êdów i wyeliminowaæ je. Przygotowuje siê dok³adnie, tak ¿eby wszystko wysz³o na 100%.
Red.: Jaka atmosfera panuje w klubie? Czy dobrze siê Panu wspó³pracuje z kolegami?
T.G.: Atmosfera jest bardzo dobra. Trzeba rozdzieliæ wynik i atmosferê. Zawsze jest tak, ¿e jak nie ma dobrego wyniku, nie ma atmosfery. U nas nie ma wyniku, a i tak jest pozytywna atmosfera. Mimo wszystko nad tym bêdziemy jeszcze pracowaæ.
Red.: Czy odczuwa Pan duchowe wsparcie ze strony gorzowskich kibiców?
T.G.: Jak najbardziej tak. I dlatego zrobiê wszystko, aby nie zawie¶æ ich w niedzielê. (7 czerwca - mecz z Unibaxem Toruñ)
Red.: Kibice staj± za Panem murem. Dali tego dowód podczas meczu z Czêstochow±, kiedy kilkakrotnie wygwizdali Nickiego Pedersena. Czy w parku maszyn by³o s³ychaæ te gwizdy. Co Pan s±dzi o takim zachowaniu?
T.G.: Ka¿da dru¿yna ma swoich kibiców i tak powinno byæ. Cieszê siê, ¿e za nami stali. Nie tylko za mn±, ale za ca³± dru¿yn±. Je¼dzimy dla nich i chcemy jak najwiêcej punktów dla nich zdobywaæ.
Red.: Czy zamierza Pan przed³u¿aæ kontrakt ze Stal±? A mo¿e zastanawia siê Pan nad powrotem do rodzinnej Bydgoszczy?
T.G.: Absolutnie o tym nie my¶lê. Skupiam siê na tym, aby dobrze zaprezentowaæ siê w kolejnych meczach. To jest dla mnie teraz priorytet.
Red.: Jak Pan uwa¿a, któr± z dru¿yn w tym sezonie zdobêdzie mistrzostwo Polski?
T.G.: Trudno przewidzieæ. Dru¿yny maj± dobre i s³absze dni. Trudno wskazaæ dru¿ynê, któr± bêdzie mia³a najmniej gorszych wystêpów.
Red.: Spo¶ród 14 zwyciêstw w GP, po³owê odniós³ Pan w Bydgoszczy. Czy tor w tym mie¶cie jest Pana ulubionym? Czy z gorzowskim torem mo¿e byæ podobnie?
T.G.: Tak, owszem, ju¿ nied³ugo i tutaj te¿ bêdzie podobnie.
Red.: Czy wyobra¿a Pan sobie mnie za kilka lat, jako zawodniczkê startuj±c± w lidze ¿u¿lowej? Co Pan s±dzi o kobietach chc±cych dorównywaæ mê¿czyznom w czarnym sporcie?
T.G.: My¶lê, ¿e dla zabawy tak. Natomiast serio, to nie mia³oby sensu. Delikatnie mowi±c...(¶miech)
Red.: Dziêkujemy bardzo za udzielenie wywiadu. ¯yczymy powodzenia w kolejnych meczach, a zw³aszcza z Toruniem.
T.G.: Ja równie¿ dziêkujê.
Wspierali: Sandra Bogusz, Maciek Musia³owski
Pani Katarzyna Wojciechowska: Dzieñ dobry.
Red.: Jest Pani najd³u¿ej pracuj±cym nauczycielem w naszej Szkole. Co zmieni³o siê odk±d Pani tu uczy i co by Pani jeszcze zmieni³a na lepsze?
K.W.: Pracujê w tej szkole od samego pocz±tku. Razem z innymi nauczycielami wynosili¶my gruz i przygotowywali¶my salê gimnastyczn±, aby 1 wrze¶nia 1989 roku m³odzie¿ mog³a rozpocz±æ rok szkolny. Szko³a pachnia³a nowo¶ci±, by³a wyposa¿ona we wszystkie potrzebne pomoce dydaktyczne i sprzêt sportowy. Mimo, ¿e nie zna³am wszystkich wspó³pracowników to atmosfera by³a bardzo przyjazna, mo¿na rzec, rodzinna. Dzisiaj atmosfera jest równie¿ mi³a, ale zmieni³a siê m³odzie¿. Ogólnie jest bardziej odwa¿na, ¶mia³a i bezpo¶rednia w kontaktach z nauczycielami. Wiele pozytywnych zmian zasz³o w budynku szkolnym - zmieni³ miejsce pokój nauczycielski, gabinet dyrektora, rozbudowano boisko szkolne. Jako nauczyciele musimy wype³niaæ tony papierów miêdzy innymi "dziennikowy totolotek"
K.W.: Bardzo lubiê swoj± pracê, mimo ¿e nieraz narzekam, jestem zmêczona, a uczniowie swoim zachowaniem "daj± popaliæ" to nie wyobra¿am sobie siebie w innym zawodzie.
Red.: Co sprawi³o, ¿e wybra³a Pni akurat nasz± szko³ê?
K.W.: G³ównym powodem by³o to, ¿e mog³am prowadziæ zajêcia w klasie sportowej o profilu siatkarskim, a poza tym blisko mieszkam.
Red.: Jakie jest Pani najwiêksze marzenie?
K.W.: Mo¿e to banalnie zabrzmi, ale chcia³abym, aby uczniowie zauwa¿yli otwarto¶æ i zaanga¿owanie nauczycieli.
Red.: Dziêkujê bardzo za rozmowê.
K.W.: Ja równie¿ dziêkujê.
Redakcja Gim 21: Jakie ma Pani wspomnienia ze szko³y?
Pani Aneta Konieczna - Pastuszka: Jest ich bardzo du¿o. Jak i tych bardzo ¶miesznych i weso³ych, tak samo tych trochê mniej przyjemnych. Mi³o jest mi do nich wracaæ, mimo i¿ minê³o ju¿ trochê czasu. Czêsto, kiedy spotykamy siê ze znajomymi ze szko³y wspominamy stare dobre czasy. Zawsze jest wtedy du¿o ¶miechu.
Red.: Czy co¶ z okresu uczêszczania do szko³y szczególnie utkwi³o Pani w pamiêci?
A.K-P.: Tak, mam takie jedno, szczególne wspomnienie. Do dzi¶ pamiêtam, jako jedyna uczennica rzuci³am dalej pi³k± lekarsk± od Pana Romka W±czka (¶miech). Zreszt± on sam do dzi¶ siê z tego ¶mieje. Pamiêtam równie¿, ¿e Pani od biologii zawsze sadza³a ch³opców z dziewczynkami. Dobrze utkwi³o mi siê w pamiêci wycieczki klasowe, dyskoteki, a raczej potañcówki szkolne. Bardzo lubi³am równie¿ uczestniczyæ w imprezach klasowych.
Red.: Czy szko³a w jaki¶ sposób pomog³a Pani osi±gn±æ tak wielki sukces?
A.K-P.: W³a¶ciwie gdyby nie Szko³a nr 21, wydajê mi siê, ¿e nie zaczê³abym trenowaæ kajakarstwa. W szkole moja wuefistka, Pani Beata Bukowska zachêci³a wszystkie dziewczyny do pój¶cia na treningi kajakarstwa. Posz³am i spodoba³o mi siê, wiêc zosta³am.
Red.: Ucz±c siê w Szkole Podstawowej nr 21, godzi³a Pani naukê ze sportem.
A.K-P.: Zawsze by³am ¶redni± uczennic±, nigdy nie wyró¿nia³am siê, ani w przedmiotach ¶cis³ych, ani humanistycznych. Sport pomóg³ mi w nauce. Kiedy zaczê³am trenowaæ, nie kusi³o mnie ju¿ by wyj¶æ z kole¿ankami zamiast pouczyæ siê czy odrobiæ lekcje. Musia³am lepiej i sprawniej organizowaæ swój w³asny czas. Wiedzia³am, ¿e muszê zrobiæ co trzeba, bo pó¼niej mam trening, a po nim bêdê zmêczona i nie bêdzie mi siê chcia³o. Nauczy³am siê wtedy systematyczno¶ci i nie odk³adania zadañ domowych czy nauki do testów na pó¼niej.
Red.: Czy spodziewa siê Pani zauwa¿yæ du¿ych zmian w wygl±dzie budynku szko³y podczas uroczysto¶ci obchodów 20 - lecia?
A.K-P.: Nie spodziewam siê wiêkszych zmian. Ostatni raz by³am w szkole w pa¼dzierniku. Muszê przyznaæ, ¿e od mojej nauki niewiele siê zmieni³o. W³a¶ciwie jedynymi zmianami by³o to, ¿e poszczególne gabinety przedmiotowe by³y w innych klasach ni¿ s± teraz. No i zmieni³a siê oczywi¶cie kadra pedagogiczna.
Redakcja Gim 21: Serdecznie Ci gratulujê tytu³u laureta a¿ z 2 dziedzin nauki. Jak uda³o Ci siê osi±gn±æ taki sukces?
Pawe³ Szulc: Ciê¿k± prac±. Du¿o siê tak¿e uczy³em. Uczêszcza³em na ko³a przedmiotowe.
Red.: Czy czu³e¶ jak±¶ satysfakcjê z tego, ¿e nie musisz pisaæ egzaminu gimnazjalnego?
P.S.: Tak, mog³em siê wyspaæ!:) Wstawa³em kiedy inni wracali z testów.
Red.: Czym sie interesujesz?
P.S.: Interesujê siê muzyk±. Gram na gitarze.
Red.: Jaki rodzaj muzyki lubisz najbardziej?
P.S.: Rock, blues, jazz.
Red.: Ambitnie. W jakim zawodzie chcia³by¶ siê realizowaæ w przysz³o¶ci?
P.S.: Co¶ zwi±zanego z muzyk± b±d¼ z technik±. Chcia³bym te¿ pracowaæ w NASA.
Red.: A mo¿e chcesz zostaæ nauczycielem fizyki b±d¼ matematyki?
P.S.: Tak, to moje marzenie! (¶miech)
Red.: Jakiego przedmiotu najbardziej nie lubisz w szkole?
P.S.: WD¯-tu, bo nadal nie wiem o co chodzi z tymi chmurkami (¶miech)
Red.: Jaka definicja z fizyki najbardziej jest Ci bliska?
P.S.: Szczerze powiem, ¿e nie lubiê definicji. Lubiê za to zwichrowane wektorki jak to mawia pani Sender.
Red.: Czy masz jaki¶ sposób na tak dobre wyniki w nauce?
P.S.: Jaki¶ przepis? Hmm... Nie chwal±c siê, jestem geniuszem (¶miech.) Oczywi¶cie ¿artujê. Po prostu jestem systematyczny. Lubiê zadania domowe.
Red.: A nad jak± szko³± my¶lisz po gimnazjum?
P.S.: "Puszkin" poniewa¿ jest blisko.
Red.: A II Liceum Ogólnokszta³c±ce na ulicy Przemys³owej?
P.S.: Stanowczo za daleko.
Red.: Lubisz siê uczyæ?
P.S.: Nie lubiê! Z lekcji najwiêcej zapamiêtujê. Na przyk³ad nad ksi±¿k± do biologii nie mogê wytrzymaæ d³u¿ej ni¿ 10 minut!
Red.: Twój ulubiony nauczyciel to...
P.S.: Pan Miros³aw Dryjañski, pani Anna Wyczesana, pan Tomasz Bobin.
Red.: Jak spêdzasz wolny czas?
P.S.: Chodzê na basen. Gram w koszykówkê. Wspinam siê i gram na gitarze.
Red.: Dziêkujê bardzo za wywiad i ¿yczê sukcesów. Oby w przysz³o¶ci by³y tak owocne jak teraz!
P.S.: Ja tak¿e dziêkujê.
Odbywa siê tam mnóstwo wszelkiego rodzaju zajêæ pozalekcyjnych, od zwyk³ej pomocy w nauce po kszta³cenie artystyczne.
Wiêkszo¶æ jej uczestników to uczniowie naszego gimnazjum.
Redakcja Gim 21: Kto mo¿e zapisaæ siê do ¶wietlicy?
Pani Jolanta Serbakowska: Do ¶wietlicy mo¿e zapisaæ siê ka¿dy, kto skoñczy³ 13 lat i jego rodzice siê na to zgadzaj±.
Red.: Co mo¿na robiæ w ¶wietlicy?
J.S.: W ¶wietlicy pomagamy w nauce, w razie potrzeby, urz±dzamy wiele zajêæ grupowych, mamy ko³o plastyczne, warsztaty teatralne. Do ¶wietlicy przychodzi tak¿e doradca zawodowy, czêsto gramy w ulubione gry np. scrabble, kalambury. Czasami razem wychodzimy np. do kina, do galerii, na basen albo po prostu na piesze wycieczki. Ostatanio ogl±damy filmy.
Red.: Jaki jest przedzia³ wiekowy uczestnika ¶wietlicy?
J.S.: Przedzia³em wiekowym jest wiek gimnazjalny, a¿ do 22 roku ¿ycia.
Red.: Gdzie mie¶ci siê ¶wietlica?
J.S.: ¦wietlica znajduje siê w budynku szko³y artystycznej przy ulicy Bohaterów Westerplatte 10.
Red.: W jakich godzinach ¶wietlica jest otwarta?
J.S.: W godzinach od 15.00 - 19.00, chyba ¿e jest noc filmowa.
Red.: Ile lat ju¿ tutaj Pani pracuje?
J.S.: Pracujê od 1999 roku, czyli ju¿ 10 lat.
Red.: Czy lubi Pani swoj± pracê?
J.S.: Oczywi¶cie, ¿e tak. Przecie¿ gdybym nie lubi³a, to bym tego nie robi³a. Z wykszta³cenia jestem polonistk±, wiêc równie dobrze mog³abym uczyæ w szkole, jednak wybra³am ¶wietlicê. Czêsto kiedy nie mogê komu¶ pomóc, kiedy stajê w miejscu, miewam chwile zw±tpienia, lecz patrz±c na osoby, którym dziêki nam jako¶ lepiej siê wiedzie, znów nabieram chêci.
Red.: Jakie warunki trzeba spe³niæ, aby ubiegaæ siê o rolê wolontariusza?
J.S.: Trzeba ukoñczyæ przynajmniej 15 lat, wyraziæ chêæ pracy jako wolontariusz, a tak¿e otrzymaæ zgodê opiekuna ¶wietlicy.
Red.: Czy ¶wietlica jest p³atna?
J.S.: Wstêp i udzia³ w zajêciach jet bezp³atny
Red.: Co grozi za nieprzestrzeganie regulaminu ¶wietlicy?
J.S.: Za ³agodne naruszenie zawieszamy w uczestnictwie, a w drastycznych przypadkach usuniêcie ze ¶wietlicy.
Red.: W jakich akcjach ¶wietlica bierze udzia³?
J.S.: Przede wszystkim w zbiórkach ¿ywno¶ci, pomagamy osobom niepe³nosprawnym. W weekendy w czytaniu bajek w szpitalu. Organizujemy zabawy dla najm³odszych. W grudniu organizujemy ¦wieto Anio³ów, natomiast w maju robimy ma³y przegl±d teatralny.
Red.: Jakie osi±gniêcia ma ¶wietlica?
J.S.: ¦wietlica zakwalifikowa³a siê do ogólnopolskiego fina³u Festiwalu Radosnych Serc w kategorii piosenki i recytacji. W ubieg³ym roku zajeli¶my 1 miejsce w ma³ych formach teatralnych.
Red.: Dziêkujê bardzo za udzielenie wywiadu.
Pani Dorota Sidorowicz: Dzieñ dobry.
Red.: Czy lubi Pani swoj± pracê?
D.S.: Bardzo lubiê swoj± pracê, sprawia mi przyjemno¶æ kontakt z m³odymi lud¼mi. Zdajê sobie sprawê z tego ¿e jestem od spraw trudnych ale i tak mnie to nie zra¿a.
Red.: Od ilu lat jest Pani pedagogiem? Czy uczy³a Pani jeszcze czego¶ innego w szkole?
D.S.: Pedagogiem jestem od 16 lat. Uczy³am w szkole w Wojcieszycach biologii, techniki i jêzyka polskiego. Jednak lubi³am najbardziej biologiê i technikê a tamte 10 lat pracy wspominam najmilej.
Red.: Czy zdarzaj± siê przypadki kiedy m³odzie¿ niechêtnie odwiedza Pani gabinet?
D.S.: Jest du¿o osób które omijaj± mój gabinet, ale jest te¿ sporo osób, które z chêci± odwiedzaj± mnie. Wiedz±, ¿e mo¿na ze mn± porozmawiaæ na ró¿ne tematy, poniewa¿ jestem osob± otwart±, weso³± i kontaktow±. Sama te¿ lubiê kiedy m³odzie¿ mnie odwiedza.
Red.: Czy lubi Pani organizowaæ jakiego¶ rodzaju zabawy, imprezy szkolne?
D.S.: Bardzo lubiê organizowaæ imprezy szkolne, ale czekam te¿ na inicjatywê uczniów.
Red.: W jaki sposób mo¿emy roz³adowaæ swoje emocje?
D.S.: Jestem pewna, ¿e ka¿dy ma swój sposób na roz³adowanie emocji. Jednak najlepszym sposobem moim zdaniem jest ruch.
Red.: Jakie ma Pani zainteresowania?
Red.: Mam bardzo du¿o zainteresowañ. Wszystko mnie ciekawi, a szczególnie chodzenie na spacery, jazda rowerem i p³ywanie. Lubiê równie¿ zwiedzanie,dlatego je¶li mam mo¿liwo¶æ to co roku wyje¿d¿am w trakcie wakacji w ró¿ne miejsca. Moj± najwiêksz± pasj± jest rêkodzielnictwo. Mam wyobra¼niê, wiem co i jak ma wygl±daæ, dlatego wszystkie dekoracje w domu robiê sama. Umiem robiæ na szyde³ku.
Red.: Czy jest co¶ czego Pani nie lubi a co Pani ceni?
D.S.: Tak. Nie lubiê ludzi którzy s± fa³szywi, którzy mnie ok³amuj± lub nie dotrzymuj± danego s³owa. Lubiê ludzi otwartych, u¶miechniêtych, prawdomównych.
Red.: Czy ma Pani jakie¶ zwierz±tko?
D.S.: Mam psa i zajmujê siê nim. Jestem bardzo wra¿liwa na krzywdê zwierz±t. Jedyne zwierzêta których siê bojê to myszy i szczury, ale nie boje siê paj±ków.
Red.: Czy ma Pani mê¿a?
D.S.: Tak, jestem mê¿atk± i w swoim ¿yciu prywatnym jestem szczê¶liwa.
Red.: Dziêkujemy za mi³± rozmowê z nami.
D.S.: Ja równie¿.
Redakcja Gim 21: Dzieñ dobry.
Pani Magda Koniecka: Dzieñ dobry.
Red.: Czy praca z m³odzie¿± sprawia Pani satysfakcjê?
M.K.: Ale¿ oczywi¶cie, praca z m³odzie¿± sprawia mi olbrzymi± przyjemno¶æ. Nie zamieni³abym jej na inn±. Tak naprawdê to ka¿dy dzieñ przynosi nowe do¶wiadczenia i warto¶ci. Nie mo¿na siê nudziæ.
Red.: Czy zawsze chcia³a byæ pani nauczycielem?
M.K: Nigdy nie chcia³am byæ nauczycielem. W naj¶mielszych moich marzeniach nie przypuszcza³am, ¿e bêdê nauczycielk±. Jak by³am ma³a zawsze chcia³am byæ ch³opakiem, ¿eby móc byæ ¿o³nierzem albo pilotem. Pó¼niej ewentualnie my¶la³am aby zostaæ stewardes±. W dzieciñstwie chcia³am mieæ piêcioro synów tylko dlatego bo mia³am piêæ imion które mi siê podoba³y.
Red.: Co robi Pani w wolnym czasie?
M.K: Ogromn± przyjemno¶æ sprawia mi le¿enie w ³ó¿ku z ciep³± czekolad± i dobr± ksi±¿k±, a jesieni± lubiê spacerowaæ po lesie i zbieraæ grzyby. Gdy mam woln± chwilê spotykam siê z przyjació³mi . Chodzê na "fiko³ki" i bardzo lubiê spêdzaæ czas na powietrzu np. przy okolicznych jeziorach. Je¿d¿ê te¿ w góry, a poza tym nie wa¿ne gdzie, wa¿ne z kim.
Red.: Czy w szkole by³a Pani prymusk±?
M.K: Nie, absolutnie! ¦lizga³am siê miêdzy ocenami. Nigdy nie by³o gorzej ani celuj±co. Dane oceny zale¿a³y od tego czy lubi³am dany przedmiot. Zawsze podoba³y mi siê jêzyki obce, natomiast matematyka i fizyka nie sz³y mi zbyt dobrze. By³am leserem. Gdy musia³am co¶ zrobiæ to to robi³am, jednak je¶li co¶ by³o niepotrzebne to lepiej by³o mnie nie zmuszaæ.
Red.: Utrzymuje Pani kontakty z kolegami ze szkolnej ³awki?
M.K: Utrzymujê, ale nie mam konta na "Naszej Klasie". Spotykam siê z przyjació³mi na "fiko³kach" lub w kawiarniach. Nie lubiê komputerów.
Red.: Moje najwiêksze marzenie to...?
M.K: Byæ szczê¶liwym, spe³nionym i umrzeæ sytym dni.
Red.: Woli Pani dawaæ czy dostawaæ?
M.K: Ale¿ oczywi¶cie, ¿e dawaæ. Dawanie to dla mnie ogromna przyjemno¶æ, gdy komu¶ co¶ dajesz to jeste¶ automatycznie obdarowywany np. u¶miechem.
Red.: Jaki typ muzyki odpowiada Pani najbardziej?
M.K: Ka¿dy jaki wgra mi w mój telefon Kate Kacprzak:)
Red.: Dziêkujê Pani za wywiad i ¿yczê przyjemno¶ci.
M.K: Ja równie¿ dziêkujê.
Postanowili¶my poni¿szym wywiadem przybli¿yæ Wam trochê Pani± Kamilê.
Redakcja Gim 21: Dzieñ dobry:) Na wstêpie pytanie o Pani m³ody wygl±d. Czy jest na to równie¿ przepis jak na sporz±dzanie potraw?
Pani Kamila Kreczyñska: Dzieñ dobry:) Dziêkujê bardzo. Nie stosuje ¿adnego przepisu (¶miech).
Red.: Uczniowie bardzo chwal± sobie posi³ki w szkolnej sto³ówce. Co Pani± sk³oni³o do pracy w naszej szkole?
K.K: Mo¿e to, ¿e bardzo lubiê gotowaæ dla wielu konsumentów.
Red.: A gdzie Pani wcze¶niej pracowa³a?
K.K: Gotowa³am w hotelu Qubus i hotelu Gorzów, miejscach o wysokich wymaganiach i specjalnych zamówieniach.
Red.: Jak± kuchniê Pani najbardziej lubi, przygotowuje dania i zapewne ich mo¿emy siê tak¿e spodziewaæ u nas w Gimnazjum:)?
K.K: Preferuje kuchniê w³osk±.
Red.: Czy ma Pani mê¿a dla którego tak smacznie gotuje, trafiaj±c przez ¿o³±dek do serca?
K.K: (u¶miech) Jeszcze nie.
Red.: Czy praktykowa³a Pani u jakiego¶ wybitnego mistrza kuchni, takiego jak np. Robert Mak³owicz?
K.K: Nie, niestety, jeszcze nie mia³am okazji.
Red.: Czy stosuje Pani jakie¶ tradycyjne przepisy czy raczej kieruje siê pani w stronê nowoczesno¶ci?
K.K: I takie i takie. G³ównie co mi przyjdzie na my¶l. Je¶li co¶ jest w naszej ogromnej lodówce staram siê to wykorzystaæ.
Red.: Jakie jest Pani ulubione danie? A co Pani nie smakuje?
K.K: Nie lubiê kie³bas, przyrz±dzam za to makarony z ró¿nymi rodzajami sosów.
Red.: Dziêkuje bardzo Pani za rozmowê i ¿yczê zadowolonych nauczycieli i uczniów po zjedzonym obiedzie.
K.K: Ja tak¿e dziêkuje bardzo.
Redakcja Gim 21: Cze¶æ Joshua:)
Joshua Drojetzki: Cze¶æ:)
Red.: Gratulacje za uzyskanie bardzo dobrych wyników w nauce.
J.D.: Dziêki. To mi³e, ¿e znasz moje oceny.
Red.: Ile czasu dziennie po¶wiêcasz na naukê?
J.D.: Nie wiêcej ni¿ godzinê czasu. Przed sprawdzianem trochê d³u¿ej.
Red.: Czy nauczyciel prowadz±cy dany przedmiot ma du¿y wp³yw na przyswajanie Twojej wiedzy?
J.D.: Jak najbardziej, poniewa¿ t³umaczy na lekcji ró¿ne zagadnienia, a tak¿e prowadzi ró¿ne kó³ka zainteresowañ, na których poznajê now± wiedzê.
Red.: Które przedmioty najbardziej lubisz i dlaczego?
J.D.: Najbardziej interesuje mnie chemia, fizyka i matematyka, poniewa¿ s± to przedmioty ¶cis³e, które s± mi bliskie.
Red.: Na naukê których przedmiotów po¶wiêcasz najwiêcej czasu?
J.D.: Najd³u¿ej uczê siê jêzyka polskiego i historii.
Red.: Ucz±c siê, z jakich ¼róde³ korzystasz? Bardziej z tradycyjnych, czyli ksi±¿ki, encyklopedie, czy z nowoczesnych, takiego jak Internet?
J.D.: Raczej równorzêdnie, trochê z ksi±¿ek, Internetu, zale¿y czego szukam i czego potrzebuje siê dowiedzieæ.
Red.: Czy lubisz czytaæ ksi±¿ki?
J.D.: A¿ tak bardzo to nie, choæ ostatnio czytam ksi±¿ki z serii: "Harry Potter". Bardziej wolê zg³êbiaæ podrêczniki szkolne.
Red.: Czym siê interesujesz?
J.D.: Sport wype³nia moje ¿ycie pozaszkolne. Jestem zawodnikiem klubu wio¶larskiego gdzie trenuje kanadyjkarstwo.
Red.: Co chcia³by¶ robiæ w przysz³o¶ci?
J.D.: Chcia³bym studiowaæ na politechnice lub jak±¶ dziedzinê in¿ynierii.
Red.: Dziêkujê za wywiad.
J.D.: Bardzo proszê.
Pani Magdalena Grudziñska: Dzieñ dobry. Mi³o mi. Pracujê w sekretariacie szkolnym na stanowisku referenta.
Red.: Kim Pani by³a lub gdzie pracowa³a zanim zaczê³a Pani pracê w naszej szkole?
M.G.: Zanim rozpoczê³am pracê w Gimnazjum nr 21 pracowa³am jako konsultant do spraw obs³ugi klienta.
Red.: Co w pracy szkolnego referenta jest najtrudniejsze? Na czym ta praca polega?
M.G.: Do obowi±zków referenta nale¿y przede wszystkim zajmowanie siê szkoln± korespondencj±, wystawianie uczniom legitymacji szkolnych oraz za¶wiadczeñ.
Red.: Jak Pani lubi spêdzaæ dzieñ po pracy? Co Pani± relaksuje?
M.G.: Lubiê wspinaczkê skaln± i wêdrówki po górach, dlatego ka¿d± woln± chwilê staram siê spêdzaæ w Szklarskiej Porêbie lub Tatrach.
Red.: Jak Pani wspomina swoje szkolne lata?
M.G.: Bardzo lubi³am chodziæ do szko³y, mi³o wspominam te czasy.
Red.: Czy jak ka¿da kobieta lubi Pani wydawaæ pieni±dze na zakupy w butikach?
M.G.: Zdarza mi siê, choæ niena³ogowo.
Red.: Woli Pani ubiór elegancki czy sportowy?
M.G.: Preferujê ubiór sportowy. Uwa¿am jednak, ¿e strój nale¿y dobieraæ odpowiednio do okazji.
Red.: Ma ju¿ Pani plany na wakacje?
M.G.: Nie mam jeszcze konkretnych planów, ale na pewno bêdzie to d³u¿szy wypad w góry.
Red.: Dziêkujê za wywiad i ¿yczê przyjemnej pracy.
M.G.: Dziêkujê równie¿.
Klaudia Sikorska: Nie robi³am nic szczególnego, mo¿e po za tym, ¿e uczêszcza³am na dodatkowe zajêcia z jêzyka polskiego u Pani Anny Wo¼niak.
Red.: Jaki jest Twój sekret na tak dobre wyniki w nauce?
K.S.: Nie mam jakiej¶ szczególnej tajemnicy. Po prostu doka³adniee s³ucham na lekcjach.
Red.: Do jakiej szko³y siê wybierasz?
K.S.: Wybieram siê do I lub IV liceum czyli "Rondo" albo "Puszkin".
Red.: Czy spodziewa³a¶ siê, ¿e zajdziesz tak daleko?
K.S.: Szczerze mówi±c nie. Ale przecie¿ jeszcze d³uga droga przede mn±. Zosta³ ten ostatni, najtrudniejszy etap.
Red.: Jakie s± Twoje pomys³y na przysz³o¶æ? Czy masz ju¿ sprecyzowane plany? Wiesz co chcesz robiæ w ¿yciu ?
K.S.: Nie, jeszcze nie wiem.
Red.: Jakiego przedmiotu w szkole najbardziej nie lubisz?
K.S.: No, niestety, fizyki bo jest najtrudniejsza:), chocia¿ ciekawa.
Red.: A jaki jest Twój ulubiony przedmiot oprócz oczywi¶cie jêzyka polskiego?
K.S.: Lubiê te¿ historiê, plastykê, geografiê i wf.
Red.: Jak Klaudio oceniasz swoje szanse na etapie wojwódzkim? Czy przeczuwasz co¶ swoj± kobiec± intuicj±? (¶miech)
K.S.: Tak, przeczuwam, ¿e... nie przejdê go.
Red.: Oj, nie b±d¼ taka skromna... Tak wiêc jeszcze raz Klaudio gratulujê Ci i ¿yczê powodzenia w etapie wojewódzkim z jêzyka polskiego.
K.S.: Dziêkuje.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Lawrencem Drojetzkim, kanajdyjkarzem i wzorowym uczniem nasze szko³y.
Redakcja Gim21: Kto zachêci³ Ciê do tego sportu?
Lawrence Drojetzki: Mój tata zapisa³ mnie do klubu "Admira" i spodoba³o mi siê.
Red.: Ile ju¿ lat trenujesz p³ywanie na kanadyjkach?
L.D.: Trenujê ju¿ 5 rok.
Red.: Gdzie odbywaj± siê Twoje treningi?
L.D.: W sezonie letnim p³ywamy na kanadyjkach w K³odawie a zim± biegamy po Gorzowie i chodzimy na si³owniê.
Red.: Czy bierzesz udzia³ w jaki¶ zawodach. Gdzie i czy tylko w Polsce?
L.D.: Biorê udzia³ w zawodach np. w Poznaniu , ale tak¿e w zagranicznych regatach w Niemczech i innych czê¶ciach Europy.
Red.: Czy masz ju¿ znacz±ce osi±gniêcia?
L.D.: Na mistrzostwach Polski zaj±³em 5 miejsce i jestem aktualnie w kadrze wojewódzkiej.
Red.: Czy masz trenera i kto nim jest?
L.D.: Trenuje mnie mój tata , który równie¿ p³ywa³ wcze¶niej na kanadyjkach.
Red.: Móg³by¶ bli¿ej opisaæ wygl±d i z czego jest wykonana kanadyjka?
L.D.: Szeroko¶æ kanadyjki jest dowolna osobi¶cie p³ywam na bardzo w±skiej. Kanadyjka jest wykonana z w³ókna wêglowego i ma oko³o 5 metrów.
Red.: Czy sport który uprawiasz jest trudny czy raczej ka¿dy mo¿e p³ywaæ na takiej ³ódce?
L.D.: Kanadyjkarstwo jest sportem wyczynowym czyli ¿eby byæ dobrym w tej dyscyplinie trzeba du¿o trenowaæ i to na specjalistycznym poziomie.
Red.: Czy sezon p³ywacki i treningowy trwa ca³y rok czy masz przerwy?
L.D.: Zim± nie odbywaj± siê zawody.
Red.: Dziêkujê za rozmowê.
L.D.: Bardzo proszê.
Redakcja Gim21: Trenujesz bardzo ciekawy sport, jaka jest jego pe³na nazwa?
Paulina Beker: Akrobatyka sportowa.
Red.: Jak zaczê³a siê Twoja przygoda z t± dyscyplin±?
P.B.: Zainteresowa³a mnie ni± siostra, a potem rodzice zapisali mnie do klubu AZS AWF
Red.: Czy du¿o trenujesz? Ile razy w tygodniu?
P.B.: Mam 4 dwugodzinne treningi w tygodniu.
Red.: Na czym polegaj± Twoje treningi?
P.B.: Najpierw rozgrzewka, potem rozci±ganie, nastêpnie elementy zespo³owe, a na koniec æwiczenie miê¶ni brzucha.
Red.: Czego oprócz treningów potrzeba do uprawiania tego sportu?
P.B.: Specjalnej, codziennej diety i pe³nej sprawno¶ci fizycznej.
Red.: Kto jest Twoim trenerem w klubie?
P.B.: Æwiczymy z Pani± Ma³gorzat± Kobeszko
Red.: Czy miêdzy treningami znajdujesz czas na przyjemno¶ci i jak wtedy spêdzasz ten okres?
P.B.: Tak, mam go ca³kiem du¿o. Najczê¶ciej spotykam siê z przyjació³mi
Red.: Jakie s± Twoje najwiêksze osi±gniêcia w akrobatyce sportowej?
P.B.: 2 miejsce w Pucharze Polski, 1 miejsce w turnieju "M³ode Talenty 2008" i 3 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie M³odzie¿y 2008
Red.: Czy w przysz³o¶ci chcesz wykorzystaæ swoje umiejêtno¶ci?
P.B.: Nie my¶la³am o tym na razie.
Red.: Czy jest kto¶ na kim siê wzorujesz trenuj±c ten sport?
P.B.: Nie mam takiej wybitnej i bliskiej mi akrobatki
Red.: Dziêkujemy za udzielenie nam wywiadu.
P.B.: Ja równie¿ dziêkujê
Redakcja Gim21: Cze¶æ Bartku. Wiemy, ¿e interesujesz sportami motorowymi, g³ównie wy¶cigami kartingowymi. Móg³by¶ opowiedzieæ nam trochê o tym sporcie?
Bartosz Grze¶kowiak: Sezon trwa praktycznie przez ca³e wakacje. Jest 6 eliminacji KMP (Kartingowe Mistrzostwa Polski). Jest podzielony na ró¿ne kategorie; szybsze i wolniejsze. ¦cigaj± siê dru¿yny z ca³ej Polski.
Red.: Kto lub co zainteresowa³o Ciê, ¿e zacz±³e¶ uprawiaæ ten sport?
B.G.: Wci±gn±³ mnie mój tata, który w m³odo¶ci te¿ ¶ciga³ siê na gokartach. Spodoba³o mi siê to i koniecznie chcia³em spróbowaæ walki na torze.
Red.: Ile czasu po¶wiêcasz na treningi i starty?
B.G.: Co najmniej jeden weekend w miesi±cu, gdzie szkolê umiejêtno¶ci i technikê jazdy.
Red.: Du¿o kosztuje ten sport?
B.G.: Oko³o 4 tysi±ce z³otych na sezon, ale nie ¿a³ujê tych pieniêdzy.
Red.: Jakie s± Twoje najwiêksze osi±gniêcia?
B.G.: W debiutanckim wy¶cigu zaj±³em pierwsze miejsce, a ogólnie po ostatnim sezonie zajmuje czwarte miejsce w Polsce.
Red.: Jakie cechy charakteru pomagaj± w wy¶cigach kartingowych?
B.G.: Spokój, opanowanie, refleks, determinacje.
Red.: Jakie s± Twoje plany na przysz³o¶æ zwi±zane z tym sportem?
B.G.: Bêdê siê stara³ je¼dziæ jak najd³u¿ej i osi±gn±æ jak najwiêcej.
Red.: Dziêkujemy za rozmowê.
B.G.: Równie¿ dziêkujê.
Pani Barbara Rakoczy jest now± nauczycielk± jêzyka niemieckiego.
Redakcja Gim21: Od ilu lat uczy Pani jêzyka niemieckiego?
Pani Barbara Rakoczy: Lekcje niemieckiego prowadzê 9 lat, a wcze¶niej uczy³am w szko³ach nauczania pocz±tkowego.
Red.: Czy lubi pani swoj± pracê?
B.R.: Bardzo lubiê.
Red.: Co sk³oni³o Pani± ¿eby pracowaæ w naszym gimnazjum?
B.R.: Przede wszystkim potrzeby finansowe.
Red.: Jak Pani ocenia warunki pracy i socjalne w naszej szkole?
B.R.: Praca w gimnazjum nie nale¿y do naj³atwiejszych, ale zosta³am mile zaskoczona. Jest dobrze.
Red.: Zawsze zadajemy podczas rozmowy z nauczycielem to pytanie. Co Pani s±dzi o mundurkach?
B.R.: Wygl±daj± fajnie, schludnie, a uczniowie wygl±daj± w nich ³adnie i porz±dnie.
Red.: Jak pani ocenia swój kontakt z uczniami?
B.R.: O to nale¿a³oby spytaæ uczniów, ale my¶lê ¿e jaki¶ kontakt ³apiemy. Wiek gimnazjalistów jest trudnym okresem. Na lekcji ³atwiej jest mi do nich dotrzeæ dziêki ma³ym grupom.
Red.: Gdzie jest lepiej pracowaæ z uczniami? W szkole podstawowej czy w gimnazjum?
B.R.: W gimnazjum zdecydowanie lepiej. Ma³e dzieci staj± siê na lekcji mêcz±ce i za du¿o pytaj±.
Red.: Co lubi pani robiæ w wolnym czasie?
B.R.: W zasadzie nie mam wolnego czasu. Uczê w dwóch szko³ach, jest du¿o sprawdzianów i prac klasowych do sprawdzenia.
Red.: Posiada Pani jakie¶ hobby?
B.R.: Oczywi¶cie! Moim hobby jest...jêzyk niemiecki:)
Red.: Czy ma Pani dzieci?
B.R.: Mam 20 letniego syna, studenta medycyny w Krakowie.
Red.: Jaki by³ lub jest Pani zwi±zek z krajem niemieckim?
B.R.: By³am tam wiele razy a tak¿e mieszka³am ponad rok w Niemczech.
Red.: Jakie ma Pani marzenia?
B.R.: Mam bardzo du¿o marzeñ. Chcia³abym zwiedziæ ¶wiat, wybudowaæ domek pod lasem, mieæ wiêcej wolnego czasu.
Red.: Mo¿emy prosiæ o Pani credo lingwistyczne dla uczniów naszej Szko³y?
B.R.: Uczcie siê jêzyków a na pewno siê Wam przydadz±!
Red.: Dziêkujemy.
Redakcja Gim21.: Jeste¶ utalentowanym kanadyjkarzem, zdoby³e¶ ju¿ wiele medali. Jak d³ugo i ile razy w tygodniu trenujesz.
Joshua Drojetzki: Trenujê od czterech i pó³ roku. Treningi mam siedem razy w tygodniu, ale ³±cznie mam ich czterna¶cie.
Red.: Na czym polega Twój trening.
J.D.: W ramach treningów mam bieganie, p³ywanie oraz si³owniê. No i oczywi¶cie p³ywanie na kanadyjkach.
Red.: Czy stosujesz jak±± specjaln± diet±?
J.D.: Je¶li to mo¿na nazwaæ diet± to tak. Stosujê dietê wysokot³uszczow±. Lubiê du¿o majonezu praktycznie do wszystkiego co jem.
Red.: Sport zajmuje ci du¿o czasu. Czy znajdujesz trochê wolnego i co w tym czasie najchêtniej robisz.
J.D.: Faktycznie, jest to ogrom czasu, ale jak dla mnie wystarczaj±co. Najchêtniej relaksuje siê podczas ogl±dania telewizji i jak wszyscy gram na komputerze.
Red.: Od czego zaczê³o siê Twoje zainteresowanie i trenowanie wio¶larstwa?
J.D.: Kanadyjki zaproponowa³ mi tata. Zaprowadzi³ mnie na jeden trening, spodoba³o mi siê i tak zosta³o ju¿ do dzisiaj.
Red.: Czy w naszym mie¶cie s± dobre warunki do trenowania czy ¿eby móc prezentowaæ najwy¿szy, ¶wiatowy poziom czy trzeba wyjechaæ na inne akweny?
J.D.: Warunki nie s± mo¿e takie dobre jak np. w Poznaniu, ale wystarczaj±ce. Nie ma wiêc potrzeby wyje¿d¿aæ. Mamy przecie¿ Jezioro K³odawskie i Wartê.
Red.: Jakie jest Twoje najwiêksze marzenie zwi±zane z kanadyjkami?
J.D.: Chyba tak samo jak wiêkszo¶æ sportowców marzê o zdobyciu tytu³u Mistrza Olimpijskiego lub ¦wiata.
Red.: Jakie jest Twoje najwiêksze dotychczasowe osi±gniêcie.
J.D.: Zdoby³em Mistrzostwo Polski. Niedawno by³em na Pucharze Nadziei Olimpijskich, gdzie wywalczy³em trzecie miejsce. Jestem równie¿ Mistrzem Niemiec.
Red.: Kiedy kolejne zawody? Czy mo¿e szykujesz siê na Igrzyska w Londynie w 2012?
J.D.: Oczywi¶cie bêdê siê stara³ powalczyæ o miejsce w reprezentacji na wyjazd do Londynu. W ten weekend by³em na Ogólnopolskiej Konsultacji M³odzie¿y w Wa³czu.
Red.: Dziêkujê i ¿yczê dalszych sukcesów.
Redakcja Gim21.: Ile ksi±¿ek jest w bibliotece?
Pani Irena Szulc: Posiadamy zbiór 13 500 ksi±¿ek.
Red.: Jak d³ugo mo¿na trzymaæ ksi±¿kê po wypo¿yczeniu?
Pani Irena Szulc: Do 14 dni z mo¿liwo¶ci± przed³u¿enia terminu oddania.
Red.: Co grozi za nie oddanie ksi±¿ki po dwóch tygodniach ?
I.Sz.: Nic nie grozi. Po prostu prosimy, ¿eby uczniowie oddali ksi±¿kê a na koniec roku nie otrzymuj± ¶wiadectwo je¶li nie rozlicz± siê z bibliotek±.
Red.: Jakie s± konsekwencje za zgubienie ksi±¿ki?
I.Sz.: Trzeba wtedy odkupiæ tak± sam± lub inn± w zale¿no¶ci co to by³a za ksi±¿ka. Je¿eli lektura to trzeba odkupiæ t± sam± pozycjê, a jak inna to umawiamy siê z uczniem.
Red.: Jak mo¿na w interesuj±cy sposób spêdziæ czas w szkolnej bibliotece?
I.Sz.: W bibliotece mo¿na przede wszystkim korzystaæ z ksiêgozbioru, czytaæ kolorowe czasopisma, poszukiwaæ potrzebnych informacji jak i korzystaæ z Internetowego Centrum Informacji Multimedialnej.
Red.: Czy uczniom wolno skorzystaæ z kserokopiarki, która znajduje siê w bibliotece?
I.Sz.: Oczywi¶cie, ale za drobn± op³at±.
Red.: Ile kosztuje kopiowanie potrzebnych dokumentów?
I.Sz.: Powielenie kartki o formacie A4 kosztuje 20 groszy.
Red.: Jakie ksi±¿ki m³odzie¿ wypo¿ycza najczê¶ciej?
I.Sz.: Starsi uczniowie oczywi¶cie lektury, ksi±¿ki obyczajowe oraz przygodowe. Natomiast m³odsze dzieci zbiór bajeczek.
Red.: Jak czêsto do biblioteki trafiaj± nowe ksi±¿ki?
I.Sz.: Zdecydowanie za rzadko, ¶rednio 2 - 3 razy w roku.
Red.: Kiedy m³odzie¿ wypo¿ycza najwiêcej ksi±¿ek?
I.Sz.: Ró¿nie, ale najczê¶ciej uczniowie wypo¿yczaj± lektury na ostani± chwilê kiedy znajomo¶æ ich tre¶ci potrzebna jest na lekcjach.
Red.: Ile jednorazowo mo¿na wypo¿yczyæ ksi±¿ek?
I.Sz.: Uczniowie z podstawówki maj± limit 2 ksi±¿ek, a gimnazjali¶ci - 3.
Red.: Czego nie wolno robiæ w bibliotece?
I.Sz.: W bibliotece jest regulamin, którego trzeba przestrzegaæ. Nale¿y zachowaæ ciszê, posiadaæ obuwie zamienne, nie wolno spo¿ywaæ posi³ków ani piæ napojów.
Red.: Jakie ksi±¿ki poleca Pani dla dzieci, a jakie dla m³odzie¿y?
I.Sz.: Z nowo¶ci mamy trochê fantastyki i teraz zachêcam do jej czytania.
Red.: Czy biblioteka organizuje jakie¶ konkursy dla uczniów?
I.Sz.: Oczywi¶cie. Przeprowadzamy konkursy dla ka¿dej kategorii wiekowej. W tym roku szkolnym mamy zaplanowanych dziewiêæ konkursów.
Red.: Dziêkujemy bardzo, ¿e przybli¿y³a Pani wszystkim bibliotekê szkoln± i zachêcamy do jej czêstego odwiedzania.
I.Sz.: Ja równie¿ dziêkujê i zapraszam do wypo¿yczania jak najwiêcej ksi±¿ek.
Redakcja Gim21.: Co jest dla Pana najwa¿niejsze w ¿yciu?
Pan Robert Pi±tkowski: Najwa¿niejsza w ¿yciu jest dla mnie rodzina.
Red.: Co Pan najbardziej lubi w swojej pracy?
R.P.: Najbardziej lubiê to, ¿e pracujê w¶ród dzieci i m³odzie¿y.
Red.: Czym siê Pan interesuje?
R.P.: Interesujê siê sportem, samochodami, ogl±dam wybitne filmy, czytam tak¿e dobr± ksi±¿k±.
Red.: Jak± dyscyplinê sportu uprawia³ Pan maj±c kilkana¶cie lat?
R.P.: Trenowa³em podnoszenie ciê¿arów.
Red.: Gdyby Pan móg³ to co by Pan zmieni³ w szkole i dlaczego?
R.P.: Powiem tak; zmian jest du¿o. W tej chwili robimy kino studyjne. Wiadomo , ¿e chcieliby¶my zrobiæ jak najwiêcej, ale brakuje na to ¶rodków finansowych. Generalnie przyda³by siê remont w szatni i na pewno wymiana pod³óg na korytarzach.
Red.: Co s±dzi Pan o mundurkach szkolnych?
R.P.: Wed³ug mnie powinny byæ one obowi±zkowe, ze wzglêdu na bezpieczeñstwo uczniów. Dziêki temu widzimy czy do szko³y wchodz± tylko uczniowie naszej szko³y.
Red.: Od ilu lat pracuje Pan ju¿ w swoim zawodzie?
R.P.: Ogólnie mówi±c to mam kilka zawodów i pracujê na wielu stanowiskach.
Red.: Gdzie pracowa³ Pan zanim trafi³ Pan do naszej szko³y?
R.P.: Wcze¶nie pracowa³em w Urzêdzie Skarbowym, ale tak¿e w Castoramie.
Red.: Jakie jest Pana motto ¿yciowe?
R.P.: Moje motto to: "¯yæ tak, ¿eby nikt przez ciebie nie p³aka³"
Red.: Czy wierzy Pan w przes±dy, np., ¿e czarny kot na drodze przynosi pecha?
R.P.: Tak, wierzê, ale dlaczego to nie wiem. My¶le, ¿e co¶ w tym jest.
Red.: Co ceni Pan najbardziej w rozmowie z innymi?
R.P.: Najbardziej ceniê szczero¶æ.
Red.: Mo¿e chcia³by Pan na koniec co¶ powiedzieæ bez zadanego pytania?
R.P.: Jak najbardziej. Mniej dewastacji w szkole, wszystko wokó³ nas jest dla naszego wspólnego dobra.
Red.: Dziêkujemy bardzo za rozmowê. By³o nam bardzo mi³o.
R.P.: Mi równie¿.
Pani Dyrektor Ewa Józefowicz: Ju¿ dwunasty rok.
Red.: Rozpocz±³ siê nowy rok szkolny. Czy szykuj± siê jakie¶ zmiany w szkole?
Dyr.E.J.: Tak, na terenie szko³y powstaje prawdziwa sala kinowa. Mamy nowy rzutnik, 60 krzese³ z dawnego kina Kopernik, oraz du¿y ekran. Sadzê, ¿e wygl±da to bardzo dobrze i ogl±daj±c filmy bêdziemy czuli siê jak w kinie. Poza tym postaramy siê wymieniæ nawierzniê pod³óg na terakotê. Powoli zaczniemy montowaæ krzes³a na holu które pozosta³y, pierwsze pojawi± sie w sektorze C. Chcemy to zrobiæ w najbli¿szym czasie. Moim marzeniem by³oby urz±dzenia miejsca w szkole w stylu "mini palmiarni" na g³ównym holu gdzie stoj± kwiaty. Ale to s± na razie tylko marzenia i nie wiemy czy da siê je spe³niæ.
Red.: Czy wed³ug Pani mundurki zmieni³y co¶ w szkole?
Dyr.E.J.: Powiem tak, niektórzy nosz± mundurki jak tzw. z³o konieczne. Ja za¶ my¶le, ¿e nie s± one takie z³e. Uwa¿am to za zaszczyt a nie przymus. Chyba daj± te¿ wiêksz± przynale¿no¶æ do spo³eczno¶ci szkolnej. Poza tym jestem bardzo dumna gdy s³yszê opinie innych osbó np. "Wiesz, naprawde fajnie wygl±daj± ci Twoi uczniowie. Tak schludnie i elegancko". Wtedy czujê satysfakcjê z bycia dyrektorem. Wiem te¿ jednak, ¿e nie wszyscy maj± takie odczucia. Ale niestety nie da siê wszystkich zadowoliæ.
Red.: Jak bêdzie wygl±da³ tegoroczny Dzieñ Patrona? Czy bedzie obchodzony w szczególny sposób?
Dyr.E.J.: Przygotowaniami zajmuje siê Pani Anna Wo¼niak. Na pewno bêdzie to szczególny dzieñ i zjêcia te¿ bed± siê ró¿niæ od tych sta³ych, codziennych.
Red.: Jak wiemy, w naszej szkole istnieje klasa sportowa. Co sk³oni³o dyrekcjê szko³y do jej utworzenia?
Dyr.E.J.: Od lat Pani Agnieszka £uczyk prowadzi³a w szkole dru¿yne pi³ki no¿nej dziewcz±t, która mia³a bardzo wysokie osi±gniêcia. Okaza³o siê, ¿e takich dziewcz±t w Gorzowie jest wiêcej dlatego z w³adzami miasta postanowili¶my utworzyæ tak± klasê. Poza tym mamy do tego warunki. du¿a sala gimnastyczna, boisko. Ta klasa ró¿ni siê tylko tym, ¿e maj± 10 godzin. treningu tygodniowo.
Red.: W szkole jest wci±¿ za ma³o wyposa¿enia do zajêæ, np na lekcje w-f. Czy w tym roku zostanie zakupione?
Dyr.E.J.: Niestety, w szkole zawsze bêdzie czego¶ brakowaæ gdy¿ nie mamy tylu funduszy ile bysmy chcieli. Wiadomo, sukcesywnie co¶ dokupujemy i zmieniamy. My¶limy o zmianie ³awek, dokupieniu mebli do gabinetów. Pierwsze meble pojawi± siê w du¿ej i ma³ej ¶wietlicy ju¿ wkrótce. Z reszt±, zobaczymy.
Red.: Uczniowie wci±¿ prosz± o wyd³u¿enie dyskotek, czy jest to mo¿liwe i co stoi na przeszkodzie?
Dyr.E.J.: Powiem tak. Napewno nie wyd³u¿ymy dyskotek gdzy¿ koñcz± siê one jak jest ju¿ ciemno a nie wszyscy wracaj± po dyskotece od razu do domu. Mo¿na powiedzieæ, ¿e szukaj± dalszych wra¿eñ. Dlatego nie popieram d³u¿szej zabawy na terenie szko³y. Uwa¿am te¿, i¿ nie jest to a¿ tak konieczne bo jeszcze doczekacie siê d³u¿szych dyskotek na dalszym etapie nauki, np. w liceum.
Red.: A co z radiowêz³em? Zostanie "przywrócony do ¿ycia"?
Dyr.E.J.: Mo¿e i móg³by normalnie funkcjonowac ale jak wiem z w³asnego do¶wiadczenia ró¿nie to by³o. Po pierwsze, jest to du¿y koszt i za te pieni±dze mo¿na zrobiæ co¶ bardziej po¿ytecznego. Po drugie, nie wszyscy byli zadowoleni, nauczyciele czêsto skar¿yli siê, ¿e zak³óca tok lekcji. By³oby trochê przyjemniej, ale jak na razie nie zamierzamy go urochomiæ.
Red.: Noce filmowe. Uczniowie mówili, ¿e chcieliby zorganizowaæ takie seanse w szkole. Jak Pani to widzi?
Dyr.E.J.: Jestem za, ale nie ca³± noc tylko do pó¼niejszych godzin np. 21.00 mo¿e d³u¿ej. Czemu nie ca³± noc? Bo nauczyciele nie wezm± odpowiedzialno¶ci za ucznów je¶liby siê co¶ sta³o podczas nocnego powrotu do domów.Tymczasem nie my¶limy o tym szczególnie.
Red.: Czy w tym roku zostanie zorganizowany Bal Prymusa lub podobne wydarzenie by doceniæ uczniów z wysokimi ¶rednimi ocen?
Dyr.E.J.: Ciekawa inicjatywa, powiem szczerze, ¿e nie s³ysza³am o tym zbyt wiele. Ustalimy to z Samorz±dem Uczniowskim. Mogê jednak ¶mia³o powiedzieæ, ¿e podoba mi siê ten pomys³.
Red.: Czy doda Pani co¶ od siebie jako przes³anie dla uczniów?
Dyr.E.J.: Tak, ¿eby w szkole by³o dobrze i przyjemnie trzeba dwóch stron. Uczniów i nauczycieli bo to my razem tworzymy tê szko³ê.
Red.: Dziêkujemy bardzo. Widaæ,¿e jest Pani bardzo emocjonalnie zwi±zana z nasz± szko³±.
Dyr.E.J.: Owszem, pracuje tu tyle lat i tak mam zamiar dotrwaæ do emerytury. Pamiêtam tê Szko³ê od pierwszego dnia otwarcia. Kiedy to pomaga³am j± sprz±taæ dzieñ przed 1 wrze¶nia. Lubiê to co robiê i cieszê siê, ¿e mam zaszczyt byæ w niej dyrektorem.
Red.: Dziêkujemy bardzo za rozmowê. By³o nam bardzo mi³o.
Dyr.E.J.: Mi równie¿. Dziêkujê.
Redakcja Gim21.: Witaj Maæku! Gratulujê wygranej. Jak siê czujesz po wyborach do Samorz±du? Emocje ju¿ opad³y?
Maciek Musia³owski: Dziêkuje bardzo. ¦wietnie siê czuje. Emocje opad³y, lecz jest stres czy wywi±¿ê siê ze wszystkich obietnic wyborczych.
Red.: Cieszymy siê, ¿e mamy takiego odpowiedzialnego przewodnicz±cego. A czym Maæku interesujesz siê na co dzieñ?
M.M.: Najbardziej interesujê siê sportem, mang±, anime, informatyk±, prawem oraz histori±.
Red.: To bardzo ciekawe zainteresowania! A jakie masz plany na najbli¿szy rok w Samorz±dzie?
M.M.: Przede wszystkim ³aweczki w szkole, czêstsze czyszczenie toalet, nowy sprzêt sportowy, rozpowszechnienie Forum Gimnazjum, gdy¿ udziela siê tam niestety tylko kilka osób. A jak Bóg da to chcê zorganizowaæ w szkole Familiadê.
Red.: Mia³e¶ najwiêksze poparcie w¶ród kandydatów. Inni nie mieli z Tob± szans. Jak zdoby³e¶ tyle g³osów? Zdrad¼ nam na to sposób. Podpowiedz przysz³ym kandydatom jak zdobyæ tylu sympatyków.
M.M.: Na mój sukces pracowa³ sztab wyborczy sk³adaj±cy siê z mojej klasy III c. S± to fantastyczni ludzie na których zawsze mogê polegaæ.
Red.: Co Ci siê nie podoba w naszej szkole oprócz brudnych toalet?
M.M.: Owijania w bawe³nê! Mia³y byæ ³aweczki a ich nie ma. Regulamin oceniania jest zbyt surowy, nie podoba mi siê przymus noszenia mundurków (jak ka¿demu), oraz nie podoba mi siê to, ¿e sprzêt sportowy nie by³ wymieniany od do¶æ dawna.
Red.: Jak oceniasz pracê Samorz±du w poprzednich latach? Masz jakie¶ zastrze¿enia?
M.M.: Uwa¿am, ¿e poprzednie lata zosta³y zmarnowane. Na pewno wiara w sukces poprzez ciê¿k± i konsekwentn± pracê Samorz±du zanik³a, lecz my to zmienimy. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e Samorz±d Uczniowski to nie tylko przewodnicz±cy lecz grupa ludzi którzy pracuj± na wspólny sukces.
Red.: No tak, masz racjê... Maæku, co jest Twoj± najmocniejsz± cech± charakteru?
M.M.: Cierpliwo¶æ, wiara w siebie i innych. O inne cechy proszê zapytaæ tych co mnie znaj±. Samemu o sobie nie³atwo jest opowiadaæ.
Red.: Co najbardziej cenisz w ¿yciu?
M.M.: Uczciwo¶æ, szczero¶æ, przestrzeganie zasad, kulturê, d±¿enie do wytyczonych celów.
Red.: A kim chcia³by¶ zostaæ w przysz³o¶ci?
M.M.: Prokuratorem lub... nauczycielem historii:)
Red.: Na koniec co by¶ chcia³ powiedzieæ uczniom naszej szko³y? Jakie¶ s³owa otuchy, przs³anie na najbli¿szy rok szkolny czy te¿ dalsze lata ¿ycia.
M.M.: Nie przejmujcie siê ocenami! D±¿cie do swoich w³asnych celów. Pamiêtajcie! Raz na wozie a raz pod wozem.
Red.: Dziêkuje bardzo za rozmowê:) I ¿yczymy powodzenia w zmienianiu na lepsze naszej szko³y.
M.M.: Równie¿ dziêkuje:) By³o mi bardzo mi³o:)
Redakcja Gim21.: Od ilu lat uczy Ksi±dz religii w szko³ach?
ks. Adam Szymañski: W tym roku szkolnym zacz±³em 13 rok.
Red.: Co nak³oni³o Ksiêdza do kap³añstwa?
ks.A.Sz.: My¶lê, ¿e w³a¶ciwie nie co, ale Kto. Cz³owiek wierz±cy wierzy, ¿e Pan Bóg go powo³uje do ró¿nych ról i zadañ w ¿yciu np. rodzina, kap³añstwo. Wiele rzeczy sk³ada siê na to, ¿e rozpoznaje siê konkretn± drogê jako swoj±.
Red.: Czy lubi Duszpasterz swoj± pracê?
ks.A.Sz.: Jak wszêdzie s± rzeczy które bardziej lubiê inne mniej. Nie chodzi jednak, by by³o ³atwo.
Red.: Jak podoba siê Ksiêdzu w naszej szkole?
ks.A.Sz.: Nie o to chodzi czy siê podoba czy nie. Ka¿de miejsce ma w sobie co¶ piêknego ka¿dy cz³owiek ma w sobie piêkno, choæby ukryte. Chodzi o to by to odkryæ i to rozwijaæ, nie koncentrowaæ siê na rzeczach z³ych.
Red.: Jak Ksi±dz ocenia warunki w naszej szkole?
ks.A.Sz.: Jestem zbyt krótko by oceniaæ. Ja czujê siê dobrze, nie mam powodów do narzekania. Jestem zadowolony.
Red.: Co Kap³an s±dzi o mundurkach?
ks.A.Sz.: ¯e s± bordowe;) i pewnie ciep³e;).
Red.: Jak Duszpasterz ocenia swój kontakt z uczniami?
ks.A.Sz.: Tê ocenê zostawiam uczniom.
Red.: Uczniów w jakim wieku naj³atwiej uczyæ?
ks.A.Sz.: W tym roku szkolnym uczê w liceum ogólnokszta³c±cym, gimnazjum i... przedszkolu :). I nie wiem w sumie jak odpowiedzieæ:).
Red.: Czy pamiêta Ksi±dz ¶mieszn± sytuacje zwi±zan± ze swoj± prac± w szkole? ks.A.Sz.: Niejedn±:).
Red.: Od ilu lat jest Ksi±dz w kap³añstwie?
ks.A.Sz.: 13 rok.
Red.: Czy trudno byæ w roli kap³ana tak czy nie (dlaczego)?
ks.A.Sz.: Byæ kap³anem podobnie jak lekarzem, nauczycielem, ojcem, matk± nie jest byæ trudno. Ale DOBRYM kap³anem, nauczycielem itp. to ju¿ jest trudno.
Red.: Przez ile lat taki zwyk³y cz³owiek musi siê uczyæ aby zostaæ ksiêdzem?
ks.A.Sz.: Zwyk³y i niezwyk³y musz± uczyæ siê tyle samo:). Ja uczy³em siê 18 lat. 8-podstawówka, 4-liceum, 6-studia.
Red.: Czy zdarzy³a siê ju¿ sytuacja ¿e nawróci³ Ksi±dz jak±¶ osobê na dobr± drogê?
ks.A.Sz.: To nie cz³owiek nawraca to Pan Bóg, my musimy tylko nie przeszkadzaæ.
Red.: A mo¿e powie Ksi±dz co¶ od siebie samego internautom na koniec?
ks.A.Sz.: Dobrze wiecie co powiem:). ¯YCIE JEST PIÊKNE.
Redakcja Gim21.: Dzieñ dobry.
p. Gra¿yna Lis - Batkowska : Dzieñ dobry.
Red.: Co s±dzi Pani o naszej szkole?
G.L.-B.: My¶lê, ¿e to bardzo mi³e miejsce.
Red.: Jak ocenia Pani znajomo¶æ jêzyka angielskiego uczniów, których Pani uczy?
G.L.-B.: Poziom jest bardzo zró¿nicowany. Jedni mnie zaskakuj±, a drudzy wrêcz przeciwnie.
Red.: Jakie ma Pani wymagania od uczniów?
G.L.-B.: ¯eby pracowali systematycznie.
Red.: Czy praca w naszej szkole sprawia Pani przyjemno¶æ i dlaczego?
G.L.-B.: Tak, poniewa¿ uczniowie s± bardzo mili.
Red.: Czy ma Pani jakie¶ zainteresowania poza prac±?
G.L.-B.: Interesujê siê kinematografi±, wy¶cigami MTB, muzyk± jazzow±, a tak¿e literatur±.
Red.: Jak d³ugo uczy Pani jêzyka angielskiego?
G.L.-B.: Ju¿ ponad 10 lat.
Red.: Sk±d u Pani zainteresowanie jêzykiem angielskim?
G.L.-B.: Poniewa¿ kocham Szekspira.
Red.: Czy zanim podjê³a siê Pani pracy w naszej szkole, mia³a Pani kontakt z m³odzie¿±?
G.L.-B.: Tak, mia³am.
Red.: Czy oprócz naszej szko³y uczy Pani tak¿e gdzie¶ jeszcze?
G.L.-B.: Ju¿ nie.
Red.: Czy nauczenie sprawia Pani przyjemno¶æ?
G.L.-B.: Tak, nawet bardzo wielk±.
Red.: Dlaczego?
G.L.-B.: My¶lê, ¿e to moje powo³anie.
Red.: Co robi Pani w wolnym czasie?
G.L.-B.: Czytam, ogl±dam filmy, s³ucham muzyki, je¿dzê na rowerze i spêdzam go z córk±.
Red.: Jakie jest Pani najskrytsze marzenie?
G.L.-B.: Chcia³abym wybraæ siê w podró¿ dooko³a ¶wiata.
Red.: Dziêkujemy bardzo. By³o nam bardzo mi³o, ¿e po¶wiêci³a nam Pani czas na rozmowê. G.L.-B.: Mi równie¿.
Redakcja Gim21.: Witamy.
p. Tomasz Bobin: Dzieñ dobry.
Red.: Co s±dzi Pan o uczniach naszej szko³y?
T.B.: S±dzê, i¿ jest to bardzo ambitna m³odzie¿.
Red.: Czy wcze¶niej tak¿e Pan uczy³ w szkole?
T.B.: Tak, w Zespole Szkó³ w Bogdañcu, przez 4 lata.
Red.: Dlaczego wybra³ Pan akurat te specjalizacje, czyli wos i historiê?
T.B.: Tak naprawdê od zawsze interesowa³em siê histori±, a szczególnie II wojn± ¶wiatow±. Dlatego w³a¶nie postanowi³em kszta³ciæ siê w tym kierunku.
Red.: W jakim mie¶cie Pan studiowa³?
T.B.: We Wroc³awiu.
Red.: Czy praca w szkole przynosi Panu satysfakcjê?
T.B.: Tak, jednak¿e jest to na pewno uzale¿nione od kontaktu z uczniami. Je¶li za¶ te kontakty siê psuj± lub ciê¿ko jest uzyskaæ pozytywne relacje to trudno o satysfakcjê. Jednak¿e w tej szkole jest to osi±galne. Mogê to stwierdziæ po 2 tygodniach pracy z wami.
Red.: Czyli jest Pan zadowolony z wyboru tej szko³y?
T.B.: Tak, jak najbardziej. Gdy¿, mam o niej dobra opiniê. Informacji dostarczali mi byli nauczyciele, kiedy¶ pracuj±cy oraz znajomi, których dzieci ucz± siê tutaj.
Red.: Co s±dzi Pan o naszych mundurkach?
T.B.: Od zawsze by³em ich przeciwnikiem.
Red.: Czy jest Pan ¿onaty?
T.B.: Owszem, ale nie mam dzieci.
Red.: Co spowodowa³o ¿e zapu¶ci³ Pan tak d³ugie w³osy?
T.B.: Jest to d³uga historia. Zapuszczam je od siódmej klasy szko³y podstawowej. Wi±¿e siê to z byciem w pewnej subkulturze. Osób które s³uchaj± odmiennej muzyki, inaczej my¶l± i podkre¶laj± w ten oto sposób swoja inno¶æ. Od zawsze mia³em w³asne zdanie na tematy, które nie zawsze zgadza³y siê z jakim¶ ogólnym nurtem. Dopóki bêdê czu³ zwi±zek z t± pewna inno¶ci±, bêdê tak my¶la³ i mia³, do tej pory zamierzam nosiæ d³ugie w³osy. Kiedy bêdê skapcania³y (¶miech redaktorek i nauczyciela) wtedy je obetnê.
Red.: Czy posiada Pan jakie¶ hobby?
T.B.: Tak, jak najbardziej. Jest to turystyka górska, treking (chodzenie po ska³kach) i na³ogowo czytam ksi±zki.
Red.: Jaki gatunek ksi±¿ek Pan czyta?
T.B.: Reporta¿e. Uwielbiam Kapu¶ciñskiego, Annê Politkowsk±. Dodam jeszcze, ¿e interesuje siê tak¿e socjologi±.
Red.: Czy doje¿d¿a Pan do pracy?
T.B.: Chodzê pieszo.
Red.: W takim razie, czy uprawia Pan jakie¶ sporty?
T.B.: Kiedy¶ miêdzy szko³± podstawow± a ¶redni± trenowa³em pi³kê no¿n± w Stilonie. A przez dwa lata jak naucza³em w Bogdañcu organizowali¶my rozgrywki w pi³kê no¿n±. Z czego ka¿da klasa mia³a swoj± dru¿ynê.
Red.: Co jeszcze doda³by Pan od siebie na koniec? Jakie¶ rady? Co Pan docenia? Jak siê przygotowaæ do lekcji?
T.B.: Doceniam w³asne zdanie. Nie musi ono byæ zgodne z moim. Jako ¿e ja od zawsze nie zgadza³em siê z pogladami innych, te¿ sprawia³em nauczycielom troche problemów. Dlatego te¿ inaczej oceniam. Wiec jestem za tym; uczniowie nie musz± siê ze mn± zgadzaæ, ale zawsze powinni posiadaæ argumenty przekonywuj±ce dlaczego tak s±dz± a nie inaczej. Uwa¿am, ¿e szko³a jest takim miescem gdzie uczniowie mog± siê wypowiedzieæ i rozwijaj± tu swoje w³asne my¶lenie. Tylko oczywi¶cie musi byæ to zrobione z kultur±.
Red.: Czy bedzie Pan organizowa³ konkursy przedmiotowe na terenie szko³y?
T.B.: Jak najbardziej.
Red.: Dziêkujemy bardzo za wywiad. By³o nam bardzo mi³o.
T.B.: Ja te¿ dziekuje.
Redakcja Gim21.: Kto by³ pomys³odawc± utworzenia w naszej szkole klasy sportowe o profilu pi³karskim?
p. Roman W±czek: Klasa sportowa powsta³a wskutek porozumienia dyrekcji naszej szko³y a sekcj± pi³ki no¿nej kobiet TKKF "STILON" w osobie p. Janusza Ka³uziñskiego, ojca jednej z naszych uczennic.
Red.: Czy Pana klasa ma przed sob± postawione jakie¶ cele?
R.W.: Na pewno tak, poniewa¿ ka¿dy z uczniów zdaj±cy do klasy o profilu pi³karskim zdaje sobie sprawê po co tutaj przyszed³. A g³ównym naszym celem jest wykszta³cenie prawdziwych postaw do wyczynowego uprawiania pi³ki no¿nej oraz podniesienie poziomu sportowego na zasadzie indywidualizacji.
Red.: Ile razy w tygodniu odbywaj± siê treningi?
R.W.: Treningi odbywaj± siê piêæ razy w tygodniu po pó³torej godziny, od 7.00 - 8.30 ci±giem. A wiêc maj± okazjê kszta³towaæ swój charakter osobisty, poniewa¿ nie ka¿dy zdoby³ by siê na takie po¶wiêcenie id±c na trening kiedy wszyscy jeszcze smacznie ¶pi±.
Red.: Jakie æwiczenia wykonuj± na nich Pana uczniowie?
R.W.: W sumie bud¿et godzinowy naszych zajêæ przewiduje: 240 godzin pi³ki no¿nej, 45 godzin zajêæ z gier zespo³owych, z tenisa sto³owego i lekkoatletyki 40 godzin, gimnastyka 40 godzin oraz sporty zimowe i aerobik 40 godzin. Tak wiêc uczniowie klasy sportowej bêd± mieli mo¿liwo¶æ rozwijaæ siê wszechstronnie.
Red.: W kasie pi³karskiej s± i ch³opcy i dziewczêta. Czy wykonuj± te same æwiczenia czy ró¿ni± siê one od siebie?
R.W.: Dziewczêta i ch³opcy realizuj± ten sam program, ale ka¿dy trener(dziewczêta maj± zajêcia z trenerem Krzysztofem Wasilkiewiczem) ma swoje metody, tak wiêc ró¿ni± siê od siebie.
Red.: Czy Pana uczniowie otrzymuj± jakie¶ specjalne stypendia sportowe?
R.W.: Na razie nie, ale my¶lê, ¿e w niedalekiej przysz³o¶ci tak!
Red.: Wiêkszo¶æ uczniów z klasy sportowej mieszka poza Gorzowem. Jak radz± sobie z codziennymi dojazdami?
R.W.: Na pewno zdajê sobie sprawê, ¿e jest do du¿y problem na dzieñ dzisiejszy, ale my¶lê ¿e z biegiem czasu bêdzie lepiej(powstanie internat) i m³odzie¿ mieszkaj±ca poza Gorzowem bêdzie mia³a odpowiednie warunki do uprawiania najbardziej popularnej na ¶wiecie dyscypliny sportowej. Aktualnie dzieci doje¿d¿aj± prywatnymi samochodami, PKS, PKP, a miejscowi i ci z okolic Gorzowa np. Chwalêcic czy Ró¿anek tramwajami i autobusami komunikacji miejskiej.
Red.: Czy Pana podopieczni mog± poszczyciæ siê jakimi¶ osi±gniêciami?
R.W.: Mo¿e za wcze¶nie na osi±gniêcia. Ale pierwszy sukces zosta³ osi±gniêty, poniewa¿ w ubieg³± sobotê wziêli¶my udzia³ w turnieju miêdzygimnazjalnym i wygrali¶my Puchar naczelnika Urzêdu Miasta Wydzia³u Sportu i Kultury Fizycznej p. Stanis³awa Wo¼niaka!(ju¿ nied³ugo relacja i zdjêcia z turnieju!)
Red.: Wprawdzie nie znaj± siê jeszcze zbyt dobrze, ale czy tworz± zgrany zespó³ i czy jest Pan zadowolony z ich umiejêtno¶ci i zachowania w szkole?
R.W.: Jak na razie klasa siê integruje i trudno mi jest mi cokolwiek powiedzieæ. Co do zachowania... Dochodz± mnie s³uchy, ¿e na zajêciach klasa jest za ma³o skupiona... Tak wiêc przede mn± du¿o pracy;) Natomiast je¿eli chodzi o poziom umiejêtno¶ci to jest on bardzo zró¿nicowany.
Red.: Kiedy nastêpny turniej b±d¼ mecz?
R.W.: Najbli¿szy turniej 11 listopada. Jeste¶my zaproszeni do Ró¿anek.
Red.: Bardzo dziêkujê za rozmowê.
Jêdrzej Lorek, Bartosz Augustyniak oraz w roli fotografa, Karol Tomczak, postanowili podsumowaæ swoj± dotychczasow± pracê dziennikarsk± na rzecz Redakcji Gim 21 wywiadem na ¿yczenie przeprowadzonym na jednym z najpiêkniejszych europejskich stadionów ¿u¿lowych, o który prosili uczniowie i fani gorzowskiego speedwaya.
Jak sami podkre¶laj±, owocem ich wizyty w klubie sta³ siê poni¿szy wywiad z jedn± z wa¿niejszych osób w jednym z najbardziej utytu³owanych polskich klubów ¿u¿lowych. Zapraszamy do lektury...
Redakcja Gim 21: Ile ju¿ lat pracuje Pan w klubie?
Ireneusz Maciej Zmora: Tylko 4 bêd± w grudniu tego roku. Pracê zacz±³em w grudniu 2004r., kiedy klub nie mia³ ¿adnego sponsora tytularnego, by³y wielkie problemy i dyskusje nna temat tego, czy w ogóle wystartujemy w rozgrywkach. Ale na szczê¶cie w pierwszych miesi±cach roku 2005 pojawi³ siê p. Zdzis³aw Ka³amaga i firma "Mars" zosta³a sponsorem tytularnym gorzowskiego klubu ¿u¿lowego i od tamtej pory nieprzerwanie do dnia dzisiejszego jestem dyrektorem klubu.
Red.: Jaka jest Pana rola w klubie, Pañskie zadania?
I.M.Z.: Wszystko od A do Z. Za wszystkie rzeczy, które dziej± siê w klubie ja odpowiadam. Nie ma ¿adnej bia³ej plamy, aby mojej dzia³ano¶ci nie dotyka³a. To dotyczy zarówno organizacji imprezy, jak i pozyskiwania ¶rodków finansowych, zajêæ na warsztacie, obecno¶ci na treningach. Tak¿e wszystko, co siê wi±¿e z klubem, jest na mojej g³owie.
Red.: Ta praca daje Panu satysfakcjê?
I.M.Z.: Ta praca wywo³uje olbrzymi stres, ciê¿ko i d³ugo siê pracuje. Nie ma pojêcia wolnych sobót i niedziel. I gdyby nie satysfakcja, to chyba by mnie tutaj ju¿ dawno nie by³o.
Red.: A jakie s± relacje pomiêdzy Panem a zarz±dem?
I.M.Z.: Zarz±d jest to cia³o, które pracuje spo³ecznie. To s± osoby, które prowadz± w³asn± dzia³alno¶æ. Ja jestem - jak siê to nazywa - pierwszym najemnikiem, czyli t± osob±, która jest w klubie zatrudniona i odpowiada za wykonywanie poleceñ zarz±du. Innymi s³owy - cz³onkowie zarz±du s± moimi prze³o¿onymi.
Red.: Porozmawiajmy zatem o ostatnim, niestety wysoko przegranym meczu z Unibaksem.
I.M.Z.: Mo¿e przedostatnim... (¶miech)
Red.: O przedostatnim te¿. Ale czy ten wynik w Toruniu by³ spodziewany, czy brali¶cie Pañstwo pod uwagê, ¿e tak wysoko tam przegramy?
I.M.Z.: Z jednej strony jest to tak: jest to sport i ka¿dy wynik jest mo¿liwy. Wiêc gdzie¶ tam na pewno, choæ g³o¶no o tym nie mówili¶my, ale liczyli¶my na jaki¶ pozytywny wynik. Jednak patrz±c na to zdroworozs±dkowo, w sposób bardzo zimny i skalkulowany, to my tam nie byli¶my faworytem. Toruñ ma siln±, lepsz± dru¿ynê. Oni sa faworytem do tytu³u Mistrza Polski. To oni wygrali z aktualnym mistrzem, nawet na ich torze. Wiêc jakikolwiek inny wynik, ni¿ zwyciêstwo Torunia, mog³oby byæ po prostu odmierzone w kategorii sensacji.
Red.: Ale nie uwa¿a Pan, ¿e od takich zawodników jak Tomasz Gollob czy Rune Holta nie oczekuje siê troszeczkê wiêcej?
I.M.Z.: Nie mi jest oceniaæ zawodników. Od tego jest trener. Aczkolwiek ja liczy³em na troszkê wiêcej punktów zdobytych w Toruniu i nie ukrywam, ¿e mi kilku punktów brakuje. Ja stawia³em na 35 "oczek", które powinni¶my wywie¼æ z Torunia. 40-50 to by³by ju¿ bardzo dobry wynik. Niestety przegrali¶my w wiêkszym rozmiarze i nie ukrywam - jest to za du¿o punktów.
Red.: Podsumujmy pierwsz± rundê fazy grupowej - 4. miejsce za liderami z Torunia, Leszna i Czêstochowy, czyli dru¿ynami wyra¼nie lepszymi. Ale jeste¶my za to przed "s±siadami" z po³udnia. Mo¿e to nam sprawiaæ jak±¶ satysfakcjê?
I.M.Z.: Powiem w ten sposób - nale¿y na to spojrzeæ z perspektywy pierwszych miesiêcy tego roku, kiedy jako beniaminek mówili¶my o tym, ¿e chcemy siê w lidze utrzymaæ i mieæ spokojne 6 miejsce. Dzisiaj na pó³metku rozgrywek mo¿emy ju¿ powiedzieæ, ¿e nikt nam tego 6 miejsca nie wydrze. A co do "przyjació³" z po³udnia - spraw± drugorzêdn± jest to, które miejsce zajmie dru¿yna z Zielonej Góry. Je¿eli mamy zagwarantowane ju¿ miejsce 6 w tabeli, to teraz walka idzie o to, ¿eby zaj±æ w najgorszym razie miejsce 4 po to, ¿eby spotkaæ siê z teoretycznie s³abszym rywalem. Dru¿yny, które zajm± miejsca 5 i 6 bêd± musia³y siê zmierzyæ z ca³± pewno¶ci± z Toruniem i najprawdopodobniej z Lesznem. Wiêc my, walcz±c o fina³, woleliby¶my spotkaæ siê w pó³finale np. ze Z³omrexem Czêstochowa.
Red.: Przegrana w Zielonej Górze a¿ takim stosunkiem rozczarowa³a Pana?
I.M.Z.: Ona rówie¿ by³a wkalkulowana i oczywi¶cie pora¿ka w tych rozmiarach tak¿e bola³a. Ona by³a wiêksza ni¿ ta, która by³a przeze mnie dopuszczana, poniewa¿ tu nie chodzi o sam aspekt rozmiarów tej pora¿ki, ale jest jeszcze walka o punkt bonusowy. W kontek¶cie zakoñczenia rozgrywek w fazie grupowej punkty bonusowe mog± zadecydowaæ, ¿e Zielona Góra, a nie Gorzów, skoñczy na czwartym miejscu.
Red.: Jedziemy teraz mecz z Toruniem (wywiad przeprowadzono przred tym meczem - przyp. Redakcji), pó¼niej dwa ciê¿kie wyjazdy. Jakie s± Pana przewidywania?
I.M.Z.: ¯u¿el rz±dzi siê takimi prawami, ¿e ogromnym plusem jest start na w³asnym torze. To, ¿e przegrali¶my tak wysoko, nie ¶wiadczy o tym, ¿e musimy przegraæ mecz 8 czerwca w Gorzowie z aktualnym liderem. Uwa¿am, ¿e na w³asnym torze tacy zawodnicy jak Pawe³ Hlib, Peter Karlsson bêd± punktowaæ i to bêd± bardzo dobrze punktowaæ i w niedzielê stawiam na zwyciêstwo gorzowian.
Red.: 21 czerwca memoria³ im. Edwarda Jancarza. Czy mo¿e Pan zdradziæ nazwiska zawodników, którzy nas odwiedz±?
I.M.Z.: Zamelduje siê na starcie aktualny mistrz ¶wiata Nicki Pedersen, a tak¿e by³y - Jason Crump, jak i wielu innych, znanych zawodników, m.in. Tomasz Gollob, Rune Holta, Antonio Lindbaeck. Chcemy, aby w tych zawodach wystartowa³ Krzysztof Kasprzak, Janusz Ko³odziej, Leigh Adams, Wies³aw Jagu¶.
Red.: Brakuje chyba tylko Piotra Palucha?
I.M.Z.: Tak. Brakuje go, ale tutaj niestety nie da³o siê nic zrobiæ, poniewa¿ decyzja nie nale¿a³a do nas, a do Piotra Palucha. Piotrek dosta³ zaproszenie na tê imprezê, jednak w zwi±zku z tym, ¿e dzieñ pó¼niej ma mecz ligowy na Ukrainie, nie da rady przemie¶ciæ siê z imprezy w Polsce na imprezê za granic±. Musia³ zrezygnowaæ ze startu w memoriale, bo w³a¶nie ze startów w Gnie¼nie w tej chwili siê utrzymuje.
Red.: Bêd± prowadzone rozmowy z zawodnikami dotyczace kontraktów w przysz³ym sezonie?
I.M.Z.: Zgodnie z regulaminem do czasu zakoñczenia rozgrywek takich rozmów nie wolno prowadziæ.
Red.: Oficjalnie tak, a nieoficjalnie?
I.M.Z.: Nieoficjalnie równie¿.
Red.: Mo¿na powiedzieæ, ¿e memoria³ bêdzie to takie ma³e Grand Prix. A czy jest szansa, ¿e kiedy¶ w³a¶nie GP zobaczymy w Gorzowie?
I.M.Z.: Pod takim szyldem chcemy zorganizowaæ najbli¿szy turniej. Marzy nam siê wszystkim w klubie, aby w koñcu w naszym mie¶cie mo¿na by³o takie zmagania zobaczyæ. Memoria³ im. Edwarda Jancarza daje nam odpowied¼, w jakim stopniu do takich imprez doro¶li¶my, co jeszcze trzeba zmieniæ, co jeszcze trzeba poprawiæ, ¿eby o tak± imprezê w ogóle siê ubiegaæ. Tutaj te¿ wa¿nym faktem jest to, ¿e atmosfera jest coraz lepsza, a klub ma obecnie markê. To jest to, ¿e pojawiaj± siê coraz wiêksi sponsorzy w klubie. Przyk³adem jest firma "Enea", która jest sponsorem tytularnym memoria³u - jeszcze kilka miesiêcy temu by³a sponsorem Pucharu Polski siatkarzy. W zwi±zku z tym, ¿e takie du¿e firmy do nas przychodz± i nie boj± siê pokazywaæ swojego logo z logiem Stali Gorzów, to znaczy o tym, ¿e jeste¶my klubem chyba w pe³ni profesjonalnym.
Red.: Stadion spe³nia wymagania Grand Prix?
I.M.Z.: Oficjalnie nie ma wymagañ co do pojemno¶ci stadionu, ale mówi siê o tym, ¿e to powinno byæ w granicach 15-20 ty¶. i takie obiekty maj± najwiêksze szanse. Jednak nasz stadion jest najpiêkniejszym obiektem ¿u¿lowym w Polsce, a gdyby by³a potrzeba to te¿ w³adze miasta prawdopodobnie podjê³yby decyzjê o powiêkszeniu stadionu, aby jego pojemno¶æ wzros³a o jeszcze kilka tysiêcy.
Red.: Mówi±c o pomocy ze strony miasta - ostanio by³o posiedzenie i rozdzielano tam bud¿et. Jest owiane tajemnic±, ile z tego bud¿etu dosta³a Stal?
I.M.Z.: Stal nie dosta³a zupe³nie nic, poniewa¿ w przypadku podzia³u pieniêdzy z tzw. rezerwy bud¿etowej dzielono pieni±dze zupe³nie w innych celach. O te ¶rodki nie walczy³ Klub Sportowy Stal Gorzów, tylko O¶rodek Sportu i Rekreacji, który administruje obiektami sportowymi. Teraz, kiedy wiemy, ¿e pi³karze awansowali do przynajmiej drugiej ligi, ich obiekt musi przej¶æ modernizacjê i z dwóch milionów z³, które OSiR otrzyma³, 1,5 mln bêdzie na ten cel przeznaczone. Pozosta³a czê¶æ idzie miêdzy inne obiekty sportowe, tak¿e to s± sprawy zwi±zane z remontami ogrodzenia, murawy, placów itd. To w ¿aden sposób nie wspiera klubu, ale na pewno ma wp³yw na podniesienie standardu obiektu.
Red.: Jest Pan zawsze obecny na meczach Stali. Jak sprawuj± siê kibice, którzy wiernie przychodz± i zape³niaj± nasz piêkny stadion, dopinguj±, krzycz±. Czy widzi Pan jak±¶ poprawê w ich zachowaniu?
I.M.Z.: Poprawa, je¿eli chodzi o zachowanie kibiców, jest wyra¼na i z roku na rok jest coraz lepsza, fajniejsza. Tutaj s³owa pochwa³y dla Klubu Ultras, który potrafi zachêciæ do zabawy ca³y stadion i podziêkowania dla widzów, którzy potrafi± nagrodziæ brawami doping dru¿yny przyjezdnej. To ¶wiadczy o tym, ¿e w Gorzowie nie ma czego¶ takiego, co jest spotykane na obiektach pi³karskich. Nie ma chuligañstwa, jest mi³a i sympatyczna atmosfera i oby tak dalej.
Red.: Tutaj wielkie s³owa uznania dla ochrony, która zareagowa³a w szybkim tempie, kiedy kibic leszczyñskiej Unii rzuci³ na tor plastikow± butelkê.
I.M.Z.: W tej chwili to wygl±da w ten sposób, ¿e je¿eli chodzi o rozwój klubu to nie jest to co tylko widzimy, czyli trybuny i dach. Tak¿e jest system biletowy. Teraz kupujemy bilety z kodami kreskowymi, ale jest tak¿e monitoring widowni. Podczas imprezy ca³y oiekt jest monitorowany, s± osoby odpowiedzialne za to i wszystko, co siê na stadionie dzieje, jest nagrywane. Pó¼niej nagrania trafiaj± do policji i firmy ochroniarskiej, a potem na podstawie tego materia³u mo¿na sprawcê odnale¼æ. W przypadku meczu z Uni± Leszno tak naprawdê, gdyby to by³ stary obiekt, prawdopodobnie usz³oby to na sucho temu kibicowi, a tak jego dzia³anie zosta³o zarejestrowane na monitoringu i na sektor go¶ci wesz³a grupa interwencyjna firmy ochroniarskiej i sprwcê tego rzucenia butelk± wyci±gne³a z t³umu. Kibic bêdzie postawiony przed s±dem, ju¿ teraz otrzyma³ zakaz stadionowy oraz tysi±c z³ kary.
Red.: Wspomnia³ Pan o nowym systemie biletowym. Czy wszystko jest ju¿ gotowe na Toruñ ?
I.M.Z.: Na to pytanie nie da siê odpowiedzieæ, poniewa¿ mo¿na powiedzieæ, ¿e to, co zosta³o przygotowane, jest wystarczaj±ce, wszystko dzia³a i nic wiêcej nie musimy robiæ. Mo¿liwo¶ci s± olbrzymie i tego systemu bêdziemy siê uczyæ do koñca przysz³ego roku albo jeszcze d³u¿ej. Dlatego, ¿e jest szereg elementów, które siê wprowadza etapami. My wprowadzamy system niestety w ¶rodku sezonu, przez co wiele rzeczy nam to komplikuje i utrudnia. O wiele ³atwiej by³oby zostawiæ te karnety (trwa wymiana karnetów - przyp. red.), które w tej chwili s±, ¿eby funkcjonowa³y do koñca sezonu, a rozpocz±æ sprzeda¿ nowych z kodem od nowego. Nie robimy tak ze wzglêdu na du¿± rzeszê ludzi nieuczciwych, którzy chc± wchodziæ na stadion. Chcemy tych ludzi wykluczyæ i od nas odgoniæ. Istnieje jeszcze potrzeba uruchomienia sprzeda¿y internetowej, a przede wszystkim olbrzymi projekt "Karty kibica". "Karta kibica" jest to karta plastikowa z zamieszczonym wewn±trz mikroprocesorem, który ma mo¿liwo¶æ zapamiêtywania ró¿nych informacji i danych. Osoba, która ma tak± kartê mo¿e np. zalogowaæ siê na stronie internetowej, a wtedy system zobaczy, co to jest za kibic. Przyzna jemu wszelkiego rodzaju rabaty i zni¿ki lub umo¿liwi zakupy lub zmiany rezerwacji na te miejsca, które s± wolne. System gromadzi ró¿ne dane osobowe nt. tego, jakich mamy kibiców. Czy to jest kobieta czy mê¿czyzna, w jakim wieku, jak wykszta³cony, czy je¼dzi samochodem czy ¶rodkami komunikacji publicznej, czy lubi maskotki czy piwo. Te wszystkie informacje mo¿na gromadziæ dziêki temu systemowi. To jest potê¿na maszyna, która wymaga jeszcze wielu miesiêcy wdra¿ania. Dziêki niej mo¿na wej¶æ w porozumienie z innymi firmami zewnêtrznymi, np. pizzeria, która dzia³a w mie¶cie, ma u siebie czytnik, który czyta nasze "Karty kibica" i dla ka¿dego naszego kibica, który pos³uguje siê kart±, daje rabat 5%. Doro¶li mog± korzystaæ ze zni¿ek na stacjach paliw, kobiety w sklepach z odzie¿±. Wszystkie sklepy, które wchodz± w taki system, mog± takie zni¿ki dawaæ albo kibic mo¿e zbieraæ punkty i za te punkty wybraæ jak±¶ nagrodê itd. Jest to naprawdê bardzo du¿e narzêdzie.
Red.: Jeszcze niedawno dzia³a³a szkó³ka p. Bogus³awa Nowaka. Jak teraz wygl±da szkolenie m³odzie¿y w klubie?
I.M.Z.: Szkó³ka p. Bogus³awa Nowaka jako taka nigdy nie istnia³a, poniewa¿ szkolenie odbywa³o siê zawsze w Uczniowskim Klubie ¯u¿lowym w Wawrowie, gdzie p. Bogus³aw by³ trenerem. W tej chwili go nie ma, szkó³ka dzia³a dalej. W tej chwili trenerem jest p. Mieczys³aw Wo¼niak, by³y nasz ¿u¿lowiec i to szkolenie odbywa sie dalej. Jest kilkunastu m³odych adeptów, którzy w przysz³o¶ci bêd± zasilaæ szeregi Stali Gorzów. ¯adnego zagro¿enia dla szkolenia m³odzie¿y w tej chwili nie ma.
Red.: Ostanie pytanie. Jako ¿e jeste¶my z gimnazjum, chcieliby¶my znaæ Pana stanowisko w sprawie...mundurków.
I.M.Z.: Bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony jestem za, a z drugiej przeciw. Nie mam jednolitej opinii je¿eli chodzi o mundurki, poniewa¿ one maj± swoje zalety i wady. Na pewno te mundurki zabijaj± indywidualno¶ci, wprowadzaj± szaro¶æ i nijako¶c do szkó³. A z drugiej strony maj± szereg zalet. Ludzie w szkole s± bardzo zró¿nicowani pod wzglêdem finansowym. Szko³a nie powinna byæ rewi± mody, poza tym mamy do czynienia z szeregiem patologii, uzale¿nieñ jak choæby narkotyki i alkohol. Do szko³y przychodz± ró¿ne niepowo³ane osoby, kiedy siê wprowadzi³o do szko³y mundurki to jednak takie osoby nie czuj± siê takie swobodne. Pomimo szeregu wad i zalet, mimo wszystko jestem za.
Red.: Dziêkujemy bardzo za spotkanie.
I.M.Z.: Ja równie¿ dziêkujê.
Postanowili¶my przeprowadziæ wywiad z pani± Renat±.
Redakcja Gim 21: Od kiedy pracuje Pani w naszej szkole?
Pani Renata Muszyñska: Pracujê od 1989 roku, od pocz±tku istnienia szko³y. Sama nosi³am ³awki, jestem jednym z najd³u¿ej pracuj±cych nauczycieli w tej szkole.
Red.: Czy lubi Pani swoj± pracê?
R.M.: Tak, lubiê. Do tego zawodu trzeba mieæ specjalne predyspozycje, trzeba naprawdê lubiæ uczniów.
Red.: Od kiedy opiekuje siê Pani Samorz±dem Uczniowskim?
R.M.: Samorz±dem opiekujê siê od 2001 roku.
Red.: Jak spêdza Pani czas wolny? Posiada Pani jak±¶ pasjê?
R.M.: Mam pasjê, któr± s± psy. Posiadam trzy psy yorki. Wiem o nich dos³ownie wszystko. Mo¿na mi zadaæ ka¿de pytanie na ich temat. Sama te¿ je strzygê i k±piê. A drug± moj± pasj± jest ogród. Uwielbiam w nim odpoczywaæ.
Red.: A co ze sportem?
R.M.: Od paru lat regularnie chodzê na si³owniê, bardzo lubiê ruch.
Red.: Czy ma Pani dzieci?
R.M.: Tak, mam dzieci. Jeden syn chodzi do I klasy do liceum przy ulicy Przemys³owej, a drugi ma 12 lat i chodzi do szko³y spo³ecznej.
Red.: Jak ocenia Pani swój kontakt z uczniami?
R.M.: To akurat powinni oceniæ sami uczniowie. My¶lê, ¿e my, nauczyciele, powinni¶my siê uczyæ od m³odzie¿y spontaniczno¶ci, energii i werwy. Przebywaj±c z uczniami czujemy siê m³odsi.
Red.: Co Samorz±d planuje na przysz³y rok? Bêd± jakie¶ znacz±ce zmiany?
R.M.: Mieli¶my spotkanie w marcu. Porównywali¶my co nam siê uda³o, a co nie. Prawdopodobnie w przysz³ym roku zorganizujemy szkoln± edycjê "You can dance". Mo¿e jeszcze w tym roku uda nam siê przeprowadziæ "Bal Najlepszych". Najlepsi uczniowie z najwy¿sz± ¶redni± i najlepsi sportowcy. Nigdy nie mia³o to miejsca w naszej szkole. My¶lê, ¿e taka dodatkowa dyskoteka, by³aby wyró¿nieniem dla tych uczniów. Sportowcy z naszej szko³y czêsto reprezentowali Gorzów, a nawet nasz kraj.
Red.: Bardzo dziêkujemy za wywiad.
R.M.: Ja równie¿ dziêkujê.
Redakcja: Jest Pani opiekunem Szkolnego Ko³a Pomocy Bli¼niemu. Proszê powiedzieæ, od kiedy ono dzia³a?
Pani Anna Wardyn: Szkolne Ko³o Pomocy Bli¼niemu dzia³a w naszym gimnazjum od wrze¶nia 2007 roku. Powsta³o trochê przez przypadek. Bêd±c opiekunem Samorz±du Uczniowskiego w roku szkolnym 2006/2007, z ówczesnymi trzecimi klasami, zorganizowa³am jedn± akcjê charytatywn± na rzecz ¶wietlic ¶rodowiskowych. Przeprowadzili¶my j± w Intermarche. Uczniowie niesamowicie siê zaanga¿owali, mieszkañcy osiedla tak¿e. W³a¶nie wtedy zrodzi³ siê pomys³. We wnioskach do dalszej pracy SU wpisa³am: "stworzenie wolontariatu". Pani Dyrektor Danuta Suska podjê³a inicjatywê i na pierwszej radzie pedagogicznej w tym roku szkolnym dowiedzia³am siê, ¿e nie opiekujê siê ju¿ samorz±dem, lecz tworzê wolontariat. Tak powsta³o Ko³o Pomocy Bli¼niemu.
R.: Kogo zrzesza Ko³o?
A.W.: Ko³o zrzesza uczniów klas pierwszych oraz trzecich, to g³ównie m³odzie¿, któr± uczê. Do nich naj³atwiej dotrzeæ. Poza tym kilka osób z trzeciej "a" i z pierwszej "a". Nie potrafiê powiedzieæ, ilu nas jest. Wci±¿ pojawiaj± siê chêtni. To ró¿ni uczniowie, wybitni i ci, którzy maj± po kilka jedynek na semestr.
R.: Czy m³odzie¿ chêtnie pomaga potrzebuj±cym?
A.W.: M³odzie¿ bardzo chêtnie pomaga, wykazuje zainteresowanie i nie szczêdzi energii. Podziwiam bezinteresowno¶æ, chêæ dzia³ania. Przygl±dam siê, jak uczniowie prze³amuj± w³asn± nie¶mia³o¶æ, prosz±c o wsparcie dla kogo¶. Takie kwestowanie nie jest proste, czasem trzeba liczyæ siê z odmow±, bywa, ¿e kto¶ obrazi wolontariusza.
R.: Jak Pani s±dzi, dlaczego gimnazjali¶ci chc± pomagaæ innym?
A.W.: Udzia³ w akcjach uczy pokory, odpowiedzialno¶ci za innych, wra¿liwo¶ci na ludzk± krzywdê. Taka lekcja jest lepsza od wyk³adu o mi³o¶ci bli¼niego. Dowiadujemy siê o ¶wiecie i o sobie samych.
R.: Jakie cele chcia³aby Pani osi±gn±æ z m³odymi wolontariuszami w tym roku szkolnym?
A.W.: Podejmuj±c inicjatywê, my¶la³am o kszta³towaniu postaw poprzez dzia³ania charytatywne, ¿eby ka¿dy z nas poczu³, ¿e "wiêcej szczê¶cia jest w dawaniu, ani¿eli w braniu", aby¶my zrozumieli, ¿e warto byæ dobrym, choæ to takie niemodne, wstydliwe i niepraktyczne.
R.: Wiem, ¿e od wrze¶nia zosta³o przeprowadzonych sporo akcji. Proszê je przypomnieæ, przede wszystkim tym, którzy czytaj± ten wywiad.
A.W.: Oj, Ingu¶, pierwszy by³ kiermasz jesienny - akcja na rzecz ¶wietlic ¶rodowiskowych, nastêpnie zbiórka produktów spo¿ywczych dla Banku ¯ywno¶ci, potem wigilia dla bezdomnych, udzia³ w XVI Finale Wielkiej Orkiestry ¦wi±tecznej Pomocy i ostatnia pod patronatem Fundacji "Dziewczynka z zapa³kami" - zbiórka na kolonie dla dzieci z rodzin ubogich i zagro¿onych patologi±.
R.: Czy wspó³pracuje Pani z jakimi¶ organizacjami, instytucjami o podobnym charakterze.
A.W.: Bez wspó³pracy nie mogliby¶my dzia³aæ, pomoc wymaga organizacji, kto¶ musi rozdzielaæ zebrane przez nas ¶rodki. Dlatego wspó³pracujemy z Towarzystwem Pomocy Bli¼niemu im. Brata Krystyna, Bankiem ¯ywno¶ci, Lubuskim Centrum Wolontariatu i Fundacj± "Dziewczynka z zapa³kami".
R.: Dlaczego w³a¶nie Pani, nauczyciel jêzyka polskiego, podjê³a siê tak trudnego, choæ szlachetnego zadania?
A.W.: Ingo, nie wiem, to m³odzie¿ mnie zainspirowa³a i zachwyci³a swoim zaanga¿owaniem, bo to przecie¿ m³odzie¿ dzia³a, ja tylko pozwalam, aby te drzemi±ce w ka¿dym z nas pok³ady dobra mia³y okazjê siê rozwijaæ. Wielk± przyjemno¶æ sprawiaj± mi uczniowie, którzy po swoim dy¿urze zostaj± na nastêpne kilka godzin, a mogliby inaczej spêdziæ czas. Macie przecie¿ sporo nauki i jeszcze wiêcej mo¿liwo¶ci wykorzystania czasu: komputer, telewizja, spotkania towarzyskie, a jednak przychodzicie i po¶wiêcacie chwilê dla innych. To zobowi±zuje, a moja humanistyczna i pedagogiczna natura nie pozwala pozostawaæ obojêtnym.
R.: Na zakoñczenie naszej rozmowy zadam Pani pytanie, które budzi wiele kontrowersji, czy przyzna³aby Pani punkty przy rekrutacji do szko³y ¶redniej za wolontariat. Dlaczego?
A.W.: Punkty przy rekrutacji - nie chcê my¶leæ, ¿e to g³ówny cel. Mam nadziejê, ¿e nie s± najwa¿niejsze dla naszych wolontariuszy, a poza tym dlaczego nie nagrodziæ takiej dzia³alno¶ci?
R.: Bardzo Pani dziêkujê za znalezienie wolnej chwili i za mi³± rozmowê.
Redakcja: Zdoby³e¶, jako jedyny w naszej szkole, tytu³ finalisty Olimpiady Historycznej. Czy du¿o czasu po¶wiêci³e¶ przygotowaniom do konkursu?
Dawid Panyszak: Deczko po¶wiêci³em.
Red.: Masz spor± wiedzê historyczn±. Czy co¶ zaskoczy³o Ciê w te¶cie na etapie rejonowym?
D.P.: A tam od razu spor±, trochê umiem i nie wyolbrzymiajmy tak. By³o kilka trudnych rzeczy, ale czy mnie zaskoczy³y, raczej nie, bo by³em przygotowany na to, ¿e czego¶ i tak nie bêdê umia³.
Red.: Poznali¶my ju¿ wyniki ostatniego etapu - wojewódzkiego. Osi±gn±³e¶ wysoki wynik, bo 78%. Co sprawi³o Ci najwiêksz± trudno¶æ na tym te¶cie?
D.P.: W sumie ju¿ za bardzo testu nie pamiêtam, ale trudnym zadaniem by³o podanie dok³adnych dat wydarzeñ.
Red.: Czy oprócz pytañ o daty, test by³ trudny?
D.P.: Trudny mo¿e nie, ale za to bardzo drobiazgowy.
Red.: ¯a³ujesz, ¿e nie zdoby³e¶ tytu³u laureata?
D.P.: No, zawsze pozostaje jaki¶ niedosyt, ale jak na razie staram siê nie my¶leæ o szkole.
Red.: Mimo to na pewno masz ju¿ 15 pkt. dodatkowych do szko³y ¶redniej. Jestem przekonana, ¿e cieszysz siê z tego powodu. Czy dziêki temu, bêdziesz próbowa³ dostaæ siê do jednej z lepszych szkó³?
D.P.: Próbowaæ zawsze mogê, ale jak bêdzie zobaczymy w czerwcu.
Red.: Sk±d Twoja pasja do historii i wos-u ?
D.P.: Pasj± bym tego nie nazwa³. Po prostu ³atwo siê przyswaja i mo¿e dlatego ukierunkowa³em siê akurat na te przedmioty.
Red.: Czy jest jaki¶ okres w historii Polski, który szczególnie Ciê fascynuje?
D.P.: Historia Polski nieszczególnie mnie interesuje.
Red.: Je¿eli nie historia Polski, to jaka?
D.P.: XX wiek.
Red.: Czy w¶ród postaci historycznych XX wieku jest jaki¶ bohater, którego cenisz?
D.P.: Wszystkich ceniê po trochu, choæ najbardziej postacie typu Romana Dmowskiego, ale tak naprawdê jest ich zbyt wielu do wymienienia.
Red.: Czy swoj± przysz³o¶æ wi±¿esz z histori±?
D.P.: Nie wiem nawet co bêdê robiæ jutro, a co dopiero mówiæ o przysz³o¶ci.
Red.: Dziêkujê za udzielenie wywiadu i ¿yczê kolejnych sukcesów.
D.P.: Dziêkujê.
Redakcja: Na pocz±tku rozmowy oczywi¶cie Ci gratulujê. Jeste¶ wzorem do na¶ladowania. Chcê zadaæ Ci kilka pytañ odno¶nie Twojego sukcesu.
Micha³ Piechota: Dziêkujê za gratulacje.
Red: Czy wiedza zdobyta na lekcjach wystarcza na uzyskanie tytu³u Laureata i ile czasu przeznaczasz na naukê?
M.P.: Na pewno wiedza, któr± przekazali mi nauczyciele na lekcjach biologii wystarcza na przej¶cie pierwszego etapu. Jednak, aby osi±gn±æ wiêkszy sukces potrzebny jest w³asny wk³ad i po¶wiêcenie, trochê czasu na naukê w domu. Mo¿e wydaæ siê to dziwne lecz nie spêdzi³em wiele czasu nad ksi±¿kami, aby zdobyæ tutu³ finalisty. Wiem jednak, ¿e do osi±gniêcia najwiêkszego wyró¿nienia bêdê musia³ to zmieniæ.
Red: W jaki sposób przygotowujesz siê do konkursu?
M.P.: Przygotowujê siê w wolnym czasie oraz kiedy mam ku temu chêci. Siêgam wtedy po ksi±¿ki i powtarzam materia³ z podrêczników. Czasem zdarza siê, ¿e siadam razem z moj± mam± i siê uczê. My¶lê, ¿e gdyby nie pomoc mojej mamy, nie zdo³a³bym osi±gn±æ tego co mi siê uda³o - za co jej bardzo dziêkujê:)
Red: Czy Twoja przysz³o¶æ wi±¿e siê z zami³owaniem do biologii?
M.P.: Nie nazwa³bym tego od razu zami³owaniem:) Choæ fakt, bardzo lubiê ten przedmiot. My¶lê, ¿e wiedza z biologii przyda mi siê w przysz³o¶ci, gdy¿ chcia³bym zostaæ dentyst± lub jak mój tata - lekarzem. Czasem marzy mi siê powi±zaæ moj± przysz³o¶æ z pi³k± no¿n±, zostaæ sêdzi±, b±d¼ nawet pi³karzem.
Red: Oprócz biologii masz jakie¶ inne hobby ? Jakie?
M.P.: Tak, kocham football. Uwielbiam graæ i ogl±daæ razem z bratem Bartkiem i tat± mecze w telewizji. Nie wypada³oby wspominaæ o grach komputerowych, ale przecie¿ ka¿dy lubi sobie pograæ na "blaszaku":)
Red: Dziêkujê za rozmowê i ¿yczê dalszych sukcesów, a co najwa¿niejsze - zdobycia tutu³u Laureata!
Nie bêdê ukrywa³, ¿e ba³em siê spotkania, poniewa¿ wstyd pope³niæ b³±d, gdy notowa³em bacznie s³owa Marty. Jednak okaza³a siê osob± bardzo mi³± i wyrozumia³± w stosunku do mnie.
Zreszt± przeczytajcie sami!
Redakcja: Na pocz±tku naszej rozmowy wielkie gratulacje!
Marta Duczapska: Bardzo dziêkujê:)
Red: Zdradzisz nam ile zajê³o Ci przygotowanie do olimpiady?
M.D.: Prawdê mówi±c, nie przygotowywa³am siê szczególnie do konkursu. Uwa¿am, ¿e do mojego sukcesu w du¿ej mierze przyczynili siê nauczyciele, którzy pracowali "nade mn±" przez te wszystkie lata, ale i ogromne szczê¶cie. Mam ¶wiadomo¶æ tego, i¿ w¶ród uczestników konkursu by³o wiele bardzo zdolnych osób, które zapewne zas³uguj± na takie wyró¿nienie, jednak w tym dniu los u¶miechn±³ siê do mnie.
Red: Jaki jest twój stosunek do nauki i przedmiotu jakim jest jêzyk polski?
M.D.: Nauka jêzyka polskiego nie sprawia mi ¿adnych problemów. Jest to lubiany przeze mnie przedmiot, lecz muszê przyznaæ, i¿ nie wi±¿ê swojej przysz³o¶ci z kierunkiem humanistycznym.
Red: Wiêc zdrad¼ nam swoje plany na przysz³o¶æ.
M.D.: W najbli¿szym czasie chcia³abym pomy¶lnie zdaæ testy i dostaæ siê do dobrego liceum, a co do moich przysz³ych planów - czas poka¿e.
Red: Wróæmy do spraw szkolnych. Preferujesz naukê w stylu studenckim, czy systematyczn± pracê?
M.D.: Zdecydowanie systematyczn± pracê:)
Red: Ile czasu spêdzasz ucz±c siê?
M.D.: Nie potrafiê dok³adnie okre¶liæ. Przyznajê, ¿e jestem osob± systematyczn±, jednak poza nauk± mam wiele ró¿nych zainteresowañ którym po¶wiêcam swój wolny czas.
Red: Na koniec pozostaje mi ¿yczyæ Tobie tytu³u laureata i pozostawiam Ciê w pewno¶ci, ¿e ca³a Redakcja trzyma za ciebie przys³owiowe kciuki. Powodzenia.
M.D.: Nie dziêkujê, aby nie zapeszyæ:)
Redakcja: Czy posiada Pani jakie¶ pozazawodowe zainteresowania?
Pani Ma³gorzata Janus: Tak. Lubiê czytaæ ksi±¿ki oraz ogl±daæ ciekawe filmy. Jednym z moich ulubionych jest "W³adca pier¶cieni". Moj± pasj± s± równie¿ podró¿e.
Red: Jak spêdza Pani wolny czas?
M.J: Mój wolny czas na ogó³ spêdzam na porz±dkowaniu domu oraz sprawdzaniu kartkówek, wiêc mam go ma³o dla siebie. Dopiero w wakacje lub ferie mogê naprawdê odpocz±æ. W miarê mo¿liwo¶ci staram siê wtedy podró¿owaæ, odwiedzaæ rodzinê i znajomych oraz spacerowaæ z psem.
Red: Czy ma Pani dzieci?
M.J: Tak, mam córkê Dobrawê. Uczniowie zapewne domy¶laj± siê dlaczego ma takie imiê. Chodzi do szko³y podstawowej. Ma zdolno¶ci matematyczne, których raczej po mnie nie odziedziczy³a.
Red: Czy ma Pani jakie¶ zwierz±tka?
M.J: Jestem w³a¶cicielk± rudego psa rasy labrador, który wabi siê Balto, na cze¶æ psiego bohatera. Imiê to zosta³o nadane przez moj± córkê. To kochany piesek, ale jak ka¿dy lubi troszkê porozrabiaæ. Zdarzy³o siê, ¿e pogryz³ jedn± kartkówkê, kronikê Galla Anonima, zeszyt z ocenami za aktywno¶æ oraz drug± czê¶æ s³ownika jêzyka polskiego. Jest psem obronnym. Na spacerach nikomu nie pozwala siê do mnie zbli¿yæ.
Red: Jakie mia³a Pani plany wkraczaj±c w doros³e ¿ycie?
M.J: Jako ma³a dziewczynka chcia³am zostaæ zoologiem. Natomiast ju¿ od podstawówki marzy³am o pracy nauczycielki historii i uda³o siê.
Red: Czy przenosi Pani swoj± wiedze historyczn± na rodzinê?
M.J: Mój m±¿ lubi historiê. Czêsto prowokuje mnie do rozmów na ten temat. Natomiast córce na razie czytam ró¿ne legendy i bajki. Planuje z ni± podró¿owaæ i pokazywaæ jej wa¿ne historyczne miejsca. Oczywi¶cie nie zabraknie rozmów na tematy historyczne.
Red: Jakie ma Pani zdanie na temat dzia³añ ministrów edukacji?
M.J: Na razie obserwuje dzia³alno¶æ nowego ministra edukacji. Jestem przeciwniczka noszenia mundurków szkolnych. Uwa¿am te¿, ¿e zadania domowe powinny byæ ograniczone, poniewa¿ m³odzie¿ ma naprawdê du¿o innych obowi±zków i nauki.
Red: Zachêci³a Pani du¿± liczbê m³odzie¿y do uczestnictwa w konkursach historycznych. Wielu z nich zosta³o laureatami. Jaki jest Pani sposób na sukces?
M.J: Przede wszystkim pomoc i zachêta! To co jest niezrozumia³e staram siê wyja¶niæ. Jednak¿e trzeba sie tym interesowaæ i robiæ to z pasj±, gdy¿ to jest ju¿ po³ow± sukcesu. W miarê mo¿liwo¶ci staram siê w ciekawy sposób opowiadaæ o historii tak, aby wiêksz± czê¶æ m³odzie¿y zachêciæ do poszerzania swojej wiedzy na ten temat.
Redakcja: Jakie ma Pan zainteresowania?
Pan Mariusz Nowicki: Zawsze interesowa³em siê histori±. Chcia³em studiowaæ archeologiê ale odwiedziono mnie od tych planów. I dobrze, ¿e tak siê sta³o. Nie ¿a³ujê, i¿ zosta³em t³umaczem i nauczycielem angielskiego. Lubiê je¼dziæ na rowerze, nartach, nurkowaæ, ¿eglowaæ; by³em na regatach nad Ba³tykiem. Lubiê równie¿ chodziæ po górach. By³em nawet kiedy¶ instruktorem pi³ki rêcznej.
Red: Jak Pan wspomina czasy dzieciñstwa?
M.N.: Wspomnienia z dzieciñstwa mam rewelacyjne. Mieszka³em w centrum Gorzowa, najbardziej pamiêtam szwendanie siê po mie¶cie. Ca³e dzieciñstwo spêdzi³em w parku Wiosny Ludów. Dziêki rodzicom ju¿ od ma³ego podró¿owa³em. Zwiedzi³em m.in. Karpaty, Bu³gariê, Rumuniê. Podczas mojej m³odo¶ci nie by³o tak du¿o napisów na murach, które pozbawiaj± miasto uroku.
Red: Jakie ma Pan plany na ferie?
M.N.: Zamierzam wraz z rodzin± wybraæ siê do W³och na narty do Madonna di Campiglio. Miejsce to znane jest z du¿ej ilo¶ci ¶niegu oraz odby³y siê tam zawody Pucharu ¦wiata.
Red: Czy zna Pan jakie¶ inne jêzyki oprócz anielskiego? Interesuje siê Pan kultur± innego kraju?
M.N.: Ciekawi± mnie g³ównie Ba³kany, bardzo lubiê ten region. Znam lepiej Bu³gariê i Rumuniê ni¿ Polskê. Ze wzglêdu na moje liczne podró¿e do tych krajów potrafiê siê dogadaæ po Rumuñsku. Znam równie¿ jêzyk rosyjski, niemiecki i w³oski. Dziêki zawodowi t³umacza by³em w Chinach, Tajwanie, Wietnamie, Tajlandii oraz w Afryce Pó³nocnej.
Red: Czy mia³ Pan jakie¶ marzenie, które mo¿e ju¿ siê spe³ni³o b±d¼ oczekuje go Pan?
M.N.: Cz³owiek marzy ca³e ¿ycie. Zawsze chcia³em podró¿owaæ i podró¿ujê. Mam wspania³± rodzinê, która równie¿ podziela moje zainteresowania.
Red: W zwi±zku z nowym rokiem ma Pan jakie¶ postanowienia?
M.N.: Nigdy siê w to nie bawi³em. Z regu³y siê tego nie dotrzymuje. Wiêc po co sobie tym zawracaæ g³owê, a na koniec roku ¿a³owaæ, ¿e nie uda³o siê dotrzymaæ danego sobie s³owa. Nale¿y siê cieszyæ z tego co siê dobrego w nowym roku zdarzy, a z³e rzeczy zapominaæ, nie martwiæ siê nimi.
Red: Ma Pan jakie¶ zwierzêta w domu?
M.N.: Tak, mam i zawsze mia³em. Lubiê zwierzêta. Posiada³em psy, koty, jaszczurki, paj±ki, motyle. Moj± dum± by³a suka rottweilera, która by³a najstarszym przedstawicielem tej rasy w województwie lubuskim. Obecnie mam kotkê do której siê niedawno przekona³em. Córka nazwa³a j± Pipi, ale i tak wszyscy wo³aj± na ni± Witold.
Red: Co s³yszy Pan na swój temat, a co my¶li o sobie?
M.N.: Nie s³ucham i nie interesuje siê zdaniem innych na swój temat, dlatego nawet nie wiem co mówi±. Hmmm... choæ mo¿e warto by siê by³o tym zainteresowaæ, ale musia³bym mieæ tajnego agenta (¶miech)
Redakcja: Czym siê Pani interesuje poza plastyk±. Ma Pani jeszcze jakie¶ zainteresowania?
p. Aleksandra Kar³owska: Interesuj± mnie kamienie szlachetne. Mam nawet w³asn± kolekcjê. W miarê mo¿liwo¶ci sama ich poszukujê, spaceruj±c po kamienio³omach. Wiêkszo¶æ z nich dosta³am od moich przyjació³. Pochodz± one z ró¿nych stron ¶wiata m.in. z Egiptu, Indii, Peru. Moj± drug± pasj± s± podró¿e. Zwiedzi³am m.in. ca³± Polskê, Szwajcariê, Niemcy. Ciekawi mnie ¶wiat ro¶lin i zwierz±t oraz wszystko co jest zwi±zane z natur±. Lubujê siê w odkrywaniu tajemnic bioterapii (leczenie natur± np. kamieniami).
Red: Czy ma Pani jakie¶ zwierz±tka?
A.K.: Moj± dum± s± axolotle, które wygl±daj± jak ma³e smoki. S± to zwierzêta bardzo trudne w hodowli. Karmiê je d¿d¿ownicami, które sama muszê wykopaæ z ogródka ;-). Ostatnio mia³am przykr± przygodê. Mój kot zrzuci³ ¶wiec±c± lampkê do akwarium i ma³o co nie skoñczy³o siê to ich utrat±. Jestem do nich bardzo przywi±zana, gdy¿ mam je ju¿ od 4 lat. Poza tym mam tak¿e psa, rybki i królika.
Red: Czym siê Pani zajmuje w wolnym czasie?
A.K.: Zajmujê siê pielêgnacj± ogródka. Malujê równie¿ obrazy. W marcu mam zamiar otworzyæ w³asn± wystawê na któr± serdecznie wszystkich zapraszam. Poza tym spotykam siê z przyjació³mi i podró¿ujê.
Red: Jakie by³y Pani marzenia?
A.K.: Moim marzeniem by³o wybudowanie kamienno-drewnianej wierzy w górach. Jest ono w trakcie realizacji. Pierwsze kroki ju¿ zosta³y poczynione, gdy¿ zakupi³am ziemiê w wymarzonym miejscu w otoczeniu lasu. Kiedy ju¿ ca³kowicie spe³niê swój plan, chcia³abym resztê ¿ycia przeznaczyæ na podró¿e. Zawsze chcia³am zwiedziæ Now± Zelandiê i Wyspy Dziewicze.
Red: Chcia³a Pani od zawsze wykonywaæ ten zawód? Jak siê Pani w nim widzia³a?
A.K.: Nauczycielk± zosta³am przez przypadek, gdy¿ za pierwszym razem nie dosta³am siê na Akademiê Sztuk Piêknych. Jednak¿e musia³am siê czym¶ zaj±æ i rozpoczê³am pracê jako wyk³adowca plastyki w szkole. Przy drugim podej¶ciu uda³o mi siê dostaæ do wymarzonej uczelni. Mimo to nie porzuci³am pracy, uczy³am siê i zarabia³am jednocze¶nie. Obecnie swój zawód wykonujê z zami³owania.
Red: Czy w sposobie ubierania wzoruje siê Pani na innych stylach?
A.K.: Tak, na pewno. Szczególnie na stylu wschodnim, indiañskim oraz skandynawskim, gdy¿ mam z nimi najwiêksz± styczno¶æ. Wiêkszo¶æ ubrañ przerabiam sama. Ozdabiam je bi¿uteri± w³asnej roboty.
Red: Co s³yszy Pani na swój temat, a co my¶li o sobie?
A.K.: Nie przejmujê siê opiniami ludzkimi. Poniewa¿ ludzie zawsze bêd± gadaæ. Jednak¿e to co mi mówi± biorê pod uwagê i analizujê. Mam równie¿ swoje tajemnice.
Red: Jakiej muzyki Pani s³ucha i czy dostosowuje siê jej wyborem do dzisiejszych trendów?
A.K.: Ka¿da dobra muzyka mnie interesuje. Nie lubiê disco polo z trudem równie¿ s³ucham techno. Nie jestem przeciwniczk± rapu i hip-hop'u. Bardzo lubiê muzykê folkow±, celtyck±, wschodni± i ba³kañsk±. Moim ulubionym zespo³em jest Dead Can Dance.
Redakcja: Na pocz±tku Gosiu, pragnê Ci pogratulowaæ. Jak d³ugo przygotowywa³a¶ siê do konkursu?
Gosia Wysk: Dziêkujê. Od wrze¶nia lub pa¼dziernika, dok³adnie nie pamiêtam.
Red.: Dlaczego wybra³a¶ akurat konkurs "Losy ¯o³nierza"?
G.W.: W zasadzie startowa³am w konkursach, które wydawa³y mi siê dosyæ ³atwe. Zwraca³am uwagê na ilo¶æ materia³u, dlatego wybra³am w³a¶nie ten.
Red.: Czy startowa³a¶ te¿ w innych?
G.W.: Tak, w polonistycznym, matematycznym i jêzyka niemieckiego, lecz przesz³am tylko z "Losów ¯o³nierza"".
Red.: Jaki jest Twój ulubiony przedmiot szkolny?
G.W.: Zdecydowanie historia.
Red.: Historia to wiedza, któr± rzadko zg³êbiaj± kobiety. Sk±d zainteresowanie ni± u Ciebie?
G.W.: W zasadzie tak samo z siebie, chocia¿ pomóg³ mi w tym mój wujek, który jest wojskowym. Przebywaj±c u niego czêsto, zwiedza³am muzeum i tak stopniowo wzrasta³a moja ciekawo¶æ militariami.
Red.: Czy masz jakie¶ hobby powi±zane z tym? Mo¿e zbierasz ¿o³nierzyki?
G.W.: Nie, nie. (¶miech)
Red.: W takim razie, czym siê interesujesz poza histori±?
G.W.: Lubiê s³uchaæ muzyki np. rock, punk. Z przyjemno¶ci± czytam równie¿ literaturê fantastyczn±.
Red.: Czy uprawiasz jaki¶ sport?
G.W.: Wyczynowo nie, ale bardzo lubiê graæ w siatkówkê.
Red.: ¯yczê Ci powodzenia w dalszych etapach konkursu.
G.W.: Dziêkujê.
Redakcja Gim21: Na wstêpie naszej rozmowy przyjmij gratulacje od ca³ej Redakcji Gim21. Czy spodziewa³a¶ siê takiego wyniku w zawodach szkolnych?
Kasia S³ugocka: Dziêkujê. Nie spodziewa³am siê, wiêc na pewno by³o to dosyæ mi³e zaskoczenie. Wiadomo jednak, ¿e ten etap jest najprostszy, dlatego ciekawa jestem, co bêdzie dalej.
Red.: Czy jeste¶ zadowolona ze swojego osi±gniêcia?
K.S. Nie nazwa³abym tego jeszcze osi±gniêciem, aczkolwiek je¶li mowa o wynikach, to gdyby je g³êbiej przeanalizowaæ, to s± w sumie ¶rednio satysfakcjonuj±ce.
Red.: Mo¿e powinnam Ci wspó³czuæ, a nie gratulowaæ sukcesu, bo jak zamierzasz pogodziæ przygotowania a¿ do czterech konkursów, które odbêd± siê w podobnym czasie?
K.S. S± to dosyæ odmienne dziedziny, wiêc bêdê musia³a to jako¶ pogodziæ. Mam nadziejê, ¿e mi siê uda i co¶ osi±gnê. Nauczyciele jednak, z tego co s³ysza³am, nie s± zbyt zadowoleni z ilo¶ci przedmiotów, gdy¿ na pewno nie bêdzie ³atwo siê do wszystkiego przygotowaæ.
Red.: Zauwa¿y³am po wynikach, ¿e zadania z chemii, biologii i matematyki by³y dla Ciebie proste. Czy potwierdzisz, ¿e bardziej jeste¶ ¶cis³owcem, ni¿ humanist±?
K.S. Trudno mi to stwierdziæ, bo kiedy podejmujê siê jakichkolwiek testów, zawsze wychodzi ¿e jestem i humanistk± i ¶cis³owcem. W sumie lubiê i to, i to.
Red.: Czy wspomniane przeze mnie w poprzednim pytaniu przedmioty bêd± mia³y jaki¶ wp³yw na wybór szko³y ¶redniej i profilu klasy?
K.S. Szko³ê mam wybran± ju¿ od dawna, profil klasy równie¿. Chcia³abym i¶æ do I LO, do klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Od zawsze bardzo chcê zostaæ lekarzem, a konkretnie chirurgiem. Jednak nie s±dzê, ¿eby na tym skoñczy³o siê moje wykszta³cenie.
Red.: To bardzo ambitne plany, ale wracaj±c do konkursów, czy chcia³aby¶ zostaæ pierwsz± w historii naszej szko³y laureatk± z czterech przedmiotów?
K.S. Chcieæ zawsze mo¿na. Nie przeczê, ¿e by³oby to bardzo mi³e, ale zdajê sobie sprawê z tego, ile wymaga to przygotowañ. Mogê powiedzieæ tylko, ¿e siê postaram i mam nadziejê, ¿e mi siê uda.
Red.: Dziêkujê za rozmowê.
K.S. Dziêkujê.
Redakcja Gim21: Od jak dawna zajmujesz siê wolontariatem?
Natalia Ziêba: Wolontariatem zajmujê siê od tego roku szkolnego.
R.: Ile czasu po¶wiêcasz na pomoc bli¼nim?
N.Z.: Z regu³y kilka godzin tygodniowo.
R.: W jakich placówkach pomagasz?
N.Z.: Pomagam w przedszkolu oraz tu w szkole, w "Kole Pomocy Bli¼niemu". Jestem równie¿ harcerk±.
R.: Czy uwa¿asz wolontariat za dobr± formê spêdzania czasu wolnego?
N.Z.: S±dzê, ¿e tak. Po prostu lubiê nie¶æ pomoc innym. Sprawia mi to przyjemno¶æ, a przy okazji uczê siê nowych rzeczy, rozwijam siê.
R.: To jedyny powód?
N.Z.: Tak, ja zajê³am siê tym, bo po prostu to lubiê.
R.: Czy jest to z Twojej strony ca³kowicie bezinteresowne, czy mo¿e jednak masz z tego jakie¶ profity?
N.Z.: Zdecydowanie ca³kowicie bezinteresowne.
R.: Czy posiadasz jeszcze jak±¶ pasjê?
N.Z.: Tak, lubiê malowaæ, czytaæ.
R.: Czy znajdujesz na to czas, po¶wiêcaj±c siê pomocy innym?
N.Z.: Tak, jako¶ to godzê. Kilka godzin tygodniowo po¶wiêcam na wolontariat, wiêc jeszcze pozostaje mi czas na zainteresowania.
R.: Czy mo¿esz udzieliæ jakiej¶ rady dla osoby, która chcia³aby siê sprawdziæ jako wolontariusz?
N.Z.: Warto próbowaæ, gdy¿ jest to szansa na samodoskonalenie, wewnêtrzne rozwijanie siê. Mo¿na sprawdziæ jakim jest siê w ¶rodku.
R.: Dziêkujê za wywiad.
N.Z.: Równie¿ dziêkujê.
Odbywa siê tam mnóstwo wszelkiego rodzaju zajêæ pozalekcyjnych, od zwyk³ej pomocy w nauce po kszta³cenie artystyczne.
Wiêkszo¶æ jej uczestników to uczniowie naszego gimnazjum.
Redakcja: Jak d³ugo funkcjonuje ¶wietlica?
p. Jolanta Serbakowska: ¦wietlica funkcjonuje od 2003 roku. Najpierw mie¶ci³a siê przy ulicy D³ugosza, pó¼niej zosta³a przeniesiona na ulicê Wyszyñskiego. Nastêpnie by³ rok przerwy, a teraz mamy nadziejê, ¿e bêdzie tu ju¿ na sta³e.
R.: Dla kogo powsta³a?
J.S.: Powsta³a g³ównie dla m³odzie¿y gimnazjalnej, w szczególno¶ci dla osób, których nie staæ na p³atne zajêcia popo³udniowe. Staramy siê jako¶ po¿ytecznie wype³niæ im czas wolny.
R.: Jaki jest jej cel?
J.S.: Celem jest ogólna pomoc, równie¿ w nauce, zabawa. Chcemy sprawiaæ przyjemno¶æ m³odzie¿y przez np. wyj¶cia do kina, imprezy, itd.
R.: Jaki jest przedzia³ wiekowy uczestników?
J.S.: Jak ju¿ wspomnia³am g³ównie m³odzie¿ gimnazjalna, ale równie¿ liceum. Obecnie nawet uczêszczaj± 2 osoby ze szko³y podstawowej.
R.: Czy ka¿dy mo¿e do niej uczêszczaæ?
J.S.: Tak, je¶li mie¶ci siê w przedziale wiekowym i potrafi siê odpowiednio zachowywaæ.
R.: Jakie zajêcia siê tam odbywaj±?
J.S.: G³ównie pomoc w nauce, ale rozwijamy te¿ zdolno¶ci artystyczne. Czêsto wygrywamy w ró¿nych konkursach. Mamy zajêcia zwi±zane z teatrem, plastyk±, warsztaty dla wolontariuszy, m³odzie¿owe ko³o filmowe oraz przygotowanie do matury.
R.: Czy spotka³a/spotyka siê Pani z trudn± m³odzie¿±? Okres buntu, ró¿nego rodzaju na³ogi, problemy z nauk± itd.?
J.S.: Tak, pomaga³am kiedy¶ w innej ¶wietlicy, gdzie zdarza³y siê takie przypadki. M³odzie¿, która lubi³a sobie wypiæ, zapaliæ itd. By³y te¿ osoby, które wrêcz nie by³y w stanie ukoñczyæ gimnazjum. Wagarowa³y, zaniedbywa³y szko³ê, co najczê¶ciej by³o wynikiem trudnej sytuacji w domu.
R.: Co Pani radzi takim osobom?
J.S.: Do ka¿dego przypadku trzeba podej¶æ indywidualnie. Najwa¿niejsza jest przede wszystkim szczera rozmowa, chêæ okazania pomocy. Czêsto takie osoby po prostu nie maj± komu siê wygadaæ, nie maj± kogo¶, kto ich wys³ucha i doradzi, kto pomo¿e wybrn±æ z problemów.
R.: Czy widzi Pani pó¼niej w nich pozytywne zmiany?
J.S.: Tak, najwa¿niejsze jest chyba to, ¿e dzieciaki zaczynaj± w siebie wierzyæ. W zesz³ym roku dziêki naszej pomocy jednej osobie uda³o siê uzyskaæ promocjê do nastêpnej klasy, mimo tego, ¿e by³a zagro¿ona i szanse na zdanie by³y ma³e.
R.: Ile lat ju¿ tutaj Pani pracuje?
J.S.: Pracujê od 1999 roku, czyli ju¿ 8 lat.
R.: Czy lubi Pani swoj± pracê?
J.S.: Oczywi¶cie, ¿e tak. Przecie¿ gdybym nie lubi³a, to bym tego nie robi³a. Z wykszta³cenia jestem polonistk±, wiêc równie dobrze mog³abym uczyæ w szkole, jednak wybra³am ¶wietlicê. Czêsto kiedy nie mogê komu¶ pomóc, kiedy stajê w miejscu, miewam chwile zw±tpienia, lecz patrz±c na osoby, którym dziêki nam jako¶ lepiej siê wiedzie, znów nabieram chêci.
R.: Bardzo dziêkujê za udzielenie nam wywiadu.
J.S.: Równie¿ dziêkujê i serdecznie zapraszam do nas!
Redakcja: Jak ocenia Pani zachowanie uczniów na lekcji religii?
p. Anna Wyczesana: Zachowanie jest zale¿ne od poziomu wiary, który prezentuj± poszczególni uczniowie. Generalnie uczniowie zachowuj± siê pozytywnie zdarzaj± siê jednak przypadki negatywnych postaw.
R.: Czy po wprowadzeniu oceny z religii do ¶redniej, wiêcej osób zrezygnowa³o z uczêszczania na te zajêcia?
A.W.: W szkole podstawowej nie mia³o to wp³ywu, natomiast w gimnazjum jednostki zrezygnowa³y.
R.: Czy w zwi±zku z tym zmieni³o siê zachowanie uczniów na lekcjach?
A.W.: Wprowadzenie oceny raczej nie zmieni³o w wiêkszo¶ci uczniów zachowania. Czê¶æ z nich ma ¶wiadomo¶æ, ¿e ocena ma wp³yw na ¶redni± i pracuje na lekcji tak jak do tej pory, a druga grupa raczej traktuje to obojêtnie.
R.: Co Pani s±dzi o wprowadzeniu oceny z religii do ¶redniej?
A.W.: Ma to swoje pozytywne strony. Uczniowie zostali docenieni i wynagrodzeni za swoj± pracê. Z drugiej strony Ci, którzy nie chc± pracowaæ obawiaj± siê, ¿e zani¿y to ich ¶redni±. W moim przypadku sytuacja nie uleg³a zmianie, swoj± pracê wykonujê tak jak dot±d.
Redakcja: Justyno, dowiedzia³y¶my siê o Twoim sukcesie w konkursie krasomówczym, dlatego z tej okazji gratulujemy Ci osi±gniêcia. Czy pierwszy raz bra³a¶ udzia³ w takim wydarzeniu?
Justyna: Tak, po raz pierwszy wziê³am udzia³ w takim konkursie.
Red.: Na czym polega konkurs krasomówczy? Czego dok³adnie wymaga jury od bior±cych w nim udzia³?
J.T.: Konkurs polega na przygotowaniu w³asnego tekstu na okre¶lony w regulaminie temat i przedstawieniu go. Mówi siê z pamiêci, choæ mo¿na dodawaæ w³asne spostrze¿enia. Jury wysoko ocenia p³ynno¶æ wypowiedzi. Wa¿ne s± poruszane w±tki.
Red.: Co Ciê sk³oni³o do wziêcia w nim udzia³u? Co Ci to da³o, oprócz tytu³u laureata?
J.T.: Do wziêcia udzia³u zachêci³ mnie Pan Marcinkiewicz, który radzi³ mi, co powinnam zmieniæ, co dodaæ. Prócz tytu³u laureata, otrzymam dodatkowe punkty przy rekrutacji do szko³y ¶redniej. Poza tym bêdê reprezentowaæ nasze województwo w konkursie w Legnicy.
Red.: Czy kto¶ jeszcze Ciê wspiera³? Komu równie¿ zawdziêczasz ten sukces? J.T.: Na pewno mamie, która g³êboko wierzy³a, ¿e mi siê uda oraz przyjació³kom, które ca³y czas mnie wspiera³y.
Red.: Czy d³ugo trwa³y przygotowania do zawodów krasomówczych?
J.T.: Dosyæ pó¼no zaczê³am siê przygotowywaæ, bo dopiero pó³tora tygodnia przed konkursem.
Red.: Mo¿na stwierdziæ, ¿e krótko, ale efektywnie. Ilu musia³a¶ pokonaæ konkurentów? Czy byli to sami gimnazjali¶ci?
J.T.: Pokona³am troje gimnazjalistów, w tym dwoje z naszej szko³y. Startowa³o jeszcze czworo uczniów ze szko³y podstawowej, ale w ni¿szej kategorii wiekowej.
Red.: Jaka jest Twoja recepta na sukces w tego typu konkursach?
J.T.: Wa¿ny jest tekst oraz nastawienie, z jakim siê startuje. Wcze¶niej trzeba te¿ wiele razy powtarzaæ tekst na g³os.
Red.: Co podpowiedzia³aby¶ Twoim nastêpcom?
J.T.: Wierzcie w siebie, a dacie radê!
Red.: Czy w przysz³o¶ci chcia³aby¶ wystêpowaæ, np. w teatrze?
J.T.: Nie zastanawia³am siê nad tym, ale my¶lê, ¿e gra aktorska to nie jest to, co chcê w ¿yciu robiæ.
Red.: Zdrad¼ nam chocia¿, do której szko³y bêdziesz sk³ada³a dokumenty po gimnazjum?
J.T.: Postaram siê dostaæ do liceum przy Puszkina, chocia¿ pewnie mi siê nie uda.
Red.: A wcze¶niej radzi³a¶, ¿e trzeba wierzyæ w siebie, wiêc nie zarzekaj siê. ¯yczymy Ci zrealizowania marzeñ, a na zakoñczenie naszej rozmowy prosimy o dokoñczenie zdania:
J.T.: - Lubiê ... pograæ czasem na gitarze.
- Nie lubiê ... sprawdzianów, testów, klasówek i odpytywania.
- Kocham ... spaæ, ale przeszkadza mi w tym szko³a.
- W wolnym czasie ... korzystam z cudownego urz±dzenia, jakim jest komputer. Czasami przeczytam ciekaw± ksi±¿kê (naprawdê takie istniej±!), czasami siê pouczê.
- Mundurki szkolne s± ... czy to jest podchwytliwe pytanie?
Redakcja: W czwartek po po³udniu podano oficjalne wyniki wyborów do Samorz±du Uczniowskiego. Czy ucieszy³e¶ siê, widz±c swoje nazwisko na pierwszym miejscu?
Jêdrzej Lorek: Z pewno¶ci± tak, choæ prawdopodobnie do koñca nie by³o wiadome, kto wygra³. Prze¿y³em w czasie liczenia g³osów kilka chwil grozy. Na szczê¶cie ju¿ po wszystkim, wiêc mo¿na siê odprê¿yæ.
R.: Jak s±dzisz, kto przede wszystkim g³osowa³ na Ciebie?
J.L.: My¶lê, ¿e g³ównie ch³opacy. Wp³yw na to mia³o na pewno to, i¿ by³em jedynym przedstawicielem p³ci mniej piêknej na li¶cie, w¶ród dziewiêciu kandydatów. W tym miejscu chcia³bym podziêkowaæ wszystkim, którzy zdecydowali siê oddaæ na mnie swój g³os wyborczy, wierz±c w to, ¿e razem zmienimy tê szko³ê na lepsze.
R.: W trakcie kampanii wyborczej czêsto Twoi koledzy z klasy g³o¶no skandowali: "G³osuj na ... Jêdrzeja Lorka". My¶lisz, ¿e to mog³o wp³yn±æ na ostateczny rezultat?
J.L.: Uwa¿am, ¿e to mia³o wielki wp³yw na ostateczne rozstrzygniêcie. Celem by³o stworzenie kampanii medialnej, czyli próba wbicia gimnazjalistom pewnego has³a, które ³atwo wpada w ucho. Chcieli¶my te¿ zrobiæ du¿o sympatycznego szumu wokó³ mojej osoby. Chyba siê uda³o, choæ pewnie nie tylko to zawa¿y³o o zwyciêstwie. Podziêkowania tutaj dla autora has³a oraz mojej prawej rêki - Bartosza Augustyniaka, a tak¿e sekretarza i doradcy - Karola Tomczaka.
R.: Gimnazjali¶ci zawierzyli Ci - jak sam stwierdzi³e¶ g³ównie p³eæ mniej piêkna - choæ jako jedyny z kandydatów do SU nie przedstawi³e¶ programu wyborczego. Zapytany wcze¶niej przez nas, odpar³e¶, ¿e nie masz ¿adnych za³o¿eñ, bo w tej szkole i tak nic siê nie da zmieniæ. W zwi±zku z tym, jak chcesz "zmieniæ tê szko³ê na lepsze"? Do czego chcesz wykorzystaæ tytu³ przewodnicz±cego SU?
J.L.: Dlaczego twierdzicie, ¿e nie przedstawi³em programu? Czy - Waszym zdaniem - ukazanie programu stanowi powieszenie kilku kartek, na których widniej± za³o¿enia z góry skazane na niepowodzenie, jak choæby zdrowa ¿ywno¶æ w sklepiku czy radiowêze³ - odgrzewanie po raz kolejny tego samego kotleta? O moich za³o¿eniach podczas kampanii by³o do¶æ cicho. Mo¿e dlatego, i¿ stwierdzi³em, ¿e lepiej siê mile zaskoczyæ, ni¿ fatalnie rozczarowaæ, st±d moje przepe³nione ironi±, wspomniane przez Was, s³owa. Moje za³o¿enia by³y i s± nadal takie same, czyli - mówi±c w skrócie - poprawa ¿ycia uczniowskiego w szkole. A czy nast±pi to przez papier w toaletach, czy w ka¿dy inny sposób, to chyba bez znaczenia. Bo po co obiecywaæ gruszki na wierzbie i porywaæ siê z motyk± na Ksiê¿yc? Wraz z moj± "parti±" mamy swój plan, który bêdziemy skrzêtnie realizowaæ. Punkt pierwszy zosta³ spe³niony. Teraz czas na kolejne.
R.: Z kim ewentualnie, oprócz wspomnianej "partii", chcia³by¶ wspó³pracowaæ i w jaki sposób?
J.L.: Nie s±dzê, abym na razie mia³ na to jakikolwiek wp³yw. Aczkolwiek je¶li mia³bym, to z pewno¶ci± z tymi, którzy maj± zapa³ i chêæ do pracy, do pomagania w SU. Wspó³praca przede wszystkim musi byæ oparta na dobrych relacjach cz³onków SU ze mn± oraz z nauczycielami i dyrekcj±. No có¿, bêdziemy d±¿yæ do perfekcji, ¿eby w czerwcu spokojnie powiedzieæ: "Tak, spe³nili¶my swój plan - mo¿emy odej¶æ".
R.: Gdyby¶ mia³ wskazaæ zalety i wady Jêdrzeja Lorka, jakie by to by³y?
J.L.: Nienawidzê samooceny. To powinni oceniæ gimnazjali¶ci w czerwcu, kiedy moja kadencja dobiegnie koñca.
R.: Dokoñcz zdania:
- Lubiê... czasem po¿artowaæ.
- Nie lubiê... braku profesjonalizmu.
- Kocham... zak³adaæ swój piêkny szkolny mundur.
- Szanujê... to, ¿e kto¶ ma odmienne zdanie na jaki¶ temat.
- W wolnym czasie... niestety, nie istnieje.
- Mundurki szkolne to... zupe³ne nieporozumienie.
- Po gimnazjum wybieram siê do... liceum
R.: Czy chcia³by¶ na zakoñczenie naszej rozmowy powiedzieæ co¶ swoim wyborcom, którzy bêd± czytaæ ten wywiad?
J.L.: Cieszê siê, ¿e w szkole s± ludzie, którym zale¿y na poprawie jako¶ci i standardów w szkole. Zapewniam, ¿e razem osi±gniemy postawione cele. Dziêkujê za zaufanie i pozdrawiam.
R.: Dziêkujemy za po¶wiêcony nam czas. Gratulujemy wygranej w wyborach i ¿yczymy zrealizowania planów.
Redakcja: Rok temu objê³a Pani posadê wice dyrektora. Czy to trudne zadanie?
Pani Danuta Suska: Lubiê wyzwania, wiêc nie traktujê tego jako trudno¶æ. Raczej jak nowe, ciekawe do¶wiadczenie.
Red.: Czy lubi Pani Dzieñ Nauczyciela?
D.S.: Tak. My¶lê jednak, ¿e najbardziej lubi± go uczniowie, bo nie musz± w tym dniu przychodziæ do szko³y. Tego roku rado¶æ bêdzie mniejsza, bo ¶wiêto przypada w niedzielê a nie jeste¶my w³adni przenie¶æ go na inny dzieñ.
Red.: Co s±dzi Pani o tym dniu?
D.S.: Jest to jeden z powodów, dziêki któremu mogê spotkaæ siê w celach towarzyskich z kolegami i przyjació³mi - nauczycielami.
Red.: Czy dyrekcja organizuje jakie¶ specjalne spotkanie dla nauczycieli z okazji ich ¶wiêta?
D.S.: Tak. W wielu szko³ach, w tym w naszej, sta³o siê to ju¿ tradycj±. My w tym okresie wyje¿d¿amy na wycieczkê.
Red.: Dziêkujemy za udzielenie wywiadu i ¿yczymy mile spêdzonego Dnia Nauczyciela.
Zapraszamy wiêc do przeczytania wywiadu jakiego udzieli³ Redakcji Gim 21, Pan Marian Górski kierownik gospodarczy naszego Gimnazjum.
Redakcja: Czym siê Pan zajmuje w szkole?
P. Marian Górski: Jestem kierownikiem gospodarczym. Zajmujê siê w szkole awariami, remontami, zakupem materia³ów takich jak: klamki, farby, ¿arówki, sprzêt warsztatowy, itp. Do moich obowi±zków nale¿y równie¿ podpisywanie umów z klientami, którzy wynajmuj± salê oraz prowadzenie dokumentacji z mojego zakresu.
R.: Czy móg³by Pan zdradziæ czym siê zajmowa³ wcze¶niej?
M.G.: Hmm...du¿o tego by³o, w ¿yciu robi³em wiele rzeczy. Przez 14 lat by³em kolejarzem, przez 3 lata pracowa³em w banku oraz zajmowa³em siê marketingiem.
R.: Jakie s± Pana wra¿enia po roku pracy? Czy zwróci³ Pan szczególn± uwagê na zachowania uczniów i ich zwyczaje?
M.G.: Bardzo lubiê m³odzie¿, ale sprawia mi przykro¶æ jak widze gdy uczniowie niszcz± mienie szko³y i zamiast kupiæ co¶ nowego trzeba wydaæ pieni±dze na naprawienie szkód. Nie wiem czy to zauwa¿ono ale przez wakacje du¿o siê zmieni³o, odmalowali¶my korytarze, zamontowali¶my monitoring i stworzyli¶my now± pracowniê komputerow±. Chcia³bym podkre¶liæ te¿, ¿e jako szko³a wygrali¶my konkurs, dziêki któremu mamy mo¿liwo¶æ zakupu nowego, profesjonalnego sprzêtu nag³a¶niaj±cego.
R.: Czy poza prac± w szkole ma Pan jakie¶ zainteresowania?
M.G.: Interesujê sie pi³k± no¿n±, kiedy¶ nawet by³em sêdzi±. W ka¿dy weekend ogl±dam mecze wraz z córk±. Ka¿dy z nas kibicuje innej dru¿ynie, ja jestem za Arsenalem Londyn, a ona za Menchester United. Czêsto z tego powodu dochodzi do sprzeczek. Interesuje siê równie¿ polityk±. By³em nawet radnym przez dwie kadencje w Drezdenku.
R.: Gdyby kiedy¶ mia³ Pan mo¿liwo¶æ zmiany pracy, czy skorzysta³by Pan z niej?
M.G.: To bardzo dobra praca, z której jestem zadowolony. Jedynym minusem jest to, ¿e mieszkam daleko i sam dojazd sprawia k³opot. Nie chce z niej rezygnowaæ, ale nigdy nic nie wiadomo.
R.: Jakie w dzieciñstwie by³y Pana marzenia odno¶nie zawodu?
M.G.: Nie mia³em wymarzonego zawodu, ale zawsze chcia³em skoñczyæ szko³ê i studia. Bardzo lubi³em marketing oraz pracê z ludzmi.
P. Oliwia G³owacka: W ubieg³ym roku szkolnym Pani Terase G³owacka - moja mama by³a na urlopie zdrowotnym, a ja akurat skoñczy³am studia i przysz³am na zastêpstwo. Z kolei w tym roku szkolnym Pani Dorota Chuchro jest na urlopie, a ja j± zastêpujê.
R.: Czy zauwa¿a Pani jakie¶ ró¿nice miêdzy prac± z m³odszymi uczniami, a starszymi? Je¿eli tak, to jakie?
O.G. Oczywi¶cie. Przede wszystkim z ró¿nic± wieku uczniów zwi±zane s± inne zainteresowania, inne pragnienia oraz inne problemy.
R.: Z czym najwiêkszy problem maj± dzieci, a z czym m³odzie¿?
O.G. Dzieci w m³odszym wieku szkolnym najczê¶ciej maj± problemy z nauk± oraz wchodz± w konflikty z rówie¶nikami, natomiast m³odzie¿y, oprócz tego dotycz± jeszcze konflikty z nauczycielami, rodzicami. Starsi uczniowie maj± równie¿ problemy z ró¿nego rodzaju na³ogami, wyborem dalszej drogi kszta³cenia, niektórzy wchodz± w konflikt z prawem.
R.: Na czym w³a¶ciwie polega praca pedagoga?
O.G. Wbrew pozorom nie jest ona taka prosta. Praca pedagoga polega miêdzy innymi na: pomocy wychowawcom, okre¶leniu form i sposobów pomocy uczniom, organizowaniu zajêæ korekcyjno-kompensacyjnych, udzielaniu pomocy psychologicznej i pedagogicznej, podejmowaniu dzia³añ z zakresu orientacji zawodowej i pomocy materialnej uczniom, wspó³pracy w poradniami psychologiczno-pedagogicznymi i innymi poradniami specjalistycznymi, wspó³dzia³aniu z organami szko³y, policji, s±dów, prowadzeniu dokumentacji itp.
R.: Jakie cechy powinien posiadaæ dobry pedagog?
O.G. My¶lê, ¿e pedagog powinien byæ otwarty, empatyczny, cierpliwy, powinien lubiæ ludzi i pracê z nimi.
R.: A Pani je ma?
O.G. Na to pytanie powinni odpowiedzieæ chyba uczniowie.
R.: Czy zawsze chcia³a Pani pracowaæ w szkole, czy mo¿e przypadek zadecydowa³ o miejscu zatrudnienia?
O.G. Chcia³am robiæ wiele ró¿nych rzeczy, ale na li¶cie moich planów by³y studia pedagogiczne.
R.: Jest Pani m³odym nauczycielem. Czy tak wyobra¿a³a sobie Pani pracê po studiach?
O.G. Podczas trwania studiów odby³am wiele praktyk w szko³ach i innych placówkach o¶wiatowych, tak wiêc praca w szkole po studiach nie by³a dla mnie czym¶ nowym.
R.: Co stanowi najwiêkszy problem w Pani pracy? Co zmieni³aby Pani, gdyby mia³a na to wp³yw?
O.G. Najwiêcej trudno¶ci w mojej codziennej pracy mam z tym, aby podczas rozwi±zywania ró¿norodnych problemów wszyscy byli zadowoleni i nikt nie czu³ siê pokrzywdzony. To nie zawsze mi wychodzi. Czasami da siê zadowoliæ wszystkich.
R.: Pani mama sprawuje opiekê pedagogiczn± w szkole podstawowej. Czy codzienny kontakt z rodzicem w pracy pomaga w wykonywaniu obowi±zków, czy przeszkadza?
O.G. Z mam± pracuje mi siê dobrze, choæ przyznam szczerze, ¿e na pocz±tku roku szkolnego trochê obawia³am siê, ¿e bêdziemy przenosiæ problemy ze szko³y do domu. Jednak ustali³y¶my pewn± zasadê: nie rozmawiamy o pracy po lekcjach. Oczywi¶cie nie zawsze nam to wychodzi.
R.: Proszê dokoñczyæ zdanie:
- Lubiê... spaæ.
- Nie lubiê...chamstwa i k³amstwa
- Kocham... muzykê i wszystko, co siê z ni± wi±¿e
- Szanujê... ludzi z pasj±
- W wolnym czasie... s³ucham muzyki, czytam ksi±¿ki, je¿d¿ê na koncerty, ¶piê
- Mundurki szkolne to... obowi±zek
- W przysz³o¶ci chcia³abym... za³o¿yæ kapelê rockow±
R.: Na zakoñczenie naszej rozmowy, czy chcia³aby Pani przekazaæ co¶ jeszcze tym, którzy bêd± czytaæ ten wywiad?
O.G. Pozdrowienia dla wszystkich pracowników szko³y oraz uczniów.
Dziêkujemy za udzielenie wywiadu. ¯yczymy powodzenia w pracy i w ¿yciu prywatnym
Redakcja wwwGim21: Kiedy zrodzi³a siê u Pani my¶l o tym, ¿eby zostaæ piosenkark±?
p. Majka Je¿owska: Dosyæ wcze¶nie, chyba mia³am cztery lata. By³am z mam± na jakim¶ koncercie w miejscowo¶ci Rabka, to jest na po³udniu Polski. Tam przyje¿d¿aj± dzieci na leczenie strun, oskrzeli, p³uc itd., a ja tam niedaleko mieszka³am - w Nowym S±czu. Zobaczy³am aulê koncertow±, scenê mikrofony. Wyrwa³am siê mamie, wdrapa³am siê na scenê i zaczê³am ¶piewaæ, tak normalnie "z czapy", jak to siê mówi. Zupe³nie 4-letnie dziecko zaczê³o ¶piewaæ, bo zobaczy³o mikrofon i wtedy chyba zrodzi³o siê to marzenie. Ale oczywi¶cie chodzi³am na lekcje gry na pianinie, potem chodzi³am do szko³y muzycznej, tak¿e mia³am zajêcia. Kszta³ci³am s³uch, kszta³ci³am siê muzycznie i coraz bardziej silniejsze by³o to marzenie. Zapisa³am siê do ró¿nych kó³ek teatralnych, rytmicznych no i przede wszystkim w ósmej klasie podstawowej zosta³am wokalistk± zespo³u amatorskiego, z³o¿onego, uwaga, z maturzystów! I to by³o co¶ - ósmoklasistka i maturzy¶ci.
Red: Jak d³ugo trwa Pani kariera sceniczna?
M.J.: Ach, ponad 20 lat. Ch³opcy - nie by³o Was na ¶wiecie, jak ja zaczê³am wystêpowaæ. Ponad dwadzie¶cia parê lat, tak trudno w tej chwili powiedzieæ od czego liczyæ. Mo¿na liczyæ oczywicie od debiutu na festiwalu piosenki, mo¿na liczyæ od wydania pierwszej p³yty, od w ogóle pierwszego koncertu. No ale, chyba tak - prawie dwadzie¶cia piêæ lat.
Red: Od pocz±tku kariery ¶piewa Pani tylko i wy³±cznie dla dzieci?
M.J.: W³a¶nie nie. Od pocz±tku nie. Przez jakie¶ pierwsze 5 lat po prostu ¶piewa³am piosenki popowe i szuka³am swojej publiczno¶ci, bo ka¿dy chce wiedzieæ dla kogo ¶piewa. Hip-hopowcy trafiaj± do okre¶lonej publiczno¶ci, nie do wszystkich. Ka¿dy m³ody, zaczynaj±cy wokalista czy zespó³ chce wiedzieæ, kto tak naprawdê jest jego odbiorc±. Dowiadujemy siê po latach w³a¶ciwie poszukiwañ tak naprawdê, komu siê te piosenki podobaj±. Dla dzieci zaczê³am ¶piewaæ wtedy, kiedy urodzi³am swojego w³asnego syna, zaczê³am ogl±daæ telewizjê i stwierdzi³am, ¿e s± programy dla dzieci, ale w³a¶ciwie wszyscy ¶piewaj± takie staromodne: "Husia, husia, tusia - pójdê do mamusi!", w zwi±zku z czym w rêce wpad³ mi tekst Agnieszki Osieckiej "A ja wolê moj± mamê", napisa³am muzykê, nagra³am pierwsz± piosenkê. Okaza³o siê, ¿e gra³ j± Marek Nied¼wiedzki na li¶cie radiowych przebojów, ¿e piosenka siê spodoba³a m³odzie¿y. Wcale nie dzieciom, tylko doros³ym! Tak siê zrodzi³ pomys³ nagrania ca³ej p³yty z piosenkami dla dzieci, potem by³ musical, potem koncerty, trasy i w tej chwili nawet, je¶li bym nagra³a operê, to i tak by wszyscy my¶leli, ¿e to jest dla dzieci. Tak bardzo zosta³am zaszufladkowana, ¿e jest bardzo ciê¿ko zrobiæ zupe³nie co¶ innego.
Red: A czy ¶piewanie dla dzieci sprawia Pani satysfakcjê?
M.J.: A jak my¶licie?
Red: My¶limy, ¿e tak!
M.J.: No pewnie, ¿e tak, dlatego ¿e widzieli¶cie dzieci s± ogromnym ¿ywio³em, zreszt± m³odzie¿ te¿. Wspaniale siê dzisiaj bawili gimnazjali¶ci. To jest tylko dowód na to, ¿e w muzyce nie powinno siê robiæ ¿adnych barier, stosowaæ takich "szuflad", dlatego ¿e je¶li kto¶ ma 20 lat, czy 18 lat, a wychowa³ siê na moich piosenkach, to on siê zawsze bêdzie dobrze bawiæ, s³uchaj±c piosenki "Wszystkie dzieci nasze s±", czy "Kto siê przezywa", bo je¶li to jest fajna piosenka dla niego, to niewa¿ne, ile on ma lat. Dlatego ja mam olbrzymi± satysfakcjê w ogóle z wystêpowania. Bardzo czêsto to jest publiczno¶æ mieszana, to s±: dzieci, m³odzie¿, doro¶li; starzy ludzie: dziadkowie, babcie, którzy mnie uwielbiaj± na przyk³ad. I w zwi±zku z tym nie ma niczego piêkniejszego, jak ¶piewanie dla takiej szerokiej publiczno¶ci, kiedy siê widzi i ma³e twarzyczki i doros³e, i wszyscy wychodz± zadowoleni to to jest najpiêkniejsze.
Red: Jakie jest Pani najwiêksze osi±gniêcie w karierze?
M.J.: Chyba nie nagrody, ani tytu³y. My¶lê, ¿e bardzo mi³e s± tytu³y, np. przyznawane przez dzieci "Orderu ¶miechu". Jestem ambasadorem "Dobrej woli" UNICEF-u, ale to s± tylko tytu³y. Tak naprawdê moje ¿ycie polega na pracy takiej, jak dzisiaj, w ró¿nych warunkach. Czasami jest ¶wietna scena, ¶wietne ¶wiat³a, bo jest to du¿y koncert. A czasami jest to zwyk³a hala sportowa przy jakiej¶ tam szkole. To nie jest wa¿ne. Nie wa¿ne s± nagrody, wa¿ne jest to, co siê dzieje miêdzy publiczno¶ci±, a mn±, bo to jest co¶ prawdziwego. Taka ulotna chwila, energia, kiedy widzê, ¿e wszyscy s± w jakim¶ amoku, to to jest najcenniejsze, to najd³u¿ej zostaje. Oczywi¶cie na pó³ce stoj± ró¿ne wyró¿nienia, nagrody, pierwsze nagrody na festiwalu w Opoly, z³ote p³yty, platynowa p³yta wisi równie¿. No ale fajnie le¿eæ na ³ó¿ku i patrzeæ na ¶cianê, natomiast du¿o lepiej pracowaæ. Pracowaæ i byæ.
Red: A co Pani s±dzi o naszej szkolnej publiczno¶ci?
M.J.: No super. By³a super. Na drugim koncercie chyba by³a wy³±cznie publiczno¶æ ze szko³y nr 21. Generalnie zawsze gospodarze zawsze siê czuj± najpewniej, bo s± na swoim terenie. Ale jestem mi³o zaskoczona tym, ¿e by³a tzw. starszyzna, czyli gimnazjali¶ci, co jest tylko jakby potwierdzeniem moich s³ów, ¿e nie ma barier wiekowych i s± oczywi¶cie takie osoby, które maj± tam 15-17 lat i jak kto¶ mówi: "-Idê na koncert Majki Je¿owskiej... -O Jezu, ona ¶piewa dla dzieci. Co Ty? Jeste¶ dzieckiem?!" Oczywi¶cie mo¿na do tego tak podchodziæ, ale my¶lê, ¿e piosenki bronuj± siê same i fajna zabawa, która siê udziela nawet tym niechêtnym. Czasami tak jest, ¿e przyje¿d¿a klasa np. szósta. Dziewczyny siê bawi±, ch³opcy stoj± i patrz± bykiem na mnie: "Przyjechali¶my na koncert, no dobra - mo¿e jako¶ wytrzymamy." Prawda? I nagle w po³owe koncertu ja patrzê, a oni szalej±, bawi± siê, przychodz± po autograf. Czyli mo¿na pokonaæ ka¿d± niechêæ, mo¿na dotrzeæ nawet do tych najbardziej marudnych.
Red: Dziêkujemy i ¿yczymy powodzenia w dalszej karierze piosenkarskiej.
M.J.: Bardzo dziêkujê. Pozdrawiam wszystkich uczniów szko³y 21. Jeste¶cie super! Powiem Wam jeszcze, ¿e pod koniec kwietnia odbywa siê festiwal moich piosenek w Radomiu, co prawda daleko, ale je¶li odwiedzicie moj± stronê internetow±: www.majka.pl, znajdziecie bardzo du¿o zdjêæ w galerii, ró¿nych z podró¿y po ¶wiecie. Du¿o ciekawych rzeczy mo¿na przeczytaæ, zobaczyæ, tak¿e piszcie do mnie - bêdê odpisywaæ - z mojej strony internetowej.
Red: Dziêkujemy bardzo za udzielenie wywiadu.
M.J.: Dziêkujê, pozdrawiam.
Karol Tomczak i Jêdrzej Lorek.
Ze wzglêdu na pracowity okres, wywiad przeprowadzany by³ w kilku etapach poczynaj±c od po³owy grudnia dlatego te¿ znalaz³y siê w nim tak¿e akcenty ¶wi±t bo¿onarodzeniowych.
Redakcja www Gim21: Gdzie spêdzi³a Pani ¶wiêta Bo¿ego Narodzenia?
p. dyr Ewa Józefowicz: W domu rodzinnym, razem z moimi rodzicami, z moim bratem i jego ¿on± oraz z moim ulubionym chrze¶niakiem. Karolem.
R: Stara polska tradycja mówi, ¿e na stole wigilijnym powinno znale¼æ siê 12 potraw. Czy u Pani te¿ by³o 12 tradycyjnych dañ?
EJ: Zawsze jest tradycyjne 12 dañ.Od kilku lat Wigilia odbywa siê u mnie, wiêc staram siê na ka¿d± Wigiliê w innej postaci podaæ karpia. W tym roku podawa³am karpia w czterech postaciach, co siê bardzo mojej rodzinie podoba³o. Oprócz tego najbardziej tradycyjn± potraw± w moim domu, poniewa¿ ja jestem rodem ze ¦l±ska, s± tzw. makówki i one musz± byæ. S± to pieczone dro¿d¿owe bu³eczki, które kroi siê pó¼niej w plastry, robi siê gêst± jak ¶mietana zalewê, gdzie najpierw mak jest przekrêcony i usma¿ony ze wszystkimi bakaliami, orzechami, z miodem i to siê zalewa mlekiem. I to musi byæ gêste, ¿eby nie by³o widaæ mleka, tylko ¿eby by³ ten mak taki rozrzedzony. Tym siê zalewa te pieczone bu³eczki i jak one trochê odstoj±, to jest moja ulubiona potrawa. Ja po prostu zjadam tego tyle, ile mo¿na, bo naprawdê s± pyszne.
R: Które ¶wiêta utkwi³y najbardziej w Pani pamiêci?
EJ: Pierwsze ¶wiêta, które robi³am sama, za które by³am odpowiedzialna jako gospodyni. By³am bardzo przejêta i dekoracj± sto³u i tym co poda³am, czy to bêdzie smaczne, poniewa¿ dla mnie najwa¿niejszymi osobami, którzy mog± mnie oceniaæ i z którymi zdaniem liczê siê najbardziej s± rodzice. Bardzo mi zale¿a³o na tym, ¿eby moi rodzice przyszli, ¿eby byli u mnie zadowoleni i ¿eby wyszli tacy spe³nieni, ¿e ich córka potrafi zrobiæ Wigiliê.
R: Na pocz±tku ka¿dego roku sporz±dza siê listê planów i postanowieñ na nadchodz±cy rok. Czy mog³aby Pani zdradziæ nam kilka swoich postanowieñ?
p. dyr Ewa Józefowicz: Oj, bardzo du¿o robiê sobie postanowieñ. Moj± najwiêksza wad± jest palenie papierosów i sobie postanawiam, ¿e przestanê paliæ. I nie palê kilka dni, ale pó¼niej znowu wracam i to jest takie postanowienie coroczne. Ale postanawiam sobie równie¿, ¿e bêdê bardziej oszczêdna, ¿e bêdê jeszcze bardziej pracowita, ¿e bêdê bardziej systematyczna. Ró¿nie to bywa z realizacj± tych postanowieñ, ale one zawsze s±.
Redakcja www Gim21: Jest Pani obecnie dyrektorem naczelnym Zespo³u Szkó³ nr 21. Czy trudno jest pe³niæ tak wa¿n± funkcjê?
EJ: Je¶li powiedzia³abym, ¿e trudno, to znaczy, ¿e nie nadajê siê na dyrektora szko³y, bo kto¶, kto mówi, ¿e trudno, to znaczy, ¿e narzeka. Ale nie jest to ³atwe pe³niæ tak± funkcjê poniewa¿ bêd±c dyrektorem w szkole trzeba umieæ wspó³pracowaæ przede wszystkim z uczniami, ale pó¼niej równie¿ z lud¼mi doros³ymi, z nauczycielami, z ca³± obs³ug± i administracj±. I to rzeczywi¶cie nie jest ³atwe. Trzeba umieæ siê przestawiæ, trzeba umieæ mówiæ do ucznia i trzeba umieæ przedstawiaæ argumenty do starszej osoby, trzeba umieæ rozmawiaæ z rodzicami. Ale przede wszystkim jest to wielka odpowiedzialno¶æ za wszystkich, za ka¿dego ucznia, za wszystko co siê zepsuje w szkole, za ka¿dego pracownika. Wiêc jest to taka bardzo odpowiedzialna funkcja.
R: Jak zaczê³a siê Pani przygoda z o¶wiat±?
EJ: Ju¿ w liceum wiedzia³am, ¿e chyba zostanê nauczycielem. Bardzo mi siê podoba³ ten zawód i mia³am szczê¶cie do takich nauczycieli, którzy byli takimi moimi guru, zreszt± do dzi¶ ich pamiêtam.
Do dzi¶ równie¿ pamiêtam pani±, która uczy³a mnie polskiego w podstawówce. By³a zawsze elegancka, mia³a piêkne paznokcie, w ogóle by³a m±dra i ¶licznie siê wypowiada³a, a do tego umia³a z nami fantastycznie wspó³istnieæ.
Wtedy gdzie¶ mi siê urodzi³a taka my¶l, ¿e chcia³abym pracowaæ w szkole. W momencie, kiedy skoñczy³am liceum, dosta³am siê na studia pedagogiczne i tak jakby ju¿ si³± rozpêdu zaczê³am pracowaæ w szkole i w tej szkole pracujê do dzi¶.
Uwa¿am, ¿e to jest wielka przygoda, mimo tego, ¿e teraz m³odzie¿ jest inna, jest wiêcej problemów, trzeba siê trochê przestawiæ, je¿eli chodzi o pracê w szkole i pobyt z t± m³odzie¿±. Ale to jest taka moja pasja. Ja siebie nie wyobra¿am w innym zawodzie. My¶lê, ¿e jestem taki belfer z krwi i ko¶ci. Mo¿e niekiedy upierdliwy, je¿eli chodzi o to, ¿e ci±glê zwracam uczniom uwagê o te banalne buty, ci±glê siê czepiam, ¿e chodz± po korytarzach w czasie lekcji. Ale to nie dlatego, ¿e jestem z³o¶liwa, ale dlatego, ¿e ja wokó³ siebie lubiê ³ad, porz±dek, ¿eby wszyscy znali swoje miejsce. Bardzo mnie dra¿ni jak s± tacy, którzy jednak chcieliby ten ³ad i porz±dek zak³óciæ. Ale z drugiej strony ja bardzo uczniów lubiê. Generalnie zawsze twierdzê, ¿e uczniowie s± fantastyczni, tylko trzeba z nimi umieæ postêpowaæ, trzeba znale¼æ tzw. klucz do ucznia. Jak siê znajdzie ten klucz, to mo¿na z tym uczniem góry przenosiæ.
R: W ci±gu ostatnich dwóch lat w szkole wiele siê zmieni³o. Powsta³o nowoczesne boisko, Centrum Informacji Multimedialnej, wymieniono czê¶æ okien, a szko³a przyjê³a imiê "Orl±t Lwowskich". Czy w roku 2007 planowane s± kolejne inwestycje i znacz±ce wydarzenia?
EJ: Od kiedy jestem tutaj to zawsze marzy³am o piêknej szkole. Dopiero jak zaczê³am pe³niæ funkcjê dyrektora to zobaczy³am, jakie to jest trudne do realizacji. To nie jest takie proste powiedzieæ: "Kupimy, zrobimy co¶ tam". Na to wszystko s± potrzebne pieni±dze. My¶lê, ¿e w szkole bêdzie jeszcze mnóstwo nowych rzeczy. Mam nadziejê, ¿e bêdzie w koñcu nowa pracownia komputerowa, ¿e obydwie pracownie komputerowe bêd± przeniesione na górê w segmencie "C", wiêc bêd± lepsze warunki nauki informatyki. Dokupimy jeszcze nowe sto³y, które brakuj± na sto³ówce. Mamy ju¿ zrobion± ³adn± bibliotekê, teraz popracujemy przy ¶wietlicy, wymienimy meble, ¿eby krzes³a by³y przyjemne i funkcjonalne. Chcemy pomalowaæ wszystkie korytarze na kolorowo, ¿eby by³o weso³o i ciep³o. Chcemy wymieniæ posadzki, chcemy zlikwidowaæ te nieszczêsne p³ytki i po³o¿yæ wszêdzie terakotê. Mnóstwo rzeczy trzeba zrobiæ - ociepliæ i otynkowaæ szko³ê. To wszystko jest w planach. Co siê uda zrealizowaæ w roku 2007, to ¿ycie poka¿e. Ale my¶lê, ¿e najpewniejsza jest ju¿ nowa pracownia i przeniesienie obu gabinetów informatycznych na drugie piêtro w segmencie "C".
R: S± to bardzo kosztowne inwestycje. W jaki sposób pozyskuje Pani na nie fundusze?
EJ: Pisze siê do Urzêdu Miejskiego, do Wydzia³u O¶wiaty, do pana Prezydenta ró¿nego rodzaju pisma z pro¶bami, z motywacj±. Szukamy ró¿nych sponsorów, wynajmujemy salê gimnastyczn± i pracownicy pracuj± wtedy dodatkowo, ¿eby ta sala mog³a byæ wynajmowana. Szukamy oszczêdno¶ci, m.in. kiedy bêd± wszystkie nowe okna wstawione, to ju¿ bêdzie w szkole cieplej i nie bêdziemy musieli tak mocno grzaæ w niektórych klasach, gdzie tych okien jeszcze nie ma. Za³o¿yli¶my stowarzyszenie, gdzie pieni±¿ki w statucie te¿ s± przewidziane na to, ¿eby dokupowaæ pomoce, ¿eby ta szko³a by³a jeszcze ³adniejsza.
R: Kiedy¶ istnia³ w szkole radiowêze³ z czego uczniowie byli zadowoleni. Czy jest mo¿liwe jego reaktywowanie?
EJ: Oj, my¶la³am o tym i to dla mnie by³aby piêkna sprawa, gdyby by³ radiowêze³, taki z prawdziwego zdarzenia - bez charczenia i stale czynny. Przecie¿ ten który by³, to nawet nie mo¿na go nazwaæ radiowêz³em. Je¶li bêd± na to kiedykolwiek fundusze, jak za³o¿ymy w szkole monitoring, my¶lê, ¿e mo¿e ju¿ bêdê starsz± kobiet±, ale doprowadzê, ¿e w szkole radiowêze³ zafunkcjonuje. Ja sobie wiele celów postawi³am, m.in. radiowêze³ te¿ jest moim celem.
R: Jakie jest Pani stanowisko w sprawie wprowadzenia do szkó³ mundurków?
EJ: Ró¿ne. Ja jestem z pokolenia, kiedy chodzenie w mundurku by³o oczywiste, normalne i nikt siê temu nie sprzeciwia³. Czy dzisiaj mundurek ma byæ taki jak kiedy¶ - szablonowy, kupowany w sklepie? Nie wiem. By³oby to takie trochê dziwne, poniewa¿ dzisiaj uczniowie my¶l± inaczej, maj± zupe³nie inny styl i trudno by³oby ich ubraæ w jednym kolorze, pod szablon. Ale my¶lê, ¿e fajne by³oby, gdyby np. uczniowie naszej szko³y, podstawówki i gimnazjum mieli jakie¶ elementy mundurku, ubranie, które uczeñ by dumnie nosi³, pokazywa³, ¿e jest uczniem tej i tej szko³y. Trzeba do tego troszkê zmieniæ my¶lenie, nie potraktowaæ tego jako taki typowy mundurek, taki uniform. Mo¿e jak±¶ bluzê, moe jakie¶ wdzianko - ja dzisiaj sobie tego nie wyobra¿am, ale ¿eby to kto¶ nam fajnie zaprojektowa³, ¿eby to by³o atrakcyjne dla Was i ¿eby zacz±æ to nosiæ z tak± dum±, ¿e jak siê gdzie¶ poka¿ecie to... "Popatrzcie, ja jestem uczniem tej szko³y i ja siê tego nie wstydzê." ¯eby to nas charakteryzowa³o, identyfikowa³o to uwa¿am, ¿e to by³oby fajne. Za szablonowym mundurkiem nie jestem.
R: W listopadzie uczniowie manifestowali swoj± chêæ ustawienia ³awek w holu. Wniosek w tej sprawie zosta³ równie¿ przekazany przez Samorz±d Uczniowski dyrekcji szko³y. Czy mog³aby Pani w chwili obecnej potwierdziæ chêæ zakupu ³awek?
EJ: Zawsze bêdê potwierdza³a. Dopóki te ³awki nie stan±, to mogê Wam tylko obiecywaæ. Nie ma we mnie niechêci do postawienia ³awek. Wi±¿e siê to znowu, niestety, z inwestycj±, bo ¿eby postawiæ ³awki, to one musz± byæ bezpieczne ze wzglêdów BHP, musz± byæ konstrukcji sta³ej, bo uczniowie portafi± równie¿ wiele rzeczy zdemolowaæ i popatrzeæ zawsze, gdzie tam ¶rubeczkê mo¿na odkrêciæ. Kiedy bêd± na to pieni±dze, na pewno bêd± te ³awki szczególnie w segmencie "C", poniewa¿ zdajê sobie sprawê z tego, ¿e uczeñ ma ochotê przysi±¶æ, porozmawiaæ. Bêd± sta³y, aczkolwiek nie liczy³abym jeszcze na ten rok.
R: Jaki w Pani opinii, powinien byæ uczeñ idealny?
EJ: Uczeñ idealny? Uczeñ idealny jest to uczeñ sumienny i dobrze siê ucz±cy, realizuj±c w³asne mo¿liwo¶ci. Niektórzy nie maj± szans osi±gaæ bardzo dobrych wyników, ale je¿eli systematycznie ucz± siê na tyle, na ile mog±, to ju¿ jest dobrze. Uczeñ kulturalny, uczeñ, który pamiêta o s³owach "dziêkujê", "przepraszam", "czy móg³bym?", "bardzo proszê". Uczeñ, który jak chce podyskutowaæ z nauczycielem na ró¿ne tematy, to robi to w mi³y, sympatyczny sposób, nie maj±c w g³osie pretensji, ¿±dania, uczeñ, który stosuje siê do regulaminu szkolnego, uczeñ, na którym mogê zawsze polegaæ. Uczeñ bez wad, choæ nie ma ludzi bez wad, ale mo¿e uczeñ maj±cy jakie¶ minimalne wady.
R: Czym siê Pani interesuje?
EJ: Bardzo lubiê s³uchaæ muzyki lat 60-tych i 70-tych. W 70-tych latach ju¿ by³am nastolatk±, i wtedy powsta³o bardzo wiele melodyjnych przebojów znanych do dzi¶. W ka¿dym razie uwielbiam Richarda, Presleya. Tych wykonawców ju¿ Wy nie s³uchacie, mo¿e nawet nie wiecie, o czym mówiê. Lubiê s³uchaæ te¿ wspó³czesnych, m.in. nie¿yj±cego ju¿ Grechuty, Turna³a. Mnie bardziej interesuje spokojna muzyka. A oprócz tego moj± pasj± jest dekorowanie i unowocze¶nianie mojego mieszkania, wymy¶lanie czego¶ nowego. Lubiê mieszkaæ w ³adnych wnêtrzach. Lubiê obejrzeæ dobry film. Jak chodzi³am do podstawówki to interesowa³am siê filatelystyk± i do dzi¶ mam klasery ze znaczkami, które zbiera³am. Mo¿e kiedy¶, jak mój ulubiony chrze¶niak - Karolek - bêdzie starszy i bêdzie chcia³, to mu to oddam. W ka¿dym razie mam takie trzy du¿e, poka¼ne klasery ze znaczkami. Wtedy bardzo du¿o wiedzia³am o znaczkach.
R: Co zamierza Pani robiæ w czasie ferii zimowych?
EJ: Pracowaæ. Uczniowie i nauczyciele pójd± odpoczywaæ, a ja bêdê codziennie w szkole, poniewa¿ taki jest mój obowi±zek. Dalej bêdê administrowaæ szko³±. Mo¿e sobie zrobiê dwa dni wolnego, kiedy moi zastêpcy bêd± wszystkiego dogl±daæ.
Bêdzie remontowany sekretariat i mój gabinet, wiêc trzeba bêdzie popilnowaæ, ¿eby siê wszystko uda³o. Bêdê pracowa³a w wiêkszej ciszy bo nie bêdzie uczniów na korytarzach.
R: Dziêkujemy bardzo, ¿yczymy spe³nienia marzeñ osobistych i zawodowych, zdrowia i pomy¶lno¶ci w roku 2007.
EJ: Równie¿ dziêkujê.
Jêdrzej "Charger" Lorek
Karol "Mc Kajoj" Tomczak
Redakcja www Gim21: Od jak dawna funkcjonuje biblioteka?
p. Irena Szulc: Biblioteka funkcjonuje od pocz±tku istnienia szko³y, czyli od 1989 roku.
R.: Ile egzemplarzy ksi±¿ek liczy nasza biblioteka?
IS: Nasz szkolny ksiêgozbiór liczy oko³o 13 i pó³ tysi±ca.
R.: Czy biblioteka ma wielu zwolenników w¶ród uczniów?
IS: Jest grupa sta³ych czytelników, którzy przychodz± nawet kilka razy w tygodniu, jednak wiêkszo¶æ tylko wtedy, gdy potrzebna jest lektura.
R.: Jakie ksi±¿ki uczniowie najchêtniej wypo¿yczaj± oprócz lektur?
IS: Najchêtniej wypo¿yczane przez uczniów s± ksi±¿ki m³odzie¿owe i beletrystyczne.
R.: Czy du¿o m³odzie¿y korzysta z czytelni multimedialnej?
IS: Sporo uczniów tu przychodzi, zw³aszcza gdy nie maj± jakiej¶ lekcji lub czekaj± na inne zajêcia.
R.: Dziêkujemy za wywiad.
IS: Równie¿ dziêkujê.
Kasia S³ugocka
Inga Ko³tun
Pedagog, wychowawca, twórca kabaretu szkolnego, muzyk - perkusista, nauczyciel sztuki.
Forma wywiadu jest nieco inna, gdzie rozpoczête zdania uzupe³nia p. Adam.
Redakcja www Gim21: Najwiêkszy sukces...
p. Adam Musia³owski: Moim najwiêkszym sukcesem by³o ukonczenie studiów w Zielonej Górze i podyplomowych w Gorzowie, poniewa¿ nigdy nie by³em pilnym uczniem, chêtnym do nauki. By³em przeciêtny, a nawet leniwy. Równie¿ to, ¿e mogê pracowaæ w¶ród Was jest dla mnie sukcesem.
R: Najwiêksza pora¿ka...
AM: Moj± najwiêksz± pora¿k± jest to, ¿e nie nauczy³em siê ¿adnego jêzyka obcego, bo kiedy¶ mi siê nie chcia³o, a teraz kiedy próbujê wzi±æ siê za angielski, to ciê¿ko mi to wchodzi do g³owy.
R: Ulubiona zabawka z dzieciñstwa...
AM: W czasach PRL-u, kiedy Niemcy nie by³y zjednoczone, ówczesne NRD produkowa³o kolejki elektryczne dla dzieci, które by³y bardzo podobne do oryginalnych poci±gów. Ja tak± kolejkê mia³em i to by³a moja najlepsza zabawka.
R: Autorytet...
AM: Moim autorytetem by³ Jan Pawe³ II. Ceni³em go za m±dro¶æ, pracowito¶æ i charyzmê.
R: Wzór sportowca...
AM: Nie mam takiego. Ceniê tych, którzy osi±gaj± du¿e sukcesy, a szczególnie je¶li s± to Polacy.
R: Ulubiony sport...
AM: Stanowczo ¿u¿el. Zielona Góra nie mo¿e siê doczekaæ rozgrywek ligowych, bo znalaz³a siê w ekstraklasie, a my w Gorzowie te¿ mamy swój cel, bo zamierzamy znale¼æ siê w ekstraklasie. Na pewno bêdzie to ciekawy sezon i wszyscy z zainteresowaniem bêdziemy ¶ledziæ rozgrywki.
R: Ceniê u innych...
AM: U innych ceniê szczero¶æ, otwarto¶æ i prawdziwo¶æ. W dzisiejszych czasach jest wiele ludzi, którzy przybieraj± dziwne postawy, maski, zachowania w celu osi±gniêcia w³asnej korzy¶ci. Nie lubiê takich, bo nie umiem byæ kombinatorem i cwaniakiem. A szkoda...
R: Hobby...
AM: Moje hobby to wêdkarstwo, choæ nie mam niestety znacz±cych osi±gniêæ z tej dziedziny. Tak jak wiêkszo¶æ z nas godzinami przesiadujê w internecie.
R: Ulubiony przedmiot w szkole...
AM: Moim ulubionym przedmiotem w szkole by³a zdecydowanie muzyka. Lubi³em ¶piewaæ. Bardzo czêsto z koleg± z ³awki przekrêcali¶my teksty szkolnych piosenek, czasami z wulgaryzmami, co sprawia³o nam rado¶æ. Pani bardzo siê denerwowa³a i pod byle pretekstem stawia³a nam dwóje(ówcze¶nie najni¿sza ocena). Tych dwój z muzyki mia³em 15, ale pi±tek oko³o 20 i wszystko koñczy³o siê pomy¶lnie.
R: Pamiêtna dwója...
AM: Zawsze uwa¿a³em siê za humanistê i lubi³em przedmioty humanistyczne. Bêd±c w I klasie ogólniaka z jêzyka polskiego otrzyma³em 5 ocen niedostatecznych pod rz±d. Kiedy przenios³em siê do technikum z tego samego jêzyka polskiego otrzyma³em same 5. Do dzi¶ nie wiem czy to ja siê podnios³em jako "dwójarz", czy poprzedni nauczyciel by³ na dwójê.
R: Wzi±³bym na bezludn± wyspê...
AM: Z natury jestem domatorem i wzi±³bym najchêtniej najbli¿sz± mi rodzinkê i komputer na wypadek gdybym siê z ni± pok³óci³.
R: Wyprowadza mnie z równowagi...
AM: Jako nauczyciel z dwudziestoletnim sta¿em nie cierpiê, nie potrafiê i nie mam cierpliwo¶ci odrabiaæ lekcji z moim synkiem, który chodzi do I klasy podstawowej. Kiedy t³umaczê mu na wszystkie sposoby, a on nie rozumie, wpadam w furiê i zachowujê siê jak kretyn. Oczywi¶cie potem tego ¿a³ujê, ale có¿ z tego jak na drugi dzieñ jest to samo.
R: Ulubione danie...
AM: Tradycyjnie lubiê nadziewan± kaczkê, szasz³yki, frytki i gotowan± golonkê z musztard±, któr± popijam zimnym piwkiem. Lubiê równie¿ potrawy takie jak Wy, tzn.pizzê, ale jej nie zamawiam, lecz robiê sam.
R: Ulubiony napój...
AM: Lubiê wszystkie pod warunkiem, ¿e nadaj± sie do picia. Spirytusu z nieznanych ¼róde³ nie pijê.
R: Moja impreza osiemnastkowa...
AM: Moja impreza osiemnastkowa by³a do¶æ nudna, ale w tamtych czasach nie by³y one tak popularne. Byli dziadkowie, rodzice, siostra, co¶ do jedzenia i dwa szampany.
R: Kiedy stojê w korku...
AM: Nie znam uczucia, kiedy stoi siê w korku, poniewa¿ obecnie nie posiadam samochodu. Kiedy go mia³em, unika³em zat³oczonych ulic.
R: Ulubione miejsce na ¶wiecie...
AM: Ulubionym miejscem na ¶wiecie jest dla mnie Irlandia. Nie dlatego ¿e utworzy³a rynek pracy, ale dlatego ¿e czyta³em trochê o historii Zielonej Wyspy i jestem pod wra¿eniem jak biedny niegdy¶ kraj sta³ siê niemal, ¿e potêg± gospodarcz± Europy.
R: Amulet...
AM: Niestety nie posiadam. Liczê czasmai na znajdywane monety jednogroszowych, ¿e przynios± mi bogactwo, ale narazie nic z tego.
R: Ulubiony film...
AM: Nie mam ulubionego filmu. Lubiê za to ogl±daæ polskie filmy, najchêtniej z lat 70,80-tych.
R: Najwiêksze marzenie...
AM: Chcia³bym, aby by³o mnie kiedy¶ staæ na podró¿ zagraniczn± np. do Irlandii.
Dziêkujemy!
Paulina Mako¶
Paulina Fabisz
Bêdziemy je regularnie prezentowaæ ju¿ teraz zapowiadaj±c sensacyjn± i nigdzie jeszcze nie publikowan± tre¶æ wypowiedzi.
Dzisiaj p. Irek Skubicki, nauczyciel informatyki i j. polskiego o artystycznej duszy i stoickim spokoju.
Redakcja www Gim21: To niezwyk³y zaszczyt przeprowadziæ wywiad z tak s³awnym nauczycielem. Informatyk, polonista, muzyk a teraz re¿yser. Czy o czym¶ zapomnia³am.?
p. Ireneusz Skubicki: Potrafiê jeszcze usma¿yæ niez³e frytki, ale na potrzeby wywiadu wystarcz± te rzeczy, które wymieni³a¶.
R: Po prostu pan Ireneusz Skubicki. Od ilu lat pracuje Pan w naszej szkole i jak ocenia pan tê pracê?
IS: W naszej szkole pracuje od 11 lat. Niech moj± prace oceniaj± ci, którzy mnie zatrudniaj± (dyrekcja) i ci, dla których pracujê (uczniowie).
R: Jako jeden z niewielu nauczycieli doskonale rozumie pan m³odzie¿. Sk±d u Pana tyle m³odzieñczego ducha?
IS: Tê si³ê m³odzieñczego ducha czerpiê oczywi¶cie od g³ównych sprawców ca³ego zamieszania, czyli samych uczniów.
R: Odniós³ Pan wiele sukcesów na arenie naszego miasta. Sk±d czerpie Pan pomys³y? Mo¿e jakie¶ wskazówki dla m³odych re¿yserów?
IS: Z t± wielo¶ci± to przesada, tak samo jak z udzielaniem rad m³odym re¿yserom. No, ale je¶li siê upierasz... M³ody re¿yser, animator czy jakikolwiek inny twórca powinien unikaæ sztuczno¶ci w wyrazie artystycznym, wykraczaæ poza bana³ i realizowaæ najwa¿niejsze przykazanie artysty: "po pierwsze - nie nudziæ". A je¶li chodzi o pomys³y to przypuszczam, ¿e czerpiê je z niezg³êbionych obszarów w³asnej wyobra¼ni, której rozleg³o¶æ czasem mnie przera¿a. To taki ¿art. Prawie. Oczywi¶cie inspiracj± do dzia³ania s± dla mnie równie¿ m³odzi ludzie, którzy dostarczaj± mi tlenu do oddychania
R: Pana grupa teatralna ukrywa sie pod nazw± "Paradox 21". Dlaczego akurat taka? Chcieliby¶my dowiedzieæ siê kto j± wymy¶li³?
IS: Nazwa Paradox 21 narodzi³a siê w g³owie jednego z moich aktorów Karola Sochy oraz mojej. Jeste¶my grup± osób, która dzia³a spontanicznie i pos³uguje siê paradoksem jako ¶rodkiem wyrazu artystycznego. Koñcówki 21 chyba nie trzeba wyja¶niaæ. A kto nie wie co to paradoks niech zajrzy do s³ownika.
R: Pracowa³ Pan ju¿ z wieloma aktorami. Mo¿na siê pogubiæ, ilu tak naprawdê ich jest?
IS: Moje ko³o teatralne to nie harcerstwo nie trzeba siê do niego zapisywaæ. Kiedy wpadam na pomys³, który chce zrealizowaæ szukam po prostu odpowiednich ludzi do odegrania danych ról. Jest oczywi¶cie grupa sta³ych osób, które wylansowa³em i promujê, ale nikt nie mo¿e byæ pewny, ¿e bêdzie gra³ wszêdzie i zawsze. Na stronie Paradox- u 21 mo¿ecie znale¼æ listê osób, które ze mn± wspó³pracowa³y.
R: Czy odej¶cie obecnych gimnazjalistów ze sta³ego sk³adu Pana grupy, wp³ynie na poziom Paradox- u21?
IS: O Blogu 27 wszyscy zapomn± a Paradox21 bêdzie trwa³ wiecznie. Nie ma ludzi nie zast±pionych, choæ zdajê sobie sprawê z tego, ¿e trudno bêdzie stworzyæ ekipê, która mo¿e powtórzyæ podobne sukcesy. Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e odej¶cie jednego z najlepszych moich aktorów, czyli Mateusza Grygi nie za³ama³o zespo³u. Nawet bez niego zdobyli¶my laureata w ostatnim przegl±dzie teatralnym. Z drugiej strony wiem, ¿e ilo¶æ talentów w naszej szkole to worek bez dna, trzeba umieæ je tylko odkryæ. Paradox21 mo¿e poza tym istnieæ jako teatr amatorski nie zwi±zany z naszym gimnazjum.
R: Co wed³ug Pana powinien mieæ aktor, aby zainteresowaæ publiczno¶æ?
IS: 15-16 letni aktor przede wszystkim powinien pokazaæ, ¿e chce graæ. Nastêpnie sprawdzam czy umie i czy jest w stanie zaanga¿owaæ siê na 100%. Nie interesuj± mnie ludzie, którzy robi± co¶, bo musz±, albo staraj± siê o lepsze oceny. Nie pracuje z takimi uczniami. Je¶li znajdê tak± osobê to jestem w stanie wykorzystaæ si³ê jej m³odzieñczej energii.
R: Od lat jest pan jurorem na odbywaj±cym siê w naszej szkole festiwalu piosenki "Trele-Morele". Co artysta musi zrobiæ, aby dostaæ od Pana najwy¿sz± notê i zostaæ laureatem?
IS: Podstawa to zainteresowaæ publiczno¶æ. Je¶li wokalista wybierze odpowiedni utwór, bêdzie spontaniczny, zaciekawi oryginalnym pomys³em to ma du¿e szanse. Ale "Trele Morele" to tylko zabawa.
R: To w koñcu jakie studia pan ukoñczy³?
IS: Ukoñczy³em studia polonistyczne, teologiczne i informatyczne. To naprawdê mo¿na ze sob± po³±czyæ. W zakresie filmu i muzyki jestem samoukiem.
R: Teraz ju¿ wiemy, ¿e to co robi siê z pasj± wychodzi najlepiej.
IS: Dok³adnie. A poza tym pracuj±c z pasj± nie odczuwam prawie ¿adnego zmêczenia, pomimo zajmowania siê tysi±cem spraw.
R: Jak ocenia Pan rozwój strony internetowej naszego gimnazjum?
IS: ¯adna placówka o¶wiatowa w Gorzowie nie ma lepszej strony internetowej. ¯adne gimnazjum ani liceum, ani nawet szko³a wy¿sza nie stworzy³a ciekawszej wizytówki szko³y. To co robi pan Sobusiak i jego redaktorzy jest godne podziwu. Znikoma ilo¶æ osób jest ¶wiadoma tego ile pracy wymaga stworzenie i utrzymanie tak dobrego serwisu.
R: Diêkuj±c za udzielenie nam wywiadu pozostaje mi ¿yczyæ Panu i Pana grupie teatralnej (a ostatnio nawet filmowej) dalszych sukcesów dziêki którym jest w mie¶cie g³o¶no o naszej szkole.
Adria Szuder
Redakcja www Gim 21.: Gdzie Pani spêdzi³a wakacje?
Pani Magda Drost: Te wakacje akurat nigdzie. By³am w Gorzowie ze wzglêdu na remont mieszkania. Natomiast lubiê spêdzaæ wakacje nad morzem albo pojechaæ tak¿e w góry od czasu do czasu. Jako geograf wypada³oby tam je¼dziæ. Je¶li mam czas, to wyje¿d¿am nad morze b±d¼ w góry, ale w te wakacje akurat mi siê nie uda³o.
R.: Sk±d Pani pochodzi?
M.D.: Pochodzê z Kozienic, to jest województwo mazowieckie. Nieca³e 80 km od Warszawy.
M.D.: Obecnie mieszkam tutaj na osiedlu - na Piaskach, a akurat dowiedzia³am siê, ¿e pani dyrektor potrzebuje geografa i wcze¶niej sk³ada³am tutaj podanie, bo my¶la³am, ¿e mo¿e mi siê uda tutaj wiêcej godzin zdobyæ i uda³o siê. To wszystko wypad³o tak na chybi³ trafi³. Pani dyrektor odezwa³a siê bodaj¿e w sierpniu, wiêc pó¼no.
R.: Ile lat Pani uczy?
M.D.: Zaczynam czwarty rok.
R.: Dlaczego w³a¶nie geografia?
M.D.: Skoñczy³am studia geograficzne. Zawsze lubi³am ten przedmiot - to po pierwsze. W ogóle studia by³y bardzo ciekawe. Zachêcam, ¿e tak powiem. Du¿o praktyk - tak¿e za granic±. Bardzo przyjemne zajêcia terenowe, wiêc studia naprawdê ciekawe. Troszeczkê inaczej to wygl±da jak siê uczy pó¼niej w szkole, bo tu siê uczy zdecydowanie mniej, ni¿ jak siê studiuje geografiê. Ale studia polecam.
R.: Lubi Pani uczyæ?
M.D.: Generalnie tak, ale du¿o zale¿y od tego, jakie s± klasy. Je¿eli s± mi³e, sympatyczne, a przede wszystkim chc± siê uczyæ, to lubiê uczyæ. Dobrze siê uczy w ogólniakach, jak ju¿ m³odzie¿ jest ukierunkowana i faktycznie chce siê uczyæ, przychodzi i wie, co chce robiæ.
R.: Jak podoba siê Pani atmosfera panuj±ca w naszej szkole?
M.D.: W tej szkole naprawdê dobrze. Jest mi³o, szko³a ma bardzo dobre warunki je¶li chodzi o pomieszczenia, jest dosyæ dobrze wyposa¿ona. W porównaniu z innymi szko³ami w Gorzowie to jest tu ³adnie.
R.: Jak uk³ada siê wspó³praca z uczniami i innymi nauczycielami?
M.D.: Raczej dobrze...
R.: Co s±dzi Pani o mundurkach oraz podziale gimnazjów na mêskie i ¿eñskie?
M.D.: Hmm. To najtrudniejsze chyba pytanie... To znaczy na pewno chcia³abym, ¿eby w szko³ach by³o spokojniej, mniej przemocy i ¿eby¶cie przede wszystkim Wy siê czuli bezpieczniej, bo jak Wy bêdziecie siê czuli bezpiecznie to i nauczycielowi te¿ siê bêdzie dobrze pracowa³o. Natomiast je¶li chodzi o mundurki to chyba raczej nie. To jest przesz³o¶æ i my¶lê, i¿ to jest pozosta³o¶æ innej epoki, natomiast dzisiaj mo¿ecie sobie chodziæ kolorowo, ale schludnie. Kiedy jest np. jaka¶ akademia b±d¼ wyj¶cie do teatru, to wtedy uroczy¶cie. To bardzo popieram. A s± równie¿ takie momenty, jak pocz±tek czy koniec roku, to wtedy wiadomo - strój galowy obowi±zuje. Ale tak na co dzieñ normalnie, bez ¿adnych specjalnych wyró¿nieñ, oczywi¶cie dziewczyny bez makija¿u, poniewa¿ niektóre s± za mocno wymalowane, jak na swój wiek.
R.: Jak powinien wygl±daæ - wg Pani - typ idealnego ucznia?
M.D.: Pracowity, ¿yczliwy dla innych, pomagaj±cy innym uczniom, dziel±cy siê swoimi umiejêtno¶ciami z tymi, którzy byæ mo¿e tych umiejêtno¶ci nie maj± albo nie s± w stanie posi±¶æ. Taki jest dla mnie uczeñ idealny.
R.: Co lubi Pani robiæ w czasie wolnym?
M.D.: Mam ma³o czasu wolnego ze wzglêdu na to, ¿e jeszcze podjê³am inne studia jêzykowe. Tak¿e mam akurat full pracy zwi±zanej z nauk± jêzyka niemieckiego - germanistyk±. Ale w czasie wolnym lubiê sobie poczytaæ ksi±¿kê, dobr± gazetê, czytam od czasu do czasu "Politykê" - przynajmniej lubiê tê gazetê, ale tak naprawdê czasami nie mam czasu nawet jej przeczytaæ, choæ j± kupujê. Lubiê tak¿e wyj¶æ na spacer i je¼dziæ rowerem.
R.: Jakiej muzyki Pani s³ucha?
M.D.: Praktycznie ka¿dej. Nie mam jakiego¶ takiego ulubionego typu.
R.: Dziêkujemy i ¿yczymy przyjemnej wspó³pracy z uczniami i sukcesów zarówno geograficznych jak i germanistycznych.
M.D.: Dziêkujê bardzo i pozdrawiam.
Karol "Mc Kajoj" Tomczak
Redakcja www Gim 21: Proszê powiedzieæ, od kiedy pracuje Pan w naszej szkole?
Pan Bogus³aw: Hmm... Niech pomy¶lê. W tej szkole pracujê od 1999 roku, czyli ju¿ siedem lat.
R.: Czy lubi Pan pracê, któr± wykonuje?
p.B.: Oczywi¶cie, ¿e tak. Lubiê przebywaæ w¶ród dzieci i m³odzie¿y. Byæ mo¿e dlatego, ¿e mam 14-letniego wnuczka.
R.: Proszê zdradziæ nam, co najchêtniej kupuj± uczniowie w Pana sklepiku?
p.B.: Zarówno m³odsze dzieci, jak i starsze najczê¶ciej prosz± o pizzerki, hot dogi, s³odkie napoje, dro¿d¿ówki.
R.: To prawda. Szczególnie podczas d³ugich przerw mo¿na dostrzec uczniów oblegaj±cych Pana punkt sprzeda¿y, a nastêpnie jedz±cych wspomniane przez Pana produkty. Co sk³oni³o Pana do podjêcia pracy w charakterze sklepikarza w naszej szkole?
p.B.: Powiem otwarcie. Zmusi³a mnie do tego sytuacja. Pod koniec lat 90-tych zlikwidowano mój sklep, w którym pracowa³em. Pozosta³em chwilowo bez zatrudnienia.
R.: Dziêkujemy za szczero¶æ. Na zakoñczenie tego krótkiego wywiadu, chcia³yby¶my siê dowiedzieæ co¶ o Pana rodzinie.
p.B.: Proszê bardzo. Moja ¿ona pracuje tak¿e w szkolnym sklepiku na osiedlu "Górczyn". Zdarza³o siê, ¿e w wyj±tkowych sytuacjach zastêpowa³a mnie i te¿ mog³a poznaæ tutejsz± atmosferê i zwyczaje. Nasz syn jest ju¿ pe³noletni i studiuje na trzecim roku w jednej z gorzowskich uczelni. O wnuczku ju¿ wspomnia³em.
R.: Dziêkujemy za po¶wiêcenie nam chwili i udzielenie odpowiedzi na pytania.
p.B.: Proszê bardzo. Równie¿ dziêkujê.
Redakcja www Gim 21: Czy spodziewa³e¶ siê, ¿e zostaniesz przewodnicz±cym Samorz±du Uczniowskiego?
Denis Majewski: Mo¿e trochê poniewa¿ mia³em wiele g³osów w sondzie przedwyborczej.
R.: Czy cieszysz siê z wygranej?
D.M.: No fajnie jest 🙂 Na razie nic siê nie zmieni³o, poniewa¿ mieli¶my jak do tej pory tylko jedno spotkanie.
R.: Jakie planujesz zmiany?
D.M.: Moim celem jest wprowadzenie zmian, które spowoduj± lepsze ¿ycie w szkole.
R.: Jak spêdzasz czas wolny?
D.M.: Informatyka to moje g³ówne zajêcie. Lubiê równie¿ graæ w kosza. Jeszcze od roku trenujê beatbox.
R.: Jakiej muzyki s³uchasz?
D.M.: Lubiê rap i hip hop, a na imprezach najlepiej bawiê siê przy techno.
R.: Czy s± osoby, którym zawdziêczasz wybór na przewodnicz±cego?
D.M.: Du¿o by wymieniaæ, ale m.in. mojej klasie, która siê do tego przyczyni³a w du¿ym stopniu. Muszê wspomnieæ, ¿e Tomek Wojtas, Marcin Cichy, Marta Durkacz, Maciej Koralewski najbardziej pomogli mi w zdobywaniu poparcia wyborców. Dziêkujê tym, którzy na mnie zag³osowali. Postaram siê, ¿eby¶cie nie ¿a³owali swojego wyboru.
R.: Dziêkujemy za rozmowê.
D.M.: Równie¿ dziêkujê.
Biegaj±cego z pêkiem kluczy spotka³y¶my go przy szatniach. Otwiera³ boksy uczniom, którzy w³a¶nie skoñczyli lekcje. Mimo wielu obowi±zków zgodzi³ siê na udzielenie nam odpowiedzi na kilka krótkich pytañ.
Redakcja www Gim 21: Lubi Pan swoj± pracê?
Pan Krzysiu: No pewnie.
R: Co siê Panu podoba w naszej szkole?
P.K.: Niektóre dzieciaki. Te maluchy s± fajne.(w³a¶nie podchodzi ma³y ch³opczyk z pierwszej lub drugiej klasy szko³y podstawowej i prosi o otworzenie boksu).
R: W³a¶nie takie lubi Pan dzieci?
P.K.: Tak, takie.
R: Kim chcia³ Pan zostaæ, bêd±c dzieckiem?
P.K.: Hmm...sam nie wiem. Chyba kierowc±.
R: Rajdowym?
P.K.: Nie, nie. Zawodowym.
R: Ma Pan jakie¶ niespe³nione marzenia?
P.K.: Hmm...Mam wszystko. Mam dzieci. Najstarsza córka koñczy technikum, a najm³odszy syn chodzi do drugiej klasy technikum.
R: Czym siê Pan interesuje?
P.K.: Lubiê sport: pi³kê no¿na, ¿u¿el i tenis ziemny.
R: Dziêkujemy za po¶wiêcenie nam chwili czasu.
P.K.: Równie¿ dziêkujê.
Dyrektor Katarzyna Piechota: Dzieñ dobry
R.: Czy uwa¿a Pani, ¿e Dzieñ Nauczyciela jest potrzebny?
K.P.: Czy jest potrzebny? Nie wiem. Jest to mi³e ¶wiêto i dla nauczycieli i dla uczniów, bo dziêki temu nie ma zajêæ lekcyjnych. No a ponadto jest tyle ró¿nych ¶wi±t, w tylu ró¿nych zawodach, wiêc my¶lê, ¿e nikomu to nie przeszkadza
R.: Niektórzy uwa¿aj±, ¿e ¦wiêto Edukacji Narodowej to tak¿e ¶wiêto uczniów. Jakie jest Pani zdanie w tej sprawie?
K.P.: My¶lê ¿e to jednak przede wszystkim pracowników szko³y i nauczycieli i innych pracowników z administracji i obs³ugi. W tym przypadku uczniowie jakby wiêcej zyskuj±, bo nie ma zajêæ lekcyjnych, ale maj± jakby szanse wyraziæ uznanie dla tego, co siê w szkole dzieje
R.: Jest Pani obecnie dyrektorem gimnazjum wiec w pewnym sensie na szczycie...
K.P.: £añcucha pokarmowego(¶miech)
R.: ...ca³ego grona pedagogicznego. Czy jest to trudne zadanie?
K.P.: Na pewno jest to trudne zadanie. Zupe³nie inaczej to sobie wyobra¿a³am zanim zosta³am dyrektorem, ale tak jest zawsze, ¿e kiedy jest siê na innym stanowisku to siê ma zupe³nie inne wyobra¿enie Takie jest powiedzenie: "punkt widzenia zale¿y do punktu siedzenia". Mia³am raz, ¿e inne wyobra¿enia, trochê inne plany, trudno jest to wszystko wprowadzaæ w ¿ycie co siê kiedy¶ uwa¿a³o za oczywiste. Jest wiele takich sytuacji, które nie pozwalaj± na pe³n± realizacje zamierzeñ, o których nawet siê nie wie, albo nie zdaje sobie z tego w ogóle sprawy bêd±c nauczycielem
R.: Czy jest Pani zadowolona ze wspó³pracy z innymi nauczycielami?
K.P.: Generalnie tak. Mamy bardzo sympatyczne grono. My¶lê, ¿e wy te¿ mo¿ecie to stwierdziæ. Nauczyciele s± w wiêkszo¶ci otwarci i na wspó³pracê miêdzy sob± i z uczniami. Oczywi¶cie s± pewnie przypadki jak to w ¿yciu, nie ma idea³u Nie ma idealnej szko³y idealnych ludzi i ja te¿ nie jestem idealna i mo¿e kto¶, kto ze mn± wspó³pracuje te¿ ma ró¿ne odczucia na ten temat. Ale generalnie my¶lê, ¿e na plus
R.: To mo¿e trochê faktów. Ilu nauczycieli liczy gimnazjalne grono pedagogiczne?
K.P.: Bardzo trudno odpowiedzieæ. Mamy wszystkich zatrudnionych ok. 65 nauczycieli, z czego kilku jest na urlopach zdrowotnych kilku pracuje i w gimnazjum i w podstawówce. Jednak wydaje mi siê ¿e oko³o 30.
R.: W tym roku wypada 15 rocznica powstania szko³y. Czy w zwi±zku z tym zorganizowane bêd± specjalne uroczysto¶ci?
K.P.: W ubieg³ym roku obchodzili¶my wielk± uroczysto¶æ nadania imienia szkole i w zwi±zku z tym, my¶lê, ¿e poczekamy do 20-lecia
R.: Czy podoba siê Pani pomys³ wprowadzenia do szkó³ mundurków
K.P.: Gdyby nie poci±ga³o to jaki¶ wysokich kosztów, a bior±c pod uwagê rodzaje mundurków (galowy, zimowy, sportowy) to jest to drogie przedsiêwziêcie. Gdyby to siê uda³o i gdyby to by³ taki fajny, zaakceptowany przez uczniów i rodziców ujednolicony strój szkolny, to tak. Mo¿e uczniowie poczuliby siê jak w jakiej¶ ekskluzywnej szkole brytyjskiej. Jest to jednak ma³o realne przedsiêwziêcie
R.: W poprzednim roku szkolnym odby³ siê wspania³y koncert niemieckiej policji z Brandenburgii. Czy i w tym roku planowana jest podobna impreza?
K.P.: Prawdê mówi±c my jako szko³a tego koncertu nie planowali¶my. My zostali¶my, jakby zaproszeni do wspó³pracy przez policje. Ucieszyli¶my siê z tego. My¶lê, ¿e uczniowie równie¿ pozytywnie siê do tego odnie¶li. Natomiast jak bêdzie w tym roku? Czy dostaniemy podobn± propozycje? Trudno jest nam powiedzieæ. Je¶li tak to pewnie j± przyjmiemy
R.: Dziêkujemy za rozmowê i do widzenia
K.P.: Ja równie¿ dziêkujê
Tomek Dworczanin: Takie prawdziwe przygotowania zacz±³em dopiero tydzieñ przed konkursem rejonowym.
R: Sta³y Ci na drodze jakie¶ przeszkody w osi±gniêciu celu?
T.D: Tak,... inne konkursy n.p. "Nad Wart± i Noteci±" i... kurator, który podwy¿szy³ próg wymagany do uzyskania tytu³u Laureata.
R: Jednak kurator zmieni³ rozprz±dzenie i Tobie i innym uczniom przyznano nale¿ny tytu³ Laureata. Jak ¶wiêtowa³e¶ ten sukces?
T.D: Na pocz±tku bardzo siê cieszy³em, skaka³em i wyg³upia³em siê tak, ¿e o ma³o nie z³ama³em nogi, ale potem wróci³em do porz±dku dziennego.
R: Rodzice pewnie s± z Ciebie dumni a w nagrodê zorganizowali Ci wspania³e wakacje. Czy tak?
T.D: Wakacje mia³em ju¿ zaplanowane na pocz±tku lutego. Plany jak na razie siê nie zmieni³y, choæ mo¿e wydarzy siê jaka¶ niespodzianka. Wybieram siê do Miêdzyzdrojów.
R: W tym roku koñczysz gimnazjum, wiêc do jakiej wybierasz siê szko³y? Ogólniak, technikum a mo¿e zawodówka?:)
T.D: Zamierzam i¶æ do I LO. To jest dobra szko³a wiêc pewnie przygotuje mnie na dalsz± drogê edukacyjn±.
R: A kim planujesz zostaæ w przysz³o¶ci?
T.D: Najbardziej chcê zostaæ politykiem. Je¿eli to nie wypali, zamierzam po¶wiêciæ siê historii lub europeistyce.
R: A stawiasz ju¿ jakie¶ kroki w polityce? M³odzi Demokraci? Mo¿e inne organizacje?
T.D: Na razie s± to wy³±cznie plany nie poparte dzia³aniami. Pewnie w liceum dopiero spróbuje przyst±piæ do m³odzie¿ówki partii odpowiadaj±cej mi pogl±dami.
R: Dziêkujê za udzielenie wywiadu i ¿yczê sukcesów w liceum i przysz³ym ¿yciu.
Anna Wardyn: Od zawsze moim marzeniem by³o zwiedzenie Australii. Egzotyczny klimat i nieznane piêkno przyci±gaj±.
R: Najwiêksze marzenie?
A.W.: Marzeniem zwi±zanym prac± to uczyæ tak by m³odzie¿ pokocha³a literaturê.
R: Czy wierzy pani w przes±dy?
A.W.: Czarne koty, odpukiwanie w niemalowane to nie moja dziedzina. Nie wierzê w to, ale wierzê w intuicjê i telepating, czêsto my¶lê o kim¶ i ta osoba telefonuje.
R: Sentencja, któr± kieruje siê Pani w ¿yciu?
A.W.: My¶lê, ¿e nie ma takich s³ów. Wa¿ne s± warto¶ci. Jednak s± my¶li, które kierujê do uczniów w pamiêtnikach np.: fragment "Sprawiedliwo¶ci" Jana Twardowskiego :
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w milo¶ci
gdyby ka¿dy mia³ to samo
nikt nikomu nie by³by potrzebny"
A.W.: Trudno podaæ konkretny tytu³, lubiê Mro¿ka, Kafkê, Gombrowicza.
R: Rodzaj muzyki jaki Pani s³ucha?
A.W.: Wszelka poezja ¶piewana. Swego czasu gra³am na gitarze, jednak przesta³am. By³am samoukiem i zapomnia³am. Lubiê te¿ zespó³ "Voo Voo", ale te l¿ejsze utwory.
R: Co robi pani w wolnym czasie?
A.W.: Czytam ksi±¿ki.
R: Czy ma pani jaki¶ magiczny sposób na to, ¿e uczniowie tak bardzo Pani± kochaj±?
A.W.: Chyba nie. Czasami jestem niepewna, nie chcê siê przypodobaæ, jak inni wymagam i stawiam jedynki.
R: Czy cieszy siê Pani z otrzymanej nagrody?
A.W.: Bardzo, ale równie¿ mnie onie¶miela. Patrz±c na moich kolegów po fachu my¶lê, ¿e wielu z nich powinno dostaæ nagrodê, poniewa¿ s± bardziej skuteczni, ale jestem dumna z wyró¿nienia:).
R: Dziêkujemy i ¿yczymy sukcesów zawodowych.
Sara Mioduszewska: Nie spodziewa³am siê wygranej, poniewa¿ mia³am gro¼nych konkurentów, którzy swoj± kampani± i obietnicami przewy¿szali moje mo¿liwo¶ci. Wszêdzie by³o widaæ plakaty z Ewelin± oraz przekonywuj±c± kampaniê Mateusza. Jednak cieszê siê z wygranej.
R. Gim 11: Wygra³a¶ w drugiej turze wyborów wiêkszo¶ci± g³osów. Zaufa³o Tobie wiele kole¿anek kolegów. Co postanowi³a¶ zmieniæ, ulepszyæ, poprawiæ?
Sara: Hmm...Nie bardzo wiem co chcia³abym zmieniæ, ale na pewno chcia³abym polepszyæ ¿ycie uczniów.
R. Gim 11: Postanowienia postanowieniami, ale co zrobi³a¶?
Sara: Z przykro¶ci± stwierdzam, ¿e nic nie uda³o mi siê zrobiæ, ale pragnê wykazaæ siê na Walentynki.
R. Gim 11: Trzecia klasa gimnazjum. Wszyscy wiemy, z czym to siê wi±¿e, ogromna pogoñ za punktami. Czy to w³a¶nie przeszkadza³o Ci w aktywnym dzia³aniu?
Sara: Tak, przygotowywa³am siê do konkursu z historii i zajê³o mi to naprawdê wiele czasu. W tym pó³roczu postaram siê zrobiæ wiêcej by pozostawiæ po sobie dobre wspomnienia.
R. Gim 11: Przed nami w³a¶nie nowe pó³rocze, co planujesz w tym czasie?
Sara: Oczywi¶cie niezapomniane Walentynki oraz dzieñ wiosny a co do reszty to zale¿y, co ca³y Samorz±d ustali.
R. Gim 11: Przewodnicz±ca SU... Wiêkszo¶æ uczniów chcia³aby wiedzieæ o Tobie trochê wiêcej. Jak planujesz spêdziæ ferie?
Sara: W pierwszym tygodniu jadê na narty a w drugim tygodniu bêdê odpoczywa³a w domu.
R. Gim 11: Okulary, u¶miechniêta buzia i odpowiedzialna pozycja w szkole a w przysz³o¶ci w jakim zawodzie siê widzisz?
Sara: Jak by³am ma³a to jak ka¿da dziewczynka my¶la³am by zostaæ piosenkark± lub aktork±, potem mia³am wiele marzeñ, ale teraz najbardziej chcia³abym zostaæ archeologiem, je¶li siê nie uda, to psychologiem.
R. Gim 11: Trzy lata w gimnazjum i kilka lat w podstawówce jak wspominasz te wszystkie chwile? (lekcje, przerwy).
Sara: Jestem zadowolona ze szko³y, oczywi¶cie w gimnazjum by³o trudniej nowi nauczyciele, nowe kryteria jednak po kilku miesi±cach przyzwyczai³am siê i teraz jestem szczê¶liwa.
R. Gim 11: Kilka s³ów od siebie kierowanych do uczniów z m³odszych klas...?
Sara: Ogólna rada to uczcie siê lecz nie zaniedbujcie ¿ycia prywatnego
R. Gim 11: Dziêkujemy za rozmowê i ¿yczymy sukcesów.
p. Marian Joniec: Witam, mam nadziejê, ¿e bêdê w stanie odpowiedzieæ.
R: Sk±d Pan pochodzi, gdzie siê urodzi³ i wychowa³?
M.J.: Pochodzê z Lublina, tam siê wychowa³em, spêdzi³em wczesne lata swojego dzieciñstwa, a tak¿e skoñczy³em szko³ê ¶redni± o profilu lekkoatletycznym.
R: Posiada Pan rodzeñstwo, a mo¿e jest jedynakiem? W tych czasach z regu³y rodziny by³y wielodzietne, czy tak¿e i w Pana przypadku?
M.J.: Nie, jedynakiem nie jestem. Mam dwie siostry i brata. A imion nie zdradzê
R: Jest Pan tajemniczy. A jakim by³ Pan uczniem? Co stanowi³o mocne, a co s³abe strony?
M.J.: Jakim uczniem (¶miech). Je¿eli chodzi o naukê to nie by³o z ni± wcale rewelacyjnie. Mocne strony stanowi³ sport. By³em mistrzem Polski w biegu na 1500m i br±zowym medalist± na 800 m.
R: W takim razie gratulujemy osi±gniêæ. Czy zostanie nauczycielem by³o Pana marzeniem? By³ to cel zamierzony? Nie ¿a³uje Pan tej decyzji?
M.J.: Nie, nie ¿a³uje. Zawsze by³em zwi±zany z lud¼mi a w szczególno¶ci ze sportem, dlatego wybra³em zawód nauczyciela wychowania fizycznego.
R: Gdyby móg³by siê Pan cofn±æ w czasie, czy wybra³by Pan to samo zajêcie?
M.J.: Tak, my¶lê, ¿e tak. Nie ¿a³uje ¿adnej chwili w moim ¿yciu.
R: Jakie Pan mia³ marzenia w dzieciñstwie? Co Pana w ¿yciu fascynowa³o, do czego ci±gnê³o?
M.J.: Uuu, jakie one mog³y byæ, to by³o dawno. Jak ka¿dy ma³y ch³opiec wybra³em jeden z najbardziej pospolitych, popularnych zawodów. Chcia³em zostaæ stra¿akiem. Pó¼niej od pi±tej klasy, szko³y podstawowej by³em zwi±zany ze sportem, trenowa³em pi³kê rêczna i my¶la³em o tym powa¿niej.
R: Jaka jest Pana pierwsza my¶l po przyj¶ciu do pracy.
M.J.: Nastêpny zestaw pytañ proszê (¶miech).
R: Czy kiedykolwiek uczy³ Pan w innej szkole, czy kariera nauczyciela zaczê³a siê w ZSO 11?
M.J.: Tak, pracowa³em kiedy¶ w szkole w Goszczanowie. Obecnie oprócz nauczania, pracujê jako trener lekkiej atletyki w AZS AWF w Gorzowie Wlkp., no i tu w szkole.
R: Jakie jest Pana zdanie na temat profilowania klas?
M.J.: Przykro mi, nie jestem za bardzo zorientowany
R: Co s±dzi Pan o naszej szkole? Prosimy o ocenê wygl±du, poziomu nauczania i zachowania uczniów.
M.J.: Na razie nic konkretnego nie mogê powiedzieæ na temat poziomu nauczania czy wygl±du szko³y. Jednak, je¿eli chodzi o zachowanie uczniów, uczniów z którymi pracujê jestem mile zaskoczony. S± zdyscyplinowani i chêtni do æwiczeñ, szczególnie, gdy mowa o pi³ce no¿nej.
R: Co Pan ceni w ludziach?
M.J.: My¶lê, ¿e cechy charakteru, które najbardziej cenie u drugiego cz³owieka to prawdomówno¶æ, szczero¶æ, uczciwo¶æ i kole¿eñstwo.
R: Kto jest Pana autorytetem? Czy tak jak wiêkszo¶ci u ludzi, Jan Pawe³ II po ¶mierci?
M.J.: Moim autorytetem? Hm... szczerze mówi±c nie mam jako takiego.
R: Lubi Pan zwierzêta? A mo¿e posiada jakie¶?
M.J.: Lubiê zwierzêta. Mam psa owczarka niemieckiego, który wabi siê Simba. Uwielbiam chodziæ z nim na spacery, bawiæ siê.
R: Co najchêtniej robi Pan w wolnym czasie?
M.J.: Jak nie uprawiam sportu i nie je¿d¿ê na rowerze, to zajmujê siê w³asn± firm±, a konkretniej produkcj± elementów ogrodowych.
R: Ulubiona potrawa to...
M.J.: Mmm... ogólnie jestem smakoszem ale szybkie i proste w zrobieniu potrawy lubiê najbardziej... s± nimi spaghetti i pizza.
R: To koniec naszych pytañ, serdecznie dziêkujemy za udzielenie nam wywiadu. ¯yczymy sukcesów sportowych Panu jak i podopiecznym.
Ewelina Grzywiñska: Na pewno siê du¿o uczy³am, ale nie przez ca³y czas, lecz przed ka¿dym etapem mia³am takie dwa tygodnie intensywnej nauki. Bardzo lubiê historie i mam ca³y czas z ni± do czynienia wiec nie musia³am siê du¿o przyk³adaæ do nauki
R: Kto Ciebie przygotowywa³ do olimpiady?
E: Najwiêksza role odegra³a Pani Janus, która jest ¶wietnym nauczycielem i bez niej nie osi±gnê³abym takiego sukcesu.
R: Jak zareagowali nauczyciele na wie¶æ o Twoim sukcesie?
E: Niektórzy byli zdziwieni, ale ogólnie reakcje by³y bardzo mi³e
R: A Twoi rówie¶nicy, jaka by³a ich reakcja?
E: Wszyscy raczej siê cieszyli, gratulowali i zazdro¶cili mi tego, ¿e nie muszê pisaæ egzaminu
R: Nie musia³a¶ pisaæ testu humanistycznego wiec dostajesz maksymalnie 50 punktów i ka¿da szko³a przyjmie Ciebie z otwartymi ramionami. Do jakiej szko³y siê wybierasz?
E: Moj± wymarzon± szko³± jest II Liceum Ogólnokszta³c±ce przy ulicy Przemys³owej
R: Dlaczego w³a¶nie ta?
E: Poniewa¿ podoba mi siê jej system, inny ni¿ w pozosta³ych szko³ach. I bêdê mog³a siê lepiej ukierunkowaæ na swój przysz³y zawód
R: A co chcia³a byæ studiowaæ?
E: Jeszcze dok³adnie nie wiem gdy¿ waham siê miedzy historia a psychologia. Ale my¶lê, ¿e jednak zwyci꿱 moje zami³owania historyczne
R: Zosta³a¶ zwolniona z testu humanistycznego, a co z matematyczno-przyrodniczym? Jak do niego podesz³a¶?
E: Raczej z marszu, nie przepadam za przedmiotami ¶cis³ymi i kompletnie ich nie rozumiem. Wiêc wiedzia³am, ¿e jego wynik nie bêdzie rewelacyjny
R: Wielu uczniów twierdzi, ¿e by³ trudny a Ty? Jakie masz zdanie na ten temat?
E: Ogólnie uwa¿am, ¿e test by³ ³atwy, ale pope³ni³am trochê drobnych b³êdów i wynik nie bêdzie bardzo wysoki
R: Czy teraz po egzaminach i olimpiadzie masz inne nastawienie do nauki ni¿ z pocz±tku roku?
E: Bior±c pod uwagê to, ¿e jestem ju¿ po egzaminach i olimpiadach nie chce mi siê zbytnio uczyæ
R: W Twojej klasie oprócz Ciebie jest jeszcze trzech laureatów! Jakub Morawski, Katarzyna Fortuna i Magdalena Serbakowska. Czy uwa¿asz swoja klasê za najlepsz± w szkole?
E: Moja klasa zawsze by³a najlepsza! (¶miech)
R: Jak± wskazówkê dasz tym, którzy bêd± chcieli przyst±piæ do olimpiady w przysz³ym roku?
E: ¯eby zawsze wierzyli w siebie, ¿eby byli optymistami, uczyli siê i przede wszystkim lubili ten przedmiot, z którego bêd± startowaæ, bo jak go nie bêd± lubiæ to bêdzie im bardzo trudno
R: Dziêkujê za rozmowê
Kasia Fortuna: Nigdy nie pok³ada³am wielkiej nadziei w geografii, skupia³am siê raczej na historii. Dopiero kiedy dowiedzia³am siê ¿e przesz³am do etapu wojewódzkiego zda³am sobie sprawê ¿e zdobycie tytu³u laureata jest mo¿liwe, ¿e jest to szansa i wtedy zaczê³am siê dok³adnie przygotowywaæ
R: Jak wygl±da³y Twoje przygotowania do konkursu? Czy bardziej polega³a¶ na rozumieniu zagadnieñ czy mo¿e uczy³a¶ siê pamiêciowo?
K: Kilka razy by³am na kó³ku geograficznym, pan Gul udostêpni³ OGROMN¡ ilo¶æ ksi±¿ek i æwiczeñ dlatego g³ównie przygotowywa³am siê w domu, przede wszystkim czyta³am podrêczniki i rozwi±zywa³am zadania obliczeniowe
R: Ba³a¶ siê czy by³a¶ raczej pewna poziomu swojej wiedzy? Jak to jest zostaæ laureatem z geografii?
K: Bardzo siê ba³am id±c na ten konkurs, ale strach min±³ jak tylko zobaczy³am pytania, z sali wysz³am zadowolona. Etap wojewódzki okaza³ siê dla mnie o wiele ³atwiejszy ni¿ rejonowy. Oczywi¶cie nie mia³am pewno¶ci ¿e zostanê laureatk±. By³am szczê¶liwa poniewa¿ tytu³ ten zwolni³ mnie z trudniejszej czê¶ci egzaminu. Ominie mnie równie¿ stres zwi±zany z rekrutacj±
R: Dok³adnie. Dosta³a¶ przepustkê do ka¿dej ze szkó³, na jak± pad³ Twój wybór?
K: Wybieram siê do I LO na Puszkina i bêdzie to najprawdopodobniej klasa matematyczno-historyczna
R: Czyli nic wspólnego z geografi±?
K: Przysz³o¶æ wi±¿e z histori± od zawsze siê tym interesowa³am. Nie odrzucam jednak tego przedmiotu
R: Jak na Twój tytu³ zareagowa³o najbli¿sze otoczenie, koledzy i kole¿anki ze szko³y...?
K: W mojej klasie jest tak¿e 3 innych laureatów, wiêc spotka³am siê z pozytywn± reakcj±. By³am zaskoczona, poniewa¿ gratulowa³o mi równie¿ wielu nauczyhcieli
R: Dziêkujemy za rozmowê i ¿yczymy sukcesów w przysz³o¶ci.
Kasia Sender: Szczerze mówi±c to mia³am wiêcej szczê¶cia ni¿ rozumu. Najwiêcej przygotowywa³am siê do ustnej czê¶ci konkursu, która by³a najtrudniejsza, bo to przede wszystkim loteria. Cieszê siê, ¿e siê uda³o, chocia¿ tak naprawdê jeszcze nie mogê w to uwierzyæ.
R: Co pomog³o Ci osi±gn±æ tak wielki sukces bêd±c jeszcze w drugiej klasie gimnazjum?
K: Co za banalne pytanie, oczywi¶cie talent (¶miech). A tak na powa¿nie to wytrwa³o¶æ w d±¿eniu do celu i ogromna cierpliwo¶æ
R: Wierzysz w traf losu, przeznaczenie?
K: Wierzê, ale nie do koñca, bo uwa¿am, ¿e najwiêcej mo¿emy osi±gn±æ dziêki swojej pracy i silnej woli. Sami jeste¶my odpowiedzialni za swoje ¿ycie i musimy zrobiæ wszystko aby byæ szczê¶liwymi a nie liczyæ na traf losu
R: Dlaczego wybra³a¶ akurat jêzyk polski?
K: Ju¿ w podstawówce zosta³am laureatk± z polskiego a to ogromnie pomog³o mi w konkursie gimnazjalnym. Lubiê pisaæ i stwarzaæ swój idealny ¶wiat, gdzie wszystko jest piêkne
R: Wiêc wi±¿esz swoj± przysz³o¶æ z polonistyk±?
K: Nie wiem, raczej nie. Polski to bardziej moje hobby ni¿ co¶ co chcia³abym robiæ w ¿yciu. Bardzo chcia³abym byæ psychiatr±, bo s³ysza³am, ¿e wszyscy lekarze nie s± do koñca normalni ;), poza tym fascynuje mnie ludzki umys³. Szczerze mówi±c to trochê siê bojê, gdy¿ niektóre przypadki s± naprawdê dziwne
R: A szko³a? My¶la³a¶ ju¿ nad wyborem liceum?
K: Rozwa¿am I i II LO
R: Jakie znaczenie dla Ciebie ma nauka? Zdarza siê, ¿e rezygnujesz ze spotkañ towarzyskich na rzecz podrêczników?
K: Nie, staram siê tak zorganizowaæ czas, by ze wszystkim zd±¿yæ. Czasami jest to trudne ale daje radê
R: Powiedz nam czy jest jaka¶ rzecz, która poch³ania Ciê ca³±, pasjonujesz siê czym¶?
K: Nie mam takiej rzeczy, której po¶wiêca³abym ca³e dnie, chocia¿ bardzo bym chcia³a, ¿eby tak by³o. Interesujê siê psychologi±, ¿eglarstwem, lubiê czytaæ ksi±¿ki i wtapiaæ siê w ¶wiat fikcji. Tañczê tak¿e w zespole ludowym - "Ma³e Gorzowiaki"
R: ¯eglarstwo? To zaskoczenie. Nie znali¶my Ciê z tej strony.
K: Mam patent ¿eglarza, który uzyska³am na obozie ¿eglarskim. Muszê powiedzieæ, ¿e bardzo siê ba³am, nigdy wcze¶niej nie wydawa³o mi siê to takie trudne
R: Wracaj±c do ksi±¿ek, jaki typ epiki jest Tobie najbli¿szy?
K: Oczywi¶cie psychologiczne ksi±¿ki w których mogê odnale¼æ siebie i otaczaj±cy mnie ¶wiat
R: Jak± ostatnio przeczytan± ksi±¿kê poleci³aby¶ innym?
K: My¶lê, ¿e warto zapoznaæ siê z "Pta¶kiem" W. Whartona. Opowiada ona o ch³opcu, który trafi³ do szpitala psychiatrycznego ze wzglêdu na ogromne zainteresowanie ptakami, on sam chcia³, jak one, nauczyæ siê lataæ. To trudna ksi±¿ka o przyja¼ni i poszukiwaniu w³asnej to¿samo¶ci
R: Który bohater ksi±¿kowy jest najbli¿szy Twojemu sercu?
K: Christiane F. z "My, dzieci z dworca ZOO", poniewa¿ mimo trudno¶ci losu uda³o jej siê wyj¶æ z na³ogu
R: Uto¿samiasz siê z ni± w jaki¶ sposób?
K: No nie ¿artuj, nie jestem narkomank± i nie mam na³ogów
R: W kategorii ksi±¿ki czy telewizja, co by¶ wybra³a?
K: Zale¿y kiedy i w jakim jestem nastroju. Telewizja to przede wszystkim mój ukochany serial "M jak mi³o¶æ" a ksi±¿ki to ucieczka w krainê fikcji w której czujê siê bezpieczna
R: £atwo siê wzruszasz?
K: Chyba nie, wzruszam siê tylko wtedy gdy naprawdê mnie co¶ poruszy. Nie p³aczê kiedy ogl±dam film albo czytam ksi±¿kê, bo wiem, ¿e zwykle jest to tylko wymys³ autora a nie autentyczne wydarzenia
R: A jak nasza Laureatka radzi sobie z codziennymi problemami?
K: Analizujê je, staram siê znale¼æ przyczyny a potem powoli próbujê je rozwi±zaæ. Czasami zachowujê siê jak opêtany psycholog
R: Inni uczniowie Gimnazjum widza Ciê tylko na szkolnych korytarzach, wiêkszo¶æ z nich nigdy z Tob± nie rozmawia³a. Mog³aby¶ opisaæ siebie w kilku s³owach?
K: Opisanie siebie w kilku s³owach graniczy z cudem, bo tak naprawdê sama o sobie du¿o nie wiem. Mogê powiedzieæ, ¿e lubiê siê ¶miaæ, potañczyæ, skakaæ a moi przyjaciele uwa¿aj± mnie za lekko stukniêt±, nie przeszkadza mi to jednak, bo ceniê sobie oryginalno¶æ
R: Wiêc podpisa³aby¶ siê pod stwierdzeniem, ¿e "¦miech to zdrowie"?
K: Tak, bo ¶miech to rado¶æ ¿ycia, bez tego nie da siê wytrzymaæ
R: Zauwa¿y³y¶my, ¿e jeste¶ osob± bardzo skromn±, nie lubisz mówiæ o sobie?
K: No wiesz, jestem ³adna, fajna i w ogóle (¶miech). To chyba ¶wiadczy o mojej skromno¶ci chocia¿ w g³êbi duszy jestem ma³± pokorn± Kasi±, która boi siê wielkiego ¶wiata.
R: £atwo otwierasz siê na ludzi?
K: To zale¿y od cz³owieka z którym rozmawiam. Czasami potrafiê opowiedzieæ komu¶ ca³± historiê swojego ¿ycia, innym razem czujê barierê, która mnie od kogo¶ odpycha
R: Jaki masz stosunek do stereotypów?
K: Staram siê traktowaæ cz³owieka jako jednostkê a nie cz³onka jakiego¶ zgrupowania. Ka¿dy jest inny i zanim siê go ocenia trzeba go poznaæ
R: Masz jakie¶ nawyki, przyzwyczajenia?
K: Czêsto bywam rozkojarzona. Potrafiê umyæ g³owê bez szamponu albo pój¶æ do ³azienki by umyæ rêce by po chwili zorientowaæ siê, ¿e ju¿ wziê³am prysznic
R: Co wzbudza w Tobie strach?
K: Przysz³o¶æ, bo nigdy nie mo¿emy przewidzieæ co siê stanie
R: Na koniec - jak± radê da³aby¶ uczniom, którzy chc± spróbowaæ swoich si³ w przysz³ym roku?
K: Niech wierz± w siebie, nie za³amuj± drobnymi pora¿kami. Musz± pamiêtaæ, ¿e dla nich te¿ kiedy¶ za¶wieci s³oñce
R: Dziêkujemy, za mi³± i po¿yteczn± rozmowê
Magda Serbakowska: Bardzo du¿o, ³atwo opanowuje materia³, ale by³o go bardzo du¿o i musia³am robiæ wiele zadañ i poznaæ wiele wzorów fizycznych.
R: Ju¿ po testach gimnazjalnych a Ty by³a¶ zwolniona z czê¶ci matematycznej i masz wolny wstêp do ka¿dego liceum czy przejmujesz siê testami, czy te¿ punktacja jest Ci ju¿ obojêtna?
M: Licz± siê dla mnie punkty jako skala porównawcza, poniewa¿ jest to test sprawdzaj±cy moj± wiedzê i chcia³abym wypa¶æ na nich jak najlepiej, bojê siê zadañ z historii, ¿e sobie nie poradzê...
R: Jak przyjê³a¶ wiadomo¶æ, ¿e zosta³a¶ laureatk±? Uczci³a¶ to w jaki¶ sposób?
M: Rozp³aka³am siê oczywi¶cie ze szczê¶cia i posz³am z kole¿ank± na lody
R: Jakie liceum wybierzesz i dlaczego?
M: II LO czyli potocznie nazywane "Przemys³ow±". Mój brat tam siê uczy i dziêki niemu dowiedzia³am siê sporo o tamtejszym systemie nauczania, który bardzo mi siê podoba i o atmosferze w szkole, my¶lê, ¿e to dobry wybór
R: Który etap konkursu kosztowa³ Ciê najwiêcej nerwów?
M: Oczywi¶cie trzeci, by³am bardzo zdenerwowana i my¶la³am "Jak mi teraz nie pójdzie to siê za³amiê. Ta ca³a nauka pójdzie na marne" Ca³e szczê¶cie uda³o siê
R: Jak przygotowanie do konkursu wp³ynê³o na Twoje ¿ycie osobiste?
M: Przed fina³em przez prawie dwa tygodnie nie wychodzi³am z domu, nie mia³am na nic czasu, ale przyjaciele byli wyrozumieli wiedzieli, ¿e konkurs jest dla mnie bardzo wa¿ny
R: Czy czujesz siê teraz bardziej doceniana przez nauczycieli?
M: Nie, wrêcz przeciwnie, czujê siê niezauwa¿ana, gdy chcê co¶ powiedzieæ to ¿aden nauczyciel nie bierze mnie do odpowiedzi a matematyczka ¿artuje, ¿e na jej lekcjach "mam siedzieæ cicho" (¶miech)
R: Czy przed konkursem by³a¶ zwalniana z jakichkolwiek zajêæ szkolnych, odrabiania lekcji i sprawdzianów?
M: W dzienniku pojawi³a siê kartka, ¿e mam byæ ³agodniej traktowana i tak by³o, za co jestem wdziêczna, ale tylko raz nie posz³am do szko³y tu¿ przed fina³em parê razy zdarzy³o siê równie¿, ¿e na lekcji sz³am na dodatkow± fizykê lub matematykê
R: Czy masz jak±¶ receptê na takie sukcesy? Mo¿e amulet, co¶, co mog³oby Ci pomóc?
M: Ka¿dy konkurs pisa³am d³ugopisem z podobizn± Alberta Einsteina a na ³awce trzyma³am ma³ego pluszowego misia i oczywi¶cie przed testami musia³am zje¶æ jakiego¶ batona b±d¼ czekoladê
R: Czy cieszysz siê, ¿e masz to ju¿ za sob±? A mo¿e chcia³aby¶ jeszcze raz spróbowaæ swoich si³ w jakim¶ konkursie?
M: Na pocz±tku my¶la³am, ¿e po tym wszystkim bêdê mia³a do¶æ i dam sobie spokój, ale jednak brak mi tych sukcesów i napiêcia, dlatego startujê jeszcze w innym konkursie pod nazw±: "Ogólnopolski Konkurs Fizyczny"
R: Oczywi¶cie ¿yczymy powodzenia. Ale czy takie sukcesy zmieniaj± co¶ w Twoim ¿yciu?
M: Mam pewno¶æ, ¿e poradzê sobie w zawodzie, który wybra³am (architekt) a do takiej pracy potrzebna jest wiedza fizyczna, matematyczna i oczywi¶cie mam satysfakcjê
R: Boisz siê i¶æ do liceum? ¯al Ci bêdzie opuszczaæ nasz± szko³ê?
M: Z jednej strony bardzo chcê i¶æ do liceum osi±gaæ nastêpne sukcesy, ale z drugiej strony jest te¿ lêk, nowi nauczyciele, uczniowie, budynek, mimo wszystko my¶lê, ¿e dam sobie radê
R: Czy by³y chwile, ¿e mia³a¶ wszystkiego dosyæ, nie chcia³o Ci siê ju¿ uczyæ? Je¶li tak to, co wtedy robi³a¶?
M: By³y takie momenty i to nie raz i wtedy sz³am na d³ugi spacer z psem lub ogl±da³am jaki¶ dobry film, odrywa³am siê od nauki i wypoczywa³am
R: Czy jest kto¶, komu chcia³aby¶ szczególnie podziêkowaæ?
M: Przede wszystkim pani Hannie Sender, pani El¿biecie Dalidowskiej i pani Irenie Rochowiak za przygotowanie oraz innym nauczycielom, ¿e przed konkursem dali mi du¿o luzu
R: Czy masz jakie¶ przes³anie do uczniów naszej szko³y?
M: Tak, chcia³abym powiedzieæ, ¿e to, i¿ jestem laureatk± nie znaczy ¿e jestem "inna" jak niektórzy uwa¿aj±. Po prostu wziê³am siê w gar¶æ i ostro przy³o¿y³am do nauki by osi±gn±æ zamierzony sobie cel
R: Dziêkujê za rozmowê i ¿yczê nastêpnych sukcesów.
Justyna Stok³osa: Hej!
R: Minê³o pó³ roku odk±d zosta³a¶ wybrana na przewodnicz±c±. Czy spodziewa³a¶ siê tylu g³osów?
J.S.: Na pewno mia³am nadziejê, ale nie my¶la³am, ¿e wygram
Red: Co jako Samorz±d zrobili¶cie w I pó³roczu?
J.S.: Organizowali¶my dyskoteki i ró¿ne imprezy szkolne takie jak np. Miko³ajki, a teraz Walentynki, ca³y czas zbieramy pieni±dze na szko³ê
Red: Jeste¶ w 3 klasie gimnazjum. Czy praca w Samorz±dzie nie koliduje z nauk±?
J.S.: My¶lê, ¿e nie, mam mnóstwo zajêæ, angielski, treningi, ale potrafiê po³±czyæ przyjemno¶æ z nauk± i obowi±zkami
Red: Czy Samorz±d ma ju¿ jakie¶ plany na II pó³rocze?
J.S.: Planujemy dyskoteki, imprezy kalendarzowe i okazyjne, mamy du¿o pomys³ów!
Red: Czy praca Samorz±dzie jest pracoch³onna?
J.S.: Poch³ania du¿o pracy szczególnie robienie plakatów, zorganizowanie wszystkiego, ale ja uwa¿am ¿e jest to przyjemno¶æ i nie szkoda mi czasu
Red: Jak planujesz spêdziæ ferie zimowe?
J.S.: Mia³am jechaæ na obóz sportowy ale nie wysz³o dlatego mam do wyboru Wroc³aw albo ciociê w Ostrowie
Red: Du¿o mówisz o sporcie jak± dyscyplinê uprawiasz?
J.S.: Trenujê lekkoatletykê, skok o tyczce i biegi
Red: Chcecie te¿ pomagaæ w nauce s³abszym uczniom. Jak to robicie?
J.S.: Plakat na tablicy og³oszeñ informuje o ¶wietlicy dla uczniów gdzie mo¿na spotkaæ, pogadaæ, odrobiæ lekcje z kim¶ z nas. Jestem tam wolontariuszk±. Mo¿e mam swój udzia³ w poprawie ocen u "m³odzie¿y", ale s± te¿ zajêcia wyrównania wiedzy.
Red: Czy my¶la³a¶ ¿eby wprowadziæ do samorz±du swoje w³asne elementy, pasje i hobby?
J.S.: Raczej trudno by mi by³o, bo chyba niewiele osób chce skakaæ o tyczce. Chyba, ¿e stworzymy klub ludzi kochaj±cych s³odycze!
Red: Czy do pracy w SU anga¿ujecie osoby spoza samorz±du?
J.S.: Kilka osób ¿e tak powiem "wesz³o" do Samorz±du. Przez to, ¿e ja jestem w SU to i moje przyjació³ki z klasy dzia³aj± ze mn±.
Red: Jeste¶ w lasie III gimnazjum. W jakiej szkole kontynuowaæ naukê?
J.S.: Na pewno nie pójdê do szko³y, w której sobie nie poradzê. My¶lê, ¿e z³o¿ê papiery do "chemika" do klasy o profilu humanistycznym i na Okóln± do klasy sportowej.
Red: Jak my¶lisz, przewodniczenie SU pomo¿e Ci dostaæ siê do wybranej szko³y ponadgimnazjalnej?
J.S.: Szczerze mówi±c nie wiem, bo chyba wiêksza uwaga zostanie zwrócona, na co innego- wyniki w nauce.
Red: Jakie masz plany na Walentynki?
J.S.: Bêdê zapracowana przez ca³y dzieñ, zajmê siê roznoszeniem walentynkowych kartek w klasach, mo¿e jaka¶ niespodziewana randka?
Red: Czy spodziewasz siê dostaæ od kogo¶ walentynkê?
J.S.: Na pewno od przyjació³, niekoniecznie z mi³o¶ci, raczej za to, ¿e mnie lubi±.
Red: Co jest dla Ciebie w ¿yciu najwa¿niejsze?
J.S.: Chyba bycie sob±. My¶lê, ¿e w ¿yciu chodzi o to, ¿eby nie ulegaæ, robiæ wszystko, na co ma siê ochotê
Red: Co poradzisz innym ¿eby "byli sob±"?
J.S.: ¯eby nie byli za bardzo wp³ywowi, ¿eby nie ulegali namowom. Powinni mieæ swoje zasady, w³asne ja.
Red: Dziêkujemy ci za wywiad i ¿yczymy powodzenia w dalszej pracy w samorz±dzie J.S.: Dziêki
Patrycja Pawlak
Kasia Kalmus
Ania Koniarek
Redakcja www Gim 11: Co Pan s±dzi o Dniu Nauczyciela?
p. Adam Musia³owski: Cieszê siê, bo wtedy mamy wolne.:) Ale w tym roku by³ niespodziewanie normalny dzieñ pracy tylko nie odbywa³y siê lekcje.
R. Gim 11: Czy uwa¿a Pan, ¿e taki dzien jest potrzebny?
A.M.: Nie wiem..., mam mieszane uczucia, zw³aszca na nastêpny dzieñ, ale mam wra¿enie, ¿e ten dzieñ figuruje tylko w kalendarzu a nie naprawdê. Wola³bym ¿eby zawód nauczyciela by³ zewsz±d bardziej szanowany a ten dzieñ bardziej podnios³y i uroczysty jak w poprzednich latach. Uwa¿am, ¿e ten dzieñ jest potrzebny ale my¶lê, ¿e ka¿dy nauczyciel do tego dnia podchodzi mniej emojonalnie ni¿ kiedy¶.
R. Gim 11: Jak spêdzi³ Pan ten dzieñ?
A.M.: W ¶wietlicy od 10 do 15 potem w domu wieczorem urz±dzi³em uroczyst± kolacjê.
R. Gim 11: Czy oczekiwa³ Pan jaki¶ prezentów?
A.M.: Nie, nie oczekiwa³em. Tak jak kolejarz w swoim dniu nie czeka na obdarowywanie od podró¿nych. Sympatycznie jest jednak dostaæ kwiatka z ¿yczeniami, pod warunkiem ¿e s± szczere.
R. Gim11: Co Pan najbardziej lubi w tym ¶wiêcie?
A.M.: W tym dniu uwielbiam za³o¿yæ garnitur, ale tydzien temu moje marzenie siê nie spe³ni³o.:(